sobota, 18 listopada 2023

Polska niepodległość stanowi wzajemne zobowiązanie przeszłych, teraźniejszych i przyszłych pokoleń Polaków.

 

Abp Jędraszewski: Historia Polski utkana jest z życiorysów ludzi, którzy nie chcąc wchodzić układy z wrogami kraju, wybierali naszą ojczyznę

Chcemy dziękować Bogu za to, co się stało 105 lat temu i prosić, by to, co będzie jutro także mogło zasłużyć na wdzięczność przyszłych pokoleń Polaków, aby prawość i prawda zwyciężyły. Ta prawość i prawda, której domagał się Jezusa Chrystus od swych uczniów - mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. w 105. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, odprawionej w katedrze na Wawelu. Zaborcy chcieli przede wszystkim pozbawić Polaków tożsamości. Nie wiem, czy będzie jeszcze, kiedy jaka Polska, ale tego jestem pewien, że nie będzie już Polaków — mówił car. Nie dziwi zatem, że jednym z pierwszych aktów powstańców listopadowych był wniosek o podjęcie uchwały, by złożyć cara Mikołaja I z tronu. Metropolita przywołał słowa „Reduty Ordona” Adama Mickiewicza, w których zawarto sprzeciw wobec cara. Powiedział, że Polacy czynili wiele, by zachować swą tożsamość i przypomniał „Katechizm polskiego dziecka” Władysława Bełzy oraz słowa „Roty” Marii Konopnickiej.Przytoczył trzy zdania testamentu Józefa Piłsudskiego: „Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo, zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska”, „W każdym narodzie ceniona jest tylko samodzielność”, „Tylko rzeczy własnymi rękami robione posiadają istotne znaczenie”.Wsłuchujemy się w ten głos sprzed wieków i próbujemy odnieść do tego co dzisiaj i co będzie jutro— dodał. Stwierdził, że dla zachowania wolności istotna jest postawa „albo-albo”, o której mówił Zbawiciel.Chcemy dziękować Bogu za to, co się stało 105 lat temu i prosić, by to co będzie jutro także mogło zasłużyć na wdzięczność przyszłych pokoleń Polaków, aby prawość i prawda zwyciężyły. Ta prawość i prawda, której domagał się Jezusa Chrystus od swych uczniów

Spadek inflacji w UE 

Polska przesunęła się w październiku na siódme miejsce pod względem wysokości inflacji

 w rankingu krajów Unii Europejskiej. Tak wynika z opublikowanych w piątek danych Eurostatu, unijnego biura statystycznego. Jeszcze miesiąc wcześniej nasz kraj był na piątej pozycji w unijnym "rankingu drożenia".  Jak podał Eurostat, tzw. zharmonizowany wskaźnik cen konsumpcyjnych w przypadku Polski był w październiku o 6,3 proc. wyższy niż rok wcześniej. We wrześniu wzrost wynosił jeszcze 7,7 proc. Dane unijnych statystyków różnią się nieznacznie na korzyść (inflacja jest niższa) od tych podawanych przez Główny Urząd Statystyczny. Według GUS inflacja w październiku wyniosła 6,6 proc. Różnice wynikają z nieco innych wag różnych grup towarów w tzw. koszyku inflacyjnym.. Wskaźnik z wyłączeniem zmian podatkowych w przypadku Polski wynosi zaledwie 5 proc. Biorąc pod uwagę te miarę inflacji, Polska jest na dziewiątym miejscu wśród krajów UE.

Premier złożył dymisję rządu: "Dziękuję za wszystko, co udało się zrobić".

Podsumowując cztery lata chciałbym przejść w chronologii czterech wielkich kryzysów, które na nas spadły. To, że mogliśmy na nie reagować też brało się z tego, że nasze obietnice wobec rodaków traktowaliśmy bardzo poważnie. Wiedzieliśmy, że chcemy zrealizować nasze zapowiedzi i ratować to, co jest konieczne do uratowania w trakcie kryzysów. Pierwszym był kryzys pandemiczny, pandemia Covid-19. Ten kryzys mógł doprowadzić do gigantycznego wzrostu bezrobocia, upadłości setek tysięcy firm i gwałtownego cofnięcia polskiej gospodarki. My nie tylko obroniliśmy miliony miejsc pracy i uratowaliśmy firmy dzięki naszym tarczom, ale też nie doprowadziliśmy do selekcji pacjentów, co miało miejsce we Włoszech, we Francji. Polska nie tylko nie cofnęła się w rozwoju, ale zanotowała wzrost gospodarczy. Od 2019 roku do końca 2023 roku, wzrost gospodarczy to 11 proc. To jeden z absolutnie najwyższych wyników w UE, w państwach OECD. W strefie euro ten wzrost wyniósł 4 proc. Później przyszedł kryzys migracyjny. Najpierw obroniliśmy się przed szaleństwami płynącymi z zachodu, obroniliśmy na Radzie europejskiej przed przymusem relokacji. Postawiliśmy twarde weto. Warto o tym pamiętać, bo wtedy się obroniliśmy, ale Wysoka Izba, także posłowie Trzeciej Drogi, Lewicy, będą musieli prawdopodobnie wkrótce podejmować decyzje o ponownej próbie narzucenia nam przymusu relokacji nielegalnych imigrantów. Myślę, że to jeden ze wspólnych mianowników łączących PiS z większością posłów Trzeciej Drogi, ale nie tylko— dodał Mateusz Morawiecki.Kiedy minęło tamto szaleństwo z zachodu, czekał nas atak ze wschodu. To atak Łukaszenki na zlecenie Putina, który ściągnął dziesiątki tysięcy migrantów z Bliskiego Wschodu. Postawiliśmy mur, który miał nie powstać w trzy lata. Postawiliśmy zaporę – twarda zaporę przeciw nielegalnej migracji i ten wielki kryzys migracyjny staraliśmy się zmitygować, zabezpieczyć granice Polski, NATO i UE, która bez tego byłaby narażona na przepływ imigrantów lądową drogą. To drugi wielki kryzys, przed którym obroniliśmy RP. Trzeci największy kryzys, bo jest największym zagrożeniem geopolitycznym, to wojna na Ukrainie. Dziś jest wielu mądrych, którzy sądzą, że przewidzieli wszystko, pokazują, jacy to dziś nie są odważni, ale warto przypomnieć chronologię i perspektywę wiążącą się z zagrożeniem i jego identyfikacją. W 2008 roku Lech Kaczyński wypowiedział swoje prorocze słowa. Później niestety okrutna tragedia przerwała jego misję, a bierność zachodu dopełniła swego. W 2014 roku nastąpiła pierwsza, proroczo przez niego przewidywana agresja na Ukrainę, a później, w 2022, kolejna. Kiedy razem z prezesem Jarosławem Kaczyńskim i premierami Czech i Słowenii jechaliśmy do Kijowa po niespełna 2,5 tygodnia od rozpoczęcia ataku Rosji, to ta właśnie myśl nam przyświecała: w jaki sposób zapobiec temu, aby słowa Lecha Kaczyńskiego nie stały się rzeczywistością. Rząd PiS chronił Polaków poprzez umacnianie naszego sojuszu z USA oraz wielką rozbudowę polskiej armii, jej modernizację. To ten program doprowadził do tego, że dziś wielu komentatorów nasze plany uważa za realne. To ważny kierunek działań. Wierzę, że zwłaszcza ci posłowie, którym drogie jest bezpieczeństwo Polski, będą mieli na uwadze to, że to rząd PiS do bezpieczeństwa Polski przykłada najwyższą wagę. My nie będziemy rewidować umów, będziemy zawierali nowe, które umocnią bezpieczeństwo Polski

Po III kw. 2023 r. Polska liderem wzrostu PKB w UE po pandemii Covid-19. "Opozycja i związani z nią ekonomiści ciągle wieszczą klęskę"

W ostatnich dniach w mediach zaprezentowano dane Oxford Economics dotyczące realnego wzrostu PKB w III kwartale 2023 roku w poszczególnych krajach członkowskich UE, pokazujące jak te kraje, dają sobie radę z odbudową wzrostu gospodarczego po pandemii koronawirusa. Z tych danych jednoznacznie wynika, że to polska gospodarka jest liderem wzrostu PKB po pandemii Covid-19 w całej UE, co więcej prowadzenie jest bardzo zdecydowane, kolejne kraje UE, wyprzedzamy bardzo wyraźnie. Ten wzrost robi wrażenie także dlatego, że od blisko już 2 lat, Polska jako kraj frontowy w związku z toczącą się pełnoskalową wojną za naszą wschodnią granicą, jest narażona na różnego rodzaju ryzyka, które niewątpliwie mają negatywny wpływ na polską gospodarkę. Co więcej w związku z blokadą polityczną, dokonaną przez Komisję Europejską, Polska jako jeden z nielicznych krajów UE nie korzysta ze środków KPO (w podobnej sytuacji są Węgry oraz kilka krajów Europy Zachodniej, które z kolei nie korzystają z tych środków, bo uznały, że procedury ich pozyskania są zbyt zbiurokratyzowane).Z danych prezentowanych przez Oxford Economics wynika, że PKB naszego kraju po III kwartale 2023 roku było wyższe, aż 9,1 proc. od PKB, niż na koniec IV kwartału 2019 roku (ostatnim kwartale przed pandemią Covid-19). Za nami znalazła się Bułgaria z PKB większym o 8,1 proc., Dania ze wzrostem PKB o 7,8 proc., Litwa ze wzrostem PKB o 7,7 proc., kolejne miejsca zajmują Rumunia, Słowenia i Łotwa ze wzrostem o ponad 6 proc. Na samym dole tego rankingu znalazły się Czechy ,które nie odbudowały swojego PKB sprzed pandemii, jest on niższy od tego z IV kwartału 2019 o blisko 2 pkt procentowe, ledwie o ok 0,2 pkt. procentowego, swoje PKB zwiększyła największa gospodarka europejska, czyli Niemcy.

Müller: Głosowanie nad wotum zaufania dla rządu PiS to weryfikacja - albo wybiera się "koalicję polskich spraw" albo Donalda Tuska

Mateusz Morawiecki ma 14 dni na przedstawienie składu rządu, obstawiam, że będzie to między 12. a 14. dniem tego terminu. Chcemy, by skład tego rządu różnił się od obecnego; naturalnym koalicjantem Trzecia Droga - powiedział Piotr Müller w Radiu Plus. Rzecznik rządu oświadczył też, że Rada Ministrów przyjmie dziś ten sam, co kilka tygodni temu, projekt ustawy przedłużającej wakacje kredytowe na kolejny rok i skieruje go Sejmu. 

Polskę ominęła recesja - wzrost gospodarczy w tym roku na plusie

We wtorek Główny Urząd Statystyczny poda szybki szacunek produktu krajowego brutto (PKB) za III kw. 2023 r. 23 października br. GUS potwierdził dane o wzroście PKB Polski w I kw. 2023 roku na poziomie -0,3 proc. i w II kw. na poziomie -0,6 proc. "Nasz szacunek dla realnej dynamiki PKB w III kw. to wzrost o 0,6 proc. rdr" - powiedział główny ekonomista PKO BP Piotr Bujak. Wskazał, że za wzrost odpowiadają dwa czynniki: wzrost inwestycji oraz powrót do dodatniej dynamiki w przypadku konsumpcji gospodarstw domowych. Jak wynika z prognoz PKO BP, inwestycje wzrosły w III kw. o 10,1 proc. w ujęciu rocznym, a konsumpcja wzrosła o 0,1 proc. rdr, co oznacza, że po "paru kwartałach spadku w ujęciu rocznym konsumpcja wraca do wzrostu". Ekonomista prognozuje, że w IV kwartale PKB powinno wzrosnąć o 2,2 proc. w ujęciu rocznym, a w całym 2023 r. wzrost wyniesie 0,5 proc. 

PKB strefy euro w III kw.: -0,1 proc. kdk. Wstępnie -0,1 proc.

Produkt Krajowy Brutto w strefie euro w III kwartale spadł o 0,1 proc. kdk - poinformował w komunikacie urząd statystyczny Eurostat w II wyliczeniu. Wstępnie szacowano -0,1 proc. po 0,2 proc. w II kw. Rdr PKB w strefie euro wzrósł w III kw. o 0,1 proc. Tu wstępnie szacowano wzrost PKB o 0,1 proc. po 0,5 proc. w II kw.

Zatrudnienie w Polsce w III kw. wzrosło kdk o 77,3 tys. osób do 17.081,3 tys. osób - Eurostat

Zatrudnienie w Polsce w III kw. wzrosło kdk o 77,3 tys. osób do 17.081,3 tys. osób - podał Eurostat.Wobec III kwartału 2022 roku zatrudnienie wzrosło o 255,7 tys. osób. 

W 2024 i 2025 r. Polskę czeka przyspieszenie gospodarcze. Są prognozy KE

Zgodnie z prognozami Komisji wzrost PKB Polski w 2023 roku wyniesie 0,4 proc.; w 2024 roku - 2,7 proc., a w 2025 roku - 3,2 proc. Bezrobocie ma nadal spadać: w 2023 roku wyniesie 3 proc.; w 2024 roku - 2,8 proc.; w 2025 roku - 2,7 proc. Inflacja w 2023 roku wyniesie 11,1 proc.; w 2024 roku - 6,2 proc., a w 2025 roku - 3,8 proc. Jak podkreśliła KE, w 2023 roku wzrost był hamowany na skutek spadającej konsumpcji prywatnej. Wydatki gospodarstw domowych ograniczała z kolei wysoka inflacja. Jednocześnie eksport pozytywnie oddziałuje na wzrost, a "aktywność gospodarczą wspierają także prężne inwestycje, przy utrzymującej się wysokiej rentowności przedsiębiorstw i kulminacji finansowania unijnego". Gospodarka europejska straciła w tym roku dynamikę w związku z wysokimi kosztami życia, słabym popytem zewnętrznym i restrykcyjną polityką monetarną - oceniła KE w opublikowanej w środę jesiennej prognozie gospodarczej. Jesienna prognoza przewiduje wzrost PKB w 2023 r. na poziomie 0,6 proc. zarówno w UE, jak i w strefie euro, czyli o 0,2 pkt. proc. poniżej letniej prognozy.

Fitch oszacował deficyt general government Polski na 2023 i 2024 rok

 "Podtrzymujemy naszą prognozę deficytu sektora instytucji rządowych i samorządowych na poziomie 5,3 proc.PKB w 2023 r., napędzanego wydatkami na obronność, a także słabszym wzrostem dochodów w związku z wcześniejszymi reformami i spowalniającą gospodarką. Nie spodziewamy się znaczącej konsolidacji w przyszłym roku, a projekt budżetu na 2024 r. zakłada deficyt na poziomie 4,5 proc. w oparciu o dodatkowe wypłaty emerytur, wyższe transfery socjalne i wynagrodzenia oraz koszty obsługi zadłużenia" - czytamy w komunikacie.Planowany skok wydatków na obronność jest jednym z obszarów, w którym widzimy pole do elastyczności budżetu, podczas gdy wdrożenie środków mających na celu zwiększenie dochodów podatkowych okaże się większym wyzwaniem. Fitch prognozuje, że wskaźnik długu publicznego do PKB wzrośnie w tym roku nieznacznie do 49,5 proc., głównie dzięki bardzo silnemu wzrostowi nominalnemu.

Fitch potwierdza dotychczasowy rating Polski

Agencja ratingowa Fitch ogłosiła decyzję o utrzymaniu oceny ratingowej Polski na poziomie A-/F1 odpowiednio dla długo- i krótkoterminowych zobowiązań w walucie zagranicznej oraz A-/F1 odpowiednio dla długo- i krótkoterminowych zobowiązań w walucie krajowej. Perspektywa ratingu pozostaje na poziomie stabilnym" - wyjaśniono w komunikacie resortu finansów.Resort finansów wskazał, że według zrewidowanych prognoz Fitch wzrost PKB wyniesie 0,4 proc. w 2023 roku, następnie przyspieszy do poziomu 2,4 proc. w 2024 roku. "Perspektywa średniookresowa jest korzystna: wzrost PKP na poziomie 3,2 proc. w 2025 i kolejnych latach. Oznacza to zbieżność prognoz z przewidywanym rozwojem pozostałych krajów UE" - przekazał resort finansów powołując się na komunikat Fitch. 

Goldman Sachs: PKB Polski urośnie w 2023 r. o 0,1 proc.; w 2024 o 3,9 proc.

Analitycy Goldman Sachs wskazali, że w Europie Środkowo-Wschodniej "sekwencyjna dynamika inflacji znacznie osłabiła się na Węgrzech, w Czechach i w Polsce" oraz w mniejszym stopniu w Rumunii. Spadło także ryzyko uporczywości inflacji. Z uwagi na to, eksperci oczekują, że "stopy procentowe gwałtownie spadną w całym regionie CEE-4 w 2024 roku". Ekonomiści przewidują, że stopy procentowe w Polsce wyniosą w 2024 r. 4,00 proc. W Czechach będą one na poziomie 3,25 proc., w Rumunii 4,50 proc., a na Węgrzech 5,00 proc. Inflacja ma wynieść w Polsce 4,2 proc. w 2024 r. - dodali. Według prognoz GS, PKB Polski urośnie w 2023 r. o 0,1 proc. rdr, a w 2024 r. o 3,9 proc rdr. W Czechach wzrost PKB wyniesie odpowiednio -0,3 proc. i 2,5 proc., w Rumunii 2,7 proc. i 3,9 proc., a na Węgrzech -0,9 proc. i 3,0 proc.

Wartość depozytów gospodarstw domowych we wrześniu przekroczyła 800 mln zł

Wartość aktywów finansowych ogółem gospodarstw domowych wyniosła na koniec drugiego kwartału 2023 r. 2 bln 913,87 mld zł, co było kwotą o 8,7 proc. wyższą niż na koniec II kw. 2022 r. i jednocześnie o 2,1 proc. większa niż na koniec pierwszego kwartału 2023 roku" - czytamy w raporcie PFR udostępnionym PAP.Podano w nim, że jednocześnie wartość aktywów finansowych netto (czyli pomniejszonych o zobowiązania) gospodarstw domowych na koniec II kw. 2023 wyniosła 2 bln 108,2 mld zł, czyli były wyższe o 15 proc. niż na koniec II kw. 2022 r. i o 3,7 proc. wyższe niż w I kwartale 2023 r. Na koniec II kwartału 2023 r. wartość trzeciego składnika aktywów finansowych gospodarstw domowych wyniosła prawie 381,3 mld zł i była o 65 proc. większa w ujęciu rocznym i o 4,6 proc. większa w ujęciu kwartalnym. Jest to szósty z rzędu wzrost wartości tej pozycji.

Minister finansów: perspektywa optymistyczna, w gospodarce spodziewane ożywienie

Scenariusz zapowiadanego przez nas miękkiego lądowania polskiej gospodarki realizuje się na naszych oczach. Potwierdza to dynamicznie spadająca inflacja przy silnym rynku pracy" - przekazała PAP Rzeczkowska. Jak przypomniała minister, inflacja spadła w tym roku z poziomu 18,4 proc. w lutym do 6,5 proc. w październiku, wzrost gospodarczy spowolnił, ale według prognoz w tym roku wciąż będzie dodatni, na poziomie ok. 0,5-1 proc., a w przyszłym ponownie przyspieszy do blisko 3 proc. Jednocześnie nie pogorszyła się sytuacja na rynku pracy - stopa bezrobocia utrzymuje się na bardzo niskim poziomie, we wrześniu br. wyniosła zaledwie 2,8 proc. - dodała minister. W jej ocenie, perspektywa na najbliższe miesiące i cały przyszły rok rysuje się jednoznacznie optymistycznie. "Według instytucji międzynarodowych i krajowych analityków nastąpi wyraźne ożywienie w gospodarce w najbliższych kwartałach. Ostatni konsensus rynkowy wskazuje na przyspieszenie wzrostu PKB do 2,5 proc. w 2024 r. Wraz z szybko spadającą inflacją, nastroje konsumentów wyraźnie się poprawiają, osiągając najwyższy poziom w ostatnich dwóch latach" - wylicza minister finansów. Jak zaznaczyła, wiarygodność i solidne fundamenty polskiej gospodarki dostrzegają agencje ratingowe, podkreślając jej wysoką odporność na kolejne szoki zewnętrzne, takie jak pandemia czy wojna na Ukrainie i podtrzymując wysokie ratingi Polski jako emitenta ze stabilną perspektywą - odpowiednio A- w przypadku S&P i Fitch oraz A2 w przypadku Moody's.

Środki z KPO. Minister ujawnia, kiedy Polska je dostanie

Polska otrzyma zaliczki z Funduszu Odbudowy i Zwiększenia Odporności - w ramach rewizji KPO o REPowerEU. Będzie to ponad 5 mld euro. Wypłata środków to efekt wielomiesięcznej pracy oraz bardzo skutecznych działań urzędników Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej (MFiPR)" - powiedział w środę PAP minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda.Przyznanie naszemu krajowi pieniędzy w ramach REPowerEU to efekt złożenia przeze mnie jako ministra odpowiedniego wniosku oraz bardzo skutecznych działań urzędników Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej. O dodatkowe 23 mld euro dla Polski zawnioskowałem w imieniu polskiego rządu w marcu tego roku" - zaznaczył Puda. 

Polska wcale nie wydaje dużo na socjal. Statystyki Eurostatu brutalnie to wykazują

 Kraje Unii Europejskiej wydały w 2022 roku 4 307 miliardów euro na świadczenia zabezpieczenia społecznego, co stanowiło aż 27,2 proc. produktu krajowego brutto (PKB) UE. Stanowi to wzrost o 2,7 proc. w porównaniu z 2021 rokiem. Okazuje się, że między krajami UE zachodzą bardzo znaczące różnice, jeśli chodzi o poziom wydatków na ochronę społeczną w stosunku do PKB. Udział ten waha się od 32,2 proc. we Francji do 11,3 proc. w Irlandii. Polska z około 20 proc. znajduje się około 14 miejsca. Jak zauważa nasz rozmówca, Polska przeznacza na zabezpieczenia społeczne około 20,6 proc. swojego PKB, co plasuje ją powyżej takich krajów jak Czechy (20,1 proc.), Bułgaria (19,5 proc.) czy Węgry (16 proc.). Jednakże, w porównaniu z państwami Europy Zachodniej, gdzie wydatki te są nawet o połowę wyższe – na przykład Francja (32,2 proc.), Austria (29,7 proc.), Włochy (29,6 proc.) oraz Finlandia i Niemcy (po 29,2 proc.) – Polska pozostaje daleko w tyle.W wyniku dynamicznego wzrostu PKB po pandemii, który nastąpił w wielu krajach, proporcjonalnie wydatki te wydają się mniejsze. W Polsce, wydatki na politykę społeczną w 2022 roku spadły z 22,5 proc. do 20,6 proc. PKB. Na poziomie całej wspólnoty, wydatki te spadły z 28,7 proc. do 27,2 proc. PKB” – dodaje Sajnóg.

Maleje polski eksport i import. NBP podało dane za wrzesień

Od początku 2023 r. saldo obrotów towarowych jest dodatnie. We wrześniu nadwyżka eksportu nad importem wyniosła 3,7 mld zł wobec deficytu 12,3 mld zł w analogicznym okresie 2022 r.  Eksport towarów z Polski spadł o 4,3 proc. r/r do 27 517 mln euro we wrześniu br., zaś import spadł o 14,8 proc. r/r do 26 716 mln euro, wynika z danych przedstawionych przez Narodowy Bank Polski (NBP). 

Bilans rządów PiS. Oto w jakim stanie są finanse publiczne

Business Insider Polska w poniedziałek przedstawia swój bilans rządów PiS od strony finansów publicznych.Jak przypomina serwis, tegoroczne wydatki budżetowe przewyższą dochody o około 92 mld zł, a deficyt finansów publicznych w relacji do PKB wyniesie 5,2 proc. Dziura budżetowa zaplanowana na 2024 roku przekracza z kolei kwotę 160 mld zł (przy deficycie sektora gg na poziomie 4,5 proc.).Jak zauważa BI, jeśli chodzi o przyrost zadłużenia, w ostatnich kilkunastu latach gorzej było tylko tuż po światowym kryzysie finansowym i w pierwszym roku pandemicznym.Jak zauważają ekonomiści PKO BP, z kolei zsumowany deficyt z kolejnych 12 miesięcy wyniósł 75 mld zł, co jest najgorszym wynikiem od marca 2021 r.Ekonomista Banku Santander Piotr Bielski w rozmowie z Business Insiderem zauważa, że bardzo duży deficyt z punktu widzenia stabilności finansów to nie jest dobra wiadomość, ale "ma to też pewne plusy". Deficyt i ekspansywna polityka rządu jest w jego ocenie wsparciem dla gospodarki, a globalna sytuacja i kryzys wymagają często niestandardowych działań.Z kolei Rafał Benecki z ING Banku Śląskiego wskazuje, że Polska ma niski dług w stosunku do PKB i niektóre metryki fiskalne wciąż na bezpiecznym poziomie. Równocześnie zaznacza, że potrzeby pożyczkowe na lata 2023/2024 skoczyły do poziomów niewidzianych nigdy i jest to "duże wyzwanie i znaczące zagrożenie".

W ciągu ostatnich 8 lat polski PKB wzrósł realnie aż o 32 proc. To daje 2. miejsce wśród 10 największych gospodarek UE

Generalnie w UE w latach 2015-2022, zdecydowanie szybciej rozwijały się kraje Europy Środkowo-Wschodniej niż kraje Europy Zachodniej, w pierwszej 10 krajów o najszybszym wzroście gospodarczym, są tylko kraje naszego regionu. Za Polską uplasowała się Rumunia ze skumulowanym wzrostem 30,8 proc., a na kolejnych miejscach Słowenia-27,5 proc., Węgry-26 proc., Litwa-25,6 proc., Chorwacja-25,1 proc., Estonia-24,6 proc., Bułgaria-20,9 proc., Łotwa-18,1 proc., Słowacja-15,3 proc. i Czechy-15,0 proc.. Z kolei według danych Banku Światowego, w ciągu ostatnich 15 lat, Polska stała się liderem wzrostu PKB na mieszkańca według parytetu siły nabywczej waluty (PPP), pośród wszystkich 27 krajów Unii Europejskiej. Przyjmując PKB na mieszkańca w 2007 roku za podstawę tych wyliczeń, PKB Polski w 2022 roku wzrosło aż 62,9 proc., podczas gdy np. nasi sąsiedzi Niemcy odnotowali w tym czasie wzrost o 12,9 proc., a Francja tylko 4,9 proc.Polski wzrost PKB na mieszkańca z uwzględnieniem siły nabywczej naszej waluty, jest rzeczywiście imponująco wysoki, przy czym szczególnie przyśpieszenie tego wzrostu nastąpiło od 2015 roku, aż o blisko 40 punktów procentowych.A więc Polska nie tylko szybko się rozwija, ale także bardzo szybko skraca dystans do najbardziej zamożnych krajów UE, bowiem to właśnie wskaźnik PKB na głowę mieszkańca z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej waluty (PPP), odzwierciedla wzrost tej zamożności.Po III kw. 2023 r. Polska liderem wzrostu PKB w UE po pandemii Covid-19. „Opozycja i związani z nią ekonomiści ciągle wieszczą klęskę”A jej wzrost w przypadku naszego kraju w ciągu 15 ostatnich lat, aż o blisko 63 proc., zasługuje na szczególną uwagę, szczególnie w sytuacji kiedy w Niemczech w tym samym czasie, odnotowano wzrost tylko 13 proc., czyli był on blisko 5-krotnie wolniejszy niż w Polsce.

Premier: znacząco poprawiliśmy stan finansów publicznych

Znacząco poprawiliśmy stan finansów publicznych. W czasach naszych poprzedników cały dług publiczny gwałtownie wzrósł o 7,5 pkt. proc. i żeby nie przekroczył 60 proc., to nasi poprzednicy musieli zagarnąć OFE i jednocześnie dokonać wyprzedaży majątku narodowego, aby pieniądze zredukowały ten dług" - powiedział w piątek na konferencji szef rządu, podczas której przedstawił najważniejsze punkty tzw. dekalogu polskich spraw. "Tymczasem my nie tylko nie wzięliśmy drugiej części OFE, o co nas oskarżano, że to zrobimy, ale też skończyliśmy z wyprzedażą sreber rodowych, a dług publiczny zmalał o 3 proc. w stosunku do PKB" - dodał premier.Mateusz Morawiecki podkreślił, że ten wynik został osiągnięty mimo kryzysów, do jakich doszło, a więc mimo pandemii, kryzysu energetycznego i mimo wybuchu wojny na Ukrainie. Dodał, że to najlepszy dowód, że na zakończenie kadencji "będziemy mieli nie tylko stabilną sytuację finansów publicznych, ale dużo lepszą niż wtedy, kiedy odziedziczyliśmy budżet po naszych poprzednikach". "Skumulowany wzrost produktywności polskiej gospodarki jest zdecydowanie najwyższy w regionie" - zaznaczył premier dodając, że "to też oznacza, że nie można się wycofywać z obietnic". Odniósł się również do innej miary, takiej, "która dzisiaj jest szczególnie dyskutowana", czyli do deficytu finansów publicznych. "Deficyt finansów publicznych mimo kryzysów, mimo wielkich polityk ratowania przedsiębiorców i miejsc pracy, był średniorocznie prawie dwa razy niższy niż w czasach naszych poprzedników. To 2,5 proc. w stosunku do ok. 4,7 proc." - powiedział Mateusz Morawiecki. Odnosząc się do danych OECD za rok 2022, szef rządu podkreślił również, że kierowany przez niego gabinet doprowadził do "skokowego wzrostu dochodów Polaków". "Tzw. dochód rozporządzalny - czyli to, co jest w kieszeni naszych obywateli - przyrósł najbardziej ze wszystkich krajów" - zaznaczył premier. "Przypomnę, że obniżyliśmy rekordowe bezrobocie w czasach Tuska, z ponad 14 proc., blisko 15 proc., ponad 2,3 mln osób na bezrobociu. Obok tego 2 mln polskich rodzin na umowach śmieciowych, z tym też skończyliśmy. I ponad 2 mln ludzi wypchniętych na emigrację za chlebem. Tego wszystkiego nie ma dzisiaj" - mówił. Ocenił, że udało się doprowadzić do powrotów z emigracji i do najniższego poziomu bezrobocia w historii.

Orlen w grupie najpotężniejszych firm w Europie

W corocznym rankingu „Fortune 500 Europe” ORLEN uplasował się na 44. pozycji. Miejsce w pierwszej pięćdziesiątce największych firm starego kontynentu nie tylko pokazuje dynamikę, z jaką spółka się rozwija, ale także otwiera nowe możliwości do dalszej ekspansji.Już samo znalezienie się naszego narodowego czempiona w powyższym zestawieniu powinno napawać nas dumą. Dlaczego? „Fortune” to jedno z najważniejszych pism o tematyce biznesowej na świecie, cenione przez ekspertów za wnikliwą analizę opisywanych tematów. Specjalnością magazynu są rankingi największych firm na świecie publikowane od blisko 70 lat. W tym roku po raz pierwszy w historii przygotowano zestawienie obejmujące tylko europejskich liderów rynku na podstawie ich przychodów w 2022 r. W rankingu „Fortune 500 Europe” ORLEN uplasował się na 44. miejscu z 62,3 mld dol. przychodu za 2022 r. i jest najwyżej notowaną tam polską firmą. To kolejny dowód na to, że fuzja spółki z PGNiG i Lotosem znajduje odzwierciedlenie w pozycji multienergetycznego koncernu w międzynarodowych rankingach. Zgodnie z rankingiem rok do roku poziom przychodów koncernu wzrósł do 62,3 mld dolarów (o 83,2 proc.), zaś poziom zysku do ok. 7,5 mld dolarów (o 161 proc.). Stosunek zysków do przychodów wyniósł wówczas 12,1 proc. Jaka jest skala porównawcza? Spójrzmy na miejsca innych znanych firm. Farmaceutyczny gigant Bayer znalazł się na 57. pozycji, Volvo – na 67, a francuski koncern kosmetyczny L’Oréal uplasował się na 90. miejscu. Niewiele wyżej od ORLENU, na 40. miejscu, wylądował austriacki koncern energetyczno-paliwowy OMV.

Horała: Zamknięcie projektu CPK pociągnie za sobą przykre konsekwencje 

Zamknięcie projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego nie będzie łatwe - powiedział w piątek pełnomocnik rządu ds. CPK Marcin Horała. Wyjaśnił, że wiązałoby się to m.in. ze zmianą ustawy o CPK czy zwrotem pieniędzy, które Polska otrzymała już z Unii Europejskiej.  Wyjaśnił, że jest to wielkie przedsięwzięcie infrastrukturalne, które od początku było przewidziane nie na jedną, dwie czy nawet trzy kadencje rządu. I - jak zaznaczył - "został on tak zaprojektowany i umocowany, żeby ciężko mu było zaszkodzić".W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3 tys. ha ma być wybudowany port lotniczy. Pierwszy etap lotniska, czyli dwie równoległe drogi startowe i infrastruktura do obsługi 40 mln pasażerów, ma zostać uruchomiony w 2028 r. Plan Generalny CPK zakłada, że następnie port będzie w sposób modułowy rozbudowywany.Spółka CPK jest w 100-proc. własnością Skarbu Państwa.

Premier przedstawił Dekalog Polskich Spraw: Dla ugrupowań, które weszły do Sejmu mamy ofertę, aby wspólnie zrealizować także wasze postulaty

Co znajduje się w Dekalogu Polskich Spraw?Stabilność dla małych i średnich firm - dobrowolny ZUS, płatność VAT po opłaceniu faktury, wydłużenie vacatio legis dla spraw podatkowych do 8 miesięcy— wyliczał premier. Zapowiadamy kontynuację inwestycji rozwojowych - CPK, terminala kontenerowego w Świnoujściu, budowy elektrowni atomowych; gruntowną modernizację energetycznych sieci przesyłowych; Krajowego Programu Mieszkaniowego— dodał. Chcemy, by średnia płaca osiągnęła pułap 10 tys. zł na koniec kadencji; zamierzamy też wprowadzić dotację 70 tys. zł na start działalności i ustawę o równości płac kobiet i mężczyzn, a także kwotę wolną od podatku do pensji minimalnej— zapowiedział premier.

Premier: zapowiadamy kontynuację superważnych programów, które mają uczynić z Polski regionalny punkt odniesienia

Budowa CPK, portu kontenerowego w Świnoujściu, rozwój portu w Gdańsku, dokończenie Via Carpatia i inne; zapowiadamy kontynuację superważnych programów, które mają z Polski uczynić regionalny punkt odniesienia - powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki, prezentując drugi filar Dekalogu Polskich Spraw.

Premier: do Sejmu ścieżką poselską wpłynie projekt zerowego VAT-u na żywność

Podczas konferencji prasowej w Warszawie premier poinformował o dwóch projektach ustaw, które PiS skierował do Sejmu - przedłużenie wakacji kredytowych i zerowego VAT-u na żywność. Podkreślił, że propozycje PiS są spójne z propozycjami programowymi PSL, Polski 2050, Konfederacji, a nawet Lewicy. Powiedział, że ścieżką poselską do Sejmu wpłynie projekt zerowego VAT-u na żywność. "Zrobiliśmy to dwa lata temu, rok temu również - ona nie znalazła się w pierwotnym kształcie budżetu, a później ją wdrożyliśmy w końcówce roku i tak samo robimy teraz. Ścieżką poselską we współpracy z obecnym rządem wpłynie propozycja, aby przedłużyć zerowy VAT na żywność. W portfelu polskich rodzin ma zostać więcej pieniędzy, bo inflacja spada, ale cały czas jest na wysokim poziomie" - wyjaśnił premier. Dodał, że do Sejmu kierowana jest także projekt ustawy o wakacjach kredytowych. 

Niemcy przestali blokować polski terminal. Rusza ogromna inwestycja

 Głębokowodny Terminal Kontenerowy w Świnoujściu ma zacząć działać na początku 2028 roku.Nowy terminal kontenerowy w Świnoujściu, zgodnie z harmonogramem, ma zacząć działać na początku 2028 roku. Zbuduje go belgijsko-katarskie konsorcjum, które zainwestuje w ten projekt ok. 600 mln euro.To nie jedyna inwestycja w tej lokalizacji. Port Szczecin-Świnoujście realizuje obecnie 10 projektów inwestycyjnych, wyliczał w rozmowie z WNP.PL Krzysztof Urbaś, prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście.

Metanowy sukces Polski. Zmienia się fatalny scenariusz dla kopalń

"Dziś o 4 rano w Brukseli sukcesem dla Polski zakończyły się negocjacje w sprawie rozporządzenia metanowego. Utrzymaliśmy progi emisyjności uzgodnione z polskim sektorem górniczym - 10-krotnie wyższe niż w pierwotnej propozycji KE" - poinformowała w środę (15 listopada) na platformie X dawniej Twitter minister klimatu i środowiska Anna Moskwa."Dzięki wynegocjowanym przez Polskę przepisom, będzie możliwe zmniejszenie emisji metanu w kopalniach poprzez mechanizm zamiany kar na opłaty oraz stworzenie programu wsparcia dla polskich kopalń. Dotrzymujemy słowa!" - dodała.

KE złożyła kolejną skargę do TSUE przeciwko Polsce! Tym razem chodzi o gaz ziemny. "Ryzyko zakłócenia konkurencji"

Czwartkowa decyzja jest ostatnim etapem postępowania w sprawie o uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego wszczętego przez Komisję w 2018 r. na podstawie jej własnego dochodzenia i skarg od podmiotów gospodarczych.Polska ustawa o zapasach nakłada na importerów i handlowców gazu ziemnego składowanego poza terytorium Polski obowiązek zapewnienia możliwości dostarczania przez cały czas łącznych zapasów obowiązkowych gazu ziemnego do krajowej sieci przesyłowej lub dystrybucyjnej oraz rezerwowania ciągłej zdolności przesyłowej do Polski, na wypadek zaistnienia potrzeby. Prawo krajowe nie zezwala na obrót zarezerwowaną zdolnością na rynku wtórnym, nawet jeśli zdolność ta nie jest wykorzystywana. Prawo wyklucza również stosowanie zasady „wykorzystaj lub strać”. Dostawcy gazu korzystający z instalacji magazynowych w Polsce nie podlegają tym samym wymogom— wyjaśnia Komisja w opublikowanym komunikacie.

Bruksela skarży Polskę za handel gazem. Jest mocna odpowiedź

 Odnosząc się do decyzji KE, MKiŚ stwierdziło, iż "należy mieć na uwadze, że wskazane zarzuty wydają się niezrozumiałe i błędne, dlatego mamy nadzieję na ich wyjaśnienie w trakcie postepowania". "W trakcie trwającego dialogu z Komisją Europejską, Polska wielokrotnie wskazywała, że w zakresie obecnego systemu utrzymywania zapasów obowiązkowych w Polsce ze względu na znaczne uzależnienie od importu gazu ziemnego z Rosji, mechanizm utrzymywania zapasów obowiązkowych został oparty na kluczowym założeniu, że możliwość dostaw gazu ziemnego powinna być zagwarantowana przez cały czas w przypadku konieczności uruchomienia zapasów obowiązkowych" - podkreślono. Ministerstwo podało, że z uwagi na uregulowany w ustawie okres, w którym zapasy obowiązkowe gazu powinny zostać dostarczone do polskiego systemu, w przypadku zapasów magazynowanych za granicą stwarza to "konieczność utrzymywania przepustowości w punkcie połączenia międzysystemowego". "Wymóg rezerwowania przepustowości dla zapasów obowiązkowych utrzymywanych za granicą nie utrudnia jednak ani nie ogranicza przepływu gazu ziemnego. Wymóg ten nie wpływa też znacząco na dostępność przepustowości na połączeniach międzysystemowych" - zaznaczono.

Prezydent w Sejmie: suwerenność Rzeczypospolitej, interes państwa i dobro obywateli to są najważniejsze sprawy

"Suwerenność Rzeczypospolitej i interes państwa i dobro obywateli to są właśnie te najważniejsze sprawy, którym wszyscy zobowiązujemy się służyć" - podkreślił.

W unijnym budżecie zwiększono środki na polskie priorytety

Wśród polskich priorytetów są: połączenia transportowe, w tym militarne z Ukrainą oraz pomoc humanitarną, zarówno dla Ukrainy, jak i Bliskiego Wschodu - poinformował w sobotę resort finansów.W nocy z piątku na sobotę negocjatorzy z Parlamentu Europejskiego i Rady UE uzgodnili budżet na 2024 rok w wysokości 189,4 mld euro."Naszym sukcesem jest zapewnienie odpowiednich środków na finansowanie polityki spójności i Wspólnej Polityki Rolnej o kluczowym znaczeniu dla Polski" - powiedziała cytowana w komunikacie minister finansów Magdalena Rzeczkowska.Cieszy nas zwiększenie środków na pomoc humanitarną dla Ukrainy. Doceniamy także zwiększenie środków przeznaczonych dla państw goszczących uchodźców ukraińskich oraz na inne działania związane z wojną w Ukrainie, w tym na poszerzenie militarnych możliwości transportowych wewnątrz UE oraz ochronę granic" - dodała.Według Ministerstwa Finansów, budżet UE na rok 2024 odzwierciedla nowe wyzwania związane między innymi z konfliktami militarnymi w pobliżu granic Unii Europejskiej, a także konieczność usuwania skutków klęsk żywiołowych w państwach UE i sąsiadujących. Jest on także budżetem kontynuacji wydatków związanych z odbudową państw członkowskich po kryzysie ekonomicznym, wywołanym pandemią.

Inwestycja Orlenu w reaktor jądrowy otrzyma dofinansowanie od rządu USA

Nasza inwestycja w mały reaktor jądrowy SMR jest jednym z projektów objętych strategicznym wsparciem programu Phoenix, który otrzyma finansowanie Departamentu Stanu USA. Dzięki temu możliwe będzie przyspieszenie budowy małych reaktorów w Polsce i znaczące zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego naszego regionu - wskazał Daniel Obajtek. Phoenix to inicjatywa rządu USA mająca na celu wsparcie procesu przechodzenia w Europie z energetyki opartej na paliwach kopalnych na reaktory SMR przy jednoczesnym zachowaniu lokalnych miejsc pracy poprzez przekwalifikowanie pracowników. Projekt umożliwia bezpośrednie wsparcie finansowe ze strony rządu Stanów Zjednoczonych na opracowanie studiów wykonalności dla wybranych technologii SMR. Finansowane mogą być również działania wspierające cele bezpieczeństwa energetycznego krajów Europy Środkowej i Wschodniej. 

Rząd zdecydował o wsparciu utrzymania i remontów infrastruktury kolejowej kwotą 1,3 mld zł

Tydzień temu Rada Ministrów przyjęła uchwałę w sprawie ustanowienia programu wieloletniego "Rządowy program wsparcia zadań zarządców infrastruktury kolejowej, w tym w zakresie utrzymania i remontów, do 2028 roku". Limit środków publicznych na realizację programu ma wynieść ponad 49 mld zł. Z programu będą mogły skorzystać: PKP Polskie Linie Kolejowe SA, PKP Szybka Kolej Miejska w Trójmieście, Dolnośląska Służba Dróg i Kolei we Wrocławiu oraz "Euroterminal Sławków".Rada Ministrów zdecydowała o przesunięciu z Krajowego Programu Kolejowego (KPK) kwoty 1,3 mld zł na utrzymanie i remonty infrastruktury kolejowej - poinformowała Kancelaria Prezesa Rady Ministrów po wtorkowym posiedzeniu rządu.Wyjaśniono, że jednocześnie planowane jest dokapitalizowane PKP Polskich Linii Kolejowych, które odpowiadają za realizację Krajowego Programu Kolejowego, w 2024 r. skarbowymi papierami wartościowymi wartości 1,3 mld zł, z przeznaczeniem na finansowanie inwestycji realizowanych przez spółkę.

Zrobiono kolejny krok do powstania polskiego elektryka

Electromobility Poland jest krok bliżej budowy fabryki. Dziś (13 listopada) podpisano akt notarialny, a - jak poinformował prezydent Jaworzna Paweł Silbert - na konto miasta wpłynęła kwota 128 mln złotych. - Co dalej? Spółka EMP zrealizuje prace związane z rozpoczęciem budowy fabryki samochodów elektrycznych. Gmina za pozyskane 100 mln zł z funduszy rządowych rozpocznie budowę sieci wod-kan oraz stacji uzdatniania wody na terenach po kopalni Jan Kanty. Kolejne 250 mln zł ze środków zewnętrznych zostanie przeznaczonych na pełne uzbrojenie terenów inwestycyjnych JOG - powiedział Paweł Silbert.Według ostatnich harmonogramów, jakie zapowiadała EMP, uruchomienie produkcji planowane jest na grudzień 2025 r., a sprzedaż pierwszych aut na rok 2026.

Na Podlasiu otwarto nową jednostkę wojskową. Szef MON: Każdy skrawek polskiej ziemi ma być broniony i będzie broniony

To jednostka w formie kontenerowej, gdzie stacjonuje batalion brygady zmotoryzowanej, wchodzącej w skład 1. Dywizji Piechoty Legionów. Nieruchomość przekazał wojsku powiat grajewski. Przekazał też kolejną, gdzie w przyszłości będą budowane mieszkania dla żołnierzy. Kończą się prace projektowe dotyczące jednostki w pobliskim Grajewie, która będzie jednostką stacjonarną. Łącznie w Wojewodzinie i Grajewie będzie ma służyć ok. 700 żołnierzy.Możemy powiedzieć z satysfakcją, że Wojsko Polskie jest tu, w powiecie grajewskim, jest w Wojewodzinie — mówił Błaszczak, który symbolicznie przekazał żołnierzom flagę państwową wciągniętą następnie na maszt otwartej jednostki.Błaszczak podkreślił, że celem tworzenia 1. Dywizji Piechoty Legionów jest „odstraszenie agresora na kierunku grodzieńskim”.

 Szczyt Ligi Arabskiej i Organizacji Współpracy Islamskiej: Książę bin Salman oskarżył Izrael o zbrodnie wojenne

Następca saudyjskiego tronu, a de facto przywódca Arabii Saudyjskiej Mohammed bin Salman oskarżył w sobotę Izrael o "zbrodnie na narodzie palestyńskim". Książę wystąpił podczas szczytu Ligi Arabskiej i Organizacji Współpracy Islamskiej poświęconego sytuacji w Strefie Gazie, który rozpoczął się w Rijadzie.  Bin Salman zażądał natychmiastowego przerwania przez "okupanta" ofensywy w Strefie Gazy. Jednocześnie zaapelował o uwolnienie zakładników przetrzymywanych przez Hamas od początku wojny.

Szczyt arabsko-islamski odrzuca usprawiedliwianie wojny w Gazie

 Komunikat końcowy ze szczytu głosi, że potępiono "izraelską agresję na Strefę Gazy, zbrodnie wojenne oraz barbarzyńskie i nieludzkie masakry dokonane przez rząd okupacyjny". Wezwano także do zakończenia oblężenia Gazy, umożliwienia pomocy humanitarnej do palestyńskiej półenklawy i wstrzymania eksportu broni do Izraela.To katastrofa humanitarna, która udowodniła, że społeczność międzynarodowa i Rada Bezpieczeństwa ONZ nie położyły kresu rażącym naruszeniom międzynarodowego prawa humanitarnego przez Izrael. Udowodniła też, że świat przyjmuje podwójne standardy" - powiedział."Jesteśmy pewni, że jedyną szansą na pokój jest zakończenie izraelskiej okupacji i budowy nielegalnych osiedli oraz przywrócenie ustalonych praw narodu palestyńskiego i ustanowienie państwa w granicach z 1967 r. ze stolicą w Jerozolimie Wschodniej" - dodał MBS.

Konflikt w Izraelu. Zachodnie społeczeństwa coraz mocniej solidaryzują się z Palestyńczykami   

W miniony weekend ulice amerykańskich i europejskich miast pokryły się palestyńskimi flagami. W proteście zorganizowanym w Waszyngtonie udział wzięło nawet 100 tys. osób. Według danych brytyjskiej policji w Londynie maszerowało 30 tys. mieszkańców. Wielkie demonstracje odbyły się także m.in. w Paryżu, Rzymie, Pradze czy Warszawie. „Zatrzymajcie tę przemoc” i „wolność dla Palestyńczyków” – wykrzykiwali ich uczestnicy. Protesty coraz częściej przyciągają również tych, którzy dotychczas nie interesowali się historią konfliktu na Bliskim Wschodzie, ale postanowili się zaangażować pod wpływem mnożących się informacji o brutalnej rozprawie wojsk izraelskich ze Strefą Gazy. Liczba zabitych Palestyńczyków przekroczyła w tym tygodniu 10 tys., z czego 40 proc. to dzieci – wynika z szacunków tamtejszego ministerstwa zdrowia. Nagrania zakrwawionych i pokrytych kurzem palestyńskich maluchów, martwych lub trzęsących się z przerażenia, za pośrednictwem mediów społecznościowych obiegły cały świat.

ONZ ostrzega, że operacje humanitarne w Strefie Gazy zakończą się w ciągu 48 godzin z powodu braku paliwa

Dziś rano dwóch naszych głównych podwykonawców dystrybucji wody przestało pracować - nie mają już paliwa - co pozbawi wody pitnej 200 000 ludzi na terytorium, na którym przebywa obecnie ponad połowa wszystkich mieszkańców Strefy. Oni są całkowicie uzależnieni od pomocy humanitarnej." - napisał White na platformie X.UNRWA poinformowała również, że "jedna z jej siedzib w Rafah na południu Strefy odniosła znaczne szkody po trzech bezpośrednich atakach (...) izraelskiej marynarki wojennej, które miały miejsce w niedzielę"."Międzynarodowi pracownicy ONZ obecni w Rafah musieli opuść ten budynek 90 minut przed atakiem" - poinformowała w poniedziałek UNRWA."Ten atak po raz kolejny dowodzi, że w Strefie Gazy nie ma bezpiecznego miejsca - ani na północy, ani w centrum, ani na południu" - podkreślił White.

USA: Biały Dom nie dał Izraelowi "zielonego światła" na operację w szpitalu Al-Szifa

Stanowisko administracji USA było zawsze bardzo jasne "wobec naszych izraelskich partnerów, jeśli chodzi o znaczenie ograniczania ofiar cywilnych (...) i szczególną ostrożność" w sprawie szpitali - dodał Kirby.Oznajmił też, że Al-Szifa jest "działającym, czynnym szpitalem", toteż Waszyngton chce, aby "pacjenci byli tak chronieni, jak to tylko możliwe". Zastrzegł jednak, że Hamas łamie prawo międzynarodowe, umieszczając swoją kwaterę główną w szpitalu.Izraelskie wojsko poinformowało w nocy z wtorku na środę, że wkroczyło do Al-Szify, największego szpitala w Strefie Gazy, by przeprowadzić operację przeciwko terrorystom z Hamasu. Wcześniej przez wiele dni wokół lecznicy toczyły się walki. Od soboty placówka jest pozbawiona elektryczności. Jej przedstawiciele wielokrotnie informowali o krytycznej sytuacji, w jakiej znaleźli się pacjenci i personel szpitala oraz cywile, którzy schronili się na jego terenie.

18 polskich obywateli ewakuowano ze Strefy Gazy! Są już po egipskiej stronie. Szef MSZ: Bezpieczeństwo rodaków jest dla nas najważniejsze

Informacje te szef BBN doprecyzował w Polsat News. Na ten moment mamy potwierdzenie przekroczenia granicy przez grupę 18 polskich obywateli, w tym osób nieletnich, którzy już znajdują się po stronie egipskiej, pod opieką służb konsularnych, opieką MSZ— powiedział o ewakuacji polskich obywateli ze Strefy Gazy. Dodał, że zgodnie z decyzją prezydenta kontyngent polskich Sił Powietrznych jest gotowy do przeprowadzenia ewakuacji.Oczekujemy jeszcze na kolejne osoby, które mogą przekroczyć przejście graniczne w Rafah. Warunki są bardzo trudne — zaznaczył.Przypomniał, że polskie służby do tej pory były w kontakcie z grupą powyżej 25 osób znajdujących się w Strefie Gazy, przy przejściu granicznym. 

Polskie samoloty są już w Egipcie. "Ewakuujemy naszych rodaków ze Strefy Gazy, a na miejsce leci polska pomoc humanitarna"

Na zdj. w tle przejście graniczne w Rafah / autor: PAP/EPA/STR; X (d.Twitter) 

W poniedziałek rano MSZ przekazało, że samoloty, które wyleciały w nocy z Polski po grupę polskich obywateli ewakuowanych ze Strefy Gazy, są już w Egipcie.Na ich pokładzie @polskapomoc, która zostanie przekazana do egipskich szpitali dla rannych ze Strefy Gazy— dodał resort na platformie X.

Hiszpanie zdziwieni brakiem reakcji UE na zamach stanu Sáncheza po tym, jak prześladowano Polskę za rzekomy brak praworządności

Gdyby Hiszpanie, którzy od tygodnia wylegają na ulice w milionowych protestach przeciwko autorytarnym działaniom premiera Sáncheza, mieli tę nieprzyjemność podczytywać „Gazetę Wyborczą”, najpewniej wypadłaby im z rąk za sprawą doznanego szoku. Właśnie mija rok od kiedy w wielkiej glorii, przy uścisku Króla Filipa VI odznaczyli Michnika Nagrodą Księżniczki Asturii „za zaangażowanie w wysokiej jakości dziennikarstwo oraz za wpływ na odbudowę i obronę demokracji w Polsce”. Szkoda Polaków, bo byli obiektem bezprecedensowego polowania i upokarzania ze strony unijnych komisarzy na podstawie wyimaginowanych zarzutów. Szkoda Hiszpanów, bo nie mogą liczyć na odsiecz ze strony UE tak ponoć pilnującej „praworządności i wartości europejskich” zwłaszcza teraz, gdy ich kraj zamienia się w dyktaturę na wzór Wenezueli czy Argentyny. UE kieruje się tak nieprzejrzystymi zasadami, że trudno nazwać je inaczej niż: ZASADZKI.

Porozumienie PE i hiszpańskiej prezydencji. Zalewska: To zagrożenie dla rolnictwa, leśnictwa i bezpieczeństwa żywności

Rozporządzenie, jeśli zostanie zaakceptowane na sesji plenarnej PE i przez państwa członkowskie w Radzie UE, wprowadzi obowiązek „ustanowienia i wdrożenia środków mających na celu przywrócenie do 2030 r. co najmniej 20 proc. obszarów lądowych i morskich UE”.Rozporządzenie obejmuje szereg ekosystemów lądowych, przybrzeżnych i słodkowodnych, w tym tereny podmokłe, łąki, lasy, rzeki i jeziora, a także ekosystemy morskie, w tym trawę morską oraz skupiska gąbek i koralowców. (…) Państwa członkowskie muszą także ustanowić środki mające na celu przywrócenie co najmniej 60 proc. siedlisk w złym stanie do 2040 r. i co najmniej 90 proc. do 2050 r. To porozumienie, to bardzo zła informacja. Są to pomysły nierealne do zrealizowania, niezabezpieczone finansowo i uderzające w rolnictwo, leśnictwo, ale również we własność prywatną— podkreśla polska polityk.Rolnictwo jest szczególnie zagrożone ze względu na wymóg rewitalizacji obszarów będących osuszonymi torfowiskami, możliwość ingerencji państwa we własność prywatną oraz ambitne cele dotyczące zwiększenia różnorodności biologicznej w ekosystemach rolniczych i leśnych— precyzuje.Jak zaznacza, na realizację zaplanowanych działań nie są przewidziane odrębne środki finansowe.

Chorwacja jednym głosem z polskim rządem! Premier Plenković przeciw propozycji usunięcia prawa weta w procesie decyzyjnym UE

Premier Chorwacji Andrej Plenković sprzeciwił się propozycji Niemiec i Francji, dotyczącej usunięcia prawa weta w procesie decyzyjnym Unii Europejskiej” - poinformował w piątek portal Klix.Wczoraj w Zagrzebiu rozpoczęło się nieformalne spotkanie przywódców państw Unii Europejskiej z przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem. Tematem spotkania mają być priorytety i wyzwania, które stoją przed UE. Jednym ze zwolenników reformy procesu decyzyjnego w UE jest Michel— przekazała chorwacka telewizja HRT.

Prezes Kaczyński ostrzega przed kłamstwami opozycji nt. zmian traktatów: Będa oszukiwać, że nic nie grozi, że to bajka

Minister Rau: Jesteśmy zobowiązani wobec naszych przodków, aby zachować niepodległość, którą oni wywalczyli dla siebie i dla nas

Polska niepodległość stanowi wzajemne zobowiązanie przeszłych, teraźniejszych i przyszłych pokoleń Polaków.Jesteśmy zobowiązani wobec naszych przodków, aby zachować niepodległość, którą oni wywalczyli dla siebie i dla nas. Jesteśmy również zobowiązani wobec przyszłych pokoleń, aby im ją przekazać, gdyż mają do niej takie samo prawo, jak my— napisał Zbigniew Rau.Jak podkreślił minister spraw zagranicznych, „polska niepodległość stanowi wzajemne zobowiązanie przeszłych, teraźniejszych i przyszłych pokoleń Polaków”. 

Bronisław Wildstein powiedział, że w „wmawia się nam, że sprawa niepodległości państw narodowych odeszła w przeszłość”. Jak stwierdził jest to „nonsensem”. – Widzimy agresję Rosji na Ukrainę, obronę Ukraińców. A równocześnie za naszą zachodnią granicą mamy próbę uczynienia z Unii Europejskiej imperium, w którym nasze państwo będzie prowincją, która niewiele ma do powiedzenia – podkreślił. Prof. Żaryn przypomniał z kolei, że „jeżeli jesteśmy Polakami i się nimi czujemy, to pojęcia wolności i niepodległości są niezwykle mocno wpisane w naszą tradycję”. – Póki będziemy Polakami, to mamy w sobie treść polską. A treścią Polski jest dążenie do wolności – podkreślił. Jak dodał, „te zagrożenia zewnętrzne, choć wydają się nieco inaczej rozpisane, to powinniśmy je odczytywać także jako zagrożenia naszej wolności i niepodległości, czyli niezwykle silnej tradycji polskiej. Bo jesteśmy wychowani w tych wartościach”.– Dziś niewątpliwie trzeba definiować suwerenność. I naród polski, jeżeli chce być suwerenny, to musi zdać sobie sprawę, że zagrożeniem szczególnie tym z Zachodu płynącym, z Unii Europejskiej, jest przede wszystkim odbieranie nam kompetencji do tego, byśmy sami decydowali. Wolność, niepodległość i suwerenność stają się triadą, którą trzeba na dzisiaj ponownie odczytać. Jeden warunek – czy chcemy być Polakami, czy nie – podkreślił. Bronisław Wildstein powiedział, że „jeżeli poprawki w traktatach zostaną zatwierdzone, to utracimy niepodległość”.

Polacy mogą znowu być wezwani do obrony niepodległości. Nie w dyskusjach czy stanowiskach, lecz konkretnie, jak w 1920 r.

Niepodległość są w stanie zachować te państwa, w których żyje wystarczająco wielu ludzi gotowych jej bronić, a nawet dla niej poświęcić życie. I nie oczekujących za to niczego poza zachowaniem niepodległości jako dobra wspólnego, jako najwyższej wartości. Przez wiele lat III RP Polakom wmawiano, że należy im się odpoczynek od powinności wobec ojczyzny, od troski o niepodległość. Że mogą, a nawet powinni odciąć się od romantycznych zrywów, od insurekcyjnej mentalności i kultu narodowych powstań (klęsk). Polacy żyjący w III RP powinni po prostu żyć i się nie przejmować. Skupić się na tym, czy z kranów leci ciepła woda. To wraca w końcówce 2023 r., po wyborach 15 października. Mieszkają jednak w Polsce ludzie przywiązani do tego, że ojczyzny trzeba bronić. Nie uważają oni, że patriotyzm i „obowiązki polskie” to coś nieaktualnego, niemodnego i niemądrego. Nie chcą „tylko być”, lecz jednak są gotowi oddać Polsce więcej niż „dwie krople krwi”. Trudno powiedzieć, ilu ich jest. Ale nawet jeśli są w mniejszości, chodzi o to, żeby nie byli uważani za wariatów, za ofiary patriotycznego „obłędu”. Żeby ich krytycy za właściwe uznawali donoszenie na nich, ich wykpiwanie – w imię świętego spokoju. Utraty niepodległości można by nawet nie zauważyć. I tak może być już w 2024 r., gdy przy unijnym zielonym stoliku zapadnie decyzja, by suwerenność i niepodległość państw uznać za przeszkodę w dojściu do świetlanej przyszłości. Politycy budujący rząd Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy chyba nie zwracają uwagi na to, co było uświadamiane w końcówce XVIII wieku, podczas XIX-wiecznych powstań czy w międzywojennym dwudziestoleciu oraz podczas II wojny światowej i w okresie powojennego sowieckiego zniewolenia. Że tworzone przez nich podziały, że zapowiedzi zemsty i odwetu są ogromnym zagrożeniem dla suwerenności i niepodległości. Że są na rękę wrogom Polski.Naiwna i bardzo szkodliwa jest wiara tych szykujących się do rządzenia, że jakimś obcym siłom i państwom w jakikolwiek sposób zależy na suwerenności i niepodległości Polski. Absurdalne jest przekonanie, że obce siły są większymi gwarantami suwerenności i niepodległości niż polski rząd, polska armia, polskie społeczeństwo. Groźne dla Polski jest szukanie pomocy na zewnątrz, na „obcych dworach”, w Berlinie czy Brukseli. Groźny dla Polski jest nowy internacjonalizm, objawiający się m.in. w zgodzie na przekształcenie UE w superpaństwo, gdzie Polska będzie tylko landem lub peryferyjną prowincją, a Polacy jedną z grup etnicznych, a nie narodem. Jesteśmy w przededniu sytuacji, gdy Polacy mogą być wezwani do obrony niepodległości. Nie w dyskusjach, stanowiskach czy rozważaniach, ale bardzo konkretnie, jak w 1920 r.

Prezydent: mam nadzieję, że programy zbrojeniowe będą kontynuowane, a wydatki na Siły Zbrojne utrzymane na poziomie co najmniej 4 proc. PKB

Żyjemy w niebezpiecznych czasach. Pełnoskalowa wojna tuż za naszą wschodnią granica uświadamia nam to dobitnie ostatnio każdego dnia" - mówił prezydent. Zwracając się do parlamentarzystów podziękował za to, że "w najważniejszych momentach, zaraz po rosyjskiej agresji na Ukrainę, ale także potem" pokazali "niezwykłą odpowiedzialność". 

Orędzie prezydenta Dudy: Będę bronił takich projektów jak CPK i budowa polskich elektrowni atomowych 

Polska musi stawiać sobie kolejne ambitne cele; takie ambitne projekty to budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego, budowa polskich elektrowni atomowych i konsekwentna rozbudowa polskich portów - powiedział w Sejmie prezydent Andrzej Duda. Tych ambitnych projektów jako prezydent RP będę bronił - zapowiedział.  Wreszcie takim ambitnym projektem jest dalsza i konsekwentna rozbudowa polskich portów, w tym budowa portu kontenerowego w Świnoujściu" - oświadczył.

To on miał zabić gen. Papałę. Zapadł ostateczny wyrok 

Przez ostatni rok Sąd Apelacyjny w Warszawie zajmował się apelacją łódzkiej prokuratury od wyroku z października 2020 r., w którym warszawski sąd okręgowy m.in. uniewinnił złodzieja samochodów Igora M. (pseudonim Patyk) od zarzutu zabójstwa byłego szefa Policji. Wtedy uniewinniono lub umorzono postępowanie wobec sześciu innych osób, które razem z „Patykiem” zasiadały na ławie oskarżonych, a zarzucono im m.in. kradzieże aut.

Ustalenia prokuratury w tej sprawie oparte były w znacznej części na zeznaniach innego świadka koronnego – Roberta P. – b. członka grupy przestępczej, do której należał Igor M.

Prezydia Sejmu i Senatu bez przedstawicieli PiS. Fogiel: To nie demokracja, tylko demokratura. Realizują zaplanowaną strategię

Widać, że nie jest to wypadek przy pracy, tylko realizacja zaplanowanej strategii. Takie rzeczy w demokracjach są niesłychane - powiedział w TVP Info Radosław Fogiel (PiS), pytany o odrzucenie przez Sejm kandydatury Elżbiety Witek (PiS) na stanowisko wicemarszałka Sejmu. To nie demokracja, tylko demokratura - dodał. Jego zdaniem obecność przedstawiciela największego klubu w prezydium Sejmu to „absolutne abecadło”, „elementarz jakiegokolwiek parlamentaryzmu” i „jakichkolwiek demokratycznych zasad”. Widać z czym mamy do czynienia. Były piękne słowa nowo wybranego marszałka.To jest autonomiczna decyzja każdego klubu. My nie dyktowaliśmy nigdy PSL, Lewicy czy PO kogo mogą zgłosić na marszałka. Po prostu nie jest tak przyjęte. Widać, że wicemarszałka mogą mieć wszyscy łącznie z najmniejszym klubem Konfederacji. (…) Widzimy, kto jest naprawdę cierniem w oku PO i jej „przystawek”, a kto jest antysystemowy tylko z nazwy. Wywracanie stolika skończyło się tak, że przedstawiciel Konfederacji się do stolika dosiadł i tyle.

Kaczyński: Jesteśmy gotowi na brak wicemarszałka. Klub PiS nie zgłosi innego kandydata   

Jesteśmy gotowi na brak wicemarszałka Sejmu - oświadczył prezes PiS Jarosław Kaczyński po odrzuceniu w poniedziałek przez Sejm kandydatury Elżbiety Witek na to stanowisko. Klub PiS nie zgłosi innego kandydata; jeżeli będzie jakaś zmiana, to z tamtej strony - podkreślił szef PiS.

Polityczne dzieci Romana Giertycha w świetle kamer właśnie wróciły do tatusia. Koncesjonowana prawica tuskowego reżimu?

Za nami pierwszy jawny układ w Sejmie. Konfederacja poparła Hołownię, oni poparli Bosaka na wicemarszałka. Ten teraz kpi, że Elżbieta Witek jest niewybieralna, a on jest jedynym przedstawicielem prawicy. Jeśli już - to koncesjonowanej prawicy tuskowego reżimu. Wyłania się plan takiej właśnie roli powierzonej ugrupowaniu Mentzena, Bosaka, Wiplera. I nawet nową wersję Palikota, chama atakującego Prawo i Sprawiedliwość, tam zwerbowano. Polityczne dzieci Romana Giertycha w świetle kamer właśnie wróciły do tatusia. Szkoda tylko zmarnowanej energii i podebranych pod fałszywą narodową flagą głosów. Ale też tak właśnie miało być, to jest istota tego projektu. Nie podobał Wam się PiS? To macie oto cyników, którzy poszli z Tuskiem, akceptują dyskryminację największego klubu w Sejmie i co najważniejsze, usypiają czujność Polaków wobec zagrożenia jakim jest zniewolenie przez nowe europejskie traktaty. 

Pierwsze kroki Hołowni? Zablokował głos Kaczyńskiemu, podpisał papiery Karpińskiego, idzie na zwarcie z PiS. Tusk jest zadowolony!

Im częściej Szymon Hołownia powtarza, że przywróci powagę Sejmu, tym bardziej wydaje się to groteskowe. Teatralność z jaką prowadzi obrady, irytujący ton nieustannych pouczeń i poziom napuszenia, jakie temu wszystkiemu towarzyszą, świadczą o tym, że jego mentalność zatrzymała się na poziomie telewizyjnego show. Najgorzej jednak wypada w sferze decyzji.Jarosław Kaczyński nie został dopuszczony do głosu przez nowego marszałka podczas wczorajszych obrad Sejmu. W regulaminie, którego przestrzeganie uporczywie podkreśla, nie znalazł przepisu, który mógłby na to pozwolić. Nie interesował go też argument, że o głos prosi obecny wicepremier. Z podobną butą moderował sejmową debatę, przerywając wystąpienie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Pierwsza decyzja Hołowni? Likwidacja barierek wokół Sejmu. Do demontażu ruszyli "Babcia Kasia", Kramek, Obywatele RP. "Sejm jest nasz!"

Warto przypomnieć, dlaczego przed budynkiem Sejmu w ogóle pojawiły się barierki. Stało się to bowiem po wydarzeniach z 16 grudnia 2016 r., kiedy politycy opozycji zaczęli okupować salę plenarną Sejmu, a przed budynkiem parlamentu rozpoczęły się protesty zorganizowane m.in. przez KOD. Przeciwnicy rządu wielokrotnie zachowywali się agresywnie.Choć Hołownia mówił zarówno podczas briefingu, jak i wcześniej, wygłaszając wystąpienie w Sejmie, że barierki zostały „odbezpieczone i rozmontowane przez policję”, to tak naprawdę do ich demontażu ochoczo ruszyła… cała „śmietanka” ulicznych aktywistów.Pod Sejmem zebrali się m.in. Obywatele RP, „Lotna Brygada Opozycji”, a na zdjęciach i filmach na platformie X dostrzec można m.in. Bartosza Kramka, „Babcię Kasię” oraz „Panią Lodzię”, a takze Sebastiana Kościelnika - kierowcę Seicento.Ludzie wzięli sprawy w swoje ręce i usuwają barierki spod Sejmu— obwieścił Kościelnik na platformie X.

Marszałek Szymon Hołownia / autor: PAP/Paweł Supernak/X:@ObywateleRP.

Hołownia potwierdza: Agnieszka Kaczmarska podała się do dymisji. Nowym szefem Kancelarii Sejmu będzie Jacek Cichocki

Przekazał, że nowym szefem Kancelarii Sejmu ma zostać Jacek Cichocki - b. minister w rządach premiera Donalda Tuska i Ewy Kopacz, który od kilku lat współpracuje z Szymonem Hołownią (Polska 2050 Trzecia Droga).To mój wieloletni współpracownik jeszcze od czasu kampanii prezydenckiej, człowiek, do którego mam zaufanie,

Mularczyk: "Powołaliśmy Zespół Parlamentarny ds. Reparacji". Wśród członków jest m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński

Powołaliśmy Zespół Parlamentarny ds. Reparacji, Odszkodowania i Zadośćuczynienia Należnych Polsce od Niemiec oraz Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Rosji za Szkody Wyrządzone w trakcie II Wojny Światowej zgodnie z uchwałą Sejmu z 14 września 2022 r.— przekazał poseł PiS Arkadiusz Mularczyk Jak poinformował, wśród członków znaleźli się prezes PiS Jarosław Kaczyński, Marek Kuchciński, Piotr Gliński, Kazimierz Smoliński, Waldemar Buda, Piotr Babinetz i Marek Ast. Sprawa reparacji dla Polski będzie kontynuowana i z pewnością nie zniknie z krajowej i międzynarodowej sceny politycznej— podkreślił.

Szef MON: chcemy pozyskać 96 sztuk śmigłowców Apache, do czasu dostaw armia USA udostępni osiem sztuk

Błaszczak napisał w piątek na platformie X, że w Fort Novosel w USA polscy piloci z 1 Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych wykonali swoje pierwsze loty szkoleniowe na śmigłowcach Apache. "Chcemy pozyskać 96 sztuk tych najbardziej zaawansowanych śmigłowców bojowych na świecie. Dodatkowo armia USA udostępni Wojsku Polskiemu 8 sztuk Apache do czasu docelowych dostaw. Niedawno podpisaliśmy umowę offsetową zakładającą ustanowienie zaplecza serwisowego dla kluczowych elementów śmigłowca w Polsce" - podkreślił.

Co z pluralizmem? Francuski portal ostrzega: Polskie media w rękach Sorosa i Ringier Axel Springer. Wszystkie wspierają koalicję Tuska

Francuski portal internetowy „Observatoire du journalisme” podał, że fundusz inwestycyjny znanego węgierskiego miliardera Geogre’a Sorosa Media Development Investment Fund oraz niemiecki koncern Ringier Axel Springer dokonały podziału mediów polskich mediów między siebie. Według materiału zamieszczonego w „Observatoire du journalisme” w dniu 8 listopada radę nadzorczą holdingu Wirtualnej Polski zasilił przedstawiciel funduszu George’a Sorosa. Portal dodał, że rodzina Sorosa opanowała w 2016 roku przyczółek w polskiej prasie codziennej, a później rozwinęła swoje wpływy na radio, co miało miejsce w 2019 roku. Z początkiem października bieżącego roku familia wpływowego węgierskiego finansisty zakupiła udziały w Wirtualnej Polsce. Francuski portal podał informację, że szacunkowa kwota, za jaką Soros nabył 0,2 proc. udziałów w Wirtualnej Polsce wynosi sześć milionów złotych. Autorzy publikacji określili wkład inwestycyjny Sorosa jako „szlachetny cel”, który przede wszystkim ma wesprzeć niezależność mediów w Polsce. Według ich informacji włodarze Wirtualnej Polski postanowili sprzedać udziały funduszowi Media Development Investment poniżej rzeczywistej ceny rynkowej.W publikacji zaznaczono również, że rynek medialny w Polsce został zdominowany przez media, które nie kryją swoich sympatii do Koalicji Obywatelskiej. Francuski portal nie ukrywa, że Onet jest własnością medialnej grupy Ringier Axel Springer, do której nalezy również dziennik „Fakt” i tygodnik „Newsweek Polska”.W dalszej części artykuły można przeczytać o tym, że Holding Wirtualna Polska jest w posiadaniu o2.pl, a portal Gazeta.pl to własność „Gazety Wyborczej” z grupy medialnej Agora, gdzie George Soros także ma swoje udziały.Na trzecim miejscu listy polskich portali znalazła się interia.pl, ktora należy do grupy Polsat. W tym przypadku wskazano, że grupa ta jest mniej wrogo nastawiona do konserwatystów z Prawa i Sprawiedliwości.Analiza dotyczy także grupy Gremi Media, do której należą dzienniki „Rzeczpospolita” i „Parkiet”. Tutaj w posiadaniu największej ilości udziałów jest Pluralis B.V., spółka z Holandii. Ona również należy do funduszy George’a Sorosa.Francuski portal pokusił się o stwierdzenie, że w Polsce zamiast mediów niezależnych istnieją „media współzależne w ramach tej samej sieci”.Podsumowanie publikacji nie jest pokrzepiające, gdyż mimo przewidywań, że w nieodległym czasie we Francji nie będzie się już dłużej słyszeć o problemach wolności mediów i  pluralizmu w Polsce, to dopiero teraz zaczną się one naprawdę. Autorzy podkreślają, że najpotężniejsze i najbogatsze medialne ośrodki nad Wisłą stoją już po stronie Donalda Tuska i jego akolitów.

W swej wielkości Hołownia dołączył do Peryklesa, a gdyby żyła noblistka Szymborska, napisałaby odę podobną do tej o Stalinie

Pierwsze skojarzenie to mowa pogrzebowa Peryklesa (495 – 429 p.n.e.), zrekonstruowana czy może stworzona przez Tukidydesa w jego „Wojnie peloponeskiej”. Skojarzenie z wystąpieniami nowego marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Przynajmniej w kręgach „Gazety Wyborczej”, Onetu czy TVN Hołownia stał się już kolegą (poza Peryklesem) Gorgiasza, Demostenesa, Izokratesa, Katona Starszego czy Cycerona. Stał się gigantem natchnionego słowa, choć wcześniej opowiadał głównie o tym, gdzie jedzie i czym, jak dowozi dzieci do przedszkola, gdzie hasają jego psy, co widać przez okno samochodu itp. I nagle Hołownia pojawia się jako klasyk oraz innowator jednocześnie. Nie pozostaje nic innego, jak pochylić głowy przed tym, który dziś, pod koniec 2023 r., „rozgarnia mrok”. I zachęca, by „pod sztandarem rewolucji wzmacniać warty”. Nadchodzi czas, gdy odmieni się „ludzkości wzrok” oraz ujawni „siła ludów i sumienie”. Niżej podpisanego to tak „oślepia, że dokoła patrzę łzami”. Ave Szymon!

Hołownia będzie najlepszym jarmarcznym kuglarzem zabawiającym publiczność, gdy złodzieje w tłumie okradają ją z…

Mydlenie oczu dyrdymałami trwa. Medialne kuglarstwo zabawia Polaków skrzętnie omijając sprawy poważne - materializującą się groźbę zwycięstwa Rosji na Ukrainie, centralizacji Unii zmianą traktatów, wstrzymaniem wielkich inwestycji w Polsce. Jakie tym razem zabawki mają odwracać naszą uwagę?Pierwsze deklaracja Doroty Niedzieli na stanowisku wicemarszałek sejmu z Koalicji Obywatelskiej brzmi:Chcę, żeby można było wejść na teren Sejmu z psem.Nie tylko sama zapowiedź dostarcza radosnych tekstów - jak w dzienniku „Fakt”. Każdy incydent z przyprowadzeniem czworonoga przez parlamentarzystę (raczej PO i Lewicy niż przez polityka PiS) będzie wywoływał falę uśmiechów i słodkich komentarzy - media będą miały newsów a newsów.Hołownia nakazał też usunąć barierki sprzed budynkówna Wiejskiej, co jego zdaniem przybliża Sejm do obywateli. Trudno o bardziej płaski slogan, ale retoryka koncyliacyjności i „sympatyczności” zdobywa zwolenników, nadaje wielu wyborcom poczucie, że skoro politycy się uśmiechają, to dzieje się coś dobrego. Kancelaria Sejmu zwróciła się do Policji o usunięcie płotu z ul. Wiejskiej. Po siedmiu latach barierki znikną spod Sejmu. Sejm Otwarty zamiast Sejmu Twierdzy. -stwierdziła druga osoba w państwie. Bez wątpienia showman z TVN będzie najlepszym zabawiaczem na naszym polskim jarmarku, podobnym do tych, co żonglowali na targowiskach płonącymi pochodniami, gdy jego kumple w tym samym czasie odcinali gapiom sakiewki od pasków. Nie ma lepszego sposobu od odwrócenia uwagi od politycznych pożarów jak sensacje i emocje dnia codziennego. Rzym po raz pierwszy płonął przy dźwiękach harfy cesarza Nerona, potem tonął wśród dylematów cesarza Heliogabala czym ma pomalować oczy a czym paznokcie. I faktycznie mamy w kraju wielu Polaków, którzy wolą sympatyczną degradację Polski niż stanowczą walkę o jej gospodarkę, tradycję i niezależność.

Brak komentarzy: