sobota, 23 grudnia 2023

Bóg nadchodzi, aby nas zbawić! Demontaż państwa prawa przez Koalicję 13 grudnia.Zza biało-czerwonego serduszka wylazły gromady zomowców i prowokatorów.


Zastanówmy się w tych dniach przed Bożym Narodzeniem, jak naszym przyjaciołom i tym, których jakkolwiek znamy, przekazać radosną wieść: Bóg nadchodzi, aby nas zbawić!

 

Zemsta Targowicy zawsze wygląda tak samo i zawsze ma taki sam skutek - ruinę państwa w huku igrzysk i zabaw

Powrót do władzy tych samych partii, tych samych ludzi, a nawet tych samych twarzy na dokładnie te same stanowiska może przypominać coś jeszcze niż tylko rządy 2007-2015. Do złudzenia przypomina Sejm Grodzieński 1793 roku, zatem Sejm przypieczętowania klęski reform Sejmu Wielkiego i wojny o Konstytucję 3 Maja. Wtedy próba podźwignięcia Rzeczpospolitej z roli wasala do rangi nowoczesnego państwa nie dała rady sojuszowi polskiej zdrady z rosyjską siłą i po okresie intensywnych, czasem nieomal pozaprawnych rządów Sejmu Wielkiego Polacy przegrali i do władzy wrócili utrwalacze poprzedniego systemu - Potoccy, Rzewuscy, Malczewscy i Kossakowscy. Z jakąś dziką pasją zaczęli w pierwszej kolejności mścić się na reformatorach za to, że śmieli marzyć o politycznej samodzielności, że ich nie doprosili do łask i stanowisk.Może to jedynie pozorne podobieństwo, może więcej zostanie z dorobku reform 2015-2023 niż z reform 1788-1791 i może nie będą kroić Rzeczpospolitej dziś, tak jak kroli wtedy. Ale nie ma wątpliwości, że rządy żądnych zemsty dyletantów i nieudaczników, których polityczny los opiera się tak często o wsparcie Zagranicy, wreszcie te igrzyska, bale, uśmiechy serwilistów, gdy czasu nastały bardzo burzliwe, nie zapowiadają nic dobrego. Wiemy co wówczas myśleli Targowiczanie gdy ich igrzyska i zemsty zakończyły się jednak kolejnym rozbiorem. „Lecz Bóg, co kres trwania narodom przeznacza, usiłowania nasze uczynił daremne, znikła nadzieja ocalenia ojczyzny” - pisał Szczęsny Potocki. Słowem: wzruszyli ramionami i orzekli: tak miało być, nie dało się nic zrobić.Sejm Grodzieński jak nic, kanalie doprawdy takie same.

Tusk jak Zapatero – podobieństwa przemocowej władzy i kroki, których należy się spodziewać

Od 13 grudnia dzieje się to na naszych oczach w rytm poleceń polskiego Zapatero. Można powiedzieć, że przemianom tym przyświeca to samo hasło, które wypowiedział inny socjalistyczny przywódca hiszpański Alfonso Guerra: „Zmieńmy Hiszpanię (Polskę?) tak, aby jej rodzona matka nie rozpoznała”. Chodziło o taki model przemienienia mentalności i sumień, aby silnie katolickie dotąd społeczeństwo hiszpańskie zaczęło szybciutko wyrzekać się własnej historii, wiary, tradycji i stało się pilnym naśladowcą zachodnich trendów. Wszystko to ponoć w zbożnym celu „europeizacji”, aby nadrobić czasy rzekomego obskurantyzmu i ciemnych wieków spowodowanych przywiązaniem do tradycyjnych wartości. Któż mógłby zaprzeczyć, że tak samo działa zakompleksiony polski salon liberalno-lewicowy? Wszak ich polscy wybrańcy w Europarlamencie głosują niemal jednakowo jak socjaliści, komuniści i ludowcy hiszpańscy dążący zawsze do wypełnienia maksymalnie lewicowej agendy w dziedzinie polityki migracyjnej, klimatycznej, agresywnie feministycznej (aborcyjnej), polityki na rzecz mniejszości LGBT (a więc ślubów par homoseksualnych, ich prawa do adopcji, darmowego in vitro również dla lesbijek). To premier Zapatero rozpoczął z pełną premedytacją rozrywanie zabliźnionych ran wojny domowej, aby w myśl zasady „dziel i rządź” wzmacniać podziały w społeczeństwie i żywić się konfliktami, które potem siłowo należy rozwiązywać. 

Jan Rokita alarmuje: Wysadzono ustrojowe bezpieczniki. "Sienkiewicz i Hołownia przechodzą do dziejów demokracji polskiej"

Jan Rokita, publicysta i były polityk, oceni w swoim felietonie, że „ostatnie trzy dni odmieniły kondycję polskiej polityki”.Po raz pierwszy od odzyskania wolności konflikt polityczny wysadził ustrojowe bezpieczniki, więc walka o władzę rozlewa się teraz chaotycznie i bez hamulców. Dotąd zawsze było tak, że ci, którzy chwytali władzę, sadzali do roboty swoich zaufanych prawników, aby kombinowali, jakich przepisów można by użyć, a jakie trzeba znowelizować, aby uderzyć w poprzedników. Tym razem nowy obóz władzy doszedł do wniosku, że taki „formalizm” to niepotrzebne zawracanie głowy, albo też strata czasu, skoro sprawy można załatwić szybciej i prościej— napisał Rokita, odnosząc się do próby odwołania przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza władz mediów publicznych, „choć ustawy takie uprawnienie przyznają wyłącznie Radzie Mediów, a nie ministrowi”, ale także do decyzji marszałka Sejmu Szymona Hołowni o pozbawieniu mandatów dwóch posłów, który zignorował „fakt, iż oni zostali przez głowę państwa objęci prawem łaski”.W ten sposób Sienkiewicz i Hołownia przechodzą do dziejów demokracji polskiej, jako twórcy doniosłego precedensu. Jest to precedens polegający na odrzuceniu przez władzę ustrojowych reguł gry, ustanowionych po to, aby walka polityczna nie przekształciła się w wolnoamerykankę. Jego trudne do przecenienia znaczenie polega na tym, że mecz toczy się dalej, ale już bez reguł— dodał były polityk.

Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz (PO) i marszałek Sejmu Szymon Hołownia (Polska 2050-Trzecia Droga) / autor: PAP/Piotr Nowak; PAP/Tomasz Gzell; X/Zdzisław Krasnodębski

Nowy wojewoda usunął krzyż i szopkę z urzędu wojewódzkiego! "Platforma właśnie pokazała, jakie wartości są jej bliskie"

Z wielkim przytupem rozpoczął swoje urzędowanie na stanowisku wojewody lubelskiego Krzysztof Komorski. 40-letni polityk Platformy Obywatelskiej pokazał, jakie są jego priorytety. Jedną z jego pierwszych decyzji na stanowisku wojewody było zdjęcie krzyża z reprezentacyjnej Sali Kolumnowej gmachu Urzędu Wojewódzkiego. Przywrócono też flagi Unii Europejskiej, których usunięcie nakazał były wojewoda Przemysław Czarnek. Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. Są to standardowe, rutynowe działania, które przyszły mi w pierwszej kolejności do głowy po wejściu do tej sali— powiedział Komorski, tłumacząc swoją decyzję, o czym poinformował portal jawnylublin.plZ kolei, jak dowiedział się od jednego z pracowników Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie portal podlaski.info, nowy wojewoda nakazał również wyniesienie bożonarodzeniowej szopki. Barbarzyńcy w natarciu. Nowy wojewoda lubelski (Komorski) nakazał zdjęcie krzyża z sali kolumnowej urzędu i usunięcie żłobka z Jezusem— napisał w serwisie X (d. Twitter) poseł Jan Kanthak.

Rząd Tuska i sejmowa większość przekroczyły już granicę, za którą nie można bezpiecznie oddać władzy. Ale koniec może być straszny

„Demokraci”, czyli puczyści sami się tak nakręcili, że potem już nie było odwrotu. To oznacza, że przez prawie cztery kolejne lata będzie przykręcanie śruby, będą represje i różne formy przemocy. Oni nie mają wyjścia, bo przecież sami nie pójdą do więzienia. Chyba że Polscy nie wytrzymają i zrobią im coś takiego, co targowiczanom naród zgotował 9 maja 1794 r., a z czego Jarosław Marek Rymkiewicz wywiódł w 2007 r. swą słynną książkę. To, że po raz pierwszy od 34 lat władza znalazła się za granicą bezprawia i wręcz musi zinstytucjonalizować następne akty bezprawia, uczyni życie Polaków, przynajmniej tych wolnych, udręką. Każdy deterministyczny zamordyzm mnoży narzędzia represji, bo nie ma dla niego dobrego wyjścia. Każde jest złe. Każde wiąże się z surowymi konsekwencjami. I oni kiedyś te konsekwencje poniosą. I ci bystrzejsi już to wiedzą. A mimo to brną w kolejne akty bezprawia - w jakiejś malignie, w zapamiętaniu graniczącym z obłędem. Eskalacja bezprawia działa jak odurzenie czy też otumanienie. Ale nie da się przed prawem wytłumaczyć tego amokiem czy opętaniem tłumów. Na koniec zawsze przychodzi sprawiedliwość. Dziś już nie w postaci szubienicy, bo to zbyt brutalne i mało estetyczne. Ale jakiś rodzaj Norymbergi wciąż jest możliwy. I tak się działo już w XXI wieku. Jeśli się zabrnie za daleko w łamaniu prawa, zwykły sąd już nie wystarcza. Potrzeba specjalnego trybunału – oczywiście zachowującego wszelkie reguły prawa, ale też działającego jak memento. Nie uchroniła się przed tym elita tysiącletniej w planach Rzeszy. Tym bardziej nie uchroni się jakaś prowincjonalna junta, choćby broniły jej zjednoczone europejskie siły postępu.

Lasciate ogni speranza, czyli porzućcie wszelką nadzieję. Tusk, z błogosławieństwem von der Leyen i Webera, dokonuje zamachu stanu

Jednak to, co się wydarzyło w ostatnich dniach, poczynając od uchwały Sejmu dotyczącej mediów publicznych a kończąc na siłowym wkroczeniu do ich siedzib, nie jest przede wszystkim wynikiem osobistych frustracji Donalda Tuska i jego zaplecza, ćwiczonych bez znieczulenia przez podawanie do publicznej wiadomości kompromitujących decyzji i faktów z przeszłości, kiedy dysponowali niczym nieograniczoną władzą, ale realizacją misternie opracowanego planu, w którym nie liczą się żadne reguły demokratycznego państwa w dążeniu do osiągnięcia celu. Celu, który wyznaczyła Tuskowi Bruksela i Berlin, wysyłając go do Polski – odbić rządy z rąk prawicy i stworzyć takie warunki, by wszelkie działania zmierzające do stworzenia unijnego superpaństwa pod „moralnym” (i nie tylko) przywództwem Niemiec nie napotykały przeszkód ze strony tego europejskiego l’enfant terrible, jakim w ich ocenie była Polska pod rządami prawicy.

Ostateczne przyzwolenie na łamania praworządności

Dostał je Tusk w czasie swojej ostatniej wizyty w Brukseli. Musiał, zorientowawszy się po wyborach, że tylko łamanie konstytucji i obowiązujących ustaw pomoże mu postawiony cel osiągnąć w  tak krótkim terminie (przed wyborami europejskimi i ostatecznymi decyzjami o zmianie traktatów, pozbawiającymi Polskę jakiejkolwiek możliwości stanowienia o losie kraju i obywateli). Czym innym jest jednak zachęta do tego wyrażana przez niemieckich dziennikarzy i usłużnych polskich prawników, zionących nienawiścią do PiS-u, a czym innym uzyskanie ostatecznych gwarancji, że żadne unijne instytucje mu w tym nie będą przeszkadzały, bo niczym te trzy małpki będą ślepe, głuche i nieme. I jestem przekonana, że takie gwarancje otrzymał.

Porażająca arogancja! Siłą chcą przejąć media, teraz Grabiec mówi o "nowym ładzie": "W związku z uchwałą, przystępujemy do prac"

Podczas konferencji prasowej w KPRM Grabiec stwierdził, że uchwała Sejmu ws. mediów publicznych „m.in. powołując się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 13 grudnia 2016 roku wskazuje na konieczność podjęcia niezwłocznych działań naprawczych” w celu „przywrócenia praworządności i zapewnienia dostępu do informacji obywatelom” do czasu wdrożenia odpowiednich rozwiązań prawnych.W związku z tą uchwałą przystępujemy do prac nad nowym ładem, jeśli chodzi o media publiczne. Pan premier Donald Tusk podjął już w tej sprawie rozmowy z prezydentem Andrzejem Dudą. Te prace powinny mieć bardzo szeroki charakter, odbywać się w atmosferze dialogu społecznego, uwzględniać opinie wszystkich zainteresowanych stron, w tym środowisk twórczych i stowarzyszeń obywatelskich— zapowiedział Grabiec.Prace nad tym właściwym ładem dotyczącym mediów publicznych nie będą zaskakiwały na pewno ani pana prezydenta, ani uczestników debaty publicznej. Z całą pewnością będziemy je prowadzić w odpowiedni sposób tak, żeby pełne konsultacje społeczne były możliwe— zadeklarował szef KPRM Podkreślić należy, że eksperci zwracają uwagę, iż działania rządu Donalda Tuska są niezgodne z konstytucją. Co więcej, opinie te wygłaszane są na łamach „wolnych mediów”.

Następnym celem będzie TK?! Biedroń: Są zdecydowane plany. Myślę, że po świętach pani Przyłębska dowie się, jaki los czeka Trybunał

W ostatnich dniach jesteśmy świadkami zamachu na media publiczne, przeprowadzonego przez koalicyjny rząd Donalda Tuska. Na antenie Radia Zet Robert Biedroń został zapytany: „Będziecie tak rozmontowywać siłowo Trybunał Konstytucyjny?”.Nie siłowo… Ale Trybunał Konstytucyjny w Polsce nie funkcjonuje i trzeba przywrócić jego konstytucyjną wagę. Idą święta, nie ma co stresować pani prezes Przyłębskiej, przypali jeszcze obiad świąteczny. Myślę, że po świętach się dowie pani Przyłębska, jaki los czeka Trybunał Konstytucyjny — mówił w bezczelnym tonie. Są [plany]. Zdecydowane — uściślił. A na czym miałyby polegać?Na rozwiązaniu także tej sprawy w sposób, który będzie gwarantował, że TK odzyska swoją moc konstytucyjną. (…) Nie ma Trybunału Konstytucyjnego, jest quasi-TK, w którym zasiadają nielegalnie wybrani sędziowie — dodał pewny siebie Robert Biedroń, wprowadzając skrajnie kłamliwą i niebezpieczną narrację. Czy miałoby to się wydarzyć po świętach?Myślę, że przyjdzie na to moment — odparł współprzewodniczący Lewicy.

Będzie "opiłowanie katolików"? Tusk: Pragnę uspokoić, że sprawą Funduszu Kościelnego zajmiemy się na środowej Radzie Ministrów

Premier Tusk zapewnił, że podczas następnego posiedzenia Rady Ministrów, które ma się odbyć 27 grudnia, jego gabinet będzie pracował nad zmianami w zakresie Funduszu Kościelnego oraz przeniesieniem pieniędzy z TVP na cele onkologii dziecięcej. Zainteresowanych pragnę uspokoić: sprawą Funduszu Kościelnego oraz przeniesienia środków z TVP na onkologię dziecięcą zajmiemy się w najbliższą środę na Radzie Ministrów— napisał na platformie X premier Donald Tusk.

Polacy, cieszycie się na rządy gangsterów? Właśnie się zaczęły. Czas najwyższy zrozumieć, że nie ma większego zamordysty od Tuska

Sceny z „przejęcia” gabinetu prezesa TVP przejdą do historii. I już nigdy nie odkleją się od Donalda Tuska. Zaczął swoje rządy, sięgając po metody wypróbowane przed 40 laty przez Jaruzelskiego. Mamy do czynienia ze skandalem, jakiego wcześniej nikt nie widział i metodami regularnych gangsterów. Wszystko przy aplauzie produktów dziennikarzopodobnych i pod czujnym okiem pani komisarz KE odpowiedzialnej za… wartości i przejrzystość. Dzieje się to, bo podpułkownik służb specjalnych obsadzony w roli ministra kultury postanowił pogwałcić prawo i brutalnie spacyfikować telewizję, która pozwalała sobie nie padać do stóp jego pryncypała. Nawet w projekcie bezprawnej uchwały taki argument się pojawił – już na wstępie uzasadnienia jej autorzy wskazywali, że trzeba coś zrobić z mediami publicznymi, bo za ostro krytykują Donalda Tuska.Zignorował więc ppłk Sienkiewicz ustawę, która jasno określa, kto odwołuje i powołuje rady nadzorcze oraz zarządy publicznych mediów (a jest to Rada Mediów Narodowych) i ogłosił, że właśnie powołał nowe władze tych spółek.Tusk to zapowiadał, a myśmy przestrzegali, że jego słowa trzeba brać na poważnie. Gdy opowiadał o „silnych ludziach”, którzy wyprowadzą Adama Glapińskiego z TVP, niektórzy brali to za kampanijną poetykę. Ale współczesny Jaruzel mówił poważnie. I zapowiadał nie tylko rozprawę w ten sposób z NBP, ale de facto ze wszystkimi instytucjami, których nie da rady „odbić” w sposób legalny.

Stanisław Obertaniec: To nienawiść za dobre rządy. "Nie mogą wybaczyć Jarosławowi Kaczyńskiemu, że pokazał, iż można dobrze rządzić"

Za Krasickim powiem żartobliwie: wół przegoniony, pan się śmieje, lud ubogi zapłacze, spadną na nas trwogi. To jest ten etap.Michał Karnowski rozmawia ze Stanisławem Obertańcem, dziennikarzem, założycielem trzech stacji radiowych, w tym Radia eL Legnica (obecnie Radio Plus Legnica), działaczem antykomunistycznym od 1966 r., współtwórcą legnickiej Solidarności, senatorem kadencji 1989–1991.Donald Tusk ponownie został premierem, a jego obóz rozwija kampanię przedstawiającą ostatnie osiem lat, czas pięknego rozwoju Polski, czas obrony wartości i prawdziwej solidarności jako czarny okres w historii Polski. Jak się pan w tym odnajduje?

Konsolidujemy siły prawicowe, by przeciwstawić się ewidentnemu zamachowi na polską demokrację

Jarosław Kaczyński wskazał, że charakterystyczna jest wypowiedź Michała Szczerby, który mówił, że komisje śledcze powinny być uruchomione po przejęciu mediów publicznych, a to oznacza, że wielu obywateli polskich nie będzie miało dostępu do obiektywnych relacji z prac tych komisji.To będzie kompromitacja dla prowadzących te komisje, bo przedmiot ich działania dotyczy decyzji podejmowanych legalnie, a niekiedy wręcz na zasadzie pewnego przymusu, np. konstytucyjnego. To składa się na fatalny obraz, a w tle jest to wszystko, co dzieje się w UE – dodał prezes PiS.To jest także szereg działań nieco innego rodzaju, które pokazują, że ta ekipa nie ma zamiaru przestrzegać żadnych reguł, które zwykle funkcjonują w demokracji. Choćby zwolnienia w ciągu jednego dnia, przeprowadzone niekiedy w sposób niegrzeczny i brutalny, jak w przypadku ambasadora Polski przy UE czy w KPRM, gdzie zwolniono 35 dyrektorów, a także ludzi zajmujących niższe stanowiska. To także działanie polegające na powoływaniu na stanowiska rządowe osób, które w oczywisty sposób nie szanują konstytucji, choćby np. w kwestii wolności i szacunku dla religii. To jest zawarte w konstytucji. Musimy się temu przeciwstawić i musimy się jednoczyć, to najważniejsza sprawa– zaznaczył prezes PiS. Wśród przyjętych uchwał jest ta dotycząca wyrażenia wdzięczności wszystkim, którzy głosowali na PiS oraz zaangażowanym w kampanię wyborczą. To też uchwała ws. wyboru sekretarza generalnego, którym został Piotr Milowański, uchwała ws. wyboru skarbnika, którym został Henryk Kowalczyk, uchwała ws. wyboru członków komitetu politycznego PiS – Adam Bielan znalazł się we władzach partii oraz w ściślejszym gronie partii, w prezydium komitetu politycznego. 

Rodzi się na naszych oczach prawdziwy reżim. Bezprawny atak na TVP jest pierwszym aktem zamordyzmu, brutalnej dyktatury

Politycy koalicji rządzącej brutalnie jednym rozdają prawo do wykonywania zawodu dziennikarskiego, innym odbierają. To nie słowa - jesteś z nielubianej redakcji, nie wejdziesz na konferencję, akredytacji nie dostaniesz, wyrzucą cię z pracy. Nigdy nic takiego w takiej skali w wolnej Polsce nie miało miejsca. Uznają, że przejęcie rządu daje im władzę równą tej, którą miał Król-Słońce. Wszystko jest ich: NBP, IPN, TVP, Polskie Radio, PAP, podważają nawet uprawnienia prezydenta, uchwałami chcą obchodzić ustawy a rozporządzeniami Konstytucję!Rodzi się na naszych oczach prawdziwy reżim. Bezprawny atak na TVP jest pierwszym aktem groźnego zamordyzmu, brutalnej dyktatury Pod sztandarami troski o praworządność do władzy doszli ludzie, którzy depczą ją codziennie. Słusznie przestrzegł dziś w Sejmie prof. Krzysztof Szczucki:Ta uchwała nie usprawiedliwi nikogo, kto będzie próbował bezprawnie zawłaszczyć media publiczne, nie będzie immunitetem wobec złamania prawa. Czy te słowa i niezgoda opinii publicznej zatrzymają wysłanego do Ministerstwa Kultury z zadaniem zdeptania niezależnej narodowej instytucji pułkownika służb specjalnych? Wszystko zależy od skali społecznego oporu w tych przełomowych dniach. Możemy, musimy zatrzymać dyktaturę w jej chęci połknięcia wszystkiego już teraz. Jeśli uda jej się zgasić światło, w ciemnościach zrobi z nami, co tylko zechce.

Tusk siłą przejmuje TVP na oczach Jourovej! KE nie reaguje! Teraz praworządnością jest łamanie prawa? Tak szanują demokrację

Na Woronicza wtargnęli „silni ludzie”. Człowiek od specsłużb – Bartłomiej Stankiewicz – pełniący obecnie rolę ministra kultury, obwieścił zmianę władzy w TVP, Polskim Radio i PAP, łamiąc porządek prawny i powołując się na przepisy Kodeksu spółek handlowych. Polskie media zostały w jednej chwili zakneblowane. W tym samym czasie przebywa w Warszawie wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourowa, by rozmawiać z marszałkami Sejmu i Senatu oraz ministrem sprawiedliwości o praworządności. Jak dotąd, żadna z tych osób nie dostrzegła łamania Konstytucji RP i praw obywateli do informacji. Tak właśnie wygląda państwo Tuska! Przekroczą wszelkie granice. Ale tym razem, nikt się o Polskę nie upomni. Zadanie zostanie zostało zrealizowane! I bynajmniej nie chodziło w nim o wolność! Wszystkie para-demokratyczne rewolucje przebiegają w ten sam sposób. Po długofalowym procesie demoralizacji, następuje destabilizacja, mająca na celu wywołanie ulicznych zamieszek, protestów i niechęci wobec władzy. Następnie wprowadza się społeczeństwo w stan kryzysu i tak kieruje przekaz medialny, by opinia publiczna sama chciała zmiany władzy i w demokratycznych wyborach wskazała „politycznego zbawcę”, który przyniesie upragnioną wolność. Tak oto następuje etap normalizacji. Stery kraju przejmuje nowa władza, która wprowadza własne rozwiązania i nadaje społeczeństwu nowe role. Dokładnie takie, jakich wcześniej nigdy by nie chciało przyjąć. 

autor: PAP/ wPolityce.pl

Mateusz Morawiecki: Koalicja ośmiu gwiazdek chce domknąć system medialny. To łamanie ustaw i konstytucji

Koalicja ośmiu gwiazdek potrzebuje przejęcia mediów, żeby domknąć system medialny, czyli zabezpieczyć sobie możliwość przedstawiania wszystkich ważnych wydarzeń w taki sposób, jaki będzie dla nich korzystny. Mamy do czynienia na przykład z powoływaniem komisji śledczych. W jaki sposób będą przedstawiane ich prace, kiedy będzie monopol władzy i monopol przekazu informacyjnego. Bardzo chciałbym, żeby telewizja wPolsce.pl miała szeroki przekaz, ale wiemy doskonale, że media ukształtowały się w ostatnim czasie w taki, a nie inny sposób, a to z kolei oznacza, że obywatele, Polacy, ludzie, będą odcięci od rzetelnego przekazu medialnego. Także jest to jednocześnie akt pogwałcenia praw obywatelskich– wskazał były szef polskiego rządu dodając, że w siedzibie TVP doszło do naruszenia nietykalności cielesnej poseł Joanny Borowiak, która wymagała interwencji lekarskiej i znalazła się w szpitalu.Mamy tutaj do czynienia również z pewnego rodzaju operacją polityczną. Tej nocy w UE przyjęty został pakt migracyjny, czyli to wszystko, przed czym przestrzegaliśmy, stało się faktem. Dlatego chcieliśmy, by obywatele w referendum wypowiedzieli się w kwestii nielegalnej migracji i przyjmowania nielegalnych migrantów, by taki akt jak dzisiaj nie mógł zostać przyjęty. Tymczasem, przy pełnej aprobacie rządu Tuska, rozwiązania te zostały zaakceptowane. To oznacza, że już wkrótce UE będzie mogła domagać się od Polski przyjmowania nielegalnych imigrantów lub zapłaty, jeśli ich nie przyjmiemy. Nie dajmy sobie mydlić oczu, że oni nazywają to opłatą solidarnościową. Tak naprawdę jest to haracz, kara za to, że Polska nie chce muzułmańskich nielegalnych imigrantów. Jeszcze przed wyborami mówiliśmy, że wybuch wojny na Bliskim Wschodzie doprowadzi do kolejnych fal nielegalnych muzułmańskich imigrantów i to się dzieje na naszych oczach– podkreślił Mateusz Morawiecki dodając, że o takich sprawach muszą informować media niezależne od władzy.

Prezes PiS z interwencją poselską w TAI! Dublerzy Tuska próbują odwołać władze Telewizyjnej Agencji Informacyjnej

Do siedziby Telewizyjnej Agencji Informacyjnej przy Placu Powstańców Warszawy przybył prezes PiS Jarosław Kaczyński, a także inni ważni politycy PiS z interwencją poselską. Spotkali się tam z kierownictwem TAI. Siedziba TAI to miejsce, które w przeciwieństwie do gmachu TVP przy ul. Woronicza, nie zostało jeszcze przejęte przez nominatów koalicji Donalda Tuska. Sytuacja jest bardzo prosta. Zostałem powołany przez legalnie wybrany zarząd i przez Radę Mediów Narodowych. Także przez prezesa Mateusza Matyszkowicza, który nie został odwołany, a nie przez Radę, a nie w jakś inny legalny sposób. W KRS jest wciąż on zapisany jako prezes TVP i tylko mnie on może odwołać— podkreślił Marcin Tulicki.

Nominacje Sienkiewicza bezprawne? Maciej Świrski kieruje kluczowy wniosek do KRS! "Działanie z rażącym naruszeniem przepisów prawa"

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski skierował do Sądu Rejonowego w Warszawie (XIII Wydział Gospodarczy KRS) wniosek o odmowę dokonania zmian w Krajowym Rejestrze Sądowym mających być skutkiem decyzji ministra Bartłomieja Sienkiewicza. Szef MKiDN powołał do władz Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i PAP nowe osoby, a ich nominacje budzą poważne wątpliwości prawne. Wskazać należy, iż działanie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego wykonującego uprawnienia akcjonariuszy Spółki - Skarbu Państwa, odwołującego członków dotychczasowego zarządu oraz rady nadzorczej Spółki oraz powołującego nowych członków rady nadzorczej Spółki, która wadliwie i wbrew przepisom prawa powołała nowych członków zarządu Spółki, nastąpiło z rażącym naruszeniem przepisów prawa powszechnie obowiązującego - w szczególności art. 27 ust. 3, art. 28 ust. 1e ustawy o radiofonii i telewizji w związku z art. 2 ust. 1 ustawy o Radzie Mediów Narodowych oraz art. 7 Konstytucji RP— czytamy w piśmie przewodniczącego KRRiT.

WŁAM DO TVP. Tak zachowują się okupanci - w ten sposób działał w imieniu Sowietów Jaruzelski, tak w imieniu Niemców działa Tusk

Zza uśmiechniętego serduszka wyszli osiłek nowej władzy z esbekiem wyłączającym sygnał niezależnej telewizji.Czarny dzień polskiej wolności, straszliwy wstyd i upokorzenie, że mamy tak wschodnią władzę. Tak zaczynali Łukaszenko z Putinem - też go wnerwiały niezależne media i instytucje.Długofalowa skutki będą straszne: złamano fundamentalne zasady przestrzegane przez wszystkich od 1989 roku. Złamano prawo. Użyto siły. Skoro tak wzięli TVP, każdy jest zagrożone, żadne prawo nie jest bezwzględne, niczyje wolność całkowita, niczyja własność nie jest gwarantowana.Ale też takie postępowanie oznacza odebranie tej władzy prawomocności. Władza stosująca bezprawie sama staje się bezprawna.A w tle przyjęcie paktu migracyjnego, z obowiązkowymi kwotami migrantów na każdy kraj i akceptacja traktatów pozbawiających nas suwerenności.Ograbią nas i nawet się o tym nie dowiemy.

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zdarzeń w siedzibie TVP przy ulicy Woronicza i Polskiej Agencji Prasowej

"Zawiadomienia, jakie wpłynęły do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, dotyczą podejrzenia popełniania przestępstw m.in. naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego w osobie posła na Sejm RP (zawiadomienie posłanki na Sejm RP), przekroczenia uprawnień służbowych przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (min. zawiadomienia posła na Sejm RP Marcina Romanowskiego, posła na Sejm RP Krzysztofa Szczuckiego, posła na Sejm RP Kacpra Płażyńskiego oraz europosła Patryka Jakiego), nieopuszczenia pomieszczeń siedziby Polskiej Agencji Prasowej (zawiadomienie Wojciecha Surmacza), a także zmuszania przemocą i groźbą do określonego zachowania, nieopuszczenia pomieszczeń siedziby TVP oraz przekroczenia uprawnień służbowych przez funkcjonariuszy publicznych (zawiadomienie Tomasza Syguta) i w tym też kierunku będzie prowadzone postępowanie przygotowawcze" - dodał.Prokurator Banna przekazał, że aktualnie w sprawie gromadzony jest materiał dowodowy. "Postępowanie prowadzone jest w sprawie, co oznacza, że nikomu nie przedstawiono zarzutów. Na chwilę obecną nie jest możliwe przekazanie

Węgry: Orban o sytuacji w polskich mediach publicznych: gdyby to było u nas, mogłoby dojść do rozmieszczenia wojsk NATO

Gdyby to wszystko wydarzyło się u nas, mogłoby dojść nawet do rozmieszczenia wojsk NATO – ocenił w czwartek podczas dorocznej konferencji prasowej premier Węgier Viktor Orban, pytany o sytuację w polskich mediach publicznych.

Zamachem na media publiczne przykryli przyjęcie paktu migracyjnego. Ich redakcje dołożyły od siebie szokującą zmowę…

Gdy opinia publiczna jest pochłonięta zamachem rządu Donalda Tuska na publiczne media, w Brukseli – przy akceptacji nowych polskich władz – przypieczętowano tzw. pakt migracyjny, zakładający „przymusową solidarność” państw członkowskich i siłowe narzucanie im przyjęcia tysięcy nielegalnych migrantów. Czy o to chodziło Donaldowi Tuskowi, gdy planował gangsterską operację w TVP, Polskim Radiu i PAP? Czy ktoś mógł się o tym dowiedzieć? Jeśli czyta np. portal wPolityce.pl – tak, informowaliśmy o tym. Ale jeśli wiedzę czerpie z największych polskich mediów, może żyć w słodkiej nieświadomości, iż za chwilę będzie miał nowych sąsiadów, których do dziś ogląda jedynie na zdjęciach z Lampedusy, Teneryfy, przedmieść Sztokholmu czy Marsylii. Sprawdzaliśmy w ciągu dnia kilkukrotnie. Na stronie głównej onet.pl – nic, wp.pl – nic, gazety.pl – nic, tvn24.pl – nic, interii.pl – nic. Nie ma tematu. Nic się nie wydarzyło. A przynajmniej nic na tyle ciekawego, by zawracać tym głowę swoim czytelnikom. Ta zmowa milczenia jest szokująca. Przecież już po wyborach, już można więcej – jak pokazał dziś Donald Tusk spuszczając ze smyczy „silnych mężczyzn”. To już nie kampania wyborcza, w której pseudodziennikarze przemilczali takie tematy, aby przypadkiem nie zaszkodzić przebierającym nogami do władzy politykom obozu lewicowo-liberalnego. Poza tym dzisiejsza decyzja będzie miała swoje konsekwencje, których ukryć się nie da. Bo przecież ci ludzie, najeżdżający Stary Kontynent dla wygodniejszego życia, w pewnym momencie zostaną tu przywiezieni. I nie będzie miało znaczenia, że granica jest chroniona, że stoi tam zapora. Tym razem pojawią się w majestacie prawa i za pełną zgodą polskiego rządu.

Jak wygląda sytuacja w zaatakowanej PAP? Wojciech Surmacz: "Jestem zszokowany bezprawiem ministra Sienkiewicza"

Próbę bezprawnego, siłowego wejścia Koalicja 13 grudnia podjęła dziś także w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej. Prezes PAP Wojciech Surmacz odrzucił bezprawie i nadal kieruje agencją. Zapytaliśmy go jak obecnie wygląda sytuacja. Zarząd PAP funkcjonuje zgodnie z prawem, czyli przede wszystkim z Ustawą o Polskiej Agencji Prasowej. Złożyłem zawiadomienie do Prokuratury o naruszeniu miru domowego w siedzibie PAP przy ul. Brackiej 6/8 w Warszawie przez osoby przysłane tutaj przez Bartłomieja Sienkiewicza, ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Cztery takie osoby wciąż przebywają w budynku PAP, na VI piętrze w sali konferencyjnej. Zwróciłem się do wszystkich pracowników PAP z prośbą o nie wykonywanie żadnych poleceń tych osób, które próbują zdestabilizować pracę w Agencji— mówi nam Surmacz.Jak w praktyce wygląda zamach? - dopytujemy. Jestem cały czas w swoim gabinecie i zgodnie z prawem, zarządzam Agencją. W Biurze Zarządu PAP jest aktualnie 6 Posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy w ramach interwencji poselskiej, stanęli w obronie Wolności Słowa i obowiązującego w Polsce prawa — stwierdza prezes Surmacz. Jestem zszokowany bezmiarem bezprawia ministra Sienkiewicza, jako Polak, dziennikarz i zwykły człowiek — podkreśla. Szok, dodajmy, podzielają miliony Polaków. Zza biało-czerwonego serduszka wylazły gromady zomowców i prowokatorów.

Premier Donald Tusk nie musiałby dopuszczać TVP do swoich konferencji, gdyby ogłosił, że nie reprezentuje polskiego państwa

Jeżeli, nawet tylko formalnie, ktoś działa w imieniu Polski, nie ma prawa i nie powinien uniemożliwiać TVP SA (PR SA) wykonywania ich zadań oraz publicznej misji. Tu ani sam premier, ani najbliższy jego zausznik nie mają nic do gadania. Mogą mediów publicznych nie cierpieć, mogą dziennikarzy mediów publicznych nienawidzić, ale nie mogą (zgodnie z art. 7. konstytucji) im czegokolwiek zakazać, gdy chodzi o realizację publicznej misji. W związku z ewidentną dyskryminacją i uniemożliwieniem realizowania ustawowych zadań, TVP SA (PR SA) powinny pozwać do sądu albo samego premiera Donalda Tuska, albo jakiegoś jego uprawomocnionego urzędnika. Nawet ślepy i głuchy sędzia, czyli niezawisły inaczej, nie byłby w stanie odebrać TVP SA (PR SA) prawa do nakazania przez sąd odstąpienia od bezprawnych działań dyskryminacyjnych i wskazania, dlaczego nie wolno tego robić. Istnieje jeszcze takie wyjście, że rząd Donalda Tuska ogłosiłby (nawet wbrew składanemu w obecności prezydenta ślubowania), iż nie reprezentuje polskiego państwa. Tylko, jaki byłby wtedy sens jego istnienia i urzędowania, nawet gdyby maksymalnie w tej sprawie ściemniał. Innego wyjścia nie ma.

M. Błaszczak w Sejmie: zwracam się o przerwanie posiedzenia i przedstawienia informacji ws. naruszenia nietykalności posłanki J. Borowiak

"Pani poseł wykonywała swoje obowiązki poselskie na podstawie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Przeprowadzała interwencję poselską i została bestialsko zaatakowana" - mówił Błaszczak. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował, że polecił Szefowi Kancelarii Sejmu Jackowi Cichockiemu, aby zwrócił się Komendanta Głównego Policji o informacje ws. zajścia z posłanką Borowiak. Podkreślił, że przekazywać informacje w tej sprawie na bieżąco, ponieważ "traktuje tę sprawę poważnie". Głos na mównicy sejmowej zabrał także poseł PiS Łukasz Schreiber, który określił sytuację w TVP jako "skandal" i "pogwałcenie reguł prawa". "Mieliśmy dotąd opozycję totalną, a od dziś trzeba powiedzieć, że mamy władzę totalitarną. To co się zdarzyło to jest wielki skandal i wielka hańba. To co zrobiliście w telewizji, to jest pogwałcenie wszelkich reguł prawa, to jest pogwałcenie wszelkich zasad Konstytucji. Nie może uchwałą Sejmu podważać znaczenia ustawy. Nie może uchwała Sejmu być sprzeczna z konstytucją. Nie można na podstawie uchwały sejmowej przejmować instytucji w państwie" - powiedział Schreiber.

Polska wysoko w gospodarczym rankingu. Lider zestawienia zaskakuje

"The Economist" w swoim rankingu sklasyfikował 35 gospodarek krajów OECD (wspólnota najlepiej rozwiniętych gospodarczo demokratycznych krajów świata, do której Polska należy od 1996 roku).Polska 10. w rankingu najlepszych gospodarek 2023 roku "The Economist"Aby odpowiedzieć na pytanie, która z tych gospodarek radziła sobie w 2023 roku najlepiej, wzięto pod uwagę inflację, "szerokość" inflacji (liczbę kategorii produktów, w których inflacja przekroczyła 2 proc.), produkt krajowy brutto, wzrost zatrudnienia oraz wyniki lokalnej giełdy.Z krajów Unii Europejskiej oprócz Grecji przed nami w top 10 znalazły się jeszcze: piąty – Luksemburg i wspólnie okupujące ósme miejsce Hiszpania oraz Portugalia.My jesteśmy na wysokim, 10. miejscu. Natomiast wśród maruderów są w tym roku kraje Europy Północnej, w tym Wielka Brytania (27. miejsce), Niemcy (30.), Szwecja i - ostatnia w rankingu - Finlandia. 

NBP: w listopadzie bank centralny dokupił 0,6 mln uncji złota

Na koniec listopada NBP miał 11,532 mln uncji złota, podczas gdy na koniec października było to 10,93 mln uncji. Tym samym NBP zwiększył zasoby złota o ponad 0,6 mln uncji.Wartość złota w rezerwach NBP to 23,5 mld dolarów (w październiku było to ponad 21,83 mld dol.). W przeliczeniu na euro wartość złota wyniosła na koniec listopada ponad 21,5 mld euro (miesiąc wcześniej 20,46 mld euro), a w złotych wartość złota wynosiła prawie 93,56 mld zł (nieco ponad 91 mld zł na koniec października).

Lider hiszpańskiej partii Vox: korzenie, rodzina i ojczyzna potrzebne w Europie

Przywódca Vox, polityczny sojusznik szefowej włoskiego rządu, mówił w wystąpieniu na terenie Zamku Świętego Anioła: "Dzisiaj wszystkie europejskie drogi prowadzą do Rzymu. Wszystkie nadzieje na zmianę kursu Europy skierowane są na Rzym po to, by wrócić do mocnych idei, potrzeby głębokich korzeni, ochrony rodzin, ojczyzn bronionych i szanowanych, świętego dziedzictwa naszych rodziców, jakie winni jesteśmy naszym dzieciom". Dodał następnie: "Korzenie, rodzina i ojczyzna, to tego potrzebujemy razem z wolnością". Wartości te, stwierdził, "zagrożone są ze strony tych, którzy nienawidzą naszej cywilizacji".

Wikło: Jakie prawo (i jaką sprawiedliwość) zafunduje nam Bodnar? I po co mu do tego ludzie Sorosa, zbuntowani sędziowie, działacze LGBT i rzecznik Owsiaka?

W najbliższym otoczeniu ministra sprawiedliwości Adama Bodnara będą pracowali politycy (w tym jeden działacz LGBT) związani z ugrupowaniami tworzącymi rząd, ludzie z fundacji wspieranych prze George’a Sorosa, zbuntowani sędziowie, a nawet wieloletni rzecznik Jerzego Owsiaka. Mam w związku z tym kilka pytań…Miało dotyczyć tak zwanego przywracania tak zwanej praworządności, ale ta kwestia akurat w ostatnich dniach kompletnie się zdezaktualizowała. Pytanie więc nie będzie, będzie garść refleksji.Już pierwsze rozporządzenie nowego ministra sprawiedliwości jasno pokazuje, że z marszu wziął się on za realizację planu zdemolowania polskiego prządku prawnego. Przez osiem lat słyszeliśmy, że robi to PiS, ale - proszę mi wierzyć - w porównaniu ze skutkami rozporządzenia Bodnara, to byłyniewinne igraszki

Paprocka o rozporządzeniu MS: uznanie zmian Konstytucji i ustaw rozporządzeniem, będzie szalenie groźnym precedensem

Jeśli wprowadzanie zmian sprzecznych z Konstytucją ustawami w drodze rozporządzenia zostanie uznane przez tych, którzy chcą być prawniczymi elitami krajowymi - jak i trybunały europejskie - będzie to szalenie groźny precedens, który następne władze będą wykorzystywać - oceniła minister w KPRP Małgorzata Paprocka w Radiu Zet. Paprocka przypomniała, że "15 grudnia pojawił się projekt rozporządzenia ministra sprawiedliwości, którym wyłączona od orzekania jest grupa sędziów". W ocenie Paprockiej, "tego nikt do tej pory nie zrobił, aby ustawy i Konstytucję zmieniać rozporządzeniami". Wyjaśniła, że "status sędziowski wynika z Konstytucji, sędziowie są powoływani przez prezydenta RP, na wniosek KRS i są nieusuwalni". Jej zdaniem, "jest to sprawa fundamentalnego działania państwa". "Minister Sprawiedliwości nie ma żadnych instrumentów, żeby kwestionować prerogatywę prezydencką dotyczącą powołania sędziów. Opórcz orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który państwo w tym rozporządzeniu przywołujecie jest orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego z ostatnich wielu lat, Naczelnego Sądu Administracyjnego, również TSUE" - powiedziała.

Absurdalne tłumaczenia szefa PSL ws. likwidacji podkomisji smoleńskiej: "Ta decyzja została podjęta po to, żeby przywrócić przyzwoitość"

Szef MON oświadczył, że oczekuje natychmiastowej realizacji tej decyzji przez członków podkomisji. Ponadto, Kosiniak-Kamysz poinformował, że w porozumieniu z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Marcinem Kierwińskim podjął decyzję o odwołaniu członków podkomisji z Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Te dwie decyzje weszły w życie wczoraj, są obowiązujące i oczekuję ich realizacji— dodał. W kwietniu 2022 r. szef podkomisji Antoni Macierewicz przedstawił raport z jej prac, który kwestionował ustalenia komisji Millera.Przyczyną katastrofy 10 kwietnia nad Smoleńskiem był akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej na statek powietrzny Tu-154M z delegacją prezydenta RP; głównym i bezspornym dowodem tej ingerencji był wybuch w lewym skrzydle na 100 m przed minięciem przez samolot brzozy na działce doktora Bodina nad terenem, gdzie nie było ani wysokich drzew, ani innych przeszkód mogących zagrozić samolotowi — powiedział, prezentując raport, Macierewicz.W kwietniu tego roku podkomisja smoleńska złożyła w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz morderstwa pozostałych 95 osób podróżujących Tu-154 10 kwietnia 2010 r.Podkomisja MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154 pod Smoleńskiem w poniedziałek wieczorem zakończyła działalność. Członkowie podkomisji opuścili siedzibę, pomieszczenia zostały zabezpieczone i zaplombowane - poinformował rzecznik prasowy MON Janusz Sejmej."Dziś wieczorem tj. 18 grudnia br. została wykonana decyzja Pana Władysława Kosiniaka-Kamysza, wicepremiera - ministra obrony narodowej, nr 408/DP o zakończeniu działalności Podkomisji MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154, katastrofy, która miała miejsce pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r." - czytamy w komunikacie rzecznika prasowego MON Janusza Sejmeja na platformie X resortu obrony narodowej. 

Ruszyły zmiany kadrowe w polskim wojsku. Nowy szef MON podjął decyzję o dymisji

 "W dowód "polityki miłości" ruszyły czystki w MON. Zwolniony dziś gen. Radomski to oficer, który z niezwykłym zaangażowaniem i profesjonalizmem bronił polskiej granicy przed atakiem hybrydowym Putina i Łukaszenki. To on dowodził, gdy w listopadzie 2021 roku doszło do masowego szturmu nielegalnych migrantów w Kuźnicy. Dzięki niemu granica została utrzymana. Dziękuję za pańską służbę, Panie Generale!" - napisał Błaszczak. 

Premier zapowiada długi dzień: nowi szefowie służb, budżet, odwołanie Kurskiego

"No to zapinamy pasy. Nowi szefowie służb, w tym CBA, przyjęcie budżetu, odwołanie (przedstawiciela Polski w Radzie Dyrektorów Wykonawczych Banku Światowego Jacka) Kurskiego z Waszyngtonu - to na początek dnia.  

Znamy nazwisko nowego komendanta głównego policji. Był w przeszłości wiceszefem CBŚP. "Wybór zaskoczył policjantów"

TVN24 podaje, że nowym komendantem głównym policji zostanie Marek Boroń.Wybór dokonany przez ministra spraw wewnętrznych Marcina Kierwińskiego zaskoczył policjantów, również w dobrze na ogół poinformowanej Komendzie Głównej Policji. Dlatego że nazwisko tego oficera nie pojawiało się na giełdzie kandydatów do stanowiska komendanta głównego policji — podaje TVN24. Stacja informuje, że nowy szef policji ostatnie lata spędził pracując jako wiceszef biura wywiadu i informacji kryminalnych w Komendzie Głównej Policji, w przeszłości był także wiceszefem Centralnego Biura Śledczego Policji.

Rada Polityczna PiS: będziemy bronić demokracji i sprzeciwiać się likwidacji pluralizmu medialnego

Autorzy uchwały zapewnili wyborców, że będą "stawać zdecydowanie w obronie demokracji i sprzeciwiać się likwidacji pluralizmu medialnego i instytucji służących walce z przestępczością; pełnemu podporządkowaniu sądów rządzącej partii; likwidacji IPN-u, który służy podtrzymywaniu pamięci historycznej Polaków, dotyczącej czasów okupacji niemieckiej i komunizmu; działaniom zmierzającym do demoralizacji młodzieży; kwestionowaniu wielkich przedsięwzięć gospodarczych oraz wszelkim innym działaniom zmierzającym w istocie do pozbawienia Polaków realnych praw obywatelskich, a w ostatecznym rachunku do podporządkowania Polski siłom zewnętrznym". Podkreślili, że Prawo i Sprawiedliwość będzie "stało na straży Konstytucji, a co za tym idzie suwerenności narodu i niepodległości Państwa Polskiego".

Trzeba rozbić model biznesowy przemytników migrantów

Giorgia Meloni zawarła porozumienie z Albanią , a my - z Rwandą. Chcemy rozbić model biznesowy tych przestępczych gangów" - powiedział Sunak. Tak odniósł się między innymi do umowy rządu Włoch z Albanią, gdzie mają powstać ośrodki pobytu dla migrantów, ratowanych na Morzu Śródziemnym, na wodach międzynarodowych. Szef brytyjskiego rządu zauważył, że podobne umowy wymagają aktualizacji przepisów i rozmów na poziomie międzynarodowym.Brytyjski premier dodał, że napływ migrantów na włoską wyspę Lampedusa jest "nie do zniesienia i niemoralny". Wyraził opinię, że dzisiaj należy "zastosować radykalizm" byłej brytyjskiej premier Margaret Thatcher wobec nielegalnej imigracji.

Jarosław Kaczyński: Likwidacja podkomisji to bardzo poważny prezent dla Putina

Prezes Prawa i Sprawiedliwości ostrzegał przed podporządkowaniem Polski Brukseli. Wspomniał przy tym o roli Niemiec. Mówił o tym przy okazji komentowania kwestii powoływania komisji śledczych. To będzie kompromitacja dla prowadzących te komisje, bo przedmiot ich działania dotyczy decyzji podejmowanych legalnie, a niekiedy wręcz na zasadzie pewnego przymusu, np. konstytucyjnego. To składa się na fatalny obraz, a w tle jest to wszystko, co dzieje się w UE. Ten plan stworzenia scentralizowanego państwa, co w wypadku Polski sprowadza się w istocie do całkowitego podporządkowania naszego kraju Brukseli. Ale ta Bruksela w tym wypadku nazywa się także Berlin. To, co nie udało się kiedyś zrobić metodami militarnymi, teraz ma być zrobione innymi metodami. Musimy się temu przeciwstawić i musimy się jednoczyć, to najważniejsza sprawa– stwierdził.Rada Polityczna Prawa i Sprawiedliwości protestuje wobec bezprawnej decyzji Ministra Władysława Kosiniaka-Kamysza o likwidacji podkomisji smoleńskiej— czytamy w uchwale Rady Politycznej PiS. Autorzy uchwały zaprotestowali także wobec „bezprawnej decyzji nieuszanowania państwowego Raportu Podkomisji udowodniającego zamach, który spowodował zamordowanie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i elity narodowej 10 kwietnia 2010 r.”. Naród Polski musi mieć świadomość, że zbrodnia smoleńska była pierwszym atakiem Rosji na państwo NATO i rozpoczęła dzisiejszą agresję rosyjską. Rada Polityczna PiS deklaruje, że PiS będzie wspierało dalsze prace zespołu podkomisji smoleńskiej— podkreślono.

Czy ekipa Tuska szykuje nowy reset z Rosją? Prof. Grochmalski: Są trzy wielkie sygnały. To hołd złożony Moskwie

Początek rządów koalicji Donalda Tuska to dwie decyzje: likwidacja podkomisji smoleńskiej oraz usunięcie ze strony Kancelarii Premiera raportu Komisji Weryfikacyjnej ds. zbadania wpływów rosyjskich. Czy możemy powiedzieć, że zapowiada to – wbrew deklaracjom rządu Tuska i samego premiera nt. Rosji – nowy „reset”?Prof. Piotr Grochmalski: Najkrócej rzecz ujmując: trzy razy tak. Bo mamy do czynienia z całą serią jasnych sygnałów wysłanych przez nową władzę do Moskwy. Po pierwsze: usunięcie wyspecjalizowanych osób od lat zajmujących się analizą wpływów rosyjskich w Polsce ze składu komisji weryfikacyjnej. Po drugie: ogłoszenie w dziwnym trybie rozwiązania podkomisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej – w dodatku przy wręcz histerycznej radości strony rosyjskiej. W rosyjskich mediach już padają skandaliczne, szokujące stwierdzenia. Jedna z rosyjskich dziennikarek – Natalia Jefimowa – wręcz domaga się przeprosin, pisze, że w żadnym z artykułów polskich mediów o odwołaniu podkomisji nie znalazła przeprosin za „krzywdy” wyrządzone Rosji przez Polskę.A skoro mamy już dwa mocne sygnały, trzecim punktem jest powołanie jednego z głównych wykonawców resetu, Radosława Sikorskiego, ponownie na urząd szefa MSZ, czyli tego samego resortu, w którym dokonywał głębokiego resetu w latach 2007-2014.A jeśli dodamy do tego Bartłomieja Sienkiewicza, który jako minister kultury otrzymuje główne zadanie pacyfikacji mediów, w dodatku w okolicy rocznicy ogłoszenia w Polsce stanu wojennego. Trzeba w tym kontekście wziąć pod uwagę fakt, że Sienkiewicz nie tylko był wysokim funkcjonariuszem Urzędu Ochrony Państwa, ale też człowiekiem, który na długo przed Radosławem Sikorskim ogłosił konieczność dokonania resetu. W głośnym tekście opublikowanym na łamach „Tygodnika Powszechnego” na początku XXI w. jednoznacznie deklarował konieczność odejścia od koncepcji Giedroycia i Mieroszewskiego, która była realizowana przez państwo polskie, jeśli chodzi o politykę wschodnią. 

Polska na podium najszczęśliwszych krajów w Europie  

W najnowszym rankingu Europejskiego Urzędu Statystycznego z 2023 roku, Polska znalazła się na szczycie listy najszczęśliwszych krajów w Europie, zajmując drugie miejsce ex aequo z Rumunią i Finlandią. Badanie, które corocznie ocenia poziom zadowolenia mieszkańców różnych państw, wskazuje na znaczące zmiany w percepcji jakości życia na Starym Kontynencie.

Wyniki badań okazały się zaskakujące, zwłaszcza w kontekście obserwowanych tendencji w latach 2018-2022. W krajach, które wcześniej charakteryzowały się niskim poziomem zadowolenia, zanotowano wzrost tego wskaźnika. Z kolei w tych, gdzie wskaźnik był wcześniej wysoki, nastąpił jego spadek.

Historycy popierający Tuska chcą likwidacji IPN i muzeów, a dla siebie nowej, wielkiej instytucji. Powstała „Deklaracja łódzka"

Dokument zawiera też szereg dość infantylnych sloganów, jak cytat z piosenki „wolność kocham i szanuję” czy odkrycie, że historia Polski miała „wydarzenia i chwalebne, i wstydliwe”. Przy tym ostatnim mają na myśli Jedwabne. Pod częścią postulatów podpisaliby się pewnie i zdroworozsądkowi historycy, skoro mowa tam o walce z „punktozą” czyli nieadekwatnym dla humanistyki ocenianiem rozwoju prac badawczów poszczególnych naukowców. Ale to co głęboko zaskakuje to fragment w którym historycy twierdzą, że Polski… nie stać na wiele instytucji i te „pozaakademickie” należałoby zlikwidować.Apelujemy o dokonanie wspólnie ze środowiskiem naukowym, muzealnym i edukacyjnym kompleksowej oceny metod, celów i rezultatów działania pozaakademickich instytucji zajmujących się badaniami i edukacją historyczną. Nie stać nas jako wspólnoty na utrzymywanie kosztochłonnych i zideologizowanych placówek, które niewiele lub zgoła nic nie wnoszą do zrozumienia przeszłości. Zamiast dialogu o przeszłości propagują bowiem monolog, a wydatkując w nietransparentny sposób znaczne środki publiczne, łamią zasady równego dostępu do nich.Pod tak sformułowany postulat autorzy zdają się rozumieć np. Instytut Pamięci Narodowej, Instytut Pileckiego czy poszczególne muzea. Ale skoro autorzy domagają się likwidacji instytucji (które zapewne uznają za „pisowskie”) to domagają się i stworzenia czegoś nowego. Ma to być Narodowe Centrum Humanistyki, które by… rozdzielało pieniądze na badania.** W miejsce pluralizmu instytucji proponują więc centralizację ze stanowiskami - nietrudno się domyślić kto miałby je objąć.

Sensacyjne kulisy biegu Piotra Serafina, specjalnego kuriera Donalda Tuska, do „jądra jasności” w Brukseli

Niech nikogo nie zmyli to, że niby wszystko już było załatwione. Nie mogło być, bo musielibyśmy nowego premiera i jego ludzi traktować jak kogoś, kto robi Polaków w trąbę. Zupełnie niepotrzebnie na oficjalnym profilu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów na platformie X (dawniej Twitter) nie pokazano całej trasy biegu Piotra Serafina do jądra jasności Komisji Europejskiej. W tym jądrze jasności (w przeciwieństwie do jądra ciemności z Josepha Conrada) musiało się znajdować coś, co dawało moc. I kasę. Gdyby Piotr Serafin nie zdążył, byłaby jakaś niewyobrażalna katastrofa. Dlatego jego bieg śledziła kamera.

Coś cicho o tym, że Tusk na szczycie RE zrezygnował z weta w sprawie trzech nowych, unijnych podatków dodatkowo obciążających m.in…

Już nowelizację Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2021-2027, w której zawarty jest pakiet pomocy dla Ukrainy na najbliższe 4 lata do roku 2027 włącznie opiewający na 50 mld euro, Orban jednak zawetował.Okazuje się jednak, że w pakiecie tym, zwiększającym wydatki unijnego budżetu łącznie o 66 mld euro do roku 2027, znajduje się także tzw. I koszyk dochodów własnych unijnego budżetu, czyli 3 nowe unijne podatki: 25 proc. udział w dochodach ETS, będących do tej pory dochodami budżetów krajowych, tzw. podatek od śladu węglowego (CBAM), oraz tzw. podatek korporacyjny od dochodów firm ponadnarodowych.Próba wprowadzenia 3. nowych podatków jako tzw. dochodów własnych budżetu UE oprócz tego, że oznacza oddanie poważnej części suwerenności w sprawach podatkowych na poziom UE  jest także skrajnie niesprawiedliwa dla państw mniej zamożnych, takich jak Polska. Obecny system zasilania unijnego budżetu oparty na składce od DNB oznacza ,że kraje zamożne, nawet uwzględniając przyznane im rabaty, płacą kwotowo składki znacznie wyższe niż kraje mniej zamożne, zastępowanie tego systemu unijnymi podatkami szczególnie o charakterze ekologicznym, znacznie mocniej obciąża kraje mniej zamożne niż te zamożne. Dlatego rząd premiera Morawieckiego konsekwentnie blokował zarówno przesunięcie 25% wpływów z ETS z krajowego budżetu do budżetu unijnego, jak i wprowadzenie podatku CBAM, a także 15% podatku od zysku korporacji ponadnarodowych. KE spodziewa się z tych 3 nowych źródeł podatkowych osiągać w latach 2026 -2030 średnio 17 mld euro rocznie, z tego około 12 mld euro z ETS , około 1 mld euro z CBAM i około 4 mld euro z podatku od korporacji. 

Kraje Unii podzielą się z Polską imigrantami. Jest zgoda na pakt migracyjny

Jeśli zmiany wejdą w życie, to kraje członkowskie będą miały wybór między przyjęciem uchodźców a wpłatą do budżetu UE. Przewidywany system kontroli będzie miał na celu odróżnienie osób potrzebujących ochrony międzynarodowej od tych, które jej nie potrzebują. Osoby, których wnioski o azyl mają małe szanse powodzenia, takie jak osoby z Indii, Tunezji lub Turcji, mogą zostać powstrzymane przed wjazdem do UE i zatrzymane na granicy, podobnie jak osoby postrzegane jako stanowiące zagrożenie dla bezpieczeństwa.

Zwołuje bojówki Silnych Razem? Wykładowca UW wzywa do "obywatelskiego wejścia do TVP". Górecki: "Żeby pogonić szczujniarzy"

Zdjęcie ilustracyjne  / autor: Fratria 

Górecki zasiadał w komisji dyscyplinarnej, która ukarała Oskara Szafarowicza za aktywność polityczną. Snuł też marzenia o zemście na Prawie i Sprawiedliwości. Teraz we wpisach, które już usunął z Twittera (ale w internecie nic nie ginie, co potwierdzili internauci), zwoływał ludzi do „obywatelskiego wejścia do TVP”. „Nie zobaczysz poranka Jeśli nie czuwasz przez całą noc”.Z tym cytatem z Toma Waitsa spotkajmy się w najbliższy wtorek wieczorem, żeby pogonić szczujniarzy z TVP — napisał Górecki na Twitterze/X. W kolejnym wpisie dodał:Świt patriotów: Apeluję do wszystkich uczciwych ludzi, któzy mają taką możliwość. W nocy z wtorku na środę organizujemy obywatelskie wejście do TVP! We wpisie oznaczył Romana Giertycha, Tomasza Lisa i Jana Pińskiego.

Tusk złamał prawo wybierając nowych szefów służb specjalnych? "Premier powołuje ich po opinii. (...) Nie ma po nich śladu. To bezprawie!"

Donald Tusk / autor: PAP/Piotr Nowak/X 

Żaryn w swoim wpisie opublikowanym na portalu X zaznaczył, że nowych szefów służb specjalnych powołuje premier po opinii Kolegium ds. Służb, Komisji ds. Służb i Prezydenta. Jak napisał Żaryn, takich opinii nie ma.Premierze @donaldtusk, Ministrze @TomaszSiemoniak, dziś ogłoszono nominacje dla nowych Szefów Służb Spec. Premier powołuje ich po opinii Kolegium ds. Służb, Komisji ds. Służb i Prezydenta. Kiedy wyrażono te opinie? Nie ma po nich śladu. Bez nich to, co się dzieje, to bezprawie!— napisał Stanisław Żaryn.

Tusk przedstawił nowe kierownictwo CBA, ABW i AW. Mariusz Kamiński: To wstęp do likwidacji służb antykorupcyjnych w naszym kraju

Przekazał, że na czele Centralnego Biura Antykorupcyjnego stanie Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak, w służbie od 19 lat, kiedyś oficer policji w Centralnym Biurze Śledczym. Od 2015 roku w CBA w delegaturze w Bydgoszczy. Na czele Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego stanie płk Rafał Syrysko, w służbie od 31 lat. Działał w pionie kontrwywiadu, bezpieczeństwa wewnętrznego a także jako pełnomocnik ochrony w dawnym Urzędzie Ochrony Państwa.Na czele Agencji Wywiadu stanie płk Paweł Szota. W służbie od 23 lat, początkowo w UOP, a potem w Agencji Wywiadu - pion operacyjny, analityk.Zna dobrze kwestie międzynarodowe, pracował w Waszyngtonie i w Londynie— powiedział Tusk.Szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego został gen. Jarosław Stróżyk, szefową Służby Wywiadu Wojskowego - płk Dorota Kawecka, w służbach specjalnych już równo 20 lat. Wielkie doświadczenie jeśli chodzi o wywiad elektroniczny szczególnie ważne w dobie obecnych doświadczeń— ocenił premier. Do działań Tuska na Twitterze/X odniósł się były szef MSWiA Mariusz Kamiński. Polityk podkreślił, że jest to łamanie prawa.Tusk łamie prawo! Odwołanie Szefa CBA przed końcem jego ustawowej kadencji jest wstępem do likwidacji służb antykorupcyjnych w naszym kraju— napisał Mariusz Kamiński.

Projekt: trzy uchwały Sejmu ws. wyboru członków KRS zostały podjęte z naruszeniem konstytucji

We wtorek do Sejmu wpłynął poselski projekt uchwały ws. usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego w kontekście pozycji ustrojowej oraz funkcji Krajowej Rady Sądownictwa w demokratycznym państwie prawnym. Projekt został złożony przez grupę posłów KO, PSL-TD, Polski 2050-TD oraz Lewicy. Na przedstawiciela wnioskodawców wyznaczono posła PSL-TD Krzysztofa Paszyka. Chodzi o zmiany wprowadzone nowelizacją ustawy o KRS z 8 grudnia 2017 r., która zmieniła tryb wyboru sędziów-członków KRS; 15 sędziów - członków Rady wybiera Sejm, a nie jak wcześniej - środowiska sędziowskie. W projekcie Sejm wzywa członków Krajowej Rady Sądownictwa, wybranych do jej składu wbrew Konstytucji RP, do niezwłocznego zaprzestania działalności w KRS, gdyż ta podważa porządek konstytucyjny Rzeczypospolitej Polskiej.

KRS reaguje na szokującą prowokację sędziów z „kasty”. Rada informuje o podejrzeniu popełnienia przestępstwa

Z pisma wynika, że w dniu zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska, w gabinecie sędziego pojawiła się grupa sędziów pod przewodnictwem Krzysztofa Józefowicza (Zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych prowadzi przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne). Jak informuje Prezes SA w Poznaniu, domagano się od niego, by zrezygnował z prezesury. W przypadku odmowy grożono mu atakami medialnymi oraz niewpuszczeniem do własnego gabinetu! Ten szantaż i groźby bardziej pasują do metodologii grup przestępczych, a nie ludzi, którzy mają stać na straży sprawiedliwości. Prezes Bartoszek, w piśmie do KRS słusznie informuje, że „czuje się zagrożony w swojej niezawisłości”.Prezydium Krajowej Rady Sądownictwa - organu stojącego na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów żąda od Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych podjęcia czynności wyjaśniających wobec sędziów Sądu Apelacyjnego w Poznaniu wskazanych w piśmie Pana sędziego Mateusza Bartoszka – Prezesa Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, przedstawiającym postępowanie sędziów w dniu 13 grudnia 2023 r. Zawiadamia Prokuratora Generalnego o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę Pana sędziego Mateusza Bartoszka – Prezesa Sądu Apelacyjnego w Poznaniu przez grupę sędziów Sądu Apelacyjnego w Poznaniu w celu przeprowadzenia postępowania karnego– czytamy w uchwale KRS. 

Michał Wójcik: Trwa pełzający zamach stanu. Mamy próbę nielegalnego obalenia KRS - konstytucyjnego organu

Mamy do czynienia z sytuacją, w której od kilkudziesięciu godzin trwa pełzający zamach stanu. Mamy sytuację, w której w sposób nielegalny przejmowane są media publiczne, mamy próbę nielegalnego obalenia konstytucyjnego organu, jakim jest KRS, mamy do czynienia z sytuacją, w której pobita została parlamentarzystka - podkreślił na antenie telewizji wPolsce.pl Michał Wójcik, poseł Suwerennej Polski.

Sz. Hołownia: należy zlikwidować Fundusz Kościelny i zracjonalizować wydatki na lekcje religii w szkole

Apelowałbym, żebyśmy przeszli od polityki haseł i symboli, do polityki realnych gestów" - podkreślił. "Należy zlikwidować Fundusz Kościelny. Należy doprowadzić do tego, że biskup nie będzie decydował o tym, ile lekcji religii w danej szkole finansuje państwo. Należy doprowadzić do tego, że piętnastolatek będzie miał prawo zdecydować czy w tych lekcjach religii chce uczestniczyć czy też nie. Należy zatrzymać wszelkie finansowanie ze strony państwa dla działalności propagandowej, partyjnej, zakamuflowanej, prowadzonej przez różnego rodzaju media związane z osobami duchownymi" - oświadczył Szymon Hołownia."To trzeba zrobić, a nie gadać cały czas o tym, czy potrzebujemy kolejnej wojny, która potrwałaby pół roku, rozkrwawiłaby wszystkich o ściąganie krzyża" - stwierdził.Dopytywany, jak ocenia zaproponowany przez nową minister edukacji Barbarę Nowacką pomysł ograniczenia lekcji religii do jednej godziny płatnej z budżetu państwa, Hołownia powiedział, że "decyzje w tej sprawie - ile lekcji religii - powinna podejmować społeczność szkolna, a nie żaden minister czy biskup"."Nie wyrzucałbym propozycji nowej minister od razu ze stołu. Chciałbym to policzyć i zobaczyć, jak to działa" - powiedział marszałek Sejmu.

Nadinsp. Dąbek ma zostać nowym szefem policji. "Miał do tej pory orzeczoną lekarsko pełną niezdolność do służby"

 

zdj. ilustracyjne / autor: Fratria/X

Jak podaje teraz nieoficjalnie Radio ZET i RadioZET.pl, Dąbek miał do tej pory orzeczoną lekarsko… pełną niezdolność do służby. Jak podkreślono, „to oznacza, że jeśli ma zostać komendantem głównym, komisja będzie musiała to orzeczenie jak najszybciej zmienić”. Stery ma bowiem przejąć już w drugiej połowie tygodnia.Po 8 latach bycia na emeryturze, powinien zgodnie z ustawą wstąpić do policji na normalnych zasadach, a oni go przywracają do służby co jest możliwe do trzech lat od odejścia. Takie #RuleofLaw dla debili. W Policji mówią, że ta pełna niezdolność do służby to z powodów psychiatrycznych, a dzisiaj komisja po 8 latach bycia chorym uznała, że jest zdrowy. Cud Tuska!Zdjęcie ilustracyjne / autor: Fratria/Twitter

Rząd Tuska zgłosił zastrzeżenia na Radzie UE? Politycy PiS demaskują! "Trik z oświadczeniem"; "Nie wstrzymuje procedury"

Rada UE ds. środowiska przekazała w poniedziałek na szczyt UE propozycję zmian traktatowych, przyjętą wcześniej przez Parlament Europejski – poinformował PAP rzecznik hiszpańskiej prezydencji w UE Daniel Prada. Jak dodał, żadne państwo członkowskie nie zgłosiło sprzeciwu i nie było dyskusji w tej sprawie. Źródło dyplomatyczne PAP w Brukseli powiadomiło, że Polska złożyła deklarację w sprawie propozycji, w której przedstawiła wobec niej zastrzeżenia. Tymczasem były wiceszef MSZ, poseł PiS Paweł Jabłoński podkreśla, że to „nic nieznaczące oświadczenie do protokołu – które nie wstrzymuje procedury”! „Donald Tusk już drugi raz stosuje zasłonę dymną ws. zmian w traktatach. Trik z oświadczeniem jest po to, by w polskich mediach mógł się jawić jako obrońca suwerenności, a w rzeczywistości dąży do wprowadzenia zmian traktatowych” - skomentował szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Jabłoński zwraca uwagę na brak sprzeciwu rządu Tuska. Poseł PiS zarzuca premierowi kłamstwo. Dziś można było to zatrzymać – wystarczył sprzeciw JEDNEGO PAŃSTWA. Nie zostawiamy tej sprawy – Polacy zasługują na to, aby Donald Tusk wytłumaczył się dlaczego to zrobił – dlaczego kilka dni temu kłamał, że zrobi inaczej – i aby poniósł za to odpowiedzialność. Będziemy się tego domagać na jutrzejszym posiedzeniu Sejmu– pisze Jabłoński.

Czystka Bodnara i „prokuratorzy-dublerzy”? Znamy treść listu legalnych członków KRP. W tle sprawa Ewy Wrzosek

Nowy minister sprawiedliwości w ubiegłym tygodniu odwołał członków Krajowej Rady Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym. Chodzi o prof. Czesława Kłaka, dr. Grzegorza Ocieczka, Michała Ostrowskiego, Beatę Sobieraj-Skonieczną oraz Adama Zbieranka. Wybitni prawnicy zostali zastąpieni m.in. prokurator Ewą Wrzosek, którą śledczy podejrzewają o przekazywanie jej partnerowi (ważnemu urzędnikowi Rafała Trzaskowskiego) tajnych materiałów ze śledztwa. Tymczasem okazuje się, że wymiana składu Kolegium (KRP) odbyła się poprzez złamanie kadencji poprzedniej obsady tego gremium. Sygnatariusze listu, do którego dotarł portal wPolityce.pl słusznie podkreślają też, ze Prokurator Generalny wprawdzie powołuje członków Rady, ale nie może dowolnie ich odwoływać, szczególnie przed upływem kadencji.Z przywołanej ustawy nie wynika, aby organ powołujący dysponował również kompetencją do odwołania członka Rady - przepis przewiduje jedynie kompetencję pozytywną (powołanie). Jednocześnie art. 42 § 6 ustawy z dnia 28 stycznia 2016 roku - Prawo o prokuraturze wyraźnie stanowi, kiedy (w jakich okolicznościach) wygasa mandat członka Rady, przy czym zastrzeżono, że dotyczy to wyłącznie „wybieralnego” członka Rady.– czytamy w liście legalnych członków Rado, do którego dotarł portal wPolityce.pl. 

Przewodnicząca KRS: zmianami zajmiemy się później

Są tam nowelizowane dwa paragrafy. Jeden dotyczy podziału spraw w sądzie. Mówi się o tym, że sędziowie powołani po 2018 r. mają nie orzekać w sprawie wniosków o wyłączenie sędziego, jeśli w treści tego wniosku znajdzie się element dotyczący podstawy ich powołania" - przypomniała przewodnicząca KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka.Wskazała, że jest to wadliwe legislacyjnie działanie ministra sprawiedliwości. "Jest to materia ustawowa, podziały czynności należą do prezesa sądu, który uchwala je po zaopiniowaniu przez kolegium właściwego sądu. Nie jest to więc materia należąca do ministra" - zaznaczyła.Jak wskazała, drugi nowelizowany przepis dotyczący tzw. instrukcji dla sędziów został zaprojektowany w części dotyczącej tego, co technicznie ma zawierać wyrok i uzasadnienie. "Ja nie bardzo rozumiem ten przepis, że sędziowie mają szczególnie uwzględniać art. 19 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej i art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. To ma być w treści wyroku? Te wyroki będą wydawane w imieniu RP na podstawie art. 19 ust. 1 Traktatu o UE? Jest to trochę kabaretowe" - oceniła przewodnicząca KRS.

Tak Długosz i Sekielski narzekają na Sienkiewicza: Trochę zaskakuje, że nie miał planu ws. TVP. "Można wyłączyć sygnał TVP info"

Długosz mówiła o zaniepokojeniu wyborców Koalicji Obywatelskiej i braku planu działań nowego ministra kultury.Wyborcy KO oczekiwali, że dwa dni po wejściu rządu do resortów, pojawią się nowe twarze w telewizji publicznej. Okazuje się, że to nie takie łatwe i trochę mnie zaskakuje, że Bartłomiej Sienkiewicz nie miał planu. (…) Mieli dwa miesiące, by przygotować się do zmian w Telewizji Polskiej– powiedziała Jak wrócił Donald Tusk z Brukseli to tradycyjnie się wściekł– mówił.Następnie narzekała, że dziennikarz TVP nie chcą po dobroci poddać się politycznej woli obozu Donalda Tuska.Sienkiewicz myślał, że jak przyjdzie to wszyscy w TVP się wystraszą i poddadzą. Ale to, co robią pracownicy TVP, jaki przekaz idzie z Placu Powstańców jest skandaliczny, że będziemy bronić się fizycznie, żeby ich wynieśli. Idą na rozwiązanie siłowe i mają nadzieję na zdjęcia, jak z „Wprost”– stwierdziła. Prowadzący program Tomasz Sekielski przekonywał, że ma plan rozwiązania problemu. Zaproponował… wyłączenie sygnału TVP Info.Można wyłączyć sygnał TVP info, nie będzie żadnych scen wynoszenia, żadnych przepychanek, mordobicia. Po prostu zmieni się sygnał nadawania

Uchwała ws. mediów publicznych w Sejmie. Czarnek: To coś godnego standardów komunistycznych. Chcecie powtórki z "Wprost"?

Pierwsza Prezes SN bije na alarm ws. działań Bodnara! "Najwyższe zaniepokojenie"; "Pogwałcenie fundamentów porządku"

Najwyższe zaniepokojenie budzi fakt, że nowy szef MS rozpoczyna urzędowanie od przedkładania projektów, które zmierzają do pogwałcenia fundamentów porządku konstytucyjnego RP, w tym zasady trójpodziału władz i niezawisłości sędziów - podkreśla Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska.Jak czytamy, „Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego jako organ konstytucyjny kierujący Sądem Najwyższym, który na mocy art. 183 ust. 1 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej sprawuje nadzór nad działalnością sądów powszechnych w zakresie orzekania, zwraca uwagę na oczywistą i rażącą niekonstytucyjność dwu projektowanych przepisów w Regulaminie urzędowania sądów powszechnych, które stanowią w szczególności pogwałcenie: niezawisłości sędziowskiej; niezależności władzy sądowniczej i konstytucyjnej hierarchii źródeł prawa”.W stanowisku podkreślono, że „Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie stwierdzał niezgodność z art. 179 Konstytucji RP unormowań ustawowych, które mogłyby służyć jako podstawa rozpoznania wniosku o wyłączenie sędziego z powodu podniesienia okoliczności wadliwości jego powołania”Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że „nie sposób wyobrazić sobie żadnej procedury karnej, cywilnej czy administracyjnej, w ramach której sąd, konkretny skład sędziowski, mógłby oceniać prawidłowość powołania innych sędziów. Uprawnień takich nie ma ani w przepisach Konstytucji, ani w przepisach ustawowych” (wyroki w sprawach P 22/19, P 13/19, P 10/19).Z tych samych powodów niezgodny z art. 179 Konstytucji jest projektowany § 43 ust. 1a Regulaminu urzędowania sądów powszechnych przewidujący odsunięcie znacznej kategorii sędziów od przydziału wskazanych tam spraw

I tyle zostało z "obrony" konstytucji... Sadurski o "sprzątaniu po PiS-ie": Nieprzekraczanie przepisów konstytucji doprowadzi do tragedii

 

Prof. Wojciech Sadurski  / autor: YouTube/Wojciech Sadurski

Czy można przed dwie kadencje rządów Zjednoczonej Prawicy grzmieć o „gwałceniu” i „łamaniu” konstytucji, a później przekonywać, że w sumie, to można ją łamać? Można! Wystarczy być „demokratą” i tłumaczyć, że to wszystko wina „barbarzyńców” z Prawa i Sprawiedliwości.Taką właśnie narracje przyjął prof. Wojciech Sadurski, który był gościem Jacka Pałasińskiego w programie „Allegro ma non troppo”. Prawnik pytany był m.in. o to, czy sprzątanie po rządach Zjednoczonej Prawicy będzie można zrobić metodami zgodnymi z prawem. Ponieważ konstytucja nie została uchwalona z myślą, że kiedyś barbarzyńcy ją obalą, co się stało, to wydaje mi się, że działanie absolutnie w rękawiczkach i nieprzekraczanie litery i przepisów konstytucji, doprowadzi do tragedii— stwierdził Sadurski. Dopytywany przez Pałasińskiego o to, w jakich dziedzinach można odejść od litery prawa, przywracając zasady „demokratycznego państwa”, odpowiedział:Trybunał Konstytucyjny, KRS, Rada Mediów Narodowych, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji – to są wszystko instytucje, które zostały tak głęboko zdeprawowane przez autorytarystów, że będzie trudno je teraz, zgodnie z literą prawa odkręcić na modłę demokratyczną. W związku z tym my demokraci nie możemy być zakładnikami złoczyńców konstytucyjnych, którzy to urządzili.I tyle zostało z „obrony” konstytucji…

Niemcy: Trybunał Konstytucyjny: wybory do Bundestagu z 2021 r. muszą zostać częściowo powtórzone w Berlinie

Wybory do Bundestagu, które odbyły się ponad dwa lata temu, teraz muszą zostać częściowo powtórzone w Berlinie - zdecydował Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe. Zgodnie z decyzją w dniu wyborów, 26 września 2021 r., wystąpiły tak poważne niedociągnięcia, że w niektórych okręgach wyborczych należy przeprowadzić nowe głosowanie.Wybory muszą zostać powtórzone w 455 okręgach wyborczych i powiązanych z nimi okręgach głosowania korespondencyjnego, powiedziała przewodnicząca, sędzia Doris Koenig.

Niemcy: Badanie: tylko 40 procent obywateli uważa, że może swobodnie wypowiadać swoje opinie

Od 1953 roku większość Niemców twierdzi, że czuje się wolna w wyrażaniu swoich poglądów. W 1971 roku rekordowe 83 proc. populacji stwierdziło, że czuje się swobodnie wyrażając swoje opinie. "Ale wiatr już dawno się zmienił" - zauważa portal.W tym roku w badaniu "Indeks wolności" Allensbacha "44 proc. twierdzi, że lepiej być ostrożnym. Tylko 40 procent nadal uważa, że może się swobodnie wypowiadać - jest to najniższy wynik od czasu rozpoczęcia badania w 1953 roku" - zauważa NiUS."Od czasu upadku Muru Berlińskiego, kiedy to w 1990 roku 78 proc. Niemców twierdząco odpowiadało na to pytanie, liczby te stale spadały, najpierw za rządu (Gerharda) Schroedera, a następnie (Angeli) Merkel, by obecnie udokumentować swój historyczny najniższy punkt, na półmetku rządu koalicji SPD, Zielonych i FDP" - stwierdzają autorzy badania.Autorzy z Allensbach ostrzegają przed konsekwencjami "politycznej poprawności" i "erozji subiektywnej wolności opinii".

Czy Tusk miał prawo odwołać Kurskiego? Kaleta: Kolejny zamach na instytucje niezależne od rządu w ledwie kilka dni

Poseł SP Sebastian Kaleta / autor: Fratria 

Do sprawy odwołania Kurskiego odniósł się poseł Suwerennej Polski i były wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.Ustawa o NBP wprost stanowi, że Polskę w Banku Światowym reprezentuje Prezes NBP. To jasna i precyzyjna regulacja art. 11 ust. 3 ustawy o NBP — napisał na platformie X.To kolejny zamach na instytucje funkcjonujące niezależnie od rządu w ledwie kilka dni— dodał.Prawo dla ekipy Tuska nie ma żadnego znaczenia. Byli totalną opozycją, są totalną władzą— podsumował parlamentarzysta.

Marszałek Sejmu podpisze postanowienia o wygaszeniu mandatów posłom Kamińskiemu i Wąsikowi

W rozmowie przywołano list prezydenta Andrzeja Dudy do marszałka Sejmu, w którym pisze on, że na skutek zastosowania prawa łaski wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, nie zachodzą przesłanki do stwierdzenia wygaśnięcia mandatu. Hołownia przyznał, że czytał ten list. "Nie zgadzam się z panem prezydentem. Na ten list w sposób uprzejmy i bardzo konkretny jeszcze dziś odpowiem, wskazując, że moja czynność jest czynnością urzędniczą, deklaratoryjną" - powiedział. "Gdybym nie dokonał tej czynności - zaciągam sam odpowiedzialność karną, a nie zamierzam się na nią narażać" - zadeklarował.

Wąsik i Kamiński zaskarżą decyzję Hołowni do Sądu Najwyższego! Marszałek podpisał decyzję o wygaśnięciu ich mandatów

Z naszych ustaleń wynika, że obaj posłowie zamierzają skorzystać z przysługującego im prawa do skargi do SN. Także prezydent ma prawo do ponownego ułaskawienia polityków (zrobił tak po wyroku w pierwszej instancji). Obaj byli ministrowie mogą też złożyć skargi kasacyjnego Sądu Najwyższego i wnioskować (o wstrzymaniu wykonania kary) do wydziału wykonywania orzeczeń sądu, który będzie decydował o wykonaniu na nich kary. 

W PRL istniały zbrodnie sądowe. Dziś mamy sądowe zemsty. Demokratura Tuska nie wybacza nigdy

W ostatnich dniach wiele wydarzeń w Polsce napełnia najgłębszym smutkiem. Oto nastają rządy bezprawia, ostentacyjnego lekceważenia Konstytucji, ustaw, kompetencji głowy państwa, ostatecznych (!) werdyktów Trybunału Konstytucyjnego, a zastępowania ich gangsterską brutalnością. Na otwarcie tych rządów dostajemy jeszcze coś – sygnał wysłany do wszystkich Polaków: nie ważcie się szukać patologii w obozie lewicowo-liberalnym, bo wam ten obóz utnie rękę. Albo wsadzi do więzienia. To przypadek Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika oraz dwóch kolejnych dawnych funkcjonariuszy CBA, których sąd skazał na więzienie. W PRL istniało coś takiego jak zbrodnia sądowa – skazywanie niewinnych, często bohaterskich ludzi, na karę śmierci. Dziś mamy jej łagodniejszą wersję – zemstę sądową. Kamiński to jeden z największych twardzieli w polskiej polityce, zahartowany od początku lat 80., gdy w stanie wojennym, mając ledwie 16 lat, dopuścił się „zbezczeszczenia pomnika wdzięczności Armii Czerwonej”, za co trafił do poprawczaka. Był też aresztowany za udział w demonstracjach wobec PRL-owskiej władzy, wyrzucono go z liceum. Inaczej nie umiał funkcjonować. Nie umiał siedzieć spokojnie wobec dziejącego się bezprawia i wypowiedzenia narodowi wojny przez juntę Jaruzelskiego. Liczył się z tym, że za sprzeciw wobec niej, spotkają go ciężkie represje. Ale inaczej nie umiał. Na początku lat 90. poznał Macieja Wąsika w Lidze Republikańskiej, antykomunistycznej organizacji, która nie mogąc pogodzić się z tym, że obalenie komuny okazało się czysto teoretyczne, a dawna nomenklatura w wolnej Polsce ma się niewiele gorzej i wraca do władzy. Nic dziwnego, że gdy w 2006 r. Kamiński stanął na czele nowopowstałego Centralnego Biura Antykorupcyjnego, swoim zastępcą uczynił Wąsika. Potrzebni tam byli ludzie bezkompromisowi i odporni na osobiste pokusy. Ustawowe zadania CBA były arcytrudne. Ówczesna Polska, po kolejnym czteroleciu rządów SLD, była bowiem przeżarta korupcją, roiła się od lokalnych i centralnych sitw, złożonych z ludzi biznesu, polityki, dawnych służb specjalnych i różnej maści cwaniaków. Biuro miało ścigać łapowników w białych kołnierzykach, niezależnie od ich barw partyjnych.

Deficyt państwa na 2024 rok wyniesie 184 mld zł. Szef MF: Budżet jest tworzony przy założeniu 3 proc. wzrostu PKB oraz inflacji 6,6 proc.

Minister finansów Andrzej Domański poinformował, że deficyt budżetowy na przyszły rok jest obliczony na 184 mld złotych. Zaznaczył też, że powstała autopoprawka do ustawy budżetowej ws. podwyżek dla nauczycieli początkujących. Zwiększenie wynagrodzeń dla nauczycieli początkujących i nauczycieli przedszkolnych - przewiduje opublikowany projekt autopoprawki do ustawy okołobudżetowej na 2024 r. Zakłada m.in. zwiększenie średniego wynagrodzenia nauczycieli początkujących o 33 proc., czyli o 1 tys. 576,72 zł.

Rząd Donalda Tuska dokłada do deficytu budżetowego PiS pokaźną kwotę

Deficyt budżetu na 2024 rok wyniesie 184 mld zł - poinformował podczas wtorkowej konferencji prasowej minister finansów Andrzej Domański. Dodał, że wydatki zaplanowano na 866 mld zł, a przychody na 682 mld zł. Rząd Mateusza Morawieckiego zakładał deficyt na poziomie 165 mld zł. "Deficyt tzw. sektora general government wynosi 5,1 proc. PKB, co oznacza, że jesteśmy spójni z tym minimalnym wysiłkiem fiskalnym rekomendowanym przez Komisję Europejką" - powiedział Domański. Szef MF poinformował ponadto, że potrzeby pożyczkowe netto w 2024 r. mają sięgnąć 250 mld zł.

Sprytny zabieg rządu Tuska ws. budżetu na 2024 rok? Morawiecki: Do jednej kieszeni pieniądze wkładają, a z drugiej wyciągają

Jak zauważył, „kilkanaście procent polskich pracowników ma dostać podwyżki do jednej kieszeni, a z drugiej - już wszystkim Polakom - wyciągnięte zostaną pieniądze poprzez m.in. likwidację tarczy energetycznej w drugiej połowie przyszłego roku”. Ten budżet to od lipca podwyżka cen prądu, gazu, ciepła, żywności— wskazał polityk PiS. Odnosząc się do kwestii budżetu napisał: „A jeśli chodzi o deficyt… Jeszcze we wrześniu 164 mld zł miały być katastrofą, końcem Polski, zadłużaniem Polaków. Teraz ponad 184 mld zł deficytu już nie przeszkadza. Hipokryzja sięgnęła szczytów Himalajów”. Zostawiliśmy finanse publiczne w dobrej kondycji, dlatego teraz można finansować projekty PiS: 800 plus, zbrojenia, darmowe autostrady, 13. i 14. Emerytury, tarcze antykryzysowe czy 0 proc. VAT na żywność, podwyżki dla sfery budżetowej i dla nauczycieli — podkreślił były szef rządu.

Rząd Donalda Tuska ma nową strategię zarządzania długiem publicznym

Jak podkreślono, celem strategii jest minimalizacja kosztów obsługi długu Skarbu Państwa w długim horyzoncie czasowym, przy przyjętych ograniczeniach związanych z ryzykiem. "Utrzymane zostały zadania służące wykonaniu celu Strategii, związane z rozwojem rynku finansowego, tj. zapewnienie płynności, efektywności i przejrzystości rynku skarbowych papierów wartościowych oraz efektywne zarządzanie płynnością budżetu państwa" - dodano.Zgodnie z założeniami zawartymi w przyjętej strategii, na koniec 2023 r. relacja państwowego długu publicznego do PKB obniży się do 39,1 proc., a następnie wzrośnie do 42,5 proc. w 2024 r., pozostając bezpiecznie poniżej progu ostrożnościowego 55 proc., który określony jest w ustawie o finansach publicznych.Dodano, że relacja długu sektora instytucji rządowych i samorządowych (wg definicji UE) do PKB utrzyma się na poziomie 49,3 proc. w 2023 r., a następnie wzrośnie do 54,2 proc. w 2024 r. "Oznacza to, że wartość referencyjna relacji długu do PKB na poziomie 60 proc., (zawarta w Traktacie o funkcjonowaniu Unii Europejskiej), nie zostanie przekroczona" - zapewniono.

Budżet 2024? Zadłużymy się za granicą. "Na gigantyczne wydatki będą potrzebne miliardowe pożyczki"

Parametry, na jakich rząd oparł założenie budżetu, są takie same, jak w wersji przygotowanej jeszcze przez ekipę Mateusza Morawieckiego: tempo wzrostu PKB w przyszłym roku przyspieszy do 3 proc., a inflacja spadnie do 6,6 proc. Gospodarka jest w doskonałej kondycji, a minister finansów Andrzej Domański spodziewa się wzrostu wpływów ze wszystkich podatków. Deficyt budżetu na 2024 rok wyniesie 184 mld zł, przy wydatkach zaplanowanych na 866 mld zł, i przychodach w wysokości 682 mld zł. Projekt budżetu rządu Mateusza Morawieckiego zakładał niższy deficyt: 165 mld zł. Na gigantyczne wydatki będą potrzebne miliardowe pożyczki, które rząd zamierza zaciągać także za granicą. Zainteresowanie emisją polskiego długu jest bardzo duże, co z jednej strony jest dobrą wiadomością, bo świadczy o zaufaniu, jakim inwestorzy darzą polską gospodarką, z drugiej jednak uzależniają naszą walutę od wahań kursowych i narażają ją na ataki spekulacyjne. Dług zaciągany w kraju, preferowany przez rząd Mateusza Morawieckiego, jest znacznie bezpieczniejszy niż sprzedaż polskich papierów skarbowych za dolary czy euro.

Budżet 2024: Jest gorzej niż było. "Czy agencje, których ratingi mają bardzo duży wpływ na opinie inwestorów, podtrzymają ocenę?"

Deficyt w projekcie budżetu na 2024 rok przygotowanym przez rząd Matusza Morawickiego miał wynieść 165 mld zł. Znacznie wyższą dziurę budżetową zaplanowała ekipa Donalda Tuska: sięgnie ona 184 mld zł. O ile wersja Mateusza Morawieckiego wywołała fale krytyki, najnowszy wariant budżetu takich reakcji nie spowodował. Czyżby 184 to mniej niż 165?Oczywiście, że nie, ale nie jest to kwestia matematyki. Budżet przygotowany przez rząd zjednoczonej prawicy był odsądzany od czci i wiary, widziano w nim koniec polskiej gospodarki, zapowiadano katastrofę. Deficyt był traktowany jako przykład fatalnych rządów, które doprowadziły Polskę do zapaści gospodarczej. 

Senat: Komisja Budżetu i Finansów Publicznych przyjęła ustawę okołobudżetową na rok 2024 bez poprawek

W piątek senacka Komisja Budżetu i Finansów Publicznych przyjęła ustawę okołobudżetową na rok 2024 bez poprawek. Senatorowie poparli także nowelizację ustawy okołobudżetowej na rok 2023, również bez poprawek.

Posłowie PiS wyszli z sali plenarnej Sejmu

Na początku czwartkowych obrad poseł Konfederacji Michał Wawer złożył wniosek o zarządzenie przerwy w obradach. Następnie wniosek o odroczenie obrad złożył szef klubu PiS Mariusz Błaszczak; nie zyskał on jednak poparcia większości sejmowej.Następnie posłowie PiS - Mariusz Błaszczak, Robert Telus i Antoni Macierewicz - chcieli zgłosić wniosek o przerwę w obradach.Doszło do wymiany zdań posłów PiS z marszałkiem Sejmu, następnie wszyscy politycy z klubu PiS opuścili salę plenarną Izby.

Sejm za ustawą okołobudżetową na 2024 rok

Sejm w czwartek uchwalił w 10 MINUT ustawę okołobudżetową na 2024 r., która wprowadza m.in. regulacje podnoszące dotacje dla samorządów. Przepisy zakładają, że od 1 stycznia 2024 r. wynagrodzenia nauczycieli wzrosną o 30 proc., a nauczycieli początkujących o 33 proc.W czwartek Sejm uchwalił ustawę o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2024. Za było 244 posłów, przeciw było 22, wstrzymało się 11. Ustawa określa wzrost wynagrodzeń od 1 stycznia 2024 r. dla nauczycieli o 30 proc., a dla nauczycieli początkujących o 33 proc. W ustawie zawarto także dotację na podwyżki dla nauczycieli z przedszkoli.Zwiększa też środki dla samorządów o 3,2 mld zł i wskazuje inny sposób podziału subwencji rozwojowej, niż wynika to z ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Subwencja w 60 proc. dzielona jest w oparciu o liczbę mieszkańców, z odpowiednimi limitami minimum dla każdej jednostki. Druga część, czyli 40 proc., dzielona jest według należnych PIT-ów za 2021 r. Inne rozwiązania umożliwiają przekazywanie skarbowych papierów wartościowych uczelniom - do kwoty 2 mld zł, kolejom - 1,1 mld zł, ministrowi ds. cyfryzacji na wsparcie inwestycji półprzewodnikowych - do 3,5 mld zł, ministrowi właściwemu ds. kopalni do 7 mld zł na przekazanie pieniędzy na kapitał spółkom górniczym.Nowe przepisy umożliwiają przekazanie ministrowi kultury do 1 mld zł na podwyższenia kapitału spółek publicznego radia i telewizji oraz do 1,95 mld zł w celu zrekompensowania utraconych przez te jednostki wpływów z abonamentu. Łącznie jest to blisko 3 mld zł.Teraz ustawa trafi do Senatu.

Pracowali nad budżetem tylko 4 dni i powiększyli deficyt o 20 mld zł. "Jego realizacja stoi pod poważnym znakiem zapytania"

Wczoraj w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu budżetu państwa na 2024 rok, a przedstawiający go minister finansów Andrzej Domański żalił się, że miał zaledwie 4 dni na jego przygotowanie. Tyle tylko jak się okazało, przez te 4 dni minister i jego współpracownicy niewiele zmienili w projekcie budżetu przygotowanym przez premiera Morawieckiego i dostarczonym do Sejmu pod koniec września, jedyne co zmienili to zwiększyli jego deficyt o blisko 20 mld zł. Może więc stało się dobrze, że minister Domański i jego współpracownicy mieli tylko 4 dni na pracę nad budżetem, bo na każdy z nich przypada 5 mld zł deficytu więcej, więc gdyby tych dni było więcej ten deficyt byłby jeszcze wyższy.Konsekwencją powiększenia deficytu budżetowego ale także wydatków pozabudżetowych jest powiększenie deficytu całego sektora finansów publicznych z planowanych 4,5 proc. PKB do blisko 6 proc. PKB, a więc dwukrotnie wyższego niż kryterium z Maastricht, które wynosi maksimum 3 proc. PKB.

Negatywne zaskoczenie w polskiej gospodarce. Dane GUS mogą niepokoić

Produkcja przemysłowa w listopadzie 2023 r. spadła o 0,7 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 0,2 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny.Analitycy ankietowani przez PAP Biznes spodziewali się wzrostu produkcji w listopadzie o 0,7 proc. rdr i o 1,8 proc. mdm.

Ceny produkcji przemysłowej w listopadzie rdr spadły o 4,7 proc. - GUS

 Ceny produkcji przemysłowej w listopadzie 2023 r. spadły rdr o 4,7 proc., w ujęciu miesięcznym spadły o 0,8 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny.Ekonomiści w przeprowadzonej przez PAP Biznes ankiecie prognozowali, że ceny producentów w ujęciu rocznym spadły o 3,9 proc., a w ujęciu miesięcznym spadły o 0,1 proc.

Wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw. Ile wyniosło w listopadzie? [DANE GUS]

Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w listopadzie 2023 r. wyniosło 7670,19 zł, co oznacza wzrost o 11,8 proc. rdr - podał Główny Urząd Statystyczny. Zatrudnienie w tym sektorze rdr spadło o 0,2 proc.  

Bank Światowy alarmuje: Koszt obsługi długu publicznego w najuboższych krajach rekordowo wzrośnie [RAPORT]

Jak podaje ww. raport, w 2022 roku kraje rozwijające się wydały na obsługę swojego długu publicznego łącznie 443,5 miliarda dolarów. Bank Światowy alarmuje, że koszt ten dla 24 najbiedniejszych państw świata w 2023 i 2024 roku wzrośnie aż o 39 proc. To o 5 proc. więcej, niż miało to miejsce w poprzednim (2022) roku.Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy był (i, jak wszystko na to wskazuje, będzie) globalny wzrost stóp procentowych. 

Koszty pracy w Europie rosną. W tych krajach najszybciej [MAPA]

Dwa główne składniki kosztów pracy to płace i koszty pozapłacowe. W strefie euro płace za godzinę pracy wzrosły w trzecim kwartale 2023 r. o 5,3 proc., a składnik pozapłacowy o 5,1 proc. w porównaniu z kwartałem sprzed roku. W tym samym czasie w całej Wspólnocie płace za godzinę pracy wzrosły o 5,8 proc., podczas gdy składnik pozapłacowy wzrósł o 5,4 proc.W trzecim kwartale 2023 roku najwyższe roczne wzrosty godzinowych kosztów wynagrodzeń w całej gospodarce odnotowano w Chorwacji, gdzie płace wzrosły o 16,2 proc. Kolejne były: Bułgaria, ze wzrostem wynagrodzeń o 15,8 proc., Węgry (+15,4 proc.) i Rumunia (+15,1 proc.). Cztery kolejne państwa członkowskie UE, które odnotowały wzrost wynagrodzeń powyżej 10 proc. to: Łotwa (+12,4 proc.), Polska (+12,2 proc.), Litwa (+11,2 proc.) i Estonia (+11,0 proc.).W Polsce w trzecim kwartale 2023 r. w porównaniu do kwartału sprzed roku zarówno składnik wynagrodzeń jak i składnik kosztów pozapłacowych wzrósł o 12,2 proc. 

Liczba ludności Polski odnotuje spadek. GUS opublikował najnowszą prognozę

Liczba ludności Polski odnotuje spadek do 32,9 mln osób do 2060 r., prognozuje Główny Urząd Statystyczny (GUS). W porównaniu do 2022 r. oznacza to mniej o 12,7% - tj. o 4,8 mln osób. Przewidywany jest duży spadek liczby osób w wieku produkcyjnym (18-59/64), szacuje się, że do 2060 r. ich liczba spadnie o ponad 23% (w odniesieniu do 2022 r.), tj. o 5,1 mln osób.  Do 2060 r. wzrośnie o ponad jedną trzecią liczba osób w wieku 65 lat i więcej, a osób w wieku 80 lat i więcej podwoi się, wskazał Urząd.Przewidywany jest ujemny przyrost naturalny z całym prognozowanym okresie. W 2060 r. wyniesie -233,8 tys., podał GUS.

Prezes ZUS: sytuacja Funduszu Ubezpieczeń Społecznych jest stabilna

Szefowa Zakładu oceniła, że sytuacja na rynku pracy pozostaje stabilna. "Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 12 proc. rok do roku, stopa bezrobocia rejestrowanego na koniec września br. ukształtowała się poniżej poziomu sprzed roku (o 0,1 p.p.) i wyniosła 5 proc., a przeciętne zatrudnienie (w sektorze przedsiębiorstw) wzrosło o 0,5 proc. r/r." - przekazała.Prezes ZUS poinformowała, że liczba ubezpieczonych na koniec września br. wyniosła 16 mln 184 tys. osób, tj. o 41 tys. osób więcej niż rok wcześniej. Najliczniejszą grupę ubezpieczonych stanowili pracownicy (71,3 proc.), a w dalszej kolejności osoby prowadzące działalność gospodarczą i osoby z nimi współpracujące (10,8 proc.) oraz osoby wykonujące pracę na podstawie umowy zlecenia lub umowy agencyjnej (8,2 proc.).

T. Siemoniak o projekcie likwidacji CBA: to kwestia najbliższych kilku tygodni

 To kwestia najbliższych kilku tygodni. To nie jest wrzutka na posiedzenie, to wymaga solidnej dyskusji, analizy. To musi być poważny projekt przedyskutowany ze wszystkimi instytucjami, które zajmują się bezpieczeństwem, korupcją, przestępstwami. Także z ministrem sprawiedliwości. To bardzo poważna sprawa, bo będziemy zmieniać w poważnej kwestii organizację państwa - powiedział w środę na antenie Radia Zet minister-koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak pytany kiedy pojawi się projekt likwidacji CBA.Nowa szefowa CBA Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak ma za zadanie kierowanie tą służbą i wykonywanie jej zadań. Raczej bardziej prawdopodobny jest brak podpisu prezydenta co oznacza, że CBA będzie istniało co najmniej półtora roku, do czasu końca kadencji prezydenta Andrzeja Dudy, więc pani Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak po prostu wchodzi jako szefowa CBA i ma działać" - ocenił.

"Afera wizowa". Sejm powołał komisję śledczą   

Sejm przyjął we wtorek wieczorem uchwałę dotyczącą powołania komisji śledczej w sprawie tzw. afery wizowej. W skład komisji wejdzie 11 posłów. To druga z komisji śledczych powołana przez Sejm nowej kadencji. "Komisja śledcza powinna zbadać legalność, prawidłowość oraz celowość, a także wystąpienie nadużyć, zaniedbań i zaniechań w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w okresie od dnia 12 listopada 2019 r. do dnia 20 listopada 2023 r." - zapisano w uzasadnieniu uchwały o powołaniu komisji.

Albo przyjęcie migrantów, albo wypłata pieniędzy. Jest nowy pakt migracyjny UE

 Centralnym punktem Paktu z perspektywy państw UE jest mechanizm solidarnościowy. Informacje na temat całego tego procesu będą niejawne, gdyż jak twierdzi Bruksela, mogą być one czynnikiem przyciągającym do migracji. O tym, czy sytuacja jest kryzysowa, będą decydowały głównie państwa członkowskie oraz Komisja Europejska, a sam stan kryzysu nie będzie mógł trwać dłużej niż 12 miesięcy. Mechanizm ten nie budzi większych kontrowersji w UE, choć polska opozycja, której rząd poprzedniej kadencji negocjował cały Pakt, twierdzi, że Polska będzie zmuszona do przyjmowania migrantów. Teraz bowiem muszą je formalnie przyjąć państwa członkowskie oraz europosłowie, co ma nastąpić w pierwszych miesiącach przyszłego roku, za prezydencji belgijskiej. Możliwe więc, że nowy Pakt o migracji i azylu zacznie obowiązywać i przynosić efekty jeszcze przed zaplanowanymi na czerwiec wyborami do Parlamentu Europejskiego.

Sejm przyjął uchwałę ws. KRS. Bodnar: To początek procesu 

Uchwałą chcemy wskazać, że mamy konkretny, gigantyczny problem z praworządnością ze względu na funkcjonowanie organu, jakim jest Krajowa Rada Sądownictwa w tym właśnie kształcie, z tymi 15 członkami KRS - powiedział w środę w Sejmie minister sprawiedliwości Adam Bodnar.

Jourova: Nowy rząd może reformować wymiar sprawiedliwości, ale musi szanować traktaty europejskie 

Wyraziła jednocześnie zadowolenie, że obecny rząd chce zmienić radykalnie kurs i współpracować, by poprawić sytuację. "Minister Bodnar powiedział, że jego głównym zadaniem jest wprowadzenie praworządności w Polsce. Nie dlatego, że chce tego Bruksela, ale dla obywateli Polski" - powiedziała. Mówiła też o kamieniach milowych, których spełnienie było warunkiem dla uruchomienia środków z Krajowego Planu Odbudowy. Jak wskazała, premier Donald Tusk omówił w minionym tygodniu te kwestie w Brukseli i złożył swoje deklaracje. "Oczywiście każdy polski rząd może reformować wymiar sprawiedliwości, ale w trakcie tej reformy należy szanować traktaty europejskie" - podkreśliła Jourova.

Sąd zdecydował ws. Kamińskiego i Wąsika. Zostali skazani przez Sąd Okręgowy w Warszawie ws. "afery gruntowej"

Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali skazani przez Sąd Okręgowy w Warszawie ws. „afery gruntowej”. Na rok więzienia skazano również dwóch pozostałych b. szefów CBA za działania operacyjne podczas „afery gruntowej”. Posłowie usłyszeli wyrok dwóch lat więzienia, lecz odczytywanie wyroku wciąż trwa, więc nie wiadomo, czy kara będzie w zawieszeniu.Sędzia Anna Bator-Ciesielska, która skazała dziś ministrów Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika na karę dwóch lat pozbawienia wolności (utrzymała wyrok pierwszej instancji), to aktywistka współpracująca ze skrajnie upolitycznionym stowarzyszeniem „Iustitia”. Portal wPolityce.pl wielokrotnie opisywał jej decyzje na sali sądowej. Wsławiła się m.in. chronieniem agresywnej uczestniczki zadym ulicznych, czyli Katarzyny A., zwanej „Babcią Kasią”. Sędzia, która utrzymała dziś wyrok na ministrów Kamińskiego i Wąsika znana była też ze swojej zawodowej pogardy dla tzw. neo-sędziów. Jako jedna z pierwszych odmówiła orzekania z kolegami, których powołanie lub awans nastąpił z udziałem „nowego składu KRS. Nie chciała też stawać przed Rzecznikiem Dyscyplinarnym Sędziów Sądów Powszechnych. Taki był jej stosunek do obowiązujących przepisów. Nazwisko sędzi Anny Bator-Ciesielskiej przejdzie do historii, jako symbol podwójnych standardów polskiego sądownictwa, a jej wyrok stanie się symbolem procesów politycznych w Polsce. To czarny dzień dla polskiego sądownictwa.

Sienkiewicz odwołał prezesów zarządów TVP, Polskiego Radia i PAP! Minister powołał się na przepisy Kodeksu spółek handlowych

Bartłomiej Sienkiewicz poinformował o odwołaniu prezesów i zarządów mediów publicznych oraz o powołaniu nowych. Tę skandaliczną decyzję uzasadnia zapisami Kodeksu spółek handlowych. Jednocześnie uznał zabezpieczenie wydane przez Trybunał Konstytucyjny za „prawnie bezskuteczne”.Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, posiadającego 100% akcji w Spółkach, działając na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych odwołał 19 grudnia 2023 roku dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe Rady Nadzorcze ww. Spółek, które powołały nowe Zarządy Spółek 

Prezydent Duda pisze do Tuska i Sienkiewicza ws. mediów publicznych: Wzywam do respektowania polskiego porządku prawnego

Należy przypomnieć, że zgodnie z art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 22 czerwca 2016 r. o Radzie Mediów Narodowych (Dz.U. z 2021 r. poz. 692), Rada ta jest organem właściwym w sprawach powoływania i odwoływania składów osobowych organów jednostek publicznej radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej. Należy podkreślić, że przywoływany w dyskusji publicznej wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 13 grudnia 2016 r. (sygn. akt K 13/16) stwierdzał przepisy ustawy z dnia 30 grudnia 2015 r. o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji za niezgodne z art. 213 ust. 1 w związku z art. 14 i art. 54 ust. 1 Konstytucji RP, gdyż pozbawiono Krajową Radę Radiofonii i Telewizji kompetencji do powoływania i odwoływania członków zarządów i rad nadzorczych spółek publicznej radiofonii i telewizji. Wyrokiem tym nie stwierdzono jednocześnie niezgodności z Konstytucją ustawy o Radzie Mediów Narodowych— napisał Duda. Podkreślił, że „ewentualna zmiana podmiotu uprawnionego do powoływania i odwoływania składów osobowych organów jednostek publicznej radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej wymaga interwencji ustawodawcy i uchwalenia stosownych przepisów, zgodnie z Konstytucją”.Dopiero wówczas ewentualne zmiany będą legalnie możliwe— napisał prezydent.

M.Błaszczak: M. Kamiński i M. Wąsik walczyli z korupcją, a ci którzy doprowadzili do sytuacji, z jaką mamy dzisiaj do czynienia, bronią przestępców

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział w piątek na konferencji prasowej w Sejmie, że "panowie ministrowie Kamiński i Wąsik walczyli z korupcją, a ci którzy doprowadzili do sytuacji, z jaką mamy dzisiaj do czynienia bronią przestępców, a nie policjantów, którzy z korupcją walczyli". Zdaniem Błaszczaka, "o ich złych intencjach świadczy fakt, że chcą rozwiązać Centralne Biuro Antykorupcyjne". "To co działo się do 2015 roku, przypomnę, że chociażby ogromne straty jeśli chodzi o budżet państwa, na dziesiątki miliardów złotych związane z karuzelą vatowską, to wszystko było możliwe, dlatego, że instytucje powołane do walki z korupcją nie działały. A więc teraz chcą sparaliżować CBA i doprowadzić do tego, aby ci, którzy walczyli z korupcją zostali ukarani" - dodał. Pytany, jakie kroki zamierzają podjąć Wąsik i Kamiński, szef klubu PiS odparł, że "podjęte zostaną takie działania, jakie zostaną uznane za właściwe, a więc to jest jasne i zupełnie precyzyjne stanowisko".

Tusk w buńczucznym stylu odpowiada prezydentowi Dudzie: "Może Pan liczyć w tej sprawie na naszą determinację i żelazną konsekwencję"

Na list prezydenta w buńczucznym stylu odpowiedział Tusk. Może Pan liczyć w tej sprawie na naszą determinację i żelazną konsekwencję— napisał Tusk.

Prezydent powinien zerwać obrady RBN, wezwać Tuska do zakończenia zamachu i wnioskować o delegalizację partii…

Od głowy państwa można oczekiwać, że zatrzyma oraz cofnie skutki zamachu i pomoże wysłać odpowiedzialne za to kryminalne towarzystwo tam, gdzie jego miejsce, czyli do więzienia. Sprawa jest arcyboleśnie prosta – powiedziałby były prezydent Bronisław Komorowski. Na razie ani Donald Tusk, ani Bartłomiej Sienkiewicz nie są w stanie skasować art. 7 konstytucji. Brzmi on tak: „Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa”. I otóż nie działają ani „na”, ani „w”. Konstytucja została zmięta, opluta i wyrzucona nawet nie do kosza, tylko po prostu do kibla. Prezydent jest jednym z tych organów państwa, które mogą wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego o delegalizację partii. I powinien złożyć wniosek o delegalizację wszystkich partii tworzących rządzącą koalicję, jeśli popierają, a nawet upoważniły ministra płk. Sienkiewicza do łamania prawa, w tym konstytucji. A mamy praktycznie pewność, że wszystkie popierają. A jeśli tak, to można im zarzucić podejmowanie działań przestępczych (pozaprawnych, siłowych), bo tym było to, co zrobiono z mediami publicznymi 20 grudnia 2023 r.

Pełczyńska-Nałęcz: wiceminister Lasek będzie pełnomocnikiem premiera ds. CPK

CPK to jest część działu administracji +Polityka rozwojowa+. Jest w ministerstwie. Pan sekretarz Maciej Lasek obejmuje ten obszar swoimi kompetencjami będąc równocześnie pełnomocnikiem pana premiera ds. CPK" - powiedziała na konferencji prasowej Pełczyńska-Nałęcz. We wtorek resort funduszy poinformował, że Prezes Rady Ministrów Donald Tusk, na wniosek minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz powołał Macieja Laska na stanowisko sekretarza stanu w MFiPR.W rządzie premiera Mateusza Morawieckiego pełnomocnikiem rządu ds. CPK był Marcin Horała.Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który ma zintegrować transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3.000 hektarów ma być wybudowany Port Lotniczy. W skład CPK mają wejść też inwestycje kolejowe: węzeł przy porcie lotniczym i połączenia na terenie kraju, które mają umożliwić przejazd między Warszawą a największymi polskimi miastami w czasie nie dłuższym niż 2,5 godz. CPK jest w 100 proc. własnością Skarbu Państwa.

Polska stanie, jeśli nie będziemy inwestować w infrastrukturę. Nie niszczmy CPK

Z politykami powinniśmy rozmawiać o tym, co możemy zrobić w Polsce, ale zachowując perspektywę 20-, 30-letnią - mówi Krzysztof Domarecki. - Dla mnie, czyli przedsiębiorcy, który od 25 lat działa w skali globalnej, pierwszym tematem, o którym będę chciał rozmawiać, to - bez względu na walki plemienne, jakie się dzieją w polityce - żeby nie niszczyć tego, co polskim przedsiębiorcom jest potrzebne, czyli Centralnego Portu Komunikacyjnego, zarówno w skali lotniczej, jak i w skali połączeń kolejowych - tłumaczy. I dodaje: - To inwestycja, która jest nam po prostu potrzebna, tak jak port w Świnoujściu, jak żeglowna droga na Odrze. Bez inwestycji infrastrukturalnych Polska stanie, a rozwój gospodarczy musi być kontynuowany.

Stopa bezrobocia w listopadzie wyniosła 5,0 proc. - GUS

Jak podał GUS, liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła w listopadzie 773,4 tys. wobec 770,4 tys. osób miesiąc wcześniej. Resort rodziny i polityki społecznej wcześniej szacował, że stopa bezrobocia w listopadzie utrzymała się na poziomie 5,0 proc.

Wydajność pracy w przemyśle w okresie styczeń-listopad spadła o 0,7 proc. rdr

Wydajność pracy w przemyśle, mierzona produkcją sprzedaną na jednego zatrudnionego, w okresie styczeń–listopad br. była o 0,7 proc. niższa rdr, przy spadku przeciętnego zatrudnienia o 0,7 proc. oraz wzroście przeciętnego miesięcznego nominalnego wynagrodzenia brutto o 12,1 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny. 

Wartość kosztorysowa inwestycji rozpoczętych w trzech kwartałach '23 wzrosła o 4,7 proc. rdr - GUS

Wartość kosztorysowa inwestycji rozpoczętych w trzech kwartałach 2023 roku wzrosła o 4,7 proc. rdr do 49,26 mld zł - podał Główny Urząd Statystyczny.Wartość kosztorysowa inwestycji w przemyśle w trzech kwartałach spadła o 0,8 proc. do 33,58 mld zł.

M.Morawiecki: apeluję do marszałka Sejmu i premiera o odstąpienie od nielegalnych działań.

Minął zaledwie tydzień od przejęcia władzy przez Donalda Tuska, a jego rząd już demoluje podstawy prawa w obszarze wymiaru sprawiedliwości, bezpieczeństwa oraz różnorodności mediów" - podkreślił Morawiecki w nagraniu zamieszczonym na Facebooku. "Podejmowane przez obecną większość sejmową działania nie są zgodne z polską konstytucją i obowiązującym prawem. Minister Sprawiedliwości podważa status sędziów, chociaż zostali powołani zgodnie z prawem i mianowani przez prezydenta RP. Grozi nam anarchia w sądach powszechnych, i brak ochrony praw obywatelskich" - ocenił były premier. Jak dodał, "minister kultury siłowo zmienia władze w mediach publicznych całkowicie przy tym omija obowiązujące prawo". "Wczoraj milionom Polaków wyłączono sygnał telewizji polskiej, wstrzymano emisję programów informacyjnych, uniemożliwiając tym samym dostęp do informacji" - powiedział Morawiecki "Te bezprecedensowe działania występują w Polsce po raz pierwszy od czasów komunizmu. Ostatni raz zdarzyło się to w stanie wojennym" - mówił b.premier. "Co rząd ma do ukrycia, że podejmuje takie działania? Odpowiedź jest dość prosta. Rząd Donalda Tuska w tym tygodniu wyraził zgodę na wprowadzenie paktu migracyjnego. Jego efekt to możliwość zmuszenia polski do przyjęcia tysięcy nielegalnych migrantów, bądź zapłacenie surowych kar za ich nieprzyjmowanie. Przeciwko przyjęciu migrantów w referendum opowiedziało się blisko 11 mln Polaków. Dziś wielu z nich nie ma skąd dowiedzieć się o tym, że pakt został przyjęty w Unii Europejskiej przy akceptacji polskiego rządu" - zaznaczył. Morawiecki zaapelował do "wszystkich ludzi dobrej woli, by w nadchodzących dniach nie dali się sprowokować, by byli odpowiedzialni, ale żeby z determinacją walczyli o prawdę i wolności obywatelskie". "Oni zaprzeczają wszystkiemu, co obiecywali w kampanii wyborczej, łamią dane Polakom słowo; zamiast dialogu postawili na brutalną siłę. Apeluję do marszałka Sejmu i premiera Tuska o odstąpienie od tych nielegalnych działań" - wezwał.

 

Brak komentarzy: