wtorek, 5 lutego 2008

Bezpieczeństwo energetyczne Polski - Tusku, nie idź drogą Millera. Gospodarka.

(pw)

Bezpieczeństwo energetyczne Polski - temat, który śledzę od maja 2007 roku. W moim archiwum jest zapis działań podjętych przez rząd Jarosława Kaczyńskiego i niepokój wywołany wypowiedziami i działaniami ludzi z PO i rządu Tuska.

Przypomnę kilka faktów.

25 października pisałam:

PO posprząta - zgodnie z obietnicą daną UE i Rosji

NOWA EKIPA PRZEŚWIETLI DZIAŁANIA ODCHODZĄCEJ

PO przyjrzy się projektom energetycznym PiS

PO przyjrzy się projektom energetycznym, które zapoczątkował rząd PiS. Pod lupę trafią m.in. terminal LNG i tzw. projekty norweskie.
- Do polityki energetycznej nie będziemy podchodzić ideologiczne, lecz pragmatycznie. Liczyć się będzie bezpieczeństwo i ekonomia - powiedział poseł PO Adam Szejnfeld. To on w "gabinecie cieni" PO odpowiadał za kwestie gospodarcze.

Według jego zapowiedzi, nowa ekipa zamierza przyjrzeć się sztandarowym projektom energetycznym rozpoczętym przez rząd Jarosława Kaczyńskiego. Chodzi przede wszystkim o budowę w Świnoujściu terminalu gazu skroplonego LNG. W przypadku tej inwestycji - jak podkreśla Szejnfeld - niepokojący jest brak zaawansowanych rozmów z potencjalnymi dostawcami surowca do gazoportu.

- Nie kwestionujemy potrzeby budowy terminalu. Chodzi jednak o to, że nie ma zaawansowanych rozmów w sprawie dostaw surowca do gazoportu - powiedział poseł. - LNG jest obecnie niezwykle pożądanym surowcem i uzyskanie kontraktów wcale nie jest łatwe - podkreślił. Szejnfeld zastanawiał się, skąd będą dostawy, skoro większość gazu jest już zakontraktowana. Jego zdaniem, aby gazoport prawidłowo funkcjonował, musi mieć zagwarantowane długoterminowe dostawy.



Rząd Platformy Obywatelskiej sprawdzi również, czy ulokowanie gazoportu w Świnoujściu było słuszną decyzją. - Pojawiły się pewne wątpliwości, ale musimy zobaczyć dokumentację. Jeśli uznamy tę lokalizację za słuszną, nie będziemy jej ruszać - zapewnił poseł PO.

Gaz z Norwegii się nie opłaci?


Przeanalizowane będą również tzw. projekty norweskie. Chodzi o udział Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG) w liczącym 15 spółek konsorcjum Skanled. W skład konsorcjum wchodzą również m.in. Statoil, E.On. i Ruhrgaz. Zamierza ono wybudować nowe połączenie gazowe ze złóż na morzach Północnym i Norweskim. W tym ze złóż na szelfie, które wcześniej kupiło PGNiG. Polska spółka objęła 15 proc. udziałów Skanledu.

Skanled ma przebiegać wzdłuż południowego wybrzeża Norwegii; w cieśninie Kattegat ma rozwidlać się na odnogę duńską i szwedzką. PGNiG chciałby też uczestniczyć w budowie morskiego gazociągu Baltic Pipe, po powstaniu którego gaz z systemu duńskiego mógłby być transportowany na polskie wybrzeże.
- Oczywiście, że bezpieczeństwo energetyczne musi kosztować, ale w granicach rozsądku. Jeśli inwestycje w gaz norweski szacuje się na kilkanaście razy droższe niż koszt pozyskania tej samej ilości gazu ze złóż polskich, to trzeba się zastanowić, czy tu jest jakaś ekonomia, czy tylko polityka - powiedział Szejnfeld.

Z cyklu: bilans zamknięcia spraw po 2 latach rządów PiS-IV.Bezpieczeństwo energetyczne.

POsprzątanie. Reakcje na zapowiedzi nowego gabinetu POPSL. Nord Stream, rosyjsko-niemiecka spółka.

Bezpieczeństwo energetyczne ponad podziałami. Testament dla nowych władz.

30 października , po wywiadzie z posłem Zdrojewskim pisałam do pana Igora Janke:

Pytanie do posła Zdrojewskiego - Panie Igorze, moze Pan to wyjaśnic?

PO zmienia gazową strategię

07:37 30.10.2007
wtorek

Nowy rząd chce przewrócić do góry nogami politykę energetyczną poprzedników. Zrezygnuje z budowy gazoportu w Świnoujściu, uruchomi drugą nitkę gazociągu jamalskiego i wykorzysta bogate złoża gazu w Polsce.

Zablokowanie wartej 600 mln euro budowy gazoportu w Świnoujściu to największa zmiana, którą planuje Platforma Obywatelska. Przez port do przeładunku skroplonego LNG miało przechodzić od 3 do 5 mld m sześc. gazu, m.in. z Dalekiego Wschodu, Afryki Północnej i Ameryki Południowej.

Jarosław Kaczyński uważał, że uruchomienie portu uniezależni nas od dostaw z Rosji i zwiększy bezpieczeństwo energetyczne Polski. Deklarował, że państwo w części sfinansuje budowę. Jednak zdaniem Adama Szejnfelda, typowanego na nowego ministra gospodarki, terminal byłby za drogi. Poza tym byłyby kłopoty z jego zapełnieniem, bo większość państw na świecie, które wydobywają gaz, nie ma pieniędzy na budowę drogich instalacji do jego skraplania.

Koszt takiej inwestycji to kilkaset milionów euro. Poza tym Polskę dobiłyby koszty transportu. Przewiezienie 1 tys. m sześc. skroplonego gazu przeciętnie kosztuje 150 dol.
Opłacalne byłyby tylko długoterminowe kontrakty - powiedział dziennikowi "Polska" Szejnfeld. W zamian nowy rząd będzie walczył o budowę drugiej nitki gazociągu jamalskiego, który ma ciągnąć się z Rosji przez Białoruś i Polskę do Niemiec.

Tydzień temu rosyjski premier Wiktor Zubkow zgodził się wstępnie na poprowadzenie drugiej nitki. Warunkiem jest jednak dopuszczenie rosyjskiego Gazpromu do polskiego rynku. Zdaniem ekspertów mogłyby to obniżyć ceny gazu u odbiorców indywidualnych. Powód: pozbawienie monopolu Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa.
Budowa gazoportu jeszcze wzmocniłaby monopol PGNiG. Dobrze, że chcą z tego zrezygnować - uważa Andrzej Szczęśniak, były prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych.

Zamiast budować gazoport, rząd chce zwiększyć krajowe wydobycie gazu z 4 do 6 mld m sześc. rocznie. Oznaczałoby to, że nawet połowa zużywanego w Polsce gazu pochodziłaby ze źródeł krajowych. Dziś jest to 30 proc. Tym samym zmniejszyłoby się uzależnienie naszego kraju od rosyjskich dostaw tego surowca.

Tomasz Ł. Rożek
Gazeta Krakowska

http://finanse.wp.pl/POD,17,wid,9341166,prasa.html?rfbawp=1193752443.487&ticaid

13 stycznia pytałam znowu.

Bezpieczeństwo energetyczne Polski . Dywersyfikacja dostaw.

Dzisiaj problem wrócił i pokazał, w którym kierunku zmierzają działania rządu Tuska i ile to będzie kosztować Polskę.

Poncyliusz: w sprawie gazu - komisja śledcza

SUPERWIZJER: O HANDLU Z MAFIĄ WIEDZIELI CZOŁOWI POLITYCY

Po informacjach Superwizjera TVN o mafijnym tle polskich kontraktów gazowych, klub Prawa i Sprawiedliwości będzie się domagać od premiera Tuska specjalnej informacji na temat bezpieczeństwa energetycznego Polski.
Reporterzy TVN ustalili, że począwszy od 2003 roku za dostawami gazu do Polski stała rosyjska mafia a politycy o tym wiedzieli.
- Klub Prawa i Sprawiedliwości będzie się domagać od premiera Tuska specjalnej informacji na temat bezpieczeństwa gazowego Polski - zapowiedział na specjalnie zwołanej konferencji prasowej Antoni Macierewicz. PiS chce się od premiera dowiedzieć m.in. jakie są przyczyny zdjęcia z listy kluczowych projektów budowy gazoportu. - Gazoport był elementem dywersyfikacji dostaw gazu. Rząd PiS chciał zapobiec tak niekorzystnym i podejrzanym kontraktom jak opisany w Superwizjerze. Naszą odpowiedzią na tego typu kontrakty były, budowa gazoportu i rury norweskiej - dodaje Paweł Poncyliusz.

- Rząd dokonuje obecnie destrukcji działań rządu Jarosława Kaczyńskiego. Należy się zastanowić, czy nie wkracza na te same tory, którymi podążał w rząd Millera - alarmuje Antoni Macierewicz.

Według Poncyliusza, trzeba odpowiedzieć na pytanie, czy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego informowała decydentów w Polsce o podejrzeniu powiązania Eural Trans Gazu z mafią rosyjską. - Jeśli takie informacje były, to na jakim poziomie zostały wstrzymane, a jeśli dotarły na poziom rządowy, to czemu nikt z nich nie skorzystał? - pytał Poncyliusz. Polityk sugerował wcześniej, że do wyjaśnienia tej sprawy powinna być powołana komisja śledcza.

Według "Superwizjera", o mafijnym kontrakcie mogli wiedzieć politycy i szefowie służb. - Od tego są służby specjalne by alarmować władze o takich niebezpieczeństwach. Politycy powinni o tym wiedzieć - mówi w

Paweł Poncyliusz o niejasnej roli polskich służb specjalnych


Nikt nic nie wiedział?

Ówczesny szef ABW Andrzej Barcikowski utrzymuje, że o sprawie służby informowały Aleksandra Kwaśniewskiego. Oto fragment rozmowy nagranej przez Superwizjer ukrytą kamerą.

Dziennikarze: Powinniście zabezpieczyć prezydenta RP przed kontaktami z ludźmi związanymi z mafią

Barcikowski: Nie wchodząc w szczegóły, oczywiście zajmowaliśmy się takimi informacjami

Dz: Czyli prezydent miał wiedzę na temat tego, kto jest kim w tym interesie, tak?

Barcikowski: Prezydent istotną wiedzę w tym zakresie otrzymał.

Ale Marek Siwiec, wówczas szef BBN i jeden z najbliższych ludzi Kwaśniewskiego, niczego takiego sobie nie przypomina. - Nie pamiętam w żadnym kontekście nazwiska Mogilewicz - twierdzi Siwiec, zajmujący się m.in. bezpieczeństwem energetycznym kraju.

Ówczesny szef PGNiG Marek Kossowski twierdzi, że o mafijnym tle kontraktu nie wiedział. - Ja ostrzeżeń od ABW nie otrzymałem - utrzymuje w rozmowie z dziennikarzami TVN.

- My nie jesteśmy od tego, ani żadna służba nie jest od tego, żeby nawet na pytania państwowych koncernów odpowiadać - odpowiada Barcikowski.

Co ujawnił Superwizjer

Superwizjer ujawnił kulisy misternie utkanego schematu dostaw gazu do Polski, gdzie za legalnymi firmami stała potężna rosyjska organizacja przestępcza. Chodzi o kontrakt zawarty pięć lat temu między węgierską spółką Eural Trans Gaz a Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem. Za węgierską spółką miał stać prominentny mafioso Siemon Mogilewicz.

O sprawie wiedział polski rząd

Rachunki za gaz płaciliśmy rosyjskiej mafii?



Reporterzy Superwizjera TVN dotarli do osób, które twierdzą, że o tym, kto stoi za dostawami gazu dla Polski wiedział polski rząd, polskie instytucje zajmujące się energetycznym bezpieczeństwem kraju, polskie organa bezpieczeństwa. Dlaczego mimo to zdecydowały się na ofertę wielkiego mafiosa? Czy w grę wchodziły łapówki? Czy chodziło „tylko” o to, by nie drażnić wschodniego sąsiada?

Czy sprawa ta nie zasługuje dziś na to, by wyjaśniła ją specjalna komisja, taka, jak ta, która zajmowała się aferą Orlenu?

Dla przyjaciół Sewa

Siemion Mogilewicz, dla przyjaciół – Sewa, odgrywa w całej sprawie czołową rolę.

Jego przestępcza kariera rozpoczęła się jeszcze w Związku Radzieckim. Zaczynał od legalnego interesu – był właścicielem szaletów w Moskwie. Jednak jego ambicje były dużo większe – swoje pierwsze duże, już nielegalne pieniądze zarobił na pośrednictwie sprzedaży majątków rosyjskich Żydów, którzy wyjeżdżali do Izraela. Obiecywał korzystnie sprzedać pozostawiane w ZSRR majątki, biorąc przy tym niewielką prowizję. Okazywało się jednak, że wszystkie pieniądze ze sprzedaży trafiały do Mogilewicza i jego ludzi.

Światowe imperium przestępcze

Po upadku ZSRR Mogliewicz przeniósł się do Pragi. Tam zorganizował prawdziwe przestępcze imperium – czerpał zyski z prostytucji, stanął na czele mafii paliwowej, zasłynął jako jeden z głównych organizatorów przemytu kokainy do Europy.

Kiedy czeska policja próbowała go aresztować, został ostrzeżony i uciekł na Węgry. Tam ożenił się i przyjął węgierskie obywatelstwo, kontynuując budowę swojej przestępczej "firmy".

To na Węgrzech zaplanował jedno z największych przestępstw giełdowych ostatnich lat. Wspólnie z kilkoma członkami mafii sołncewskiej (Sołnecewo to jedna z cieszących się złą sławą dzielnic Moskwy) wyprowadził z amerykańskiej giełdy pół miliarda dolarów. Mechanizm był prosty: Mogilewicz zarejestrował w USA firmę, która miała handlować wysoko specjalistycznym sprzętem. Dzięki manipulacjom mediami i przy pomocy szeregu sztuczek kapitałowych udało się wprowadzić tę spółkę na amerykańską giełdę.

Kiedy okazało się, że firma jest zwykłym „krzakiem” bez majątku i z wynajętymi biurami w małej szkole w Pensylwanii, akcje spółki Mogilewicza gwałtownie spadły. Ale kiedy to się stało Mogilewicza nie było już w Stanach.

Bogatszy o kilkaset milionów dolarów, uciekł do Kijowa, gdzie zajmował się handlem bronią, ale także zaplanował kolejne przestępstwo - gigantyczne oszustwo bankowe.

Tym razem celem Mogilewicza stały się fundusze pomocowe dla Rosji, pochodzące z Banku Światowego. Mogilewicz, wspólnie z właścicielem jednego z największych prywatnych rosyjskich banków, wyprowadził z amerykańskiego Bank of New York ok. 10 miliardów dolarów. Nie wiadomo ile z tych pieniędzy trafiło do kieszeni Mogilewicza. Wiadomo jednak, że tego przestępstwa nie mógłby dokonać bez pomocy rosyjskich służb specjalnych. Od tego momentu Mogilewicz stał się zaufanym człowiekiem rządzących.

Jego zainteresowanie szybko przeniosło się na sektor surowców strategicznych. Poprzez sieć swoich firm zajął się pośrednictwem w handlu gazem, pochodzącym z byłych republik radzieckich. Na tym lukratywnym interesie Mogilewicz zarobił naprawdę wielkie pieniądze.

Mogilewicz działał też w Polsce

W 2003 r. nieznana węgierska firma Eural-Trans-Gas wygrała przetarg na dostawy gazu do Polski. Cała konkurencja, różnymi sposobami, została wyeliminowana. Dochodziło nawet do strzelanin i prób zabójstwa. W ten sposób przez wiele miesięcy do naszego kraju płynął gaz od rosyjskiej mafii.

Kiedy wyszło na jaw, że firma jest przykrywką mafii, Mogilewicz zareagował błyskawicznie. Na miejscu skompromitowanego Eural-Trans-Gasu pojawiła się firma Ros-Ukr-Energo. Mimo że oficjalnie Mogilewicza nie było wśród jej właścicieli, znaleźli się tam ludzie, którzy piastowali kierownicze funkcje w Eural-Trans-Gasie. Zaufani ludzie Mogilewicza.

Śledztwo w całej sprawie prowadzi prokuratura.

ODSŁUCHAJ

PiS pyta o bezpieczeństwo energetyczne Polski

Klub parlamentarny PiS zwróci się do rządu o przedstawienie informacji na temat bezpieczeństwa energetycznego Polski - zapowiedzieli na konferencji prasowej posłowie PiS.

"Superwizjer" TVN poinformował w poniedziałek, że kontrakt na dostawę gazu do Polski, zawarty w 2003 r. - za rządów SLD - podpisała węgierska firma Eural Trans Gas, którą kontrolował Siemion Mogilewicz - ojciec chrzestny rosyjskiej mafii.

Były wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz (PiS) powiedział na konferencji, że ujawnione fakty zmuszają do postawienia kilku pytań związanych z bezpieczeństwem energetycznym Polski. Według niego, trzeba odpowiedzieć na pytanie, czy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego informowała decydentów w Polsce o podejrzeniu powiązania Eural Trans Gazu z mafią rosyjską. - Jeśli takie informacje były, to na jakim poziomie zostały wstrzymane, a jeśli dotarły na poziom rządowy, to czemu nikt z nich nie skorzystał? - pytał Poncyljusz.

- Stawiamy również pytanie do rządu RP, jakie są przyczyny, dla których zdjęto z listy indykatywnej projekt budowy gazoportu, który miał być jednym z elementów budowy systemu bezpieczeństwa energetycznego w Polsce? - dodał.

- Jeśli z listy indykatywnej rząd w tej chwili wykreśla ten projekt, to stawia znak zapytania i nad bezpieczeństwem energetycznym. (...) Czy warto rezygnować z tego typu projektu, zwłaszcza w obliczu tych informacji, które docierają do nas w ostatnich dniach - mówił.

http://wiadomosci.onet.pl/1686371,11,item.html

I gospodarka. Donald Tusk obiecywał cud gospodarczy, liberalizacje przepisów. Dzieki temu zyskał poparcie przedsiębiorców. Co zostało z obietnic?

LIKWIDACJA BARIER DLA FIRM MOŻE BYĆ TRUDNA

Druga Irlandia coraz dalej

Rząd zaczyna mieć kłopoty z likwidacją barier dla przedsiębiorczości. Pakiet Szejnfelda wpadł na rafy. 15 stronom projektu urzędnicy przeciwstawili 300 stron uwag - pisze "Puls Biznesu".

Pod znakiem zapytania stanął sztandarowy cel Platformy Obywatelskiej, czyli wprowadzenie rzeczywistej wolności gospodarczej. Jak dowiedział się "Puls Biznesu", projekt nowelizacji ustawy o swobodzie gospodarczej, autorstwa Ministerstwa Gospodarki, natrafił na gigantyczny opór w trakcie uzgodnień międzyresortowych. Urzędnicy kilku ministerstw zażądali wycięcia wielu korzystnych dla przedsiębiorców regulacji.

Sygnalizowałam to wcześniej.

Pakiet Kluski a Palikota walka z "nielegalnymi drukami". Rozwiązania siłowe w głowach rządzących?

Niczym nie zrażony Donald Tusk przyjmuje projekt, który będzie bublem prawnym i po przejściu drogi legislacyjnej wróci do rządu okrojony.

RZĄD PRZYJĄŁ PROJEKT NOWELIZACJI USTAWY

Rząd: Będzie można zawiesić działalność

- Przedsiębiorca, który nie zatrudnia pracowników, będzie mógł zawiesić działalność na okres do 24 miesięcy - tak zakłada przyjęty przez rząd projekt nowelizacji ustawy o swobodzie działalności gospodarczej.
- W tym czasie przedsiębiorca nie będzie musiał płacić zaliczek na poczet podatku dochodowego ani składać deklaracji VAT. Za okres zawieszenia wykonywania działalności przedsiębiorca nie będzie miał także obowiązku opłacania składek na ubezpieczenia społeczne - poinformowało Centrum Informacyjne Rządu po posiedzeniu Rady Ministrów. W okresie zawieszenia działalności, przedsiębiorcy będą mogli ubezpieczyć się dobrowolnie.

W czasie zawieszenia działalności przedsiębiorcy nie będą mogli osiągać dochodów związanych z wykonywaną działalnością gospodarczą.

Projekt zakłada także, że organy administracji publicznej nie będą mogły odmówić przyjęcia niekompletnego wniosku ani nie będą mogły żądać dokumentów, których obowiązek złożenia nie wynika wprost z przepisów prawa. Zatem przedsiębiorca będzie mógł złożyć niekompletny wniosek, a następnie donieść brakujące dokumenty. Ma to przyspieszyć załatwianie spraw urzędowych.

Projektowane przepisy rozszerzają również listę krajów, których obywatele lub osoby prawne będą mogli na terytorium Polski prowadzić działalność gospodarczą na takich samych zasadach, jak obywatele polscy. Chodzi m.in. o obywateli i osoby prawne ze Szwajcarii.

W związku z postanowieniami prawa europejskiego, przedsiębiorcy z państw UE, EFTA oraz Szwajcarii będą mogli również czasowo świadczyć usługi w Polsce bez konieczności uzyskania wpisu do rejestru przedsiębiorców w KRS albo ewidencji działalności gospodarczej.

Medialna wydmuszka. Wielkie nic. I to jest ten CUD?

Fundusze Unijne miały być szansą na rozwój. Co zabrała PO. Polityka zagraniczna.

(pw)

Fundusze Unijne miały być motorem dla inwestycji w Polsce, szansą na dogonienie rozwiniętej gospodarczo Unii Europejskiej. Walkę o pieniądze na te inwestycje rozpoczął premier Belka, kończył premier Marcinkiewicz. Pamiętamy to YES,YES,YES.

W rządzie PiS dostosowaniem przepisów do maksymalnego przyswojenia środków z kasy unii i zatwierdzeniem w Komisji Europejskiej projektów inwestycyjnych zajmowała sie minister Grażyna Gęsicka.

O jej dokonaniach i poziomie ustaleń pisałam w temacie podsumowującym bilans zamknięcia rządu PiS.

Z cyklu: bilans zamknięcia spraw po 2 latach rządów PiS - III. Fundusze unijne.

Nowy rząd zaczął od podważania projektów zatwierdzonych juz przez Komisarz Huebner. Pisałam o tym z zaniepokojeniem:

Weryfikacja projektów finansowanych z funduszy unijnych pomysły minister PO.

Grażyna Gęsicka

W kampanii parlamentarnej w 2005 roku Gęsicka - specjalistka w sprawach funduszy unijnych - doradzała Platformie Obywatelskiej. W negocjacjach rządowych między PiS i PO reprezentowała Platformę. Ostatecznie objęła stanowisko ministra rozwoju regionalnego w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, a potem w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, gdzie nawet przez opozycję była oceniana jako jeden ze sprawniejszych ministrów.

Dzisiaj na specjalnie zwołanej konferencji ostrzega swoja następczynię:

Uważa, że decyzja rządu Donalda Tuska o weryfikacji listy projektów finansowanych z funduszy unijnych, może wynikać z przyczyn politycznych i skutkować utratą przez Polskę miliardów euro.

Była minister rozwoju regionalnego, posłanka PiS Grażyna Gęsicka skrytykowała plany nowej szefowej resortu Elżbiety Bieńkowskiej dotyczące weryfikacji wszystkich projektów kluczowych, wskazanych w programach operacyjnych do realizacji z unijnych środków.

I kolejne teksty:

Program Budowy Dróg Krajowych na lata 2007-2015. Co się dzieje z jego realizacją.

Marszałek Sejmu znalazł winnego zburzenia Bastylii, fundusze unijne oddalają się za sprawą PO.

Kudryckiej zamach na uczelnie

Dzisiaj PiS pyta premiera Tuska o realizacje tych projektów i pokazuje szkody, jakie już minister Bieńkowska poczyniła w inwestycjach.

PiS opracowało mapę Polski pod nazwą "Co zabrała PO"

Jarosław Kaczyński
AFP

PiS przygotowało mapę, z której wynika, ile danym regionom, zwłaszcza na Wschodzie, przyznanych wcześniej pieniędzy, zabrała Platforma Obywatelska - powiedział na konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński.

- Rząd zabiera biednym regionom to, co dała im poprzednia władza. Jest coś takiego jak sprawiedliwość, a bez niej nie ma narodu. Niech PO się zastanowi, czy rzeczywiście buduje naród, czy czasem nie wprowadza go jednak w kryzys - mówił Kaczyński.

Krzysztof Putra argumentował, że w rezultacie decyzji PO i skasowania części projektów może dojść np. do powodzi we wschodnich regionach Polski. - PO nieustannie próbuje zrzucać na nas pewne sprawy. PO zanurza się w bagnie kompromitacji. Niech premier nie próbuje się usprawiedliwiać i biegać po pomoc do prezydenta - ocenił prezes PiS. Kaczyński zapowiedział, że PiS będzie walczyć z nadużyciami. - Wierzę, że PiS powróci do władzy - dodał.

"Reforma wymiaru sprawiedliwości to zły krok"

Jarosław Kaczyński powiedział, że polski wymiar sprawiedliwości jest zmieniany w złym kierunku. Szefa PiS występując na konferencji prasowej podczas wizyty w Białymstoku zauważył, że reforma systemu sprawiedliwości zmierza w stronę zapewnienia bezkarności przestępcom.

Jarosaw Kaczyński po raz kolejny podkreślił, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski jest złym szefem resortu. Były szef rządu zaznaczył, że działania obecnego ministra sprawiedliwości sprzyjają elitom finansowym i narażają społeczeństwo na niebezpieczeństwo. Prezes Prawa i Sprawiedliwości uważa, że powinno się walczyć z patologiami w ministerstwie sprawiedliwości. Podkreślił przy tym, że za te patologie odpowiada szef rządu - Donald Tusk.

Były premier odnosząc się do ostatnich doniesień prasowych na temat jego wypowiedzi co do Andrzeja Grajewskiego powiedział, że jego opinie zostały źle zinterpretowane przez media. W jego opinii współpraca Grajewskiego z WSI mogła być w pewnym stopniu uzasadniona, ponieważ nie prowadziła do manipulowania w życiu publicznym kraju. Jarosław Kaczyński dodał, że rozumie jednak Antoniego Maciereiwcza, który może mieć zastrzeżenia do byłego przewodniczącego Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej.

"Rząd musi podejść do kwestii bezpieczeństwa poważnie"

Jarosław Kaczyński podkreślił, że jego rząd w sprawach bezpieczeństwa energetycznego miał bardzo sztywne stanowisko. Jego zdaniem wymiar tego bezpieczeństwa dotyczy każdego obywatela i dlatego trzeba do niego podchodzić bardzo poważnie.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości skrytykował Platformę Obywatelską za próby wyciągania na światło dzienne fikcyjnych afer, w tym ostatniej - dotyczącej mafii gazowej. Prawo i Sprawiedliwość chce, aby sprawą dostaw gazu do Polski zajęła się sejmowa komisja ds. służb specjalnych. Klub PiS zwróci się także do rządu o przedstawienie informacji na temat bezpieczeństwa energetycznego kraju.

Według telewizji TVN kontrakt na dostawę gazu do Polski zawarty w 2003 roku za rządów SLD podpisała węgierska firma Eural Trans Gas, którą kontrolował ojciec chrzestny rosyjskiej mafii, Siemion Mogilewicz. O sprawie miały wiedzieć polskie służby specjalne.

Jarosław Kaczyński uważa również, że Platforma Obywatelska narusza zasady demokratycznego państwa prawa ingerując w działalność innych partii. W jego opinii takim naruszeniem jest zablokowanie kandydatury Antoniego Macierewicza na członka sejmowej komisji do zbadania nacisków na służby specjalne za czasów rzadów PiS. Były premier uważa, że były likwidator WSI jest człowiekiem kompetentnym o dużej wiedzy na temat działaności służb. Zablokowanie jego kandydatury było natomiast wyrazem gry politycznej.

http://wiadomosci.onet.pl/1686413,11,item.html

Kłamstwa Bieńkowskiej - można to stwierdzić w oparciu o wcześniejsze materiały.

ZAAKCEPTOWANO PROGRAM WYDAWANIA FUNDUSZY UNIJNYCH

Pięć miliardów euro dla pięciu województw

Komisarz UE ds. polityki regionalnej Danuta Huebner podpisała programy wydawania unijnych funduszy dla pięciu kolejnych polskich województw na łączną kwotę 5,3 mld euro. Na zaakceptowanie swojego programu czeka już tylko świętokrzyskie.
- Teraz czeka nas rzeczywista, długa współpraca, by zapewnić dobre wykorzystanie tych środków. Pracujmy dalej tak dobrze, jak do tej pory - powiedziała Huebner po uroczystości podpisania programów w Brukseli.

W sumie Komisja Europejska zatwierdziła już 15 polskich regionalnych programów operacyjnych. Na ostateczną zgodę czeka tylko program operacyjny dla województwa świętokrzyskiego. Huebner wyjaśniła, że KE wstrzymuje się do czasu ekspertyzy dotyczącej rentowności planowanego lotniska w Kielcach i chce postępować ostrożnie przy zatwierdzaniu dofinansowania z publicznych pieniędzy. KE ma wątpliwości co do ekonomicznego sensu tego przedsięwzięcia m.in. z uwagi na względnie niewielką odległość od lotnisk w Warszawie, Katowicach czy Krakowie.
http://www.tvn24.pl/12692,1524472,0,1,wiadomosc.html

MINISTER ROZWOJU REGIONALNEGO O LIŚCIE PROJEKTÓW KLUCZOWYCH

Bieńkowska: Projekty i tak nie dostałyby pieniędzy

Projekty, które zniknęły z listy nie spełniały podstawowych kryteriów. Z tego powodu nigdy nie dostałyby dofinansowania i nie zostałyby zaakceptowane przez Komitet Monitorujący, w którym są przedstawiciele Unii Europejskiej - tak na antenie TVN CNBC Biznes minister Elżbieta Bieńkowska komentowała weryfikację listy projektów kluczowych.Bieńkowska podkreśliła, że samo umieszczenie danego projektu na liście indykatywnej nie oznaczało otrzymania pieniędzy. - I niestety Ci wnioskodawcy, którzy na tej liście się znaleźli byli pewni, że je dostaną - dodała minister.

Bieńkowska zaznaczyła także, że projekty mające zasadnicze znaczenie dla rozwoju danego regionu na liście projektów kluczowych pozostały. - Projekty duże o zasadniczym znaczeniu są na liście - mówiła. Minister dodała, że pieniądze nie mogą być wydawane na małe projekty, które nie przyniosą znaczącego rozwoju.

W piątek Ministerstwo Rozwoju Regionalnego dokonało weryfikacji listy projektów kluczowych, które mają być dofinansowane ze środków UE. Lista liczy 433 projekty.

To o połowę mniej niż lista stworzona w sierpniu za czasów rządu PiS. Redukcja liczby projektów uwolniła prawie 30 mld zł, czyli 22 proc. pieniędzy przeznaczonych na dofinansowanie. Środki te mają być przeznaczone głównie na dofinansowanie projektów wyłanianych w konkursach.





Mocny złoty zaszkodzi?

Bieńkowska zapytana o to, czy umacniający się ostatnio złoty nie zaszkodzi inwestycjom zapewniła, że są one bezpieczne. - Robiliśmy weryfikacje kosztorysów. Teraz są one o wiele bardziej realne. Podkreślam, że będziemy mieli rezerwę jeśli chodzi o takie nieprzewidziane sytuacje - powiedziała. - Problem braku pieniędzy w takiej sytuacji na pewno nie spadnie na beneficjentów - dodała.

Lech Kaczyński, Prezydent RP

2008-02-05


Wizyta oficjalna Prezydenta Republiki Łotewskiej

Prezydent RP Lech Kaczyński spotkał się z przebywającym z wizytą oficjalną w Polsce Prezydentem Republiki Łotewskiej Valdisem Zatlersem...

Spotkanie prezydentów Kaczyńskiego i Zatlersa

Spotkanie prezydentów Kaczyńskiego i Zatlersa



Sprawy Unii Europejskiej, współpraca gospodarcza i polityka wschodnia były tematami dzisiejszej rozmowy prezydentów Polski i Łotwy Lecha Kaczyńskiego i Valdisa Zatlersa. »

Putin przyjmie Tuska

POLSKI PREMIER SPOTKA SIĘ Z ROSYJSKIM PREZYDENTEM W PIĄTEK

Służby prasowe Kremla potwierdziły, że Władimir Putin spotka się z Donaldem Tuskiem. Najpewniej politycy będą rozmawiać o bezpieczeństwie energetycznym i instalacji w Polsce tarczy antyrakietowej.

O tym jakie tematy będą poruszane przez polskiego premiera zapowiadał wcześniej Radosław Sikorski. Agencja ITAR-TASS przewiduje, że Tusk przedłoży stronie rosyjskiej projekty nowych gazociągów idących przez terytorium Polski i nie tak kosztownych jak Gazociąg Północny, który ma zostać położony na dnie Bałtyku i ma zapewnić bezpośrednie dostawy gazu z Rosji do Niemiec.

Niewykluczone, że w trakcie wizyty polskiego premiera będzie poruszona także sprawa dostaw z Polski do Rosji owoców i warzyw. ITAR-TASS podkreśla, że rosyjskie służby sanitarne nie są zadowolone z wysokiego stopnia zawartości w nich pestycydów.

Po owocach czas na tarczę

Na porządku dziennym rosyjsko-polskich stosunków są także kwestie bezpieczeństwa. Przede wszystkim ewentualnego rozmieszczenia na terytorium Polski elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. W pierwszej połowie stycznia w Warszawie odbyły się pierwsze polsko-rosyjskie rozmowy o tym problemie. Według polskiego MSZ rozmowy przebiegały w dobrej atmosferze, co pozwoliło na otwartą wymianę poglądów. Jednak podejście obydwu stron co do tarczy pozostało krańcowo odmienne.

- Mamy alternatywne pomysły, które wysunął prezydent Rosji i dają one możliwość wspólnej pracy w walce przeciwko rozprzestrzenianiu rakiet - mówił po spotkaniu rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Kislak.

Zgodnie z planami USA w Polsce miałyby się znaleźć wyrzutnie rakiet przechwytujących, a w Czechach stacja radarowa tarczy antyrakietowej. Tarcza miałaby chronić Amerykanów i ich sojuszników przed atakiem ze strony tzw. krajów nieprzewidywalnych jak np. Iran.

Przeciwko tym planom gwałtownie protestuje Rosja twierdząc, że ich realizacja naruszy równowagę strategiczną.

Zgrzyty, sprzeczne sygnały i brak reakcji - polityka zagraniczna Donalda Tuska

Gabinet Donalda Tuska w tak krótkim okresie opuściło już 6 ministrów.

Czy będą następni?

IPN ujawnia archiwa na temat wiceministrów

Instytut Pamięci Narodowej ujawnił w internecie katalogi co do zawartości swych archiwów nt. aktualnych 44 sekretarzy i podsekretarzy stanu.

- Publikacja dotycząca sekretarzy i podsekretarzy stanu jest niekompletna, ponieważ nie udało się uzyskać od właściwych organów wszystkich informacji lub dostarczone dane były niepełne, co znacznie utrudniło, a niekiedy uniemożliwiło przeprowadzenie kwerend w zasobach archiwalnych - podał rzecznik IPN Andrzej Arseniuk.

Dodał, że ponadto IPN uzupełnił ujawnione w 2007 r. katalogi dotyczące prokuratorów Prokuratury Krajowej, sędziów Trybunału Stanu i Trybunału Konstytucyjnego. Łącznie aktualizacje dotyczą 83 osób. Uzupełniono także katalogi osób rozpracowywanych przez organa bezpieczeństwa PRL; funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa PRL oraz osób pełniących kierownicze stanowiska partyjne i państwowe w PRL - 20 osób. IPN już trzy razy publikował takie zestawy osób pełniących funkcje publiczne. Do opublikowania pozostali jeszcze samorządowcy. Teczki osób pełniących funkcje publiczne są jawne i dostępne w IPN dla każdego obywatela.

http://wiadomosci.onet.pl/1686269,11,item.html

Z Antonim Dudkiem, doradcą prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, rozmawia Paweł Paliwoda
Każdemu narodowi, który w swojej historii miał okres rządów dyktatorskich, potrzebna jest instytucja, która o tamtych czasach będzie społeczeństwu przypominać. »

I afera w Banku PKO SA. kierowanym przez członka KLD, byłego premiera, J K Bieleckiego.

PRACOWNIK PEKAO INWESTOWAŁ PIENIĄDZE KLIENTÓW

Komisja sprawdzi, czy z Pekao uciekły miliony

Dobrze by było, żeby bank zawiadomił nas trochę wcześniej, bo o całej sprawie dowiedzieliśmy się od dziennikarza, który o tym pisał. Chyba to nie tak powinno wyglądać - powiedział na antenie TVN CNBC Biznes rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego Łukasz Dajnowicz. Rzecznik skomentował informację o nieprawidłowościach w jednym z oddziałów banku Pekao.Dajnowicz podkreślił, że w całej sprawie najważniejsze jest to, że nie ucierpią klienci. - Najważniejsze jest to, że klienci nie odczują żadnych strat z tego tytułu - mówił.

Dodał, że Komisja Nadzoru Finansowego zamierza przyjrzeć się całej sprawie, chociaż Pekao uważa, że nie jest ona poważna. - Wczoraj kontaktowaliśmy się z przedstawicielami banku Pekso S.A, którzy powiedzieli nam, że sprawa jest błaha - powiedział Dajnowicz.

I donos z krainy Pitulandii:

Raport o CBA: notatka tylko dla premiera

Raport o CBA: notatka tylko dla premiera



Pełnomocnik rządu do spraw walki z korupcją Julia Pitera ponownie zapewniła, że przygotowany przez nią materiał dotyczący CBA jest jedynie notatką przygotowaną na polecenie premiera i wyłącznie dla premiera. »

Co nam to przypomina? To kolejny "protokół" PO - był o mediach, był o słuzbach.

Wszystkie anonimowe. Ale kiedy PO jest u władzy, czy mogą być anonimowe raporty urzędnika państwowego?

Donald Tusk spotkał sie z szefem EBOR. Czy juz mamy sie bać? Czy omawiano sprawe PZU?

Premier: osiągnęliśmy wysoki poziom rozwoju

Donald Tusk. Fot. Radek Pietruszka
PAP

- Polska uzyskała już tak wysoki poziom rozwoju, że Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju może skoncentrować swą uwagę na pozostałych państwach naszego regionu - powiedział na konferencji prasowej Donald Tusk. Premier RP gościł prezesa EBOiR Jeana Lemierre'a.

- Romantyczna przygoda pomiędzy Polską a Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju trwa już 18 lat – przypomniał Tusk.

Zdaniem Tuska, EBOIR może pomóc Polsce teraz w przestawieniu polskiej gospodarki na technologie energooszczędne. – Dziękuję za wszystko, co EBOiR zrobił dla Polski i zapraszam do dalszej współpracy – podkreślił premier. Prezes EBOiR Jean Lemierre stwierdził, że obecna sytuacja Polski jest bardzo dobra pod względem tempa wzrostu oraz inwestycji zagranicznych. – Polska to kraj, który cechuje się stabilnością oraz ogromnym potencjałem – dodał. W jego opinii, Polska powinna jednak pracować nad wzmocnieniem sektora prywatnego i podtrzymywaniu

- Dziękujemy także panu Kazimierzowi Marcinkiewiczowi. Jego pomoc, w koordynacji projektów, pomiędzy Polską a EBOiR jest nieoceniona – zakończył premier.

http://wiadomosci.onet.pl/1686475,11,item.html



Czy rząd Tuska podaruje Eureko PZU?
(Gazeta Finansowa/27.12.2007, godz. 12:03)

EBOiR miałby nabyć od Skarbu Państwa akcje PZU, „przechować” je do czasu debiutu giełdowego PZU, a później odsprzedać Eureko – czyli oddać kontrolę nad spółką, tylko że przez pośredników.... »

Partia EUREKO. Elokwencja premiera Tuska.

Michał Kamiński, Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP

2008-02-05


Oświadczenie Sekretarza Stanu w Kancelarii Prezydenta RP

Szefowie obu izb parlamentu, wypowiadając się o aneksie do raportu o WSI, usiłowali sugerować próbę łamania prawa przez Prezydenta RP...

Dwa raporty.

Pitera: Kamiński usłyszy porządnie przygotowane zarzuty



"Polityka": Kiedy powstanie pani raport w sprawie CBA?


Julia Pitera: Czekam jeszcze na materiały z jednego pośredniego źródła, ale do 15 grudnia powinnam być gotowa.

I myśli pani, że Mariusz Kamiński pozostanie szefem?


Prawda jest taka, że on nie powinien kierować tym biurem.


Bo?


Po pierwsze ze względów psychologicznych. Jest bardzo źle, kiedy człowiek mający taki instrument kieruje się emocjami. A on poziom swoich niekontrolowanych emocji pokazał, kiedy publicznie wykrzyczał, co chce zrobić z Kulczykiem, Krauzem i innymi wielkimi przedsiębiorcami. Wiadomo, jak oni rośli, ale urzędnik publiczny nie może sobie pozwalać na takie wypowiedzi. Po drugie znając go od dawna, mam silne wrażenie, że CBA jest mu potrzebne po to, żeby poprawić własne samopoczucie, żeby mógł wzmocnić swój wizerunek we własnych oczach. To jest niebezpieczne. Po trzecie nie mogę zrozumieć, jaki był klucz prowadzący do zatrudniania różnych dwuznacznych osób. Po co mu byli potrzebni w CBA ludzie o niejasnej przeszłości? Obawiam się, że chodziło o to, żeby mieć tam osoby bardziej zdeterminowane do wykonywania jakichkolwiek poleceń. Również takich, które słabo mieszczą się w granicach prawa. Więc może chodziło o stworzenie batalionu janczarów? A CBA nie po to zostało powołane. A poza tym są przynajmniej dwa przypadki wyraźnie politycznego działania niezgodnego z prawem: uporczywe chronienie ministra Lipca i sprawa poseł Sawickiej. Prowokacja w Ministerstwie Rolnictwa i sprawa doktora G. też budzą wątpliwości.


To pani zdaniem wystarcza do zwolnienia?


Z pewnością.