wtorek, 12 grudnia 2023

Drei Mal Donalda Tuska. Déjà vu, czyli wszystko to już było..... Czy nowy rząd Donalda Tuska powieli stare błędy?

13 grudnia! Michnik, który nazywał Jaruzelskiego "polskim patriotą", pisze że po zaprzysiężeniu Tuska znów ma prawo do dumy

autor: wPolityce.pl

 

Od ponad 40 lat, w każdą rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, zmagamy się z bólem z nierozliczenia komunistycznych zbrodni. Bo choć Zjednoczona Prawica zrobiła w tej sprawie wiele, choć przywróciła prawdę historyczną, ujawniła wiele skrywanych przez lata faktów i obudziła świadomość społeczną, niektóre środowiska medialne, biznesowe i polityczne robiły wszystko, by zatrzymać machinę rozliczeń. Dziś, 13-go grudnia, triumfują powrotem do władzy. Adam Michnik, który twierdził, że Jaruzelski był „polskim patriotą” i „facetem, który kocha Polskę”, dziś pisze, że po zaprzysiężeniu Tuska „znowu ma prawo do dumy”. Jakże to symboliczne. Herbert miał rację: „W Polsce panuje neokomunizm”.

Tusk w expose dziękuje „ulicy i zagranicy” za odzyskanie władzy. Zaczyna się spłata długów. Na początek uznał bojówkarzy za…

Celem expose zwykle jest nakreślenie wizji państwa, przedstawienie programu, idei jakie stanowią podwaliny działań koncepcyjnych. Co wybrzmiało u Tuska? Wdzięczność ulicy za antyrządowe manifestacje i zagranicy, z którą nikt nie żyje w tak dobrych stosunkach, jak on.

Dokładnie tego dnia miał miejsce pierwszy marsz Komitetu Obrony Demokracji. Chciałbym podziękować tym wszystkim, którzy zarówno w KOD, jak i w innych ruchach społecznych, organizacjach licznych, czasami kilkuosobowych, dawali świadectwo odwagi i autentycznej, absolutnie bezinteresownej miłości do ojczyzny, poszanowania dla państwa i prawa”

– powiedział Tusk w expose. Czyżby tym poszanowaniem prawa była dla niego okupacja Sejmu w 2016 roku, próba puczu, chęć siłowego przejęcia władzy?

Z jednej strony to wyrażenie wdzięczności opozycyjnym bojówkom, które przez 8 lat zakłócały porządek publiczny, wywoływały wrażenie obywatelskiego buntu, mającego mobilizować elektorat, budzić nienawiść do PiS i kreować obraz powszechnej niechęci Polaków do prawicowego rządu, który można by pokazywać na świecie i używać do atakowania Polski za naruszanie praworządności. Z drugiej strony, to wywołanie mgły informacyjnej – dowartościowanie wszystkich wyborców „Uśmiechniętej Polski”, przekonanie jej do tego, że nareszcie żyją w demokratycznym kraju, mają bezpośredni wpływ na kształtowanie państwa i uśpienie tym jej czujności wobec realnych działań politycznych. Jest w tym także element wysoce niebezpieczny - nadanie bojówkarzom rangi bohaterów „Solidarności”, otwiera drogę do anarchii i głębokiej demoralizacji. 

autor: wPolityce.pl/Fakt.pl

O exposé Donalda Tuska trzeba powiedzieć jedno: było skrajnie nieuczciwe. A chwilami do cna zakłamane

Kłamstwo lało się od pierwszych minut. Było go zatrzęsienie w opisie rządów PiS („Zło, które rozpleniło się w Polsce”), było sporo w przywołanej tak szeroko tragedii Piotra Szczęsnego (media, które wykreowały fałszywą histerię, w którą on uwierzył, do dziś nie przyznają się do winy).Kłamstwo najpełniej chyba wybrzmiało wówczas, gdy Tusk ciepło mówił o św. Janie Pawle II, o którym on sam „ma jak najlepsze wspomnienia”. Tak jak gdyby to krasnoludki, a nie jego bezpośrednie zaplecze medialne, próbowało zniszczyć dobrą pamięć o  papieżu Polaku.Do tego ordynarne manipulacje. Np. o „setkach tysięcy ludzi”, którzy mieli dostać się do Polski za sprawą „afery wizowej” - a przecież mówimy o 200 wizach, które przyspieszono, którą to sprawę wykryły służby rządu PiS. Albo o CPK: „żadna inwestycja nie będzie inwestycją, która doprowadza do rozpaczy polskie rodziny”. Mówi tak o inwestycji, która w sposób wzorowy rozwiązywała trudne, nieuniknione kwestie własnościowe. Albo o gospodarce leśnej: „skończyła się partyjna prywatyzacja lasów państwowych” - a przecież lasy wycinano - i sadzono! - na podstawie 10-letnich planów przyjętych za rządów Platformy! No i konkluzja: naród podzielony nie ma dziś szans, „siła jest w jedności - to dziś pierwsze polityczne przykazanie”. Mówi to człowiek, który nie bez przyczyny dziękował dziś przede wszystkim grupom uderzeniowym opozycji. Dziękował siłom, które ciężko pracowały, by jakiekolwiek oznaki jedności i normalności za rządów PiS niszczyć w zarodku.To nie było exposé - to była kompilacja wstępniaków z „Wyborczej”. To nie było exposé, to był kolejny wiec wyborczy. W sumie zbiór banałów, z niebywale płaską diagnozą, i bezradność w sferze głębszych koncepcji. W sumie mamy już pewność: będzie tak, jak było w latach 2007-2015, tylko jeszcze bardziej. 

Nie będzie wielkiego mitu „Koalicji 15 Października”, a raczej farsa z nową „Rewolucją Październikową”

Ktoś chce wcisnąć kit, że 15 października zdarzyło się coś na miarę Bitwy pod Grunwaldem czy Unii Polsko-Litewskiej, ale to się nie przyjmie. Niewielu, nawet gdy chodzi o aparat partyjny, dało się porwać mitologizacją „22 lipca” (od manifestu komunistów z 1944 r.) za czasów PRL. To już bardziej tamto „święto” kojarzyło się z czekoladą, bo słynną fabrykę Wedla przemianowano po wojnie na Zakłady Przemysłu Cukierniczego 22 Lipca. I wielu kpiło sobie, że komunistyczne święto to de facto święto czekolady. Teraz „Koalicja 15 Października” może być prześmiewczo utożsamiana z Rewolucją Październikową, więc będzie raczej dużo śmiechu niż dumy, powagi i poczucia historycznej wyjątkowości.„Koalicją 15 Października” nazwał Donald Tusk to, co się skleiło jako zaplecze jego rządu. Gdyby ktoś był złośliwy, nazwałby wyniesienie Tuska i spółki do władzy „Rewolucją Październikową”. Ale ta nazwa jest już zajęta, bo tak nazwano bolszewicki przewrót w Rosji, rozpoczęty nocą z 24 na 25 października 1918 r. (wedle obowiązującego wtedy w Rosji kalendarza juliańskiego). Bolszewicy, a potem komuniści w PRL mówili o „Wielkim Październiku”, mimo że z polskiego punktu widzenia rzecz się działa w listopadzie (kalendarz gregoriański).„Koalicja 15 Października” jest tak reklamowana przez jej podmioty, jakby do niej też odnosiła się nazwa „Wielki Październik”. Jeśli koniecznie chcą, to proszę bardzo. Tym bardziej że nowa władza jest bliska stworzenia czegoś w rodzaju Rad Delegatów Robotniczych i Żołnierskich do walki z każdym, komu się nowy porządek nie podoba.Równie dobrze „Koalicja 15 Października” mogłaby się nazywać „Koalicją 13 Grudnia”, bo wtedy, po zaprzysiężeniu przez prezydenta Andrzeja Dudę, rząd Donalda Tuska zaczął urzędować. Nazwa „Koalicja 13 Grudnia” też chyba jednak jest zajęta, bo znowu bolszewicy (niestety w mundurach polskiego wojska), tylko nie od Lenina, a od Jaruzelskiego, rozpoczęli 13 grudnia 1981 r. przewrót.

Ilu nowych ministrów ślubowało odwołując się do Boga? Donald Tusk zmienił zdanie, inny z polityków zaskoczył

Dziś rząd Donalda Tuska został zaprzysiężony. Mimo antyklerykalnej, a miejscami antychrześcijańskiej kampanii wyborczej, część ministrów odwołała się do Boga podczas ślubowania.Bez Tuska.

Władysław Kosiniak-Kamysz,Maciej Berek, Agnieszka Buczyńska, Krzysztof Hetman, Dariusz Klimczak, Czesław Siekierski, Tomasz Siemoniak.

autor: PAP/Paweł Supernak/X

  Do Sejmu wpłynął wniosek Donalda Tuska o wybór składu Rady Ministrów. Nominacje pokrywają się z wcześniejszymi deklaracjami opozycji

Zgodnie z nim wniesiono o wybór:

Władysława Kosiniaka-Kamysza (PSL-TD) na urzędy wiceprezesa Rady Ministrów oraz ministra obrony narodowej.

Władysław Kosiniak-Kamysz kandydatem na wicepremiera i szefa MON w nowym rządzie

Krzysztofa Gawkowskiego (Nowa Lewica) na urzędy wiceprezesa Rady Ministrów i ministra cyfryzacji.

Krzysztof Gawkowski ma zostać wicepremierem i ministrem cyfryzacji

Macieja Berka na urząd ministra - członka Rady Ministrów.

Adama Bodnara na urząd ministra sprawiedliwości.

Adam Bodnar kandydatem na stanowisko ministra sprawiedliwości (sylwetka)

Agnieszkę Buczyńską (Polska 2050 - TD) na urzędy ministra do spraw społeczeństwa obywatelskiego i przewodniczącej Komitetu do spraw Pożytku Publicznego.

Agnieszka Buczyńska szefową resortu ds. społeczeństwa obywatelskiego w rządzie Tuska

Borysa Budkę (KO) na urząd ministra aktywów państwowych.

Marzenę Czarnecką na urząd ministra przemysłu.

Prof. Marzena Czarnecka - oto przyszła minister przemysłu w rządzie Donalda Tuska

Andrzeja Domańskiego (KO) na urząd ministra finansów.

Andrzej Domański kandydatem na ministra finansów w rządzie ...

Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk (Nowa Lewica) na urząd ministra rodziny, pracy i polityki społecznej.

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk ministrem rodziny, pracy i polityki społecznej w rządzie Tuska

Jana Grabca (KO) na urząd ministra - członka Rady Ministrów.

Paulinę Hennig-Kloskę (Polska 2050 - TD) na urząd ministra klimatu i środowiska.

Nową wiceminister została Anita Sowińska była posłanką z ramienia Lewicy w poprzedniej kadencji Sejmu. Zasiadała m.in. w komisji ochrony środowiska oraz komisji finansów publicznych. Ukończyła zarządzanie i marketing na Politechnice Łódzkiej, a także studia MBA na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. Drugim wiceministrem został Miłosz Motyka od 2019 r. rzecznik prasowy Polskiego Stronnictwa Ludowego. W latach 2017-2023 pełnił funkcję prezesa Forum Młodych Ludowców. Z wykształcenia jest magistrem inżynierem środowiska, absolwentem Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, jest też absolwentem Szkoły Liderów Politycznych.

Paulina Hennig-Kloska minister klimatu i środowiska w rządzie Donalda Tuska

Krzysztofa Hetmana (PSL-TD) na urząd ministra rozwoju i technologii.

Krzysztof Hetman ministrem rozwoju i technologii w rządzie Donalda Tuska

Marcina Kierwińskiego (KO) na urząd ministra spraw wewnętrznych i administracji.

Dariusza Klimczaka (PSL-TD) na urząd ministra infrastruktury.

 

Katarzynę Kotulę (Nowa Lewica) na urząd ministra do spraw równości.

Katarzyna Kotula kandydatką na minister do spraw równego traktowania

Izabelę Leszczynę (KO) na urząd ministra zdrowia.

Izabela Leszczyna nową minister zdrowia w nowym rządzie Donalda Tuska

Sławomira Nitrasa (KO) na urząd ministra sportu i turystyki.

Sławomir Nitras kandydatem na ministra sportu w rządzie Donalda Tuska

Barbarę Nowacką (KO) na urząd ministra edukacji.

Barbara Nowacka będzie ministrem edukacji w rządzie Donalda Tuska

Marzenę Okłę-Drewnowicz (KO) na urząd ministra do spraw polityki senioralnej.

Marzena Okła-Drewnowicz kandydatką na minister do spraw polityki senioralnej

Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz (Polska 2050 - TD) na urząd ministra funduszy i polityki regionalnej.

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz kandydatką na ministra funduszy i polityki regionalnej

Czesława Siekierskiego (PSL-TD) na urząd ministra rolnictwa i rozwoju wsi.

Czesław Siekierski ministrem rolnictwa w rządzie Donalda Tuska

Tomasza Siemoniaka (KO) na urząd ministra - członka Rady Ministrów.Premier Donald Tusk, na wniosek ministra rolnictwa i rozwoju wsi Czesława Siekierskiego, powołał Michała Kołodziejczaka, Stefana Krajewskiego oraz Jacka Czerniaka na sekretarzy stanu -

Tomasz Siemoniak przyszłym ministrem koordynatorem służb specjalnych

Bartłomieja Sienkiewicza (KO) na urząd ministra kultury i dziedzictwa narodowego.

Bartłomiej Sienkiewicz ministrem kultury i dziedzictwa narodowego w rządzie Tuska

Radosława Sikorskiego (KO) na urząd ministra spraw zagranicznych.

Radosław Sikorski ministrem spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska

Adama Szłapkę (KO) na urząd ministra do spraw Unii Europejskiej.

Adam Szłapka kandydatem na ministra do spraw Unii Europejskiej

Dariusza Wieczorka (Nowa Lewica) na urząd ministra nauki.

Dariusz Wieczorek kandydatem na ministra nauki

Expose Donalda Tuska / autor: PAP/Marcin Obara/X: @jbrudzinski

Prezes Rady Ministrów (2007–2014)

Pierwszy rząd Donalda Tuska, Kalendarium pierwszego rządu Donalda TuskaWizyty zagraniczne premiera Donalda Tuska.

Drugi rząd Donalda TuskaKalendarium drugiego rządu Donalda Tuska.

A. Duda: Umówiliśmy się z Donaldem Tuskiem na jutro, na godz. 9 rano, na zaprzysiężenie rządu

Prezydent Duda w Genewie bierze udział w spotkaniu wysokiego szczebla z okazji 75. rocznicy uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Pytany przez dziennikarzy o poniedziałkowe spotkanie z premierem Donaldem Tuskiem, Andrzej Duda przyznał, że pytali o to także prezydenci innych państw obecni w Genewie. Poinformował, że w poniedziałek odbył z Donaldem Tuskiem dłuższą rozmowę, "by spokojnie ustalić przebieg procesu konstytucyjnego, który trzeba w najbliższych dniach przeprowadzić". "Umówiliśmy się na jutro, na godz. 9 rano, na zaprzysiężenie rządu, aby umożliwić rządowi jak najszybsze, jak najsprawniejsze funkcjonowanie. Premier Tusk powiedział, że chce zdążyć na spotkanie ws. Bałkanów zaplanowane już jutro południu i później na dalsze obrady Rady Europejskiej. Powiedziałem, że dostosujemy godzinę, by mógł zdążyć załatwić wszystkie sprawy rządowe na miejscu, które trzeba załatwić w pierwszym inauguracyjnym dniu działania rządu, a następnie by mógł się spokojnie udać, by prowadzić sprawy państwowe" - powiedział prezydent. Na 13 grudnia zaplanowany jest szczyt Unia Europejska-Bałkany Zachodnie, a na 14-15 grudnia posiedzenie Rady Europejskiej.

Zobacz obrady Sejmu na żywo. Expose Donalda Tuska, debata i wotum

16 lat temu miałem zaszczyt wygłosić pierwsze expose. Jedno zapamiętałem. Pewną lekcję i wyciągnąłem z niej wnioski. Chciałem powiedzieć o wszystkim. I mówiłem ponad 3 godziny. Dostałem z domu telefon z przestrogą: mówiłeś trzy godziny i to, co zapamiętali Polacy, to to, że mówiłeś trzy godziny. Dziś skupię się na sprawach najważniejszych. Ten podniosły moment wymaga poważnej narracji. Za nami bardzo brutalna kampania wyborcza. Polska polityka od kilku ładnych lat zatraciła powagę debaty publicznej, mimo, że okoliczności jakie dotknęły nasz naród i cały świat: pandemia, wojna, kryzys migracyjny, a mimo to, trudno nam było czasami wydobyć z siebie ton powagi i pełnej odpowiedzialności— rozpoczął Tusk.Chciałbym podziękować Polsce, jestem bardzo dumny z mojego kraju. Także za to, że w kluczowej chwili potrafiliśmy się zmobilizować i doprowadzić do tego niemożliwego przełomu. Dzięki Wam ta kluczowa chwila stała się momentem dziejowym. Jestem pewien, że 15 października dołączy do symbolicznych dat w naszym polskim kalendarzu.15 października przejdzie do historii jako dzień pokojowego buntu na rzecz wolności i demokracji. (…) Wyborcy wyłonili w głosowaniu nową rządową koalicję, którą będziemy nazywać Koalicją 15 października. To, co zdążyło się tego dnia, to rzecz dużo poważniejsza niż zmiana rządu. Był zwieńczeniem procesu narodowego odrodzenia— mówił.

Donald Tusk stworzy dodatkowy nadzór nad wydatkami państwa

"Wprowadzimy Radę Fiskalną ludzi neutralnych, którzy będą opiniowali wydatki w taki sposób, aby nasza możliwie szczodra, hojna polityka społeczna nie zagrażała w żaden sposób stabilności finansowej państwa" - powiedział Tusk. 

Obietnice Donalda Tuska z expose dołożą nam nowe długi

Ekonomiści podliczyli koszty

Jak wylicza PKO, Tusk w expose ogłosił wdrożenie już od początku 2024 roku następujących rozwiązań:

  • Podwyżki płac dla nauczycieli o 30 proc. i co najmniej o 1500 zł miesięcznie, co ma kosztować budżet na 2024 rok dodatkowo ok. 13-14 mld zł;
  • Podwyżki płac dla sfery budżetowej o 20 proc. (ok. 10-20 mld zł), których dodatkowy koszt dla budżetu będzie mniejszy, bo są już w nim zaplanowane podwyżki o 12,3 proc.;
  • Program „Aktywna mama” (tzw. babciowe) polegający na wypłacie 1500 zł miesięcznie kobietom wracającym do pracy po urlopie macierzyńskim, aż do momentu skończenia przez dziecko 3. roku życia (ok. 9 mld zł, ale wpływ netto mniejszy i wyniesie 4-5 mld zł ze względu na czynnik aktywizujący zawodowo);
  • Urlop od płacenia składek ZUS dla przedsiębiorców (ok. 4,5 mld zł).
  • Ekonomiści z PKO BP obliczyli, że propozycje przedstawione przez Donalda Tuska w expose będą miały wpływ na deficyt rzędu około 38 mld zł, czyli 1 proc. PKB.
  • Analitycy Santandera wskazują, że deficyt finansów publicznych będzie w 2024 roku większy o około 0,5-1 pkt proc. w porównaniu z 4,5 proc. zaplanowanych przez rząd PiS we wrześniu, także ze względu na dodatkowe rozwiązania przyjęte już po wyborach przez rząd premiera Morawieckiego.
  • W expose Tusk zapowiedział m.in. podwyżki płac dla nauczycieli, podwyżki dla sfery budżetowej, program "Aktywna mama" oraz urlop od płacenia składek ZUS dla przedsiębiorców. Nie było natomiast mowy o podwyżce kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł.

Andrzej Domański kandydatem na ministra finansów w rządzie Donalda Tuska

Był głównym ekonomistą Instytutu Obywatelskiego, opublikował szereg analiz i raportów m.in. o wyzwaniach klimatycznych dla polskich miast oraz sektora energetycznego, o finansowaniu programu rozwoju obronności oraz zagrożeniach płynących z tworzenia państwowych monopoli i centralizacji gospodarki. Ma żonę i córkę. W wolnym czasie jeździ na rowerze, biega i gra w szachy.

Jak stwierdził Donlad Tusk w czasie expose, Andrzej Domański jest jednym z kluczowych autorów programu 100 konkretów, pracował także nad programem całej koalicji 15 października. "Będzie personalną gwarancją, że to wszystko, co jest w nich zapisane, (...) będzie miało solidne zabezpieczenie finansowe, a jednocześnie państwo polskie nie będzie narażone na turbulencje finansowe" - powiedział premier.

MF: Marta Niżałowska-Pactwa nową dyrektor generalną resortu

W czwartek na stronach Ministerstwa Finansów pojawiła się informacja, że nową dyrektor generalną resortu została Marta Niżałowska-Pactwa. Według informacji Business Insidera, to awans wewnętrzny, bo pracuje już na dyrektorskim stanowisku w Centrum Informatyki Resortu Finansów.To pierwsza decyzja personalna Andrzeja Domańskiego, który został nowym szefem resortu. Marta Niżałowska-Pactwa zastąpi w Ministerstwie Finansów Katarzynę Szwedę.

Donald Tusk / autor: PAP/Marcin Obara/X: @AnkaPolska

Czy nowy rząd Donalda Tuska powieli stare błędy? 

Dla wielu zwolenników nadchodzącego rządu Donalda Tuska wielką wartością jest samo odsunięcie Zjednoczonej Prawicy – wyrzucenie ministrów czy wymiecenie z państwowych spółek nominatów odchodzącej władzy. Mnie najbardziej interesuje gospodarka, z którą jest związanych chyba najwięcej znaków zapytania i wątpliwości. Z dwóch powodów – funkcjonowania tego obszaru w przeszłości, kiedy u władzy była koalicja PO-PSL – i pierwszych działań nowej parlamentarnej większości z ostatnich tygodni. Szczególnie końcowy etap rządów PO-PSL stał pod znakiem decyzji uderzających w perspektywy wzrostu gospodarczego, ograniczających konkurencję na rynku, niekompetencji organizacyjnej i deptania praw mniejszości w państwowych spółkach.Teraz dowody. Jednym z efektów ubocznych przeprowadzenia reformy emerytalnej na przełomie XX i XXI w. był rozwój krajowego rynku kapitałowego.
 
Donald Tusk podczas konferencji prasowej powiedział, że pieniądze zgromadzone w OFE i ZUS "nie są własnością Polaków", ponieważ polski system emerytalny jest systemem partycypacyjnym.Premier poinformował także, że poprosił ministrów finansów i pracy o przygotowanie projektu zmian w ustawie emerytalnej w taki sposób, by możliwe było decydowanie co 2,3 lata, o tym gdzie będą trafiały składki emerytalne - do OFE czy do ZUSu w całości. 

Premier: wynagrodzenia dla nauczycieli wzrosną o 30 proc., dla całej sfery budżetowej – o 20 proc.

Nic, co dane, nie będzie zabrane, ale to nie wystarczy. Wynagrodzenia dla nauczycieli wzrosną o 30 proc. – i ten wzrost będzie od 1 stycznia, dla całej sfery budżetowej o 20 proc. Wprowadzimy drugą waloryzację rent i emerytur, gdy inflacja przekroczy 5 proc. – zapowiedział premier Donald Tusk. Podczas wygłoszonego we wtorek exposé w Sejmie premier Tusk przypomniał o tzw. 100 konkretach - propozycjach wyborczych Koalicji Obywatelskiej."Cała Polska zna te konkrety, cała Polska będzie nas z tego rozliczała, nie boję się tego. W imieniu całego przyszłego rządu mogę powiedzieć - nie obawiamy się żadnej z tej obietnic, zostaną zrealizowane" - zadeklarował.

D. Tusk: wzywam wszystkich, by rozpocząć współpracę z nowym rządem nad osadzeniem Polski na mocnych podstawach we Wspólnocie

"Wzywam wszystkich tutaj bez wyjątku, żebyście rozpoczęli współpracę z nowym rządem nad osadzeniem Polski na takich mocnych podstawach, w tej wspólnocie, która jest naszą wspólnotą. I żebyście pomogli temu rządowi i mnie osobiście, w odbudowaniu pozycji Polski, po to, żeby to Polska decydowała, jak ma wyglądać Unia Europejska. I my naprawdę to zrobimy" - podkreślił Tusk.

Na co naprawdę stać Donalda Tuska?

Donald Tusk wywodzi się z kręgu gospodarczych neoliberałów. W latach 1991-1994 był szefem Kongresu Liberalno-Demokratycznego - najbardziej liberalnej gospodarczo partii w Polsce po 1989 r.Gdy współtworzył Platformę Obywatelską i został jej szefem, program wyborczy tego ugrupowania też był bardzo bliski liberalizmowi ekonomicznemu. Przed wyborami w 2005 r. jednym z głównych haseł wyborczych Platformy Obywatelskiej stała się deregulacja i odbiurokratyzowanie gospodarki oraz pakiet "3x15", za którym kryła się obietnica dużego obniżenia podatków PIT, CIT i VAT - do 15 proc.Po wygranych wyborach w 2007 r. w pierwszym expose Donald Tusk zapowiedział m.in. obniżenie podatków, ale i zmniejszenie wysokiego jeszcze wówczas bezrobocia. - Naczelną zasadą polityki finansowej mojego rządu będzie stopniowe obniżanie podatków i innych danin publicznych - zadeklarował.Rząd PO-PSL w latach 2007-2015 podatków nie obniżył, a VAT nawet podniósł (z 22 do 23 proc.). Bezrobocie w tym okresie najpierw spadło (poniżej 10 proc.), potem znów urosło do poziomu 13-14 proc., by ponownie zacząć maleć w 2014 r. Utrzymała się wysoka fala emigracji z Polski, rozpoczęta po wejściu naszego kraju do Unii Europejskiej.Gdy mowa o infrastrukturze, trzeba jeszcze wspomnieć, że w przypadku budowy autostrad i dróg ekspresowych miało to wtedy pewną ciemną stronę. O wyborze wykonawców decydowała głównie oferowana przez nich cena, więc wielu oferentów starało się jak najbardziej ją obniżyć, co potem skutkowało licznymi upadłościami firm budowlanych.Mieszane uczucia budziła też likwidacja Otwartych Funduszy Emerytalnych w latach 2013-2014. Tłumaczono ją m.in. tym, że ówczesny system emerytalny rujnował finanse publiczne.Ale mimo to i przy zakrojonej na szeroką skalę prywatyzacji (zwiększającej dochody państwa) finanse publiczne pozostały w dość kiepskim stanie, przez co zadłużenie państwa nadal szybko rosło. Deficyt sektora finansów publicznych w 2006 r. znajdował się na poziomie 22,2 mld zł, a do 2014 r. urósł do 39,7 mld zł. By zasypać dziurę budżetową, państwo zaciągało długi. Zadłużenie sektora finansów publicznych wzrosło z 264 mld zł (w 2006 r.) do 827 mld zł w 2014 r. 

Sikorski już w MSZ. U jego boku rzecznik Wroński. Największe wyzwanie? Wygaszenie "zbędnych konfliktów z niektórymi sojusznikami"

Będę w każdej minucie pilnował tego, aby do dyplomacji wróciła apolityczność i profesjonalizm. Będę każdą godzinę poświęcał na służbę Rzeczpospolitej zgodnie ze złożonym właśnie ślubowaniem - podkreślił w środę szef MSZ Radosław Sikorski.Jestem wzruszony i przejęty tym, że znowu mogę służyć Rzeczpospolitej w tej samej roli Ministra Spraw Zagranicznych. Czasy stały się jeszcze bardziej wymagające. Wojna u granic, niepewna sytuacja całego Zachodu. Dyplomacja to pierwsza linia obrony Rzeczpospolitej. Będę w każdej minucie pilnował tego, aby wróciła do niej apolityczność, profesjonalizm. Będę każdą godzinę poświęcał na służbę Rzeczpospolitej zgodnie ze złożonym właśnie ślubowaniem— zadeklarował Sikorski w środę podczas konferencji prasowej.

Pytany o pierwsze decyzje, które podejmie odpowiedział, że to decyzje kadrowe. Powołanie nowych wiceministrów i dyrektora generalnego.Za chwilę Kolegium Służb Specjalnych, trudne decyzje budżetowe— zauważył szef MSZ. Wspieranie prezesa Rady Ministrów w jego podróży do Brukseli, gdzie udaje się razem z ministrem do spraw europejskich. Tam sprawy i Ukrainy, i Krajowego Planu Odbudowy, planowanie kolejnych wizyt i też pierwsze rozmowy z partnerami zagranicznymi— poinformował minister.

Sikorski zapytany o największe wyzwanie jakie przed nim stoi ocenił, że to zapewnienie bezpieczeństwa Polski, wygaszenie „zbędnych konfliktów z niektórymi sojusznikami”, instytucjami europejskimi i pilnowanie, aby Polska rosła w hierarchii narodów.Polska może być lepsza, może być lepsza niż jest i może być lepsza niż inni— dodał szef MSZ.

Dawid Wildstein jednoznacznie o Sikorskim: Skrajnie skompromitowany człowiek. Polska skończyła z niezależną polityką zagraniczną

. „Kto lepiej niż funkcjonariusz takiej gazety będzie pasował do nowej nadziei dyplomacji PO” – wskazał we wpisie zamieszczonym na Twittere/X Dawid Wildstein, zastępca redaktora naczelnego i dyrektora Polskiego Radia Programu III. Jest w tym coś tak pięknego, że jeden z głównych i najagresywniejszych propagandystów z „GW” będzie rzecznikiem akurat nowego MSZ za rządów PO. Pracownik gazety, która, przypomnijmy to, wprost przyznała się, że miesiącami kłamała w sprawie hybrydowego ataku na polską granicę, kolportując fejki moskiewskiej propagandy i wspierając działania Putina wymierzone w Polskę, wtedy, gdy ten dyktator dokonywał rzezi w Ukrainie – podkreślił na Twitterze/X Dawid Wildstein. Odnosząc się do nominacji Radosława Sikorskiego na ministra spraw zagranicznych, Wildstein pokreślił, że jest „to jednoznaczna deklaracja, że Polska skończyła z niezależną polityką zagraniczną”.Kto lepiej niż funkcjonariusz takiej gazety będzie pasował do nowej nadziei dyplomacji PO, czyli Sikorskiego? Wybór tego akurat „autorytetu”, wśród wszystkich możliwych polityków Platformy, to jednoznaczna deklaracja, że Polska skończyła z niezależną polityką zagraniczną— podkreślił zastępca redaktora naczelnego i dyrektora Polskiego Radia Programu III.Szefem MSZ został skrajnie skompromitowany człowiek, który, właściwie od pierwszego dnia pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, robił naprawdę wiele, żeby wspierać kremlowską propagandę. Wrzucał więc fejki o planowanym przez Kaczyńskiego rozbiorze Ukrainy, stał się przyczyną gigantycznego skandalu dyplomatycznego, gdy oświadczył publicznie, że gazociąg NS2 wysadziło USA (to, że ktoś taki obejmuje takie stanowisko w Polsce Tuska wyraźnie pokazuje mit „profesjonalizmu” tej ekipy – w normalnym państwie byłby to jego koniec)— akcentował Wildstein.

Scheuring-Wielgus i Żelazowska do Ministerstwa kultury. Sienkiewicz: Najbliższe dni to przede wszystkim działania organizacyjne

Bartłomiej Sienkiewicz poinformował, że wiceministrami w resorcie kultury będą Joanna Scheuring-Wielgus i Bożena Żelazowska.Najbliższe dni to przede wszystkim działania organizacyjne, czekam na przyjazd z Kancelarii Premiera nominacji na sekretarzy stanu dla pani Bożeny Żelazowskiej i Joanny Scheuring-Wielgus— powiedział.To są te podstawowe organizacyjne zadania. Zgodnie z rotą przysięgi, którą dziś składałem w Pałacu prezydenckim będę działał dla dobra kultury, dla dobra Polaków i Polek, abyśmy mogli korzystać z tego najcenniejszego dobra narodowego— podkreślił.

Resort infrastruktury: Jest już wiceminister od gospodarki morskiej i wodnej   

Powołany ma wiceministra infrastruktury w randze sekretarza stanu Arkadiusz Marchewka będzie w resorcie odpowiadał za gospodarkę morską, gospodarkę wodną i żeglugę śródlądową - poinformowało w czwartek ministerstwo.Marchewka to poseł KO ze Szczecina, w Sejmie zasiada od 2011 r. W latach 2019 - 2023 pełnił funkcję wiceprzewodniczącego sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej oraz pracował w Komisji Finansów Publicznych.Był też radnym VI i VII kadencji Rady Miasta Szczecin i jej wiceprzewodniczącym. Był pomysłodawcą utworzenie Publicznego Rejestru Umów oraz uczestniczył w tworzeniu budżetu obywatelskiego w Szczecinie.Arkadiusz Marchewka ukończył studia doktoranckie na Uniwersytecie Szczecińskim, gdzie uzyskał tytuł doktora nauk ekonomicznych. Jest absolwentem Szkoły Liderów Społeczeństwa Obywatelskiego oraz stypendystą programu Millennium Leadership realizowanego przez Atlantic Council.

Z dziennika Adama Michnika do MSZ! Paweł Wroński odchodzi z „GW”. Publicysta ma zostać rzecznikiem resortu Sikorskiego

Dziennikarz „Gazety Wyborczej” Paweł Wroński odchodzi z redakcji po ponad trzydziestu latach pracy, o czym sam poinformował w mediach społecznościowych. Według nieoficjalnych informacji portalu Wirtualnemedia.pl, Wroński ma zostać nowym rzecznikiem ministerstwa spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska. O doniosłych zmianach w swoim życiu zawodowym, Paweł Wroński poinformował na platformie X.Z żalem informuję, że ze względu na nowe wyzwanie, kończę karierę dziennikarza informacyjnego, a także aktywnego członka społeczności TT. Za głupie wpisy przepraszam, za mądre dyskusje dziękuję. Życzę Wesołych Świąt i wszystkiego dobrego — napisał.

Tusk powołuje się na... Jana Pawła II. Brudziński: Zazdroszczę wszystkim wierzącym, że te jego słowa płyną z serca, a nie są owocem strategii PR

Panie Tusk, daj pan spokój. Gdzie konkrety? Miało ich być 100 na sto pierwszych dni” - skomentował exposé Donalda Tuska europoseł Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński.

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński odniósł się w mediach społecznościowych do exposé Donalda Tuska, w którym lider Koalicji Obywatelskiej przywoływał słowa św. Jana Pawła II i mówił o „polityce miłości”.No cóż, szczerze zazdroszczę tym wszystkim którym dana jest łaska wiary, że ten „miłosny” szczebiot pana Tuska i jego odwołanie do nauczania #JP2 to słowa płynące z jego serca a nie owoc strategii jego piarowców i „mądrości etapu”— napisał na platformie X Joachim Brudziński.

Premier Donald Tusk wygłaszający expose w Sejmie / autor: PAP/Paweł Supernak

Politycy PiS o przytoczeniu przez Donalda Tuska listu samobójcy: cyniczne żerowanie na tragedii człowieka

Tusk wygłaszając we wtorek expose w Sejmie przytoczył fragment manifestu Piotra Szczęsnego, który w październiku 2017 r. na pl. Defilad podpalił się w ramach protestu przeciwko polityce PiS."Tusk zaczyna swoje przemówienie od cynicznego wykorzystania tragedii człowieka, który uwierzył w kłamliwą propagandę PO i sprzyjających jej mediów. Gdy w 2011 r. inny człowiek podpalił się pod kancelarią premiera Tuska, media nazywały go terrorystą. Skrajny cynizm i hipokryzja. Fatalny początek tego rządu" - ocenił poseł Paweł Jabłoński. 

Błaszczak punktuje Tuska w Sejmie: Wynoszenie aktu samobójstwa do czynu bohaterskiego to najniższe zagranie. Pan nie ma skrupułów!

W odpowiedzi na exposé Donalda Tuska głos zabrał szef Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak.Usłyszeliśmy bardzo ostre przemówienie, w którym podtrzymane zostały wszystkie kłamstwa głoszone przez lata. Zaś wykorzystywanie listu samobójcy to najpodlejsze, co można zrobić. Wynoszenie aktu samobójstwa popełnionego w takich okolicznościach do czynu bohaterskiego, to najniższe zagranie, jakie można sobie wyobrazić. Pan nie ma skrupułów, ale jest także pan nieuczciwy, bo gdyby pan miał odrobinę uczciwości w sobie, to zacytowałby pan list, który zaadresował do pana człowiek, który podpalił się pod kancelarią w 2011 r., kiedy pan był premierem.

— oświadczył w Sejmie Mariusz Błaszczak.Przypomnę treść tego listu: „Piszę do pana po raz kolejny, jako obywatel tego chorego kraju, jako ojciec trójki dzieci, któremu pan i pana urzędnicy zniszczyli dotychczasowe życie. Piszę do pana już po raz ostatni, bo nie wierzę, że to odniesie jakikolwiek skutek. Chcę jednak, aby pan wiedział, że liczyłem na to, że nie jest pan kłamcą i hipokrytą, ale normalnym człowiekiem, szanującym prawo, a przede wszystkim ojcem kochającym swoją rodzinę. Widzę jednak, że rządza władzy zniszczyła w panu wszelkie wartości i ludzkie cechy, którymi tak się pan chwalił w trakcie kolejnych kampanii wyborczych— cytował Błaszczak.

Przewodniczący klubu PiS zarzucił Donaldowi Tuskowi główną odpowiedzialność za rozhuśtywanie od lat negatywnych emocji społecznych.To pan nakręcił spiralę nienawiści. Przypomnę „moherowe berety”, to pan wyhodował Palikota - symbol hejtu i pogardy. (…) Miłosierdzie niech pan zostawi Bogu. Sam pan głosi nienawiść i okrucieństwo— podkreślił polityk PiS.

Błaszczak przypomniał groźby wobec polityków PiS, jakie były przez lata adresowane przez polityków PO i jej zwolenników.Doprowadziliście do niespotykanej nigdy w naszych dziejach wulgaryzacji polityki, ośmieliliście lumperię, która co miesiąc zakłóca uroczystości upamiętniające ofiary tragedii smoleńskiej. (…) Dla was nie ma świętości. Politycy PiS przez osiem lat doświadczali agresji z waszej strony. Włącznie z groźbami pobicia. To już nie jest przemysł pogardy, to konglomerat nienawiści

— zaznaczył Błaszczak. 

Prezes PiS ocenił exposé Tuska: "Merytorycznie było to puste wystąpienie"; "Odwoływanie się do samobójcy jest po prostu haniebne"

Lider PO i kandydat koalicji KO, Trzeciej Drogi i Lewicy na premiera Donald Tusk we wtorek przed południem wygłosił w Sejmie expose.

Co do istoty, oznacza to kontynuację polityki wojny z opozycją i deptania wszystkich norm. Ale zostało to zrobione w sposób zręczny, z różnego rodzaju przesłonami

  • powiedział PAP prezes PiS Jarosław Kaczyński, pytany o ocenę expose Tuska.

Zdaniem Kaczyńskiego, nie można się odnieść merytorycznie do expose Tuska, ponieważ - jak ocenił - samo wystąpienie merytoryczne nie było.

Merytorycznie było to zupełnie puste wystąpienie— podkreślił.

Manifest samobójcy zamiast programowych konkretów w exposé Donalda Tuska. "Nienawiść jest jak nowotwór - zżera nosiciela"

Podziękowania dla KOD-u i manifest samobójcy. Czy tylko to zapamiętamy z wygłoszonego dzisiaj exposé Donalda Tuska?Powiem tak po ludzku – wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować karierę polityczną– mówił w Sejmie 13 kwietnia 2012 r. ówczesny premier Donald Tusk

Kariery politycznej już nie musi budować, choć jeszcze jakiś europejski szczebel pewnie przed nim, a jednak nie zawahał się użyć w swoim najważniejszym od lat wystąpieniu jako swoistego manifestu politycznego listu samobójcy. Wówczas tę tragiczną, samobójczą okrutną śmierć chorego psychicznie człowieka (w liście opublikowanym już po samospaleniu Piotr Szczęsny przyznał, że od ośmiu lat cierpi na depresję, zaznaczając przy tym, że „w tej sytuacji to nawet dobrze, bo potrafi dostrzec bardzo niepokojące sygnały wcześniej niż inni i silniej na nie reagować. I może też łatwiej mu poświęcić swoje życie, chociaż zapewnia, że wcale nie tak łatwo”). nie tylko usiłowano wykorzystać politycznie, pokazywano ją jako wzór do naśladowania. Dzisiaj powrót do tej przeszłości w kontekście politycznej debaty dla Donalda Tuska nie stanowi żadnego problemu. Słowa o pojednaniu i wspólnym działaniu dla dobra Polski są w jego ustach tylko nic nie wartymi, pustymi frazesami. To, co spaja jego koalicję, która już wkrótce zasiądzie w ministerialnych gabinetach, to wyłącznie tzw. antypis i nienawiść do wszystkiego, co polska prawica sobą reprezentuje. Ale nienawiść jest jak nowotwór - zżera nosiciela, a co najgorsze – żadna chemioterapia nie jest w stanie jej zatrzymać. A efekt Wertera, którym jest znaczący wzrost samobójstw spowodowany nagłośnieniem w mediach samobójstwa oraz ich opisy tam zamieszczane, które mogą spowodować naśladownictwo, zapewne Tuskowi nie jest znany.

Podziękowania dla KOD-u i manifest samobójcy – tak, tylko to z exposé zapamiętamy.

 

Orędzie nienawiści.

Od przegranych wyborów parlamentarnych w roku 2005 jedynym czynnikiem integrującym środowisko Platformy stała się nienawiść do wszystkiego, co związane z partią Kaczyńskich. W równej mierze była ona efektem ambicjonalnej traumy Donalda Tuska oraz nie mniej mocnego lęku, jaki musiał odczuwać Bronisław Komorowski, obawiając się publikacji treści aneksu do Raportu z Weryfikacji WSI. Wielu innych polityków PO, biznesmenów, dziennikarzy i ludzi życia publicznego odczuwało wówczas zagrożenie możliwością ujawnienia ich kontaktów i interesów prowadzonych pod dyktando wojskowej bezpieki. Wkrótce więc pod szyldem Platformy zgromadziło się dość wszelkiego rodzaju renegatów, frustratów i „skrzywdzonej” rządami PiS agentury, by uczynić z tego środowiska skansen agresywnych typów, złączonych wspólnotą nienawiści i żądzą odwetu. Pora przyjąć, że wyrzeczenie się agresji przez środowisko PO lub rezygnacja z głoszenia orędzia nienawiści nie jest i nigdy nie będzie możliwe. Musiałoby bowiem doprowadzić do unicestwienia tej grupy, do jej rzeczywistej samolikwidacji i utraty jedynego fundamentu, na jakim opiera się istnienie tego środowiska.

 

Początek sekowania mediów publicznych przez koalicję Tuska! TVP i Polskie Radio bez akredytacji do Brukseli. Nie będzie trudnych pytań

Kancelaria Premiera odmówiła akredytacji TVP na lot na szczyt w Brukseli. W końcu nie po to jest wolność słowa, żeby panu Tuskowi trudne pytania zadawać” - poinformował na platformie X wicedyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej i kierownik TVP Info Samuel Pereira. Donald Tuska i jego zaplecze szybko przystąpiła do zemsty na mediach publicznych. „Aby nie było trudnych pytań” Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie udzieliła akredytacji - by towarzyszyć nowemu premierowi podczas planowanego na 14–15 grudnia szczyt w Brukseli - telewizji publicznej. To samo - jak z kolei informuje na platformie X Marcin Dobski, dziennikarz Salonu24.pl - dotyczy Polskiego Radia.

KPRM odmówił akredytacji TVP i Polskiemu Radiu. W ramach przywracania standardów

— czytamy w jego wpisie.Internauci szybko przypomnieli o spełniających się zapowiedziach polityków opozycji, że nie będą tolerować - w ramach pluralizmu w mediach i rzetelnego informowania społeczeństwa - krytycznych wobec nich mediów.

 Kim jest Igor Ostachowicz główny architekt strategii premiera Tuska ?

Jak dowiaduje się portal wPolityce.pl, wieloletni PR-owiec Donalda Tuska Igor Ostachowicz znów jest blisko premiera. Tak blisko, że jest członkiem delegacji, która będzie towarzyszyła premierowi Tuskowi w jego pierwszej wizycie po objęciu władzy. Chodzi o środową wizytę w Brukseli.

Ostachowicz był osobą odpowiedzialną za politykę wizerunkową Tuska w czasie jego rządów w latach 2007-2014. To on kreował politykę podziałów społecznych, charakterystycznych zagrań, odzywek, grepsów, uników i sztuczek, które z jednej strony dały liderowi PO wiele politycznych zwycięstw, ale jednocześnie tak mocno zapadły w społeczną pamięć, że przyczyniły się do zmiany władzy w 2015-ym roku.Powrót Ostachowicza do bliskiego kręgu Tuska oznacza, że premier Tusk w nowej odsłonie to w istocie Tusk, którego dobrze znamy, to „stary” Tusk. Wtorkowe expose w Sejmie wyraźnie to potwierdziło; premier Tusk zastosował niemal wszystkie, dobrze znane Polakom sztuczki. Z jednej strony dużo mówił o „miłości” i potrzebie narodowej jedności, z drugiej prowokował i kąsał tych, którzy wybory przegrali.Sięgnięcie po Ostachowicza potwierdza także, że w ekipie Tuska brakuje nowych twarzy. Kluczowe resorty obejmą jego dawni współpracownicy: Sikorski, Sienkiewicz, Siemoniak.Warto podkreślić, że Tusk nie zgodził się zabrać do Brukseli przedstawicieli TVP ani Polskiego Radia, choć premierowi Morawieckiemu zawsze towarzyszyły w podróżach ekipy TVN i innych stacji komercyjnych.

 autor: Fot. wPolityce.pl/PAP

Uroczystość powołania rządu Donalda Tuska. Prezydent Duda: To odpowiedzialność, żeby pomyślność obywateli była najwyższym nakazem

autor: PAP/Paweł Supernak

Donald Tusk zaprezentował w swoim sejmowym exposé kandydatów na ministrów koalicyjnego rządu Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy. Pojawiły się też zapowiedzi stworzenia nowych resortów i urzędów.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Kandydatem na stanowisko ministra kultury i dziedzictwa narodowego w rządzie Donalda Tuska jest Bartłomiej Sienkiewicz.

Bartłomiej Henryk Sienkiewicz urodził się 29 lipca 1961 r. w Kielcach. Wywodzi się z rodu szlacheckiego herbu Oszyk. Jest prawnukiem pisarza Henryka Sienkiewicza.

W latach 80. współpracował z opozycją demokratyczną. Od 1981 r. był związany z Niezależną Oficyną Studentów w Krakowie, zajmował się drukiem i dystrybucją wydawnictw drugiego obiegu. Działał w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów, gdzie m.in. był członkiem redakcji „Biuletynu Niezależnego Zrzeszenia Studentów”. W styczniu 1982 r. został zatrzymany i przez trzy dni był osadzony jako podejrzany o „utrudnianie postępowania karnego”. W 1988 r. znalazł się w komitecie organizacyjnym Międzynarodowej Konferencji Praw Człowieka w Krakowie. Był jednym z 23 sygnatariuszy deklaracji „Tezy programowe środowiska Czas przyszły”, grupy działaczy Ruchu Wolność i Pokój, skupionej wokół pisma „Czas przyszły”.

W 1987 r. ukończył studia na Wydziale Filozoficzno-Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. W latach 1990–2002 był funkcjonariuszem Urzędu Ochrony Państwa. Zasiadał w kierownictwie pionu analiz. Współpracował z szefami resortu spraw wewnętrznych: Krzysztofem Kozłowskim i Andrzejem Milczanowskim. Służbę skończył w stopniu podpułkownika w 2002r.

Był współtwórcą Ośrodka Studiów Wschodnich (1990), wicedyrektorem oraz przewodniczącym rady tej instytucji.

W 2002 r. założył przedsiębiorstwo ASBS OTHAGO (później Sienkiewicz i Wspólnicy)- firmę analityczną zajmującą się szacowaniem ryzyka inwestycyjnego. Od 2003 r. przez dwa lata był doradcą ówczesnego marszałka Sejmu Macieja Płażyńskiego. Pracował jako wykładowca w Akademii Obrony Narodowej. Był współpracownikiem prasy m.in. „Tygodnika Powszechnego”. W 2012 r. został nominowany do nagrody Grand Press w kategorii „publicystyka” za tekst „Ambaras z polskością”.

W latach 2013–14 był bezpartyjnym ministrem spraw wewnętrznych w rządzie PO-PSL. Pełnił także funkcję koordynatora służb specjalnych, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, CBA a także wywiadu i kontrwywiadu wojskowego.

W wyborach parlamentarnych w 2019 r. uzyskał mandat posła na Sejm IX kadencji, kandydując jako lider listy Koalicji Obywatelskiej w okręgu kieleckim i otrzymując 35 009 głosów. Po wyborach wstąpił do PO. W 2023 r. kandydował do Sejmu z ramienia KO z pierwszego miejsca w okręgu krakowskim. Uzyskał poselską reelekcję, zdobywając 95 873 głosy.

Ministerstwo Infrastruktury

Wiceprezes Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL) Dariusz Klimczak jest kandydatem na ministra infrastruktury w rządzie Donalda Tuska.

Klimczak urodził się w 1980 r. w Rawie Mazowieckiej. Jest absolwentem historii na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz ukończył studia doktoranckie z zakresu politologii na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Dariusz Klimczak, to polityk i samorządowiec. Od 2009 do 2018 był członkiem zarządu województwa łódzkiego, w tym od 2014 w randze wicemarszałka. Jest wiceprezesem Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz posłem od 2019 r.

W 2002 wstąpił do PSL w Krakowie oraz do Forum Młodych Ludowców (FML). Od stycznia 2005 do marca 2006 byłem prezesem zarządu wojewódzkiego FML w Małopolsce. Od września 2005 do lutego 2013 r. pełnił funkcję prezesa zarządu krajowego FML, następnie otrzymał tytuł honorowego prezesa tej organizacji. W lutym 2009 r. został powołany do składu zarządu województwa łódzkiego. Powierzono mu wtedy nadzór merytoryczny nad Departamentem Polityki Zdrowotnej, szpitalami wojewódzkimi, Regionalnym Centrum Polityki Społecznej oraz Departamentem Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki.

W wyborach do sejmiku łódzkiego w 2010 r. uzyskał mandat radnego IV kadencji i ponownie został wybrany na członka zarządu województwa. W grudniu 2014 r. został wicemarszałkiem w nowym zarządzie województwa łódzkiego, pełniąc tę funkcję do końca kadencji. W 2015 objął kierownictwo regionalnych struktur PSL. W 2018 r. został radnym województwa łódzkiego na okres VI kadencji.

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi

Wiceprzewodniczący Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL) Czesław Siekierski jest kandydatem na ministra rolnictwa i rozwoju wsi w rządzie Donalda Tuska.

Siekierski urodził się 8 października 1952 r. w Stopnicy. W 1976 roku uzyskał tytuł magistra inżyniera na Wydziale Rolniczym Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. W 1986 r. uzyskał tytuł doktora na tym samym wydziale. Z zawodu jest nauczycielem akademickim.

Jak wynika z informacji zamieszczonej na stronie Europejskiej Partii Ludowej, w latach 1994-1998 Siekierski pracował jako dyrektor Fundacji Programów Pomocy dla Rolnictwa. W latach 1997-2004 pełnił funkcję posła na Sejm RP. W latach 2001-2003 był wiceministrem rolnictwa. Był także członkiem m.in. Komisji Integracji Europejskiej Sejmu (1997-2004), Parlamentarnej Komisji Wspólnej Parlamentu Polskiego i Parlamentu Europejskiego (1997-2001), wiceprzewodniczącym Komisji Gospodarki (1997-2001). W latach 2003-2004 sprawował funkcję obserwatora Sejmu RP w Parlamencie Europejskim.

W 2004 r. został posłem V kadencji Parlamentu Europejskiego. Uzyskał mandat europosła również w VI, VII i VIII kadencji PE. W 2014 r. został wybrany przewodniczącym komisji rolnictwa PE.

W wyborach w 2019 r. Siekierski został posłem do Sejmu z listy PSL z okręgu 33. Był członkiem komisji finansów publicznych, komisji spraw zagranicznych oraz podkomisji stałej do kontroli realizacji budżetu. W wyborach do Sejmu w 2023 r. otrzymał reelekcję z komitetu KKW Trzecia Droga PSL-PL2050 Szymona Hołowni.

Siekierski pełni funkcję wiceprzewodniczącego Rady Naczelnej PSL.

Ministerstwo Finansów

Były główny ekonomista Instytutu Obywatelskiego Andrzej Domański kandydatem na ministra finansów w rządzie Donalda Tuska.

Domański jest ekonomistą, absolwentem Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Jak poinformowano w jego biogramie na stronach Platformy Obywatelskiej, zawodowo był przez 14 lat związany z polskim rynkiem kapitałowym. Jest współtwórcą programu gospodarczego Platformy Obywatelskiej oraz pomysłodawcą programu aktywizacji zawodowej dla kobiet po urlopie macierzyńskim – tzw. babciowe.

Był głównym ekonomistą Instytutu Obywatelskiego, opublikował szereg analiz i raportów m.in. o wyzwaniach klimatycznych dla polskich miast oraz sektora energetycznego, o finansowaniu programu rozwoju obronności oraz zagrożeniach płynących z tworzenia państwowych monopoli i centralizacji gospodarki. Ma żonę i córkę. W wolnym czasie jeździ na rowerze, biega i gra w szachy.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska

Wiceprzewodnicząca Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska jest kandydatką na ministra klimatu i środowiska w rządzie Donalda Tuska.

Paulina Hennig-Kloska urodziła się w Gnieźnie w 1977 roku. Ma licencjat z politologii w Szkole Wyższej im. Pawła Włodkowca w Płocku, oraz tytuł magistra politologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Skończyła również studia podyplomowe dot. analizy finansowej i controllingu w Akademii Ekonomicznej w Poznaniu.

W Sejmie zasiada od 2015 roku, gdy otrzymała mandat startując z lity Nowoczesnej Ryszarda Petru. W wyborach w 2019 r. dostała się do Sejmu startując z listy Koalicji Obywatelskiej PO .N iPL Zielonych. W lutym 2021 r. przystąpiła do Polski 2050. W obecnej X kadencji Sejmu została wybrana z list Trzeciej Drogi (stworzonej przez Polskę 2050 i PSL) zdobywając 30 334 głosy w Koninie. W Sejmie zasiadała w Komisji Finansów Publicznych oraz Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych.

Zgodnie z informacjami zamieszczonymi na stronie Polski 2050 na temat doświadczenia zawodowego Hennig-Kloski wynika, że była dziennikarką radiową w Gnieźnie, dyrektorem oddziału banku oraz dyrektorką generalną spółki prawa handlowego.

Ministerstwo Obrony Narodowej

Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL i minister pracy i polityki społecznej w latach 2011-2015, kandydatem na szefa resortu obrony narodowej w trzecim gabinecie Donalda Tuska; ma być również wicepremierem.

W ubiegły piątek Donald Tusk oficjalnie poinformował, że lider ludowców obejmie w jego rządzie tekę wicepremiera i resort obrony narodowej. Wcześniej Kosiniak-Kamysz, pełniący w latach 211-2015 funkcję ministra pracy i polityki społecznej w drugim rządzie Donalda Tuska i rządzie Ewy Kopacz, nie piastował stanowisk związanych z obronnością czy bezpieczeństwem narodowym. Na stanowisku szefa MON zastąpi polityka PiS Mariusza Błaszczaka.

Kosiniak-Kamysz urodził się w 1981 r. w Krakowie. W 2006 r. ukończył medycynę w Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Do 2011 r. był lekarzem w uniwersyteckiej Klinice Chorób Wewnętrznych i Medycyny Wsi. Badania naukowe do pracy doktorskiej prowadził w Emory University School of Medicine w Atlancie w USA.

W latach 2010–2011 r. był krakowskim radnym, zajmował się problematyką polityki społecznej i ochrony zdrowia. Od 2000 r. związany z PSL, był jednym z założycieli Stowarzyszenia Forum Młodych Ludowców.

Jak sam podkreśla, został wychowany w tradycjach ruchu ludowego. Jego ojciec Andrzej Kosiniak-Kamysz jest szefem ludowców w Małopolsce, był ministrem zdrowia i opieki społecznej w rządzie Tadeusza Mazowieckiego.

Kosiniak Kamysz był najmłodszym ministrem w rządzie PO-PSL. Gdy obejmował resort w listopadzie 2011 r., miał zaledwie 30 lat. Choć kierował resortem pracy, z wykształcenia jest lekarzem internistą, doktorem nauk medycznych. Jako szef MPiPS musiał bronić trudnych reform, np. podniesienia wieku emerytalnego, ale wprowadzał też oczekiwane zmiany, np. roczne urlopy dla rodziców.

Od grudnia 2012 r. Kosiniak-Kamysz był wiceprezesem PSL, wcześniej, w latach 2008-2012, pełnił funkcję sekretarza Naczelnego Komitetu Wykonawczego. Od listopada 2015 r. Kosiniak-Kamysz pełni funkcję lidera Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zastąpił na tym stanowisku Janusza Piechocińskiego.

Propozycję objęcia resortu pracy usłyszał od ówczesnego lidera PSL Waldemara Pawlaka już w 2007 r., ale wówczas odmówił.

Brakowało mi jeszcze doświadczenia zawodowego. Chciałem zrobić doktorat

— mówił PAP.

Miał wtedy 26 lat. Po czterech latach propozycję przyjął, tym razem tłumacząc, że takiej propozycji dwa razy się nie odrzuca, jeśli traktuje się politykę poważnie. Na stanowisku ministra zastąpił Jolantę Fedak, również związaną z PSL.

Jedną z pierwszych ważnych reform, której musiał bronić, było podniesienie wieku emerytalnego do 67 lat i zrównanie go dla kobiet i mężczyzn. Była to sztandarowa reforma rządu, ale przeprowadzał ją jego resort. Przekonując do poparcia reformy, wskazywał na zmiany demograficzne, których nie da się zatrzymać, mówił, że ustawa jest wyrazem odpowiedzialności za bezpieczeństwo finansowe obywateli i gospodarki, obiecywał też, że rząd będzie pracował nad programem wspierającym aktywność zawodową osób starszych.

MPiPS pod jego kierownictwem powołało Departament Polityki Senioralnej i Radę ds. Polityki Senioralnej, przygotowało założenia Długofalowej Polityki Senioralnej w Polsce na lata 2014–2020, Program Solidarność Pokoleń i Program na rzecz Aktywności Społecznej Osób Starszych.

Kolejnym zadaniem ministra była polityka rodzinna. To jego resort odpowiedzialny był za wydłużenie urlopów rodzicielskich do roku. Choć zmiana była oczekiwana przez większość młodych rodziców, towarzyszyły jej duże kontrowersje. Pierwotnie planowano, że zmiany obejmą rodziców dzieci urodzonych po 17 marca 2013 r., co spowodowało protesty tzw. matek pierwszego kwartału. Kosiniak-Kamysz bronił tej decyzji, tłumacząc, że przygotowując ustawę, rząd poszedł bardzo daleko i rozszerzył przepisy tak, aby wszyscy, którzy w momencie wejścia zmian w życie będą mieć prawo do urlopu, mogli skorzystać z niego w wersji wydłużonej, choć koszty dla budżetu są bardzo wysokie. Ostatecznie premier uległ jednak „matkom pierwszego kwartału” i wygospodarowano środki na to, by zmianami objąć rodziców wszystkich dzieci urodzonych w 2013 r.

Oprócz wydłużenia urlopów MPiPS pod kierownictwem Kosiniaka-Kamysza wprowadziło m.in. urlopy wychowawcze dla samozatrudnionych, pracujących na umowach cywilnoprawnych, rolników i bezrobotnych. Minister był także wielkim orędownikiem wprowadzenia Karty Dużej Rodziny, dzięki której wielodzietne rodziny zyskały różnego rodzaju ulgi i zniżki. Jego resort przygotowywał też ustawę o Karcie Dużej Rodziny.

Od 2015 r. jako lider PSL Kosiniak-Kamysz stał się jednym z liderów opozycji parlamentarnej. Kierowane przez niego PSL wprowadziło wtedy do Sejmu 16 posłów. W wyborach parlamentarnych w 2019 r. uzyskał reelekcję. PSL startowało wtedy w formule Koalicji Polskiej, w której skład oprócz ludowców weszły także m.in. Kukiz‘15, Unia Europejskich Demokratów – łącznie te ugrupowania wprowadziły do Sejmu 30 posłów.

Rok później Kosiniak-Kamysz wystartował jako kandydat w wyborach prezydenckich. W pierwszej turze otrzymał 459 365 głosów (2,36 proc.), zajmując piąte miejsce spośród 11 kandydatów. W drugiej turze zadeklarował poparcie dla kandydata ze środowiska Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego.

W 2023 r. razem z liderem Polski 2050 Szymonem Hołownią współtworzył Trzecią Drogę, która razem poszła do wyborów. Sojusz zdobył 14,4 proc. głosów i wprowadził do Sejmu 65 posłów, którzy podzielili się na dwa kluby – PSL i Polski 2050, deklarujące jednak ścisłą współpracę. Oba kluby, razem z Koalicją Obywatelską i Lewicą, stworzyły koalicję, która poparła utworzenie rządu Donalda Tuska.

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej

Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk ma zostać ministrem rodziny, pracy i polityki społecznej - zapowiedział we wtorek w exposé premier Donald Tusk.

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk ma 39 lat, urodziła się 20 stycznia 1984 r. we Wrocławiu. Jest posłanką Lewicy.

W latach 2015-2019 była członkinią Zarządu Krajowego Partii Razem. W 2019 r. wystąpiła z partii. W 2020 r. była współprzewodniczącą sztabu Roberta Biedronia podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi. W 2021 r. przystąpiła do Nowej Lewicy, dołączając do frakcji SLD. Posłanka na Sejm od 2019 r. (IX-X kadencja), w Sejmie IX kadencji była członkinią Komisji ds. Unii Europejskiej, Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.

W ostatnich wyborach kandydowała w okręgu nr 26 w województwie pomorskim i uzyskała 30,6 tys. głosów. Należy do klubu parlamentarnego Lewicy (Nowa Lewica, PPS, Razem).

Ma wyższe wykształcenie - ukończyła pedagogikę i filozofię na Uniwersytecie Wrocławskim.

W latach 2010-2016 pracowała w Instytucie Badań Edukacyjnych, wykładała na Uniwersytecie Wrocławskim i w Dolnośląskiej Szkole Wyższej we Wrocławiu.

W 2019 r. w trakcie strajku generalnego w oświacie założyła inicjatywę Wrocław Wspiera Nauczycieli, która m. in. organizowała wiece poparcia dla postulatów strajkujących.

Działa na rzecz równouprawnienia osób LGBT+ i dostępu kobiet do aborcji.

Ministerstwo Przemysłu

Marzena Czarnecka ma kierować nowo tworzonym w Katowicach Ministerstwem Przemysłu w rządzie Donalda Tuska. Jest profesorem Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, szefową Katedry Transformacji Energetycznej tej uczelni, ekonomistką i prawniczką wyspecjalizowaną m.in. w prawie energetycznym i konsumenckim.

Profesor była współautorką zaprezentowanej przez Koalicję Obywatelską jesienią tego roku Strategii Transformacji Energetyki, przygotowanej przez specjalistów Instytutu Obywatelskiego - think tanku, będącego eksperckim zapleczem PO.

Katedra Transformacji Energetycznej, którą kieruje prof. dr hab. Marzena Czarnecka, powstała wiosną tego roku wraz z powołaniem w katowickim Uniwersytecie Ekonomicznym nowego wydziału – Gospodarki Przestrzennej i Transformacji Regionów. Adiunktem w katedrze prof. Czarneckiej jest przyszły minister aktywów państwowych, szef klubu parlamentarnego KO dr Borys Budka.

Jest twardo stąpającą po ziemi Ślązaczką (…). Wie, jak wykorzystywać wiedzę teoretyczną w praktyce. Pewna siebie, a zarazem otwarta na dyskusję i wymianę poglądów. Niesamowicie pracowita, zawsze angażuje się całą sobą w powierzane jej zadania. I co ważne, ma olbrzymie poczucie humoru i duży dystans do siebie

— mówił w ub. tygodniu PAP Borys Budka.

Przed utworzeniem Katedry Transformacji Energetycznej prof. Czarnecka pracowała w Katedrze Prawa i Ubezpieczeń katowickiej uczelni, z którą jest związana od 1994 roku. Oprócz kwestii prawnych dotyczących energetyki, specjalizuje się w m.in. w prawie konsumenckim i prawie konkurencji. Jest autorką i współautorką kilkudziesięciu krajowych i zagranicznych publikacji z zakresu energetyki, prawa energetycznego oraz ochrony konsumentów. Wśród jej naukowych zainteresowań jest także m.in. ekonomia współdzielenia i ekonomia prawa.

Marzena Czarnecka jest absolwentką Wydziały Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, zaś doktorat obroniła na katowickim Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach. W 2019 r. uzyskała tam stopień doktora habilitowanego nauk ekonomicznych, a od trzech lat jest profesorem Uniwersytetu Ekonomicznego, a także wykładowcą licznych uniwersytetów w Europie, m.in. w niemieckim Saarbrucken i hiszpańskiej Granadzie. Kierowała kilkoma krajowymi i międzynarodowymi projektami badawczymi.

W latach 2012-17 prof. Czarnecka była dyrektorem departamentu prawnego w grupie energetycznej Tauron, a wcześniej koordynatorem w Polsce BGCE BU Sales w firmie Vattenfall Sales Poland (2010-12). Jako dyrektor departamentu prawnego zarządzała 147 prawnikami. W 1999 r. współtworzyła kancelarię radców prawnych Tomasz Ogłódek & Marzena Czarnecka, działającą do czerwca tego roku. Do grudnia br. była radcą prawnym w Kancelarii CzarneckaLegal. Jako partner w tej kancelarii koordynowała ponad 30 tys. postępowań oraz zarządzała 30-osobowym zespołem.

Ponadto Czarnecka od 2007 r. Marzena Czarnecka jest Sędzią Sądu Dyscyplinarnego Okręgowej Izby Radców Prawnych w Katowicach, a od 2013 r. członkiem Towarzystwa Obrotu Energią oraz Koordynatorem Sekcji Energetycznej w Centrum Studiów Antymonopolowych i Regulacyjnych CARS. Do niedawna profesor była też przewodniczącą Rady Nadzorczej Szpitala Specjalistycznego w Zabrzu.

W Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach prof. Czarnecka jest pełnomocniczką rektora ds. równego traktowania, przeciwdziałania mobbingowi i dyskryminacji, a także przewodniczącą komisji dyscyplinarnej ds. studentów. Prowadzi seminaria magisterskie i dyplomowe oraz wykłada następujące przedmioty: Prawo konsumenckie i ochrona konsumentów, Międzynarodowe prawo ochrony własności intelektualnej, Prawo ochrony własności intelektualnej, Zakładanie firmy, Ramy prawne i etyka, Międzynarodowe prawo gospodarcze, Prawo cyfrowe, Wprowadzenie do prawa gospodarczego oraz Europejskie prawo gospodarcze.

Wśród publikacji prof. Czarneckiej są m.in. monografie i komentarze poświęcone prawu energetycznemu oraz regulacjom dotyczącym odnawialnych źródeł energii, rynku mocy, inwestycji w zakresie elektrowni wiatrowych, zachowań konsumentów na rynku energii elektrycznej, prawu konsumenckiemu w praktyce czy przepisom chroniącym konsumentów na rynku energii elektrycznej. Profesor zajmowała się też sprawami konkurencji na rynku energii czy regulacjami dotyczącymi nowych produktów dla konsumentów na rynku energii oraz kwestiami dotyczącymi tzw. odbiorców wrażliwych.

Ministerstwo Aktywów Państwowych

Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka jest kandydatem na ministra aktywów państwowych w rządzie Donalda Tuska.

Budka to prawnik, samorządowiec, nauczyciel akademicki, radca prawny, doktor nauk ekonomicznych, absolwent Uniwersytetu Śląskiego. Poseł na Sejm VII, VIII, IX i X kadencji.

Borys Budka urodził się 11 marca 1978 roku. W roku 2015 był ministrem sprawiedliwości. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej w latach 2019-2020. Od roku 2021 jest przewodniczącym klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej.

Zgodnie z informacją zamieszczoną na stronie PO, Budka to absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Po studiach zaczął pracować w Katedrze Prawa Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, na początku jako asystent, obecnie jako adiunkt. Jest wykładowcą wielu europejskich uczelni m.in. w Portugalii, Hiszpanii, Francji, Rumunii i Belgii. W 2011 r. uzyskał tytuł doktora nauk ekonomicznych.

Autor publikacji z zakresu prawa pracy, prawa spółek oraz prawa cywilnego. Był radnym rady miejskiej w Zabrzu, pełnił funkcję jej wiceprzewodniczącego, a potem przewodniczącego. Ma córkę; jest pasjonatem biegów długodystansowych.

Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej

Była ambasador Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz jest kandydatką na ministra funduszy i polityki regionalnej w rządzie Donalda Tuska.

Pełczyńska-Nałęcz urodziła się w 26 października 1970 roku w Warszawie. Jest socjologiem i specjalistą w sprawach polityki międzynarodowej. W roku 1994 ukończyła studia w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, w którym obroniła pracę doktorską. Następnie podjęła pracę w Instytucie Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk. W latach 1992–1995 oraz 1999–2012 była związana z Ośrodkiem Studiów Wschodnich w Warszawie, w którym pełniła m.in. funkcje kierownika działu rosyjskiego oraz zastępcy dyrektora.

Od 2011 do 2012 była przedstawicielem OSW w Brukseli oraz koordynatorem wspólnego projektu badawczego OSW i Francuskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

W latach 2012-14 pełniła funkcję wiceministra w resorcie spraw zagranicznych, natomiast w 2014-16 była ambasadorem RP w Federacji Rosyjskiej.

Po zakończeniu służby dyplomatycznej objęła stanowisko dyrektora programu Otwarta Europa Fundacji im. Stefana Batorego, a następnie funkcję dyrektora think tanku Forum Idei.

W 2020 r. znalazła się w sztabie wyborczym kandydata w wyborach prezydenckich Szymona Hołowni. Objęła stanowisko dyrektora Instytutu Strategie 2050, działającego przy powołanym przez Szymona Hołownię ruchu Polska 2050. Posługuje się językiem angielskim i rosyjskim. Ma troje dzieci.

Minister Koordynator Służb Specjalnych

Poseł Tomasz Siemoniak - wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej i były minister obrony narodowej ma zostać ministrem koordynatorem służb specjalnych

— zapowiedział w expose premier Donald Tusk.

Siemoniak urodził się 2 lipca 1967 roku w Wałbrzychu.

Od listopada 2007 w rządzie Donalda Tuska był wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji, a potem - od sierpnia 2011 do listopada 2015 roku ministrem obrony narodowej. Był też od września 2014 do listopada 2015 r. wicepremierem w rządzie Ewy Kopacz.

Siemoniak od 2015 r. jest posłem - w ostatnich wyborach kandydując z okręgu 21 - Opole uzyskał 46,2 tys. głosów. Należy do Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej (Platforma Obywatelska, Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni). Pracował m.in. w komisji obrony narodowej.

Ma wyższe wykształcenie. Uczył się w II Liceum Ogólnokształcącym im. Hugona Kołłątaja w Wałbrzychu, a potem studiował na wydziale handlu zagranicznego Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Działał w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów.

Od 1994 do 1996 roku był zatrudniony w Telewizji Polskiej, między innymi na stanowisku dyrektora Programu 1 - miał wówczas 29 lat, odpowiadał też za oddziały terenowe TVP.

W 1997 roku koordynował program „Media i Demokracja” w Instytucie Spraw Publicznych.

W latach 1998-2000 był radnym gminy Warszawa-Centrum. Od grudnia 2000 do lipca 2002 roku był wiceprezydentem Warszawy.

W latach 1998-2000 pełnił funkcję dyrektora Biura Prasy i Informacji w Ministerstwie Obrony Narodowej, gdy resortem kierował Janusz Onyszkiewicz.

Od grudnia 2000 r. do lipca 2002 r. był wiceprezydentem Warszawy.

Również w tym czasie - 1998 - 2002 był wiceprzewodniczącym Rady Nadzorczej Polskiej Agencji Prasowej, a 2002-06 - zasiadał w zarządzie Polskiego Radia.

Od 2006 do 2007 roku z rekomendacji PO był wicemarszałkiem województwa mazowieckiego.

W latach 90. działał w Kongresie Liberalno-Demokratycznym i Unii Wolności.

Minister ds. Polityki Senioralnej

Wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej Marzena Okła-Drewnowicz jest kandydatką na urząd Ministra do spraw Polityki Senioralnej. Poinformował o tym w expose w Sejmie, premier Donald Tusk.

Marzena Okła-Drewnowicz urodziła się 20 maja 1972 roku w Skarżysku-Kamiennej. Ukończyła studia z zakresu socjologii na Wydziale Nauk Społecznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (1996) oraz studia podyplomowe z organizacji pomocy społecznej w Wyższej Szkole Handlowej w Kielcach (2002).

Początkowo pracowała w rejonowym urzędzie pracy, następnie w latach 1998–2007 była zastępcą dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Skarżysku-Kamiennej.

Pracowała także jako nauczyciel m.in. w Zakładzie Doskonalenia Zawodowego oraz wykładowca w Centrum Kształcenia Pracowników Służb Społecznych. Kierowała miejskimi strukturami Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, zakładała też lokalne organizacje. W 2006 r. z ramienia Platformy Obywatelskiej została wybrana do sejmiku świętokrzyskiego.

W wyborach parlamentarnych w 2007 uzyskała mandat poselski z listy PO. W Sejmie zasiadała w Komisji Polityki Społecznej.

W czerwcu 2009 r., po rozwiązaniu świętokrzyskich struktur Platformy Obywatelskiej, kierowanych od września 2008 przez senatora Michała Okłę, została komisarzem tego regionu. Funkcję tę pełniła do maja 2010 r., kiedy to została wybrana na przewodniczącą regionu świętokrzyskiego PO. W wyborach w 2011 r. z powodzeniem ubiegała się o poselską reelekcję.

W 2015 r. została ponownie wybrana do Sejmu, otrzymując 13 019 głosów. W Sejmie VIII kadencji została zastępcą przewodniczącego Komisji Polityki Społecznej i Rodziny oraz członkinią Komisji Polityki Senioralnej. W gabinecie cieni Platformy Obywatelskiej objęła stanowisko wiceszefowej gabinetu do spraw polityki senioralnej.

W maju 2017 r. zrezygnowała z funkcji przewodniczącej regionu świętokrzyskiego PO. Została wówczas liderką programu polityki senioralnej „Polska Seniora”. W wyborach w 2019 r. z powodzeniem ubiegała się o poselską reelekcję, kandydując z ramienia Koalicji Obywatelskiej.

W grudniu 2021 r. została wiceprzewodniczącą Platformy Obywatelskiej. W 2023 roku wybrana na kolejną kadencję w Sejmie RP.

Prywatnie jest mamą dwójki dzieci i miłośniczką turystyki rowerowej.

Minister ds. Równego Traktowania

Posłanka Lewicy Katarzyna Kotula ma zostać ministrem do spraw równego traktowania w rządzie Donalda Tuska.

Katarzyna Agata Kotula ma 46 lat, urodziła się w 1977 w Gryfinie. Była działaczką partii Wiosna Roberta Biedronia. W 2021 r. po rozwiązaniu Wiosny, została członkinią Nowej Lewicy.

Była posłanką minionej kadencji Sejmu; w wyborach parlamentarnych 2019 r. startowała z czwartego miejsca listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej w okręgu nr 41 w województwie szczecińskim, otrzymując 7557 głosów. Wcześniej - w maju 2019 r. ubiegała się bezskutecznie o mandat posła do Parlamentu Europejskiego. W tegorocznych wyborach z powodzeniem ubiegała się o poselską reelekcję z okręgu gdańskiego, gdzie otrzymała 33 122 głosy.

Kotula ma wyższe wykształcenie - uzyskała magisterium z filologii angielskiej na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Współpracuje z najważniejszymi środowiskami prokobiecymi w Polsce. Liderka grupy ds. aborcji w ramach Wielkiej Koalicji za Równością i Wyborem. Jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet oraz Gryfińskiego Strajku Kobiet. Organizatorka protestów, happeningów, debat związanych z obroną praw człowieka, praw kobiet i ofiar pedofilii w Kościele.

Współzałożycielka Komitetu Społecznego „Jesteśmy”, zabiegającego o wprowadzenie i stosowanie w Polsce Konwencji ONZ dotyczącej Osób z Niepełnosprawnościami.

Specjalistka prawa polskiego i międzynarodowego z zakresu praw reprodukcyjnych, interesuje się sposobami działania ruchów anty-choice oraz aborcją z przyczyn medycznych. Uczestniczka Ogólnopolskich i Regionalnych Kongresów Kobiet oraz warsztatów i szkoleń dotyczących praw kobiet i praw człowieka.

W Sejmie za 4 priorytetowe obszary swojego działania uznaje nowoczesną edukację, politykę społeczną (w tym wsparcie dla rodzin, osób z niepełnosprawnościami oraz rodzin osób z niepełnosprawnościami), prawa kobiet oraz świeckie państwo.

Ministerstwo Rozwoju i Technologii

Wiceprezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Krzysztof Hetman jest kandydatem na ministra rozwoju i technologii w rządzie Donalda Tuska.

Hetman jest politologiem. Studia ukończył na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Jest posłem X kadencji (PSL-TD).

Wcześniej, bo od 2014 roku do 2023 roku był eurodeputowanym. W latach 2010-2014 był Marszałkiem Województwa Lubelskiego, a od 2007 do 2010 wiceministrem rozwoju regionalnego.

Jako podsekretarz w resorcie rozwoju odpowiadał za sprawy związane z wdrażaniem Programu Rozwój Polski Wschodniej, programów Europejskiej Współpracy Terytorialnej i Europejskiego Instrumentu Sąsiedztwa i Partnerstwa w latach 2007-2013 oraz za koordynację wdrażania programów regionalnych.

Jest żeglarzem i narciarzem.

Ministerstwo Zdrowia

Wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej, w latach 2013 -2015 wiceminister finansów publicznych Izabela Leszczyna jest kandydatką na urząd ministra zdrowia.

Izabela Leszczyna urodziła się 3 września 1962 r. w Częstochowie. Ukończyła studia z filologii polskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie oraz liczne studia podyplomowe, w tym audyt wewnętrzny i kontrolę zarządczą w jednostkach sektora finansów publicznych na Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.

W latach 1990-1996 była nauczycielką języka polskiego oraz opiekunką Samorządu Uczniowskiego.

W latach 1996 – 2007 była konsultantką ds. organizacji i zarządzania oraz pomiaru dydaktycznego i ewaluacji w Regionalnym Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli „WOM” w Częstochowie.

Leszczyna od 2007 r. jest posłanką na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej.

W latach 2013 -2015 pełniła urząd wiceminister w Ministerstwie Finansów i Pełnomocnik Rządu do spraw Informacji i Edukacji Finansowej w zakresie Budżetu, Finansów Publicznych i Instytucji Finansowych oraz Ochrony Finansów Publicznych.

Do jej obowiązków należała między innymi identyfikacja ryzyk występujących w systemie finansów publicznych, promowanie problematyki dotyczącej ochrony finansów publicznych czy zagadnień ekonomiczno-społecznych w zakresie objętym działaniami administracji rządowej. W MF nadzorowała Departament Prawny, Departament Bezpieczeństwa i Ochrony Informacji, Departament Rozwoju Rynku Finansowego oraz Biuro Edukacji Finansowej).

W Sejmie IX kadencji została wybrana na stanowisko zastępcy przewodniczącego Komisji Finansów Publicznych.

W 2021 r. została wybrana na wiceprzewodniczącą Platformy Obywatelskiej.

W 2023 roku wybrana na kolejną kadencję w Sejmie RP.

Ministerstwo Cyfryzacji

Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Lewicy (Nowa Lewica, PPS, Razem) Krzysztof Gawkowski ma zostać wicepremierem i ministrem cyfryzacji

— zapowiedział we wtorek w expose premier Donald Tusk.

Gawkowski urodził się 11 kwietnia 1980 r. w Warszawie.

Był posłem poprzedniej kadencji, a w ostatnich wyborach kandydował z listy Nowej Lewicy w okręgu nr 4 - Bydgoszcz i uzyskał prawie 21,8 tys. głosów. Pracował m.in. w komisji cyfryzacji, innowacyjności i nowoczesnych technologii.

Jest nauczycielem akademickim, ma stopień naukowy doktora. Skończył studia wyższe z politologii na Wyższej Szkole Komunikowania i Mediów Społecznych w Warszawie, a doktorat z nauk humanistycznych na Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku.

Minister ds. Społeczeństwa Obywatelskiego

Poseł Agnieszka Buczyńska (Polska 2050 - TD) jest kandydatką na urząd ministra do spraw społeczeństwa obywatelskiego i przewodniczącą Komitetu do spraw Pożytku Publicznego.

Urodziła się 22 września 1986 roku w Tczewie.

Została wybrana do Parlamentu z listy Trzecia Droga Polska 2050 Szymona Hołowni - Polskie Stronnictwo Ludowe.

W stowarzyszeniu Polska 2050 pełni funkcję wiceprezes. Od 27 marca 2022 roku jest członkinią zarządu partii Polska 2050 Szymona Hołowni, w której pełni funkcję drugiej wiceprzewodniczącej i sekretarz generalnej.

W Polsce 2050 była od samego początku. Była członkinią Komitetu Wyborczego Wyborców Szymona Hołowni na stanowisko Prezydenta Polski. Koordynowała wolontariat w trakcie kampanii. Następnie była członkiem założycielem stowarzyszenia Polska 2050.

Posiada wykształcenie wyższe, jest magistrem socjologii.

Zawodowo od lat zajmuje się tematyką społeczeństwa obywatelskiego. Prywatnie jest mamą dwóch córek.

W Parlamencie należy do Komisji Polityki Senioralnej oraz jest zastępcą przewodniczącego Komisji ds. Unii Europejskiej.

Od 2021 roku jest członkinią Gdańskiej Rady ds. Rozwoju Wolontariatu.

Ministerstwo Edukacji

Barbara Nowacka, posłanka, działaczka ruchów społecznych i kobiecych, przewodnicząca ugrupowania Inicjatywa Polska, wchodzącego w skład Koalicji Obywatelskiej, ma zostać ministrem edukacji w rządzie Donalda Tuska.

Barbara Nowacka ma 48 lat (urodziła się w 1975 r. w Warszawie), z wykształcenia jest informatykiem.

Jest córką Izabeli Jarugi-Nowackiej, która w pierwszym rządzie Marka Belki była ministrem członkiem Rady Ministrów, pełnomocnikiem rządu do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn, a w drugim rządzie Marka Belki - wicepremierem, ministrem polityki społecznej. Izabela Jaruga-Nowacka zginęła 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie polskiego samolotu Tu-154M w Smoleńsku w drodze na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Barbara Nowacka w 2006 r. uzyskała tytuł zawodowy inżyniera w zakresie informatyki w Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych (PJATK), a w 2013 r. tytuł zawodowy magistra na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. W 2014 r. została absolwentką studiów typu MBA we Francuskim Instytucie Zarządzania. Pracowała jako kanclerz PJATK, uczelni, której współtwórcą i rektorem jest jej ojciec.

Od 1993 działała w Telefonie Zaufania dla Kobiet prowadzonym przez Federację na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Była członkinią i od 2000 r. wiceprzewodniczącą młodzieżówki Unii Pracy - Federacji Młodych UP, w latach 2001–2005 należała do samej UP. W 2005 r. była współzałożycielką Młodych Socjalistów. Zasiadła wówczas też w radzie krajowej założonej przez jej matkę partii Unia Lewicy III RP, z której wystąpiła w 2006. Po śmierci matki została współzałożycielką i wiceprezesem zarządu Fundacji im. Izabeli Jarugi-Nowackiej.

W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 r. bez powodzenia ubiegała się o mandat eurodeputowanej. W lipcu stanęła na czele think tanku Twojego Ruchu „Plan Zmian”, a w listopadzie tego samego roku wstąpiła do Twojego Ruchu. Od czerwca 2015 r. kierowała zespołem mającym przygotować komitet wyborczy ugrupowań lewicowych w wyborach parlamentarnych. W tym samym miesiącu została współprzewodniczącą Twojego Ruchu, dołączając do Janusza Palikota po wprowadzeniu do statutu tej partii parytetowego przywództwa.

W wyborach parlamentarnych w 2015 r. była liderką koalicji wyborczej Zjednoczona Lewica i jej kandydatką do Sejmu w okręgu warszawskim. Zdobyła ponad 75,8 tys. głosów, lecz nie uzyskała mandatu, ponieważ Zjednoczona Lewica nie przekroczyła progu wyborczego. W lutym 2016 r. współtworzyła stowarzyszenie Inicjatywa Polska, którego została przewodniczącą. W czerwcu 2017 r. wystąpiła z Twojego Ruchu.

We wrześniu 2018 r. przystąpiła wraz ze swoim stowarzyszeniem Inicjatywa Polska do Koalicji Obywatelskiej. W czerwcu 2019 r. Inicjatywa Polska została zarejestrowana jako partia polityczna, w której Barbara Nowacka objęła funkcję przewodniczącej.

Dwukrotnie przewodniczyła Obywatelskiemu Komitetowi Inicjatywy Ustawodawczej „Ratujmy Kobiety” liberalizującej ustawę antyaborcyjną.

W wyborach parlamentarnych w 2019 r. została posłanką Koalicji Obywatelskiej z okręgu gdyńsko-słupskiego, uzyskała ponad 88,8 tys. głosów. Pracowała w sejmowych Komisjach: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Odpowiedzialności Konstytucyjnej oraz w Podkomisjach stałych: do spraw nauki i szkolnictwa wyższego oraz do spraw młodzieży. Złożyła blisko 470 interpelacji poselskich.

W wyborach w 2023 r. z powodzeniem ubiegała się o poselską reelekcję, otrzymując 139 524 głosów, co ponownie stanowiło najlepszy indywidualny wynik w okręgu gdyńsko-słupskim.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych

Radosław Sikorski, poseł do Parlamentu Europejskiego, były szef MSZ w latach 2007-2014, jest kandydatem na ministra spraw zagranicznych w trzecim gabinecie Donalda Tuska.

Sikorski urodził się 23 lutego 1963 r. w Bydgoszczy. Ukończył filozofię, nauki polityczne i ekonomię na Uniwersytecie Oksfordzkim.

Od 1986 do 1989 r. był reporterem podczas wojen w Afganistanie i Angoli. Laureat nagrody World Press Photo w kategorii zdjęć reporterskich za zdjęcie z Afganistanu.

W 2005 r. Sikorski został wybrany na senatora ziemi bydgoskiej VI kadencji Senatu RP. Startował jako kandydat bezpartyjny z Komitetu Wyborczego PiS. W latach 2005–2007 pełnił funkcję ministra obrony narodowej w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego. W lutym 2007 r. podał się do dymisji.

W wyborach w 2007 r. otrzymał mandat posła startując do Sejmu z listy Platformy Obywatelskiej i w listopadzie tego roku został ministrem spraw zagranicznych w pierwszym rządzie Donalda Tuska. Wstąpił też do PO. Był wiceszefem partii od 2010 do 2016 r.

W 2010 roku przegrał z Bronisławem Komorowskim rywalizację w partyjnych prawyborach o nominację na kandydata w wyborach prezydenckich z ramienia PO. Zasiadał też w Sejmie VII kadencji (2011-2015).

We wrześniu 2014 roku, po tym, jak premierem została Ewa Kopacz, Sikorski objął stanowisko marszałka Sejmu - pełnił je do czerwca 2015 r. Nie ubiegał się ponownie o mandat poselski w wyborach parlamentarnych w 2015 r.

W 2019 r. Sikorski został wybrany z list Koalicji Europejskiej do Parlamentu Europejskiego.

Sikorski jest wykładowcą Centrum Studiów Europejskich Uniwersytetu Harvardzkiego i ekspertem Center for Strategic and International Studies w Waszyngtonie.

Autor książek: „Prochy świętych – podróż do Heratu w czas wojny”, „Full circle. A homecoming to free Poland”, „The Polish House – an Intimate History of Poland”, „Strefa zdekomunizowana – wywiad rzeka”, „Polska może być lepsza. Kulisy polskiej dyplomacji” oraz „Polska. Stan Państwa”.

Sikorski jest mężem amerykańskiej pisarki i dziennikarki Anne Applebaum. Jak wskazał w biogramie na swojej stronie, pasjonuje się historią.

Minister ds. Unii Europejskiej

Lider Nowoczesnej Adam Szłapka jest kandydatem na ministra do spraw Unii Europejskiej w rządzie Donalda Tuska.

Dzisiaj potrzebujemy Polski nowoczesnej, która będzie imponowała całej Europie i pan Adam Szłapka podjął się zadania

— mówił premier Tusk w sejmowym expose.

Adam Szłapka urodził się 6 grudnia 1984 r. w Kościanie w woj. wielkopolskim. W 2008 r. uzyskał tytuł magistra politologii na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, a w 2012 r. ukończył podyplomowe Studium Polityki Zagranicznej w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych.

Od 2006 r. do 2010 r. był radnym i wiceprzewodniczącym rady miejskiej w Kościanie. Nie uzyskawszy reelekcji, rozpoczął pracę w Kancelarii Prezydenta, gdzie do 2015 r. odpowiadał m.in. za organizację wizyt międzynarodowych prezydenta Bronisława Komorowskiego. Tworzył również wielkopolskie struktury Stowarzyszenia Projekt: Polska. Był dyrektorem i członkiem rady Fundacji Projekt: Polska. Odpowiadał m.in. za ogólnopolskie przedsięwzięcia: Razem 89, czy Pokolenie Solidarności.

W 2015 r. został sekretarzem generalnym Nowoczesnej. W tym samym roku wystartował w wyborach parlamentarnych z pierwszego miejsca w okręgu kaliskim i uzyskał mandat posła. Uczestniczył w pracach sejmowych Komisji do Spraw Służb Specjalnych i Komisji Spraw Zagranicznych.

W październiku 2019 r. ponownie wszedł do Sejmu. Tym razem startował z trzeciego miejsca z listy Koalicji Obywatelskiej w okręgu poznańskim. Zagłosowało na niego blisko 52 tys. osób. Miesiąc później został przewodniczącym Nowoczesnej.

W wyborach 2023 r. był „jedynką” poznańskiej listy Koalicji Obywatelskiej do Sejmu i po raz trzeci z rzędu uzyskał mandat poselski. Otrzymał 149 064 głosów, co było trzecim najwyższym wynikiem w kraju. Wyprzedzili go jedynie Donald Tusk, na którego oddano 538 634 głosów i Jarosław Kaczyński, którego poparło 177 228 osób.

Donald Tusk potwierdził, że Adam Szłapka będzie ministrem do spraw Unii Europejskiej w jego rządzie.

Lider Nowoczesnej – wydaje się, że nie powiem niczego zaskakującego – człowiek naprawdę nowoczesny. Dzisiaj potrzebujemy Polski nowoczesnej, która będzie imponowała całej Europie i pan Adam Szłapka podjął się zadania

— powiedział Tusk.

Ministerstwo Sprawiedliwości

Adam Bodnar, były Rzecznik Praw Obywatelskich, obecnie senator RP, jest kandydatem na stanowisko ministra sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska. Ma też objąć funkcję prokuratora generalnego.

Bodnar urodził się 6 stycznia 1977 w Trzebiatowie. Jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Ukończył również studia LL.M. (łac. Legum Magister) z zakresu prawa konstytucyjnego porównawczego w Central European University w Budapeszcie. W 2006 roku uzyskał na Uniwersytecie Warszawskim stopień naukowy doktora nauk prawnych z zakresu prawa konstytucyjnego. W 2019 r. uzyskał stopień doktora habilitowanego.

W latach 2004-15 był związany z Helsińską Fundacją Praw Człowieka, najpierw jako współtwórca i koordynator Programu Spraw Precedensowych, a następnie jako szef działu prawnego i wiceprezes zarządu.

Był członkiem rady ekspertów Europejskiego Instytutu na rzecz Równości Kobiet i Mężczyzn oraz rady dyrektorów Funduszu ONZ na rzecz Ofiar Tortur, a także ekspertem Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Współpracował z licznymi organizacjami pozarządowymi, m.in. Fundacją „Panoptykon” i Stowarzyszeniem im. prof. Zbigniewa Hołdy.

W latach 2015-2021 Bodnar był Rzecznikiem Praw Obywatelskich.

W latach 2006–2020 wykładał na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, a od 2019 do 2020 r. był profesorem Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych.

Od 2021 r. pełni funkcję dziekana Wydziału Prawa Uniwersytetu SWPS. Jest profesorem wizytującym na Uniwersytecie w Kolonii i senior fellow w Democracy Institute Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego w Budapeszcie.

Bodnar jest członkiem rad programowych i doradczych krajowych i międzynarodowych organizacji, m.in. Fundacji „Kongres Obywatelskich Ruchów Demokratycznych”, World Organization Against Torture, International IDEA, World Justice Project, Civil Liberties Union for Europe. Założył i jest prezesem Fundacji „Kongres Praw Obywatelskich”.

W 2023 r. uzyskał mandat senatora startując w ramach Paktu Senackiego z okręgu w Warszawie obejmującego dzielnice: Białołęka, Bielany, Śródmieście i Żoliborz, w którym głosują również obywatele polscy przebywający za granicą. Startował jako bezpartyjny kandydat z ramienia KO. Zdobył 628 442 głosy.

Ministerstwo Nauki

Dariusz Wieczorek, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy i były wiceprezydent Szczecina jest kandydatem na stanowisko ministra nauki w rządzie Donalda Tuska.

Dariusz Krzysztof Wieczorek urodził się 23 maja 1965 r. w Szczecinie. Jest absolwentem Wydziału Elektrycznego Politechniki Szczecińskiej.

Kształcił się podyplomowo na kierunkach organizacja i zarządzanie gospodarką turystyczną oraz prawo administracyjne i samorządowe. Pracował w różnych instytucjach turystycznych, m.in. jako dyrektor oddziału w fundacji „Almatur” i Centralnym Ośrodku Informacji Turystycznej, a także jako dyrektor generalny Regionalnej Agencji Promocji Turystyki. Był prezesem zarządu Energetyki Szczecińskiej, członkiem zarządu spółki akcyjnej Enea, a także dyrektorem oddziału przedsiębiorstwa ENEA Operator.

Zaangażował się w działalność polityczną w ramach Sojuszu Lewicy Demokratycznej - w 2016 wiceprzewodniczącego krajowego partii. Od 1994 do 2002 zasiadał w radzie miejskiej Szczecina. W latach 1998–2001 sprawował funkcję wiceprezydenta tego miasta, odpowiedzialnego za kwestie rozwoju gospodarczego miasta i gospodarki terenami.

Dariusz Wieczorek uzyskiwał mandat radnego sejmiku zachodniopomorskiego w 2002, 2010 i 2014 r. W 2011 i 2015 bez powodzenia kandydował do Sejmu.

W wyborach parlamentarnych w 2019 został wybrany na posła na Sejm RP IX kadencji w okręgu szczecińskim (zdobył 24 924 głosy). W Sejmie został członkiem Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej oraz Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych, a także sekretarzem klubu parlamentarnego Lewicy. W październiku 2021 r. został wybrany na wiceprzewodniczącego powstałej z przekształcenia SLD Nowej Lewicy.

W wyborach w 2023 r. został ponownie wybrany do Sejmu, uzyskując 15 378 głosów.

Pełnomocnikiem do spraw CPK ma być przeciwnik jego budowy

Decyzje ws. Centralnego Portu Komunikacyjnego będą zapadać w parlamencie w uzgodnieniu z rządem - powiedział poseł KO Grzegorz Napieralski. Będzie powołany pełnomocnik ds. CPK, którym ma być poseł KO Maciej Lasek.Do projektu CPK odniósł się we wtorkowym expose premier Donald Tusk."Przyszłość CPK rozstrzygnie się w sposób transparentny" - zapowiedział Tusk.Jak dodał, minister (infrastruktury) Dariusz Klimczak, a także pełnomocnik rządu do spraw CPK, "w sposób otwarty, czytelny, bez jakichś dziwnych sytuacji, jakie towarzyszą od samego początku tego projektu, na oczach wszystkich Polek i Polaków zdecydują o tym, jaka jest przyszłość CPK i będą uczestniczyli w tym procesie wybitni i bezstronni eksperci".

Pośpiech ekipy Tuska! Sejmowa komisja ds. służb specjalnych ma wnioski premiera o odwołanie szefów ABW, AW, CBA, SKW i SWW

Sejmowa komisja ds. służb specjalnych m.in. opiniuje wnioski premiera o powołanie i odwołanie szefów służb cywilnych - Agencji Wywiadu, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz wojskowych - Służby Wywiadu Wojskowego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Premier nie jest związany jej treścią, jednak do przeprowadzenia zmian potrzebne są też jeszcze opinie prezydenta oraz rządowego Kolegium ds. służb specjalnych. Obecnie szefem Agencji Wywiadu jest płk Bartosz Jarmuszkiewicz, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego płk Krzysztof Wacławek, Służby Wywiadu Wojskowego gen. bryg. Marek Łapiński, a Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. bryg. Maciej Szpanowski. Szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego jest Andrzej Stróżny. Premier Donald Tusk wziął udział w rządowym kolegium ds. służb specjalnych. Kolegium ds. służb specjalnych ma rozmawiać „o decyzjach, które chcemy podjąć i podejmiemy natychmiast” - mówił Tusk we wtorek w Sejmie. Podkreślił, że „natura tych spraw wymaga dyskrecji”.Ale spodziewajcie się państwo decyzji masywnych, szybkich i jednoznacznych — oświadczył.Do komisji ds. służb specjalnych w tej kadencji Sejmu weszli dwaj posłowie Trzeciej Drogi - jeden z PL2050 - Michał Gramatyka - przewodniczący komisji i drugi z PSL - Marek Biernacki - wiceprzewodniczący oraz dwaj z Koalicji Obywatelskiej - Krzysztof Brejza i Paweł Olszewski. Lewicę w komisji reprezentuje wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, PiS Waldemar Andzel, a Konfederację - Krzysztof Tuduj.

Uroczystość przekazania władzy w MON. Błaszczak przekazał szefowi PSL prezent. "Liczę, że z tej mapy nie znikną jednostki"

autor: PAP/Leszek Szymański 

Wskazał, że przez ostatnie lata zwiększono też liczebność Wojska Polskiego.Dziś w Wojsku Polskim służy 197 tys. żołnierzy, zarówno zawodowej służby wojskowej, terytorialnej służby wojskowej, jak i dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Chcę przekonać pana, panie premierze, że 300 tys. żołnierzy Wojska Polskiego to cel jak najbardziej realny. Wiem to po rozmowach z młodymi ludźmi, którzy zgłaszają się do Wojska Polskiego, chcą służyć ojczyźnie— podkreślił Błaszczak.

Wieczorek już zapowiada likwidację instytucji naukowych: Oczywiście, mam plan. Wszystkie bezsensowne jednostki nie mają racji bytu

Pytany wcześniej w środę w Sejmie, co czeka niektóre instytucje naukowe, powołane przez poprzedni rząd np. Instytut Badań nad Renesansem i Barokiem, minister Wieczorek powiedział, że decyzje będą zapadały już w gronie nowego kierownictwa resortu. Ja oczywiście mam plan i mogę tylko powiedzieć, że wszystkie te bezsensowne jednostki, które powstawały z powodów politycznych i nie mają racji bytu – będą likwidowane. Zwrócił uwagę, że podległe mu ministerstwo jest w budowie i najpierw musi nastąpić rozdzielenie resortu edukacji od nauki. Wieczorek wyraził nadzieję, że będzie piastował swoje stanowisko przez całą kadencję, czyli cztery lata. Choć, jak przyznał, „nie jest to łatwe zadanie”.

Kto wesprze Nowacką w resorcie edukacji? Minister podała nazwiska. Co dalej z przedmiotem HiT? "W tej formule, z tym podręcznikiem..."

Podwyżki dla nauczycieli, zmiany w kuratoriach oświaty, „odchudzenie” programu nauczania, odejście od prac domowych, ograniczenie liczby godzin lekcji religii w szkołach i likwidacja HiT w dotychczasowej formule znajdą się wśród pierwszych decyzji - powiedziała w środę nowa minister edukacji Barbara Nowacka.Wiceministrami edukacji będą: posłanki Katarzyna Lubnauer (KO) i Joanna Mucha (Polska 2050-TD), poseł Henryk Kiepura (PSL-TD) oraz Paulina Piechna-Więckiewicz i Izabela Ziętka - poinformowała w środę nowa minister edukacji Barbara Nowacka.

Domański z MF: Deficyt budżetowy na 2024 r. będzie inny niż zakładał to wrześniowy projekt 

Minister pytany był przez dziennikarzy, czy przyszłoroczny deficyt budżetu będzie się różnił od wcześniejszego rządowego projektu. "Prawdopodobnie deficyt będzie inny. Oczywiście wynika to z tego, że będą trwały prace, na pewno pojawią się nowe elementy, pewne wydatki zostaną zweryfikowane. Deficyt, odpowiadając na pytanie, będzie inny" - powiedział Domański. Jak wynika z harmonogramu obrad Sejmu, pierwsze czytanie projektu budżetu państwa na 2024 r. zaplanowano na posiedzeniu Sejmu w czwartek, 21 grudnia.W projekcie budżetu na przyszły rok przyjętym przez rząd pod koniec września i wysłanym do Sejmu MF zaplanowało, że dochody państwa wyniosą 684,5 mld zł, a limit wydatków budżetu państwa wyniesie 849,3 mld zł. Oznacza to, że deficyt budżetu nie przekroczy 164,8 mld zł. Natomiast deficyt sektora finansów publicznych (według metodologii UE) został ustalony na poziomie ok. 4,5 proc.

 Nowy minister rolnictwa: Embargo na ukraińskie towary musi zostać utrzymane [WYWIAD]

Zdążyłem to już przedstawić premierowi Tuskowi, który 14-15 grudnia weźmie udział w szczycie Rady Europejskiej i zapewne będzie chciał ten temat przedstawić. Ale pamiętajmy o tym, że tego typu decyzje w UE powstają bardzo powoli – mówi w rozmowie z „DGP” Siekierski. - Będę czynił wszystko, aby obecnie funkcjonujące embargo utrzymać. Chodzi o to, aby przede wszystkim przestrzegać zasad bezpieczeństwa i jakości żywności – dodaje.Jego zdaniem inwazja Rosji na Ukrainę stworzyła potrzebę nowego spojrzenia na cele wyznaczone przez Europejski Zielony Ład i realizowane przez WPR.- Zbyt wygórowane, nie zawsze racjonalne wymogi środowiskowe, klimatyczne są bardzo kosztowne dla rolników. Wszystko to wymagać będzie zwiększonych nakładów ze strony rolników, a ustalony nowy budżet na WPR na lata 2023-2027 może okazać się niewystarczający – mówi.

B. Budka: jeśli przekazanie 7 mld zł górnictwu będzie uzasadnione, to pomoc zostanie udzielona

"Jak wskazują dokumenty wniesione jeszcze przez mojego poprzednika do resortu finansów, górnictwo zgłasza zapotrzebowanie, spółki wydobywcze, na około 7 mld zł w przyszłym roku. To jest bardzo poważna kwota i te pierwsze moje rozmowy, które będę odbywał, wspólnie z panią minister przemysłu, (...) będą z zarządzającymi tymi spółkami, z obecnymi zarządami, bo wymaga wyjaśnienia skąd biorą się tak olbrzymie zapotrzebowania i dlaczego tak zostały przedstawione plany finansowe. Jeżeli to będzie uzasadnione, to oczywiście ta pomoc, w porozumieniu z ministrem finansów, będzie udzielona" Minister Budka podczas konferencji prasowej stwierdził, że prezes Orlenu Daniel Obajtek publicznie zapowiadał, że ustąpi w razie zmiany układu politycznego po wyborach i w związku z tym spodziewa się i oczekuje takiego posunięcia.Minister poinformował także, że na polecenie premiera Donalda Tuska pilnie wyjaśnione będą kwestie związane z inwestycją Orlenu w reaktory SMR. 

Minister ds. Unii Europejskiej poleciał z premierem do Brukseli

Adam Szłapka, który towarzyszy nowemu szefowi rządu w pierwszej wizycie zagranicznej, w rozmowie z dziennikarzami na lotnisku podkreślał wagę wylotu do Brukseli. "To jest ważny szczyt, bo to ważna agenda, sprawy dotyczące pomocy Ukrainie, rozszerzenia (Unii Europejskiej)" - wskazał.Pytany, czy wyjazd do Brukseli przybliży Polskę do uzyskania pieniędzy z KPO, Szłapka przyznał, że za wcześnie, aby o tym mówić. "To nie jest kwestia samej dyskusji bezpośrednio na szczycie, natomiast pracujemy nad tym od dłuższego czasu, przede wszystkim pan minister sprawiedliwości. Mam nadzieję, że ta praca będzie przynosiła owoce" - powiedział minister."Tak, przywiozę z Brukseli te upragnione, wyczekiwane przez polskich przedsiębiorców, polskie samorządy miliardy euro" - zapowiedział również Tusk, nawiązując do kwestii wypłaty Polsce europejskich środków z KPO."Będę proponował - i to będzie także chyba widoczna zmiana w porównaniu do ostatnich lat - żebyśmy umieli bardzo precyzyjnie rozróżnić narzędzia, metody działania, które są należne wspólnocie narodowej, które służą umacnianiu suwerenności państwowej Polski od narzędzi, z których też musimy umieć korzystać, na rzecz wspólnoty europejskiej czy wspólnoty globalnej" - oświadczył szef rządu. "Nie jest tajemnicą, że z ministrem Bodnarem przez ostatnie dwa miesiące bardzo intensywnie pracowaliśmy nad tym, żeby jak najpełniej wypełnić wszystkie +kamienie milowe+ (konieczne do wypłaty KPO - PAP)" - wskazywał. "Jesteśmy wszyscy bardzo dobrej myśli" - dodał i zaznaczył, że ostateczne decyzje i rozmowy będzie prowadził Donald Tusk.Szłapka mówił też, że minister Bodnar przygotował cały pakiet rozwiązań, ale nie chciał zdradzić szczegółów. "Polska jest cały czas objęta procedurą art. 7 (Traktatu o UE - PAP). Wszystkim nam zależy, żeby z tej procedury wyjść i o tym przede wszystkim rozmawialiśmy" - mówił minister.Na uwagę, że Komisja Europejska oczekuje konkretnych zmian w prawie i konkretnych ustaw, Szłapka odparł, że "rozmawiamy o ścieżce dojścia do pełnej praworządności w Polsce i zmianach we wszystkich zakresach". "Pan minister Bodnar będzie przygotowywał odpowiednie rozwiązania legislacyjne, które będą faktycznie zmieniały system w Polsce" - dodał i przyznał, że Bodnar ws. tego pakietu rozwiązań jest na zaawansowanym etapie.Komisarz UE ds. budżetu i administracji Johannes Hahn powiedział w środę w wywiadzie dla agencji Reutera, że Komisja Europejska znajdzie sposób, by udostępnić Polsce 111 mld euro z funduszy unijnych, w tym z programu KPO i Funduszu Spójności.Minister poinformował też, że z Jourovą umówili się na stałe konsultacje. Polski minister ma się w czwartek wieczorem spotkać z unijnym komisarzem ds. sprawiedliwości Didierem Reyndersem.

KPO - jak Polacy zostali wy...prowadzeni w pole przez KE. Nie o żadne kamienie i praworządność tu chodziło

No to już chyba wszystko jasne. Cała wojna Komisji Europejskiej z Polską o tzw. praworządność, z szantażowaniem pieniędzmi z KPO, była czystym zabiegiem politycznym. Właśnie potwierdzili, że Polacy zostali brutalnie oszukani. Chodziło wyłącznie o to, by zmienić w Polsce władze. I choć kasa z Brukseli nie była czynnikiem decydującym w ostatnich wyborach, to bez niego tej zmiany mogło nie być.Unijny komisarz ds. budżetu i administracji Johannes Hahn (do niego jeszcze wrócimy) ogłosił, że KE „znajdzie sposoby, aby pomóc Polsce” i wypłacić (a w dużej mierze pożyczyć) 111 miliardów euro z Funduszu Odbudowy i Funduszu Spójności.Skąd ta nagła zmiana podejścia najważniejszych figur w Brukseli? Hahn wyjaśnił, że „nie ma cienia wątpliwości”, co do tego, że członkowie nowej rządzącej w Polsce ekipy „zmierzają we właściwym kierunku, jeśli chodzi o praworządność”.Kamienie milowe? Nie, nie trzeba. Mityczna „naprawa sądownictwa”? Nie bądźmy szczególarzami. Może chociaż jakieś projekty ustaw? A po co, jeszcze prezydent coś zawetuje i wszystko się przeciągnie. Wystarczy „brak wątpliwości” paru ludzi w brukselskich gabinetach, by do Polski popłynęła rzeka pieniędzy.Politycznie był to akt wojenny wobec rządu jednego z krajów Wspólnoty. Komisja Europejska zaryzykowała jednak w bezprecedensowy sposób zaingerować w politykę wewnętrzną państwa członkowskiego, licząc, że zdławi opór wobec tych metod. I nie przeliczyła się. Nic dziwnego, skoro sama polska opozycja pod płaszczykiem szczytnych haseł dała zielone światło na złamanie traktatów i zasad.Oto jesteśmy na finiszu prowadzonych przez Unię testów nowej zasady ustrojowej: na poziomie landów dużą kasą może dysponować wyłącznie ekipa, która zarządcom Unii fikać nie będzie. Zarządcom, dodajmy, niewybieranym w żadnych wyborach.Po co eurokratom potrzebna była zmiana władzy w Polsce? Przecież nie po to, by Polakom żyło się lepiej – gdyby tak było, wspieraliby Zjednoczoną Prawicę, której rządów ekonomiczne efekty budziły podziw za Odrą. Potrzebowali tej zmiany, by realizować swoje interesy. I państwowe, wielkiego biznesu z drgających zachodnich gospodarek, i cywilizacyjnej inżynierii – w której to operacji sznurki kończą się daleko ponad głowami brukselskich komisarzy, i najzupełniej prywatne. Po to na przykład, by mieć „swoich”, którzy nie będą patrzeć na ręce.Johannes Hahn jest tego najlepszą ilustracją. To człowiek z kośćca brukselskiego establishmentu, w unijnym „rządzie” zasiada od 13 lat (najdłużej ze wszystkich komisarzy). Już w 2011 r. zrobiło się o nim głośno, gdy grupa ekspertów znalazła 76 przypadków plagiatu w jego pracy doktorskiej. 

Kompromitacja Szłapki na konferencji prasowej! Burza w sieci. "Przecież on nie wie o czym mówi"; "Facet nie orientuje się w temacie"

autor: PAP/Marcin Obara/X 

Całość występu Szłapki wyglądała tak, jakby minister ds. UE kompletnie nie wiedział co odpowiadać na pytania dziennikarzy. Wielu komentujących w sieci zwróciło uwagę na słaby poziom odpowiedzi ministra ds. UE.Co za kompromitacja!

Wiceszef MSWiA o przywróceniu zaufania do policji: to jest nasza powinność

Pytany o kwestię zmian w tzw. ustawie dezubekizacyjnej zaznaczył, że jest to zapisane w porozumieniu koalicyjnym. "Według mnie ta kwestia powinna się znaleźć w pracach legislacyjnych przyszłego ministerstwa i rządu. Na pewno na ten temat będziemy się dzielić w gronie koalicyjnym i na pewno jest to jeden z punktów, który powinien być rozwiązany" - mówił.Chodzi o uchwaloną w grudniu 2016 r. nowelizację, na mocy której obniżono renty i emerytury kilkudziesięciu tysiącom byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL.

Polityka Energetyczna i strategia dla ciepłownictwa wśród priorytetów minister klimatu

Hennig-Kloska poinformowała, że jednym z pierwszych zadań będzie analiza "różnych decyzji, które zostały podjęte po 15 października (dniu wyborów - red.), pod presją już też niekiedy zapewne zmiany władzy". Dodała, że weryfikowane będą również rozpisane konkursy. "Pilnie na pewno musimy zrobić przegląd programu reform realizowanych przez NFOŚiGW, który w naszej ocenie, patrząc z zewnątrz działa przeciętnie efektywnie" - powiedziała.Nowa minister dodała, że w "dalszej perspektywie" przygotowane mają zostać trzy strategiczne dokumenty. Pierwszy to aktualizacja Polityki Energetycznej Polski do 2040 r. (PEP2040); drugi to strategia dla ciepłownictwa; trzeci z kolei ma dotyczyć dojścia Polski do celu neutralności klimatycznej z określeniem ram czasowych i źródłami finansowania.Hennig-Kloska poinformowała także, że wiceministrami klimatu i środowiska mieliby zostać: Anita Sowińska, Miłosz Motyka, Mikołaj Dorożała i Urszula Zielińska.Paulina Hennig-Kloska zaznaczyła, że cele środowiskowe są "dość dobrze określone" w umowie koalicyjnej i wśród nich jest np. "przywrócenie społecznej kontroli nad lasami". W niektórych miejscach na pewno trzeba zatrzymać piły, w innych poszerzyć obszary chronione, zastanowić się jak zmniejszyć eksport drewna - wyjaśniała.

Projekt CPK pod znakiem zapytania. Szczegółowy audyt pokaże zasadność inwestycji

W kampanii wyborczej były zapowiedzi dotyczące wycofania się z projektu CPK, chociaż nie sprecyzowano, czy z całego projektu, czy tylko z jego części. To ma pokazać audyt, o którym w ostatnich tygodniach dużo się mówi. W tym roku mija już pięć lat funkcjonowania spółki CPK i to jest dobry moment, żeby przyjrzeć się szczególnie tym kwestiom, gdzie brakowało transparentności, nie było pełnych informacji - mówi Malepszak. - Zakładam, że ten audyt pokaże priorytety, na których trzeba się skupić, i pomoże określić realny harmonogram działania, bo trzeba jasno powiedzieć, że ten obecny jest zupełnie oderwany od jakichkolwiek realiów - zarówno jeśli chodzi o część lotniskową, jak i kolejową. Tego nie da się zbudować do 2028 roku.CPK ma być największą inwestycją infrastrukturalną w dotychczasowej historii Polski. To sztandarowy projekt rządu PiS, który od początku budzi jednak duże kontrowersje. Część ekspertów podważa zasadność budowy tak ogromnego kompleksu komunikacyjnego, który może na dodatek zahamować rozwój portów regionalnych. Inni wskazują na napięty, w praktyce trudny do zrealizowania harmonogram inwestycji i jej niejasny koszt.Nowa sejmowa większość - złożona z KO, Trzeciej Drogi i Lewicy - w kampanii postulowała rezygnację z budowy CPK. Jak na razie zapowiedziano kompleksowy audyt, który ma sprawdzić dotychczasowe wydatki poniesione na tę inwestycję i pokazać, w jaki sposób dalej podejść do tego projektu.

Leszczyna: za dużo biurokracji, za mało kadry

O tym, co będzie chciała zrobić jako minister zdrowia, Leszczyna mówiła pod koniec listopada w programie "Rozmowa Piaseckiego".- Celem przyszłego ministra zdrowia, ktokolwiek nim będzie, powinno być to, żebyśmy dłużej żyli w lepszym zdrowiu - zaznaczyła i dodała, że jest wiele do zrobienia. Jej zdaniem "rząd dokładał pieniądze i wprowadzał kolejne regulacje".Leszczyna odniosła się też do jednej z obietnic wyborczych Koalicji Obywatelskiej, czyli zniesienia limitów NFZ na zabiegi w szpitalach. W jej ocenie "początkowo będzie to znacząco kosztować", ale jednocześnie "ten sam pacjent nie przyjdzie do szpitala dwa razy na tę samą procedurę, na wycięcie tego samego wyrostka".- Na początku koszty byłyby większe, ale otwierając szerzej drzwi, spowodowalibyśmy, że drogi sprzęt, który jest wykorzystywany do godziny 16, bo potem nie ma pieniędzy na procedury, mógł być lepiej wykorzystany. Można byłoby wykonywać więcej procedur i znaleźliby się i lekarze, i obsługa techniczna, która może pracowałaby więcej - wyjaśniała. Jej zdaniem szpitale są w stanie - przy obecnych zasobach - przeprowadzać 30 proc. więcej zabiegów niż teraz.Do pierwszego spotkania dojdzie już 15 grudnia.Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski. - Z naszymi postulatami będziemy chcieli się przebić do świadomości decydentów. Dzisiaj środowisko nie oczekuje już pięknych słów, oczekuje konkretów. No-fault, "odczarnkowienie" kształcenia medycznego, "deziobryzację" i zmianę w Kodeksie karnym. Tworzą się nowe kalki słowne, ale trzeba odwrócić te wszystkie "deformy". Trzeba iść mocno do przodu. Należy zdjąć obowiązek określania poziomu refundacji przez lekarza. Trzeba postawić na stomatologię. Rozmawiać o profilaktyce. Worek rzeczy do zmian jest naprawdę duży - powiedział Jankowski.

Katarzyna Kotula ministrem ds. równego traktowania. Na proaborcyjnych protestach krzyczała: "A dzisiaj mówię: wypier...ać!"

Reprezentantka lewicy współpracuje z najważniejszymi środowiskami prokobiecymi w Polsce. Jest liderką grupy ds. aborcji w ramach Wielkiej Koalicji za Równością i Wyborem oraz jedną z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet oraz Gryfińskiego Strajku Kobiet.Podczas protestu po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w październiku 2020 roku, na pl. Szarych Szeregów w Szczecinie Kotula oświadczyła, że kobiety są „po prostu wkur…ne”.Dwadzieścia lat byłam dyplomatyczna i dwadzieścia lat prosiłam, dwadzieścia lat pisałam listy, a dzisiaj mówię: wypier…ać!— krzyczała do mikrofonu Kotula.

Ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z pierwszą wizytą u związkowców

 W środę ministra Dziemianowicz-Bąk wzięła udział w spotkaniu świąteczno-noworocznym Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych w Warszawie. "Jestem niezwykle wzruszona, że moja pierwsza wizyta jako nowo powołanej Ministry Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej odbywa się właśnie tutaj, u Was, w OPZZ. W szczególnym momencie, gdy macie Państwo spotkanie świąteczno-noworoczne" - powiedziała cytowana na Twitterze ministra."Mam nadzieję, że wkraczamy w nowe lata, w których praca, pracownicy, związki zawodowe, są doceniani, gdy dyskusja o praworządności nie pomija szanowania prawa pracy" - przekazała.

Bodnar szefem MS i prokuratorem generalnym. Kaleta: Tusk swoimi słowami obnażył w sposób całkowity swoją hipokryzję

Pan Bodnar jako prokurator generalny od dziś ponosi polityczną odpowiedzialność przed parlamentem za funkcjonowanie prokuratury. Donald Tusk zaś swoimi słowami obnażył w sposób całkowity swoją hipokryzję. Każdy minister ma swoje pewne cechy osobiste. Od pana Bodnara – patrząc, niestety, na sprawowanie przez niego funkcji Rzecznika Praw Obywatelskich - nie spodziewam się wiele. On nie ujmował się za np. ofiarami reprywatyzacji. Wiemy też i to widzimy, że może on skupiać się na kwestiach ideologicznych. Jeśli chodzi o przestępczość w Polsce, jeśli chodzi o exposé i inne zapowiedzi – największą de facto przestępczością w oczach większości polityków, którzy w nowej koalicji rządowej odnosili się do tego tematu, jest mowa nienawiści. Tak więc jeśli komuś nie podoba się ideologia LGBT – o czym przecież mówiła pani Żukowska – to może być wsadzony do wiezienia. Pan Bodnar ten kierunek myślenia popiera. Niestety uważam, że prokuratura zamiast na priorytetach w zakresie ścigania najpoważniejszej przestępczości gospodarczej, na zagrożeniach bezpieczeństwa czy walce o dobre imię strażników granicznych, skupi się na forsowaniu spraw czysto ideologicznych, żeby tłumić wolność słowa, żeby siłą narzucać Polakom agendę LGBT. Obawiam się więc raczej, że to będzie ideologiczny prokurator generalny.

Adam Bodnar złożył wniosek o przystąpienie Polski do Prokuratury Europejskiej

Bodnar, który po zaprzysiężeniu nowej Rady Ministrów w środę objął urząd ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, o swoim wniosku poinformował we wpisie na portalu X (Twitterze). "Jedna z moich pierwszych decyzji jako Ministra Sprawiedliwości - wniosek do Premiera Donalda Tuska o przystąpienie do Prokuratury Europejskiej" - napisał. Do wpisu dołączył zdjęcie z gabinetu w MS, na którym podpisuje dokument. "Do gabinetu Ministra i innych pomieszczeń wróciły flagi Unii Europejskiej" - dodał Bodnar.Prokuratura Europejska, która rozpoczęła działalność 1 czerwca 2022 prowadzi sprawy przestępstw związanych z nadużyciami finansowymi, korupcją, praniem brudnych pieniędzy i poważnymi transgranicznymi oszustwami na podatku VAT na kwotę powyżej 10 mln euro. Do tej pory do będącej organem Unii Europejskiej Prokuratury Europejskiej przystąpiły 22 kraje UE, zaś nie przystąpiło pięć - Szwecja, Węgry, Polska, Irlandia i Dania.

Adam Bodnar idzie na wojnę z konstytucją! Jedną z jego pierwszych decyzji jest uderzenie w Krajową Radę Sądownictwa

Bodnar, jawnie kwestionując konstytucyjny organ oraz jego działania, sporo pisze jednocześnie o ustawie zasadniczej, wychwalając zagraniczne trybunały, czym podkreśla jednocześnie wyższość prawa unijnego nad polską konstytucją. To oczywista bzdura, gdyż w tej kwestii, kilkakrotnie, wypowiadał się już Trybunał Konstytucyjny, który nie miał wątpliwości, że prawo miejscowe stoi wyżej od prawa wspólnotowego.Nowy minister sprawiedliwości apeluje też do swoich adresatów by „zwracali szczególną uwagę” na niekonstytucyjne orzeczenia SN oraz zagranicznych trybunałów w kontekście „nowych” członków Krajowej Rady Sądownictwa.Jedna z pierwszych decyzji Adama Bodnara uderza w polską konstytucję oraz wieloletnie orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego To dopiero początek jego misji w ministerstwie sprawiedliwości, ale nie miejmy złudzeń. Radykalizacja, pod dyktando „kasty” sędziowskiej, będzie jego głównym celem.

Szłapka pogubiony ws. szczytu w Brukseli. Tarczyński wzywa do debaty po angielsku: Polacy mają prawo poznać Pana wiedzę i umiejętności

Do kwestii nominacji dla Szłapki odniósł się Tarczyński. Europoseł PiS wezwał nowego ministra do debaty po angielsku.Pytany przez dziennikarzy o plan dot. szczytu w Brukseli, Szłapka odpowiadał w dziwny sposób.Jakby to jest ważny szczyt, bo jest ważna agenda, sprawy dot. Ukrainy, pomocy Ukrainie, rozszerzenia, przede wszystkim spotkania dot. Szczytu– powiedział.W reakcja na nagranie słów Szłapki, Tarczyński napisał:Wzywam nowego ministra ds. europejskich do debaty w wybranej przez niego redakcji. Oczywiście w języku angielskim bo w tym języku będzie walczył o powstrzymanie zmian traktatowych w UE! Polacy mają prawo poznać Pana wiedzę i umiejętności– czytamy we wpisie Tarczyńskiego.

Pełczyńska-Nałęcz: uwolnienie funduszy z KPO i z Polityki Spójności jest absolutnie realne w bardzo szybkim terminie

Uruchomienie funduszy z KPO będzie wymagało działań w obszarze sprawiedliwości, praworządności. Jest absolutna wola polityczna, żeby odpowiednie działania szybko podjąć - zapewniła w środę minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. "Uwolnienie funduszy z KPO, a także z Polityki Spójności jest absolutnie realne w bardzo szybkim terminie" - wskazała. "Wiadomo, jakie to będą działania i myślę, że jest determinacja i po polskiej stronie, i po stronie unijnej, żeby fundusze z KPO uwalniać jak najszybciej" - powiedziała szefowa MFiPR.Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz 13 grudnia br. została ministrem funduszy i polityki regionalnej. Jest socjolożką i specjalistką w sprawach polityki międzynarodowej. W 1994 roku ukończyła studia w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, w którym obroniła pracę doktorską. Następnie podjęła pracę w Instytucie Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk. W latach 1992-1995 oraz 1999-2012 była związana z Ośrodkiem Studiów Wschodnich w Warszawie, w którym pełniła m.in. funkcję kierownika działu rosyjskiego oraz zastępcy dyrektora.Od 2011 do 2012 roku była przedstawicielem OSW w Brukseli oraz koordynatorem wspólnego projektu badawczego OSW i Francuskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.W latach 2012-14 pełniła funkcję wiceministra w resorcie spraw zagranicznych, natomiast w 2014-16 była ambasadorem RP w Federacji Rosyjskiej.Po zakończeniu służby dyplomatycznej objęła stanowisko dyrektora programu Otwarta Europa Fundacji im. Stefana Batorego, a następnie funkcję dyrektora think tanku Forum Idei.

Donald Tusk już w Brukseli. Napięty program nowego premiera

W środę szef polskiego rządu weźmie udział w Szczycie Unia Europejska-Bałkany Zachodnie. Centrum Informacyjne Rządu poinformowało, że premier podczas szczytu UE-Bałkany Zachodnie spotka się z delegacjami Albanii, Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry, Macedonii Północnej, Kosowa i Serbii."Spotkanie ma miejsce w przeddzień posiedzenia Rady Europejskiej, która ma przyjąć konkluzje odnoszące się do rozszerzenia Unii Europejskiej. Omówione zostaną postępy w zakresie reform dokonywanych przez państwa Bałkanów Zachodnich oraz cyberbezpieczeństwo i zwalczanie rosyjskiej dezinformacji. Ponadto liderzy poruszą kwestie integracji gospodarczej, zielonej agendy dla regionu i zarządzania migracją" - wskazało CIR.Premier Tusk w czwartek i piątek będzie reprezentował Polskę w zaplanowanym na dwa dni posiedzeniu Rady Europejskiej. Wśród tematów dwudniowego szczytu Rady znajduje się kwestia Ukrainy, a unijni przywódcy omówią najnowsze wydarzenia związane z rosyjską wojną napastniczą i dalsze wsparcie UE dla tego kraju i jego mieszkańców.Liderzy unijni omówią także sytuację na Bliskim Wschodzie oraz będą rozmawiać o unijnej polityce rozszerzenia, w tym o procesie stabilizacji i stowarzyszenia oraz o kolejnych krokach w tym zakresie. "Polska popiera rozszerzenie i otwarcie negocjacji akcesyjnych z Ukrainą i Mołdawią oraz nadania Gruzji statusu kraju kandydującego do Unii Europejskiej" - wskazało CIR.Na posiedzeniu Rady Europejskiej unijni liderzy mają omówić również kwestię wzmacnianie unijnego bezpieczeństwa oraz zdolności obronnych UE i jej krajów. Dotyczy to w szczególności zwiększenia inwestycji w sektorze zbrojeniowym".Wśród tematów jest także długofalowy budżet UE na lata 2021-2027. Będzie to kontynuacja rozmów, które rozpoczęły się podczas ostatniego szczytu w październiku.W piątek, jak poinformował rzecznik Komisji Europejskiej Eric Mamer, przewodnicząca KE Ursula von der Leyen spotka się z nowym szefem polskiego rządu.

Minister Klimczak rozpoczął spotkanie z protestującymi przewoźnikami

Przyznał, że już wcześniej utrzymywał kontakt z protestującymi. Minister przypomniał, że przed nim "bardzo ważne spotkanie 18-tego, dotyczące analizy umowy, która obowiązuje między Ukrainą a Komisją Europejską", a którą nazwał "kością niezgody". "Mam zaplanowane spotkanie także z przedstawicielami komisji, głównej dyrekcji zajmującej się transportem. Już dzisiaj jest sygnał, że w najbliższych dniach nastąpi spotkanie z moim odpowiednikiem z Ukrainy" - powiedział. "Przed nami wiele ważnych spotkań. Traktuję je konstruktywnie. Chciałbym, żeby wynikały z nich takie rezultaty, które wyjdą naprzeciw oczekiwaniom, wszystkim tym, którzy dzisiaj ciężko pracują dla polskiej gospodarki, a jest nimi branża transportowa" - stwierdził.

Szef MSZ rozmawiał w środę z ministrami spraw zagranicznych Niemiec i Litwy

W pierwszym dniu swojego urzędowania, szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski rozmawiał z ministrem SZ Litwy Gabrieliusem Landsbergisem; rozmowa z ministrem nawiązywała do pierwszej wizyty zagranicznej ministra Sikorskiego, jaką w 2007 roku odbył do Wilna" - przekazało w środę MSZ w mediach społecznościowych. Jak zaznaczono, kolejną rozmowę telefoniczną minister Sikorski odbył ze swoją niemiecką odpowiedniczką, a rozmowy dotyczyły "głównie współpracy w zakresie Trójkąta Weimarskiego".

KE odblokowała Węgrom ponad 10 mld euro zamrożonych funduszy

Po dokładnej ocenie i kilku wymianach zdań z rządem węgierskim Komisja stwierdza, że Węgry podjęły środki, do których podjęcia zobowiązały się, aby Komisja mogła uznać, że horyzontalny warunek podstawowy określony w Karcie praw podstawowych UE został spełniony w odniesieniu do niezależności sądów. Oznacza to, że część finansowania w ramach polityki spójności nie będzie już blokowana, a zatem Węgry mogą zacząć ubiegać się o zwrot kosztów do kwoty około 10,2 miliarda euro" - poinformowała KE. 

Premier Donald Tusk o Funduszu Spójności: proszę o cierpliwość, w piątek będą już efekty na stole

Przed szczytem Tusk pytany był przez dziennikarzy o wypłatę pieniędzy z Funduszu Spójności. "Sytuacja jest analogiczna do funduszy z KPO, więc to nie wymaga jakichś odrębnych działań" - odpowiedział.

Związkowcy z Grupy Orlen o poselskim projekcie ustawy: obciążenie jednej spółki to skrajnie nieodpowiedzialna sytuacja

W tej sprawie 19 organizacji związkowych działających w Grupie Orlen wystosowało list otwarty, który przekazano do Kancelarii Prezydenta RP Andrzeja Dudy oraz parlamentarnym komisjom do spraw energii, klimatu i aktywów państwowych, gospodarki i rozwoju, spraw kontroli państwowej, a także do komisji ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa oraz rolnictwa i rozwoju wsi.Według nich, to nie tylko działanie na szkodę samej spółki - chociażby pod kątem jej realizowanych inwestycji i nagłej konieczności ich zatrzymania - ale również z uwagi na kwestię bezpieczeństwa energetycznego całego kraju."Podejście do zysku Orlenu z punktu widzenia definicji nadzwyczajnych zysków pokazuje wyłącznie brak znajomości branży, przemysłu i konieczności rozwoju spółki. Ten ostatni jest jednym z najważniejszych elementów, zarówno pod kątem tak często podkreślanego bezpieczeństwa, ale również dalszej ekspansji spółki na inne rynki, która ma długofalowo przynieść kolejne wymierne korzyści" - napisali w swym stanowisku związkowcy koncernu.I dodali: "Nie widzieliśmy dotąd w polskim porządku prawnym sytuacji, w której wyłącznie jeden podmiot jest obciążony daniną publiczną, gdy inne podmioty, działające na tym samym rynku, są wolne od powyższego".

Szef MSWiA Marcin Kierwiński wręczył powołania swoim czterem zastępcom

Minister Marcin Kierwiński wręczył powołania nowym wiceministrom spraw wewnętrznych i administracji: Tomasz Szymański został powołany na stanowisko sekretarza stanu; Czesław Mroczek został powołany na stanowisko sekretarza stanu; Wiesław Szczepański został powołany na stanowisko sekretarza stanu; Wiesław Leśniakiewicz został powołany na stanowisko podsekretarza stanu" - napisało w czwartek na platformie X MSWiA.Wiesław Szczepański (Lewica) pełnił wcześniej m.in. funkcję przewodniczącego Sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, zaś Tomasz Szymański (KO) był zastępcą przewodniczącego tej komisji; w obecnej kadencji został wybrany na przewodniczącego.Czesław Mroczek (PO) to były wiceminister obrony narodowej, obecnie wiceszef Sejmowej Komisji Obrony Narodowej.Wiesław Leśniakiewicz w latach 2008-2015 był komendantem głównym Państwowej Straży Pożarnej i szefem Obrony Cywilnej Kraju.

Resort rozwoju wprowadza swojego człowieka do KNF

Nowym członkiem Komisji Nadzoru Finansowego został Wacław Turek, który jest przedstawicielem Ministra Rozwoju i Technologii (czyli ministra odpowiedzialnego za gospodarkę) - wynika ze strony internetowej Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego. Zastąpił na tym stanowisku Anetę Rożek.Wacław Turek jest od czwartku dyrektorem generalnym w MRiT. Jak wynika z jego biogramu na stronach resortu, Turek ukończył z wyróżnieniem Akademię Muzyczną w Krakowie. W 1997 roku został absolwentem Krajowej Szkoły Administracji Publicznej, a w 2001 roku uzyskał dyplom MBA w Wyższej Szkole Biznesu w Nowym Sączu. Doświadczenie zawodowe zdobywał m.in. w Ministerstwie Skarbu Państwa, Ministerstwie Finansów oraz w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Pełnił również funkcję dyrektora generalnego Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.W środę nowym członkiem KNF został Radosław Kujawa, który jest przedstawicielem ministra - Koordynatora Służb Specjalnych.

Cezary Tomczyk i Paweł Bejda powołani na wiceministrów obrony narodowej  

Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz wręczył nominacje Cezaremu Tomczykowi (KO) i Pawłowi Bejdzie (PSL-TD) na stanowiska sekretarzy stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej" - przekazało MON na platformie X. W piątek do grona kierownictwa resortu dołączył Stanisław Wziątek (Nowa Lewica), którego Kosiniak-Kamysz powołał na stanowisko podsekretarza stanu.

Minister Szłapka: myślę, że premier skorzysta z zaproszenia do Kijowa; w tym roku będzie o to bardzo trudno

Prezydent Wołodymyr Zełenski w rozmowie telefonicznej pogratulował Donaldowi Tuskowi objęcia stanowiska premiera i zaprosił go do złożenia wizyty na Ukrainie. Zełenski poinformował o tym w nocy ze środy na czwartek na swoim profilu w jednym z komunikatorów. O rozmowę Donalda Tuska z prezydentem Ukrainy został zapytany minister Szłapka. "Jest faktycznie zaproszenie do Kijowa, jeszcze nie ma decyzji, ale myślę, że pan premier z tego zaproszenia skorzysta" - powiedział dziennikarzom w Brukseli. "Myślę, że w tym roku to będzie bardzo trudne" - dodał.

Gen. Lech Majewski pełnomocnikiem MON ds. lotnictwa

Gen. Lech Majewski to były Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych; pełnił tę funkcję od jej utworzenia z początkiem 2014 roku do czerwca 2015. Wcześnie był m.in. Dowódcą Sił Powietrznych w latach 2010-2013. Od 2007 roku był także asystentem Szefa Sztabu Generalnego ds. Sił Powietrznych, wcześniej kierował także Centrum Operacji Powietrznych. Doświadczenie zbierał jako pilot myśliwców MiG-21 i MiG-29. W 2015 roku, w wieku 63 lat, zakończył służbę i przeszedł w stan spoczynku.

gen. Lech Majewski i szef Mon Władysław Kosiniak-Kamysz / autor: twitter.com/MON_GOV_PL / twitter.com/StZaryn

"Człowiek szkolony w ZSRS". Żaryn o nowym pełnomocniku MON ds. lotnictwa: W środowisku lotników budzi negatywne emocje i sprzeciw

Pisząc o tej decyzji Stanisław Żaryn przywołuje swój artykuł na portalu wPolityce.pl.Dla Sił Powietrznych zrobił wiele złego. Jednak miał dla władzy jeden pozytyw, był skonfliktowany z gen. pilotem Andrzejem Błasikiem.W ramach tego konfliktu Lech Majewski dopuścił się nawet sabotażu i niesubordynacji. Tak przynajmniej wynika z pism, jakie były cytowane w mediach. Gen. Lech Majewski jako asystent gen. Franciszka Gągora ds. Sił Powietrznych podejmował samodzielne decyzje dot. budżetu Sił Powietrznych— pisał w październiku 2013 roku Żaryn o gen. Lechu Majewskim. Wydaje się, że to ślepe zapatrzenie we władze przywiodło Lecha Majewskiego na najwyższe stanowiska dowódcze. Dziś Majewski jest beneficjentem swojego działania wymierzonego w polskie lotnictwo, w gen. Andrzeja Błasika i podległą mu strukturę. Zamykając usta żołnierzom, którzy chcieli bronić gen. pilota Andrzeja Błasika po tragedii smoleńskiej, zdaje się zapewnił sobie szanse na najważniejsze stanowiska w kraju. Dla obecnej władzy to zdaje się była najlepsza rekomendacja…

Zaskakująca decyzja nowej wiceszefowej MS ws. więźniów. "Przywrócenie prawa do telefonu". Kaleta: Co następne? Playstation?

Zdjęcie ilustracyjne  / autor: Fratria/X 

Wczoraj wieczorem Bodnar poinformował, że udało się doprowadzić do końca procedury związanej z powołaniem wiceministrów, sekretarzy i podsekretarzy stanu. Wiceministrami sprawiedliwości zostali: Arkadiusz Myrcha, Krzysztof Śmiszek, Zuzanna Rudzińska-Bluszcz i Maria Ejchart-Dubois. Obszarem mojego szczególnego zainteresowana są miejsca pozbawienia wolności. Jedną z moich pierwszych decyzji na pewno będzie przywrócenie prawa do telefonu - przez osoby pozbawione wolności - częściej, niż raz w tygodniu— ogłosiła Ejchart-Dubois.

Rząd, który złożyła czwórkoalicja, jest zdumiewająco słaby. Dość szybko konieczna będzie bardzo głęboka rekonstrukcja

Mamy więc w tej ekipie grupkę „dinozaurów”, ludzi, którzy wracają po ośmiu latach przerwy. To sam Tusk, ale także Sienkiewicz, Sikorski, Siemoniak. Nie jest pewne, czy poradzą sobie w świecie, który bardzo się zmienił. Ale przynajmniej mają doświadczenie. To zawsze coś. Z drugiej strony wloką się za nimi różne ogony i zaszłości. I także pytania, szczególnie ważne w przypadku nowego ministra kultury: czy ktoś z biografią zanurzoną w służbach specjalnych powinien brać władzę w zupełnie innych obszarach? Uważam, że nie.Jest też grupa młodszych stażem polityków. Można wskazać na Nitrasa, Bondara, Budkę czy Szłapkę. Ten ostatni już błysnął wyjątkowo nieporadną wypowiedzią w sprawie unijnego szczytu. Nie będzie jedyny. Co innego brutalnie atakować jako opozycja, co innego prowadzić politykę państwa.Są też nominacje, które niemal na pewno zakończą się klęską. Wskażę dwie: po pierwsze Izabela Leszczyna, która dostała zdrowie, a więc obszar wyjątkowo delikatny, wrażliwy, skomplikowany. Czy ma wizję? Czy ma wiedzę? A może doświadczenie? Nic z tych rzeczy. Tu będą kłopoty, i to szybko. Podobnie w sferze klimatu. Pani Paulina Henning-Kloska już pokazała, że nie rozumie, jak wiele min jest w obszarze, który dostała pod opiekę.Wreszcie nurt agresywno-rewolucyjny, a więc pani minister równości Katarzyna Kotula, minister edukacji Barbara Nowacka oraz - z pewnymi znakami zapytania - minister rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oraz minister szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek. Rzekomo wychylona w stronę prawego centrum czwórkoalicja niemal wszystkie obszary związane z rodziną i wychowaniem oddała skrajnej lewicy. Polacy szybko poznają smak połajanek, ideologicznych szaleństw, prawdziwego wchodzenia w sferę prywatności, nachalnej promocji aborcji, walki z religią. I to będzie kosztowało tę ekipę bardzo dużo. Relatywnie dobrze wypada nominacja Władysława Kosiniaka-Kamysza na ministra obrony. Nie wiemy, ile dostanie pieniędzy, ale deklaruje, że swoje zadania traktuje poważnie. Na początek to już coś. 

Czyściciel i choleryk, któremu idzie dobrze tylko przy Donaldzie Tusku. W co w nowym rządzie będzie grał Maciej Berek?

Wszyscy spodziewali się, że znów zostanie prezesem Rządowego Centrum Legislacyjnego, bo to stanowisko piastował już w poprzednich rządach Donalda Tuska i Ewy Kopacz. I być może tak się stanie, ale na razie jest ministrem bez teki i z niezbyt jasno określonymi zadaniami. Ma przede wszystkim zajmować się tym, by wokół Tuska wszystko chodziło jak w zegarku. Poznajcie ministra Macieja Berka.

Czarny dzień sądownictwa! Gangsterskie metody "kasty" i skandal w trakcie posiedzenia KRS

Szczególnie ta ostatnia sprawa świadczy o zdziczeniu obyczajów, do którego doprowadziła „kasta sędziowska”. Z pisma sędziego Mateusza Bartoszka, Prezesa Sądu Apelacyjnego w Poznaniu wynika, że w dniu zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska, w gabinecie sędziego pojawiła się grupa sędziów pod przewodnictwem Krzysztofa Józefowicza (Zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych prowadzi przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne). Jak informuje Prezes SA w Poznaniu, domagano się od niego, by zrezygnował z prezesury. W przypadku odmowy grożono mu atakami medialnymi oraz niewpuszczeniem do własnego gabinetu! Ten szantaż i groźby bardziej pasują do metodologii grup przestępczych, a nie ludzi, którzy mają stać na straży sprawiedliwości. Prezes Bartoszek, w piśmie do KRS słusznie informuje, że „czuje się zagrożony w swojej niezawisłości”. W akcji poznańskich sędziów szokuje jeszcze jeden element. Prezesowi zakomunikowano, że niemal wszyscy sędziowie SA w Poznaniu mieli się rzekomo podpisać pod wnioskiem do nowego ministra sprawiedliwości o odwołanie sędziego Przemysława W. Radzika z funkcji wiceprezesa poznańskiego sądu apelacyjnego. Tu także miał paść szantaż, gdyż prezesowi grożono podobnym wnioskiem.Prezes Mateusz Bartoszek zapowiedział, że nie podda się tej nieuprawnionej presji. Z naszych informacji wynika także, ze podzielił się swoją refleksją dotyczącą obecnych czasów, stwierdzając, że nawet pod koniec lat 80., w PRL nie słyszał o podobnych metodach.Ostatnie dni były też bardzo niespokojne dla Krajowej rady Sądownictwa. Wczoraj, w trakcie jej posiedzenia, Adam Bodnar podważył jej status i umocowanie. To tym bardziej szokujące, że sam jest członkiem Rady i zasiada w niej „z urzędu”.(…) w najbliższym czasie będziemy starali się, jako rząd, ale także jako parlamentarna większość, robić wszystko, aby przywrócić praworządność w Polsce, aby przywrócić znaczenie konstytucji, tak jak powiedział wczoraj pan premier Donald Tusk: przestrzeganie konstytucji będzie znakiem firmowym tego rządu i siłą rzeczy odnosi się to również do KRS– stwierdził Adam Bodnar.Podobne głosy słychać także ze strony polityków rządowych i zblatowanych z nimi mediami, a ciąg dalszy tej czarnej serii nastąpił dzisiaj, gdy Adam Bodnar oznajmił, że chce uderzyć w KRS i TK uchwałami sejmowymi. Myślę, że w przyszłym tygodniu będą prace nad uchwałami ws. obecnej KRS i Trybunału Konstytucyjnego. To, co jest istotne w kontekście tych uchwał, to to, że to trzeba wszystko dobrze przygotować– stwierdził w TVN24. Wszystko to składa się na ponury scenariusz, zgodnie z którym, w Polsce może dojść do rażącego łamania zasad konstytucji i ustaw. Do ustrojowego puczu. Kto weźmie odpowiedzialność za groźne skutki tej operacji? Wiele wskazuje na to, że dla Donalda Tuska Adam Bodnar jest tylko wygodnym narzędziem, prawniczym „słupem”, na którego sceduje się pełną odpowiedzialność za demolowanie praworządności. Chorobliwie pragnący zaistnieć w polityce, były RPO, wchodzi w tę rolę podejrzanie łatwo. Niełatwo będzie jednak zrzucić z siebie odium politycznego pomocnika. 


Szynkowski vel Sęk punktuje: Mówienie, że dziś zapada decyzja ws. zaliczki z KPO to kłamstwo. Zapadła 9 grudnia, a wniosek złożył Puda

Przypomnijmy, że Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś udał się na konsultacje do Warszawy po tym, jak został wezwany na nie przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W czwartek MSZ podało, że Sadoś został wezwany do kraju i zwolniony z obowiązku świadczenia pracy, a od 13 grudnia 2023 r. Stałym Przedstawicielstwem przy UE w Brukseli kieruje, w randze ministra pełnomocnego, Piotr Serafin. Kancelaria Premiera chciała uwiarygodnić Serafina nagraniem. Błędnie nazwany „ambasadorem” Serafin biega po brukselskich korytarzach z dokumentami.Biegiem po pieniądze z KPO dla Polski! Ambasador Polski przy Unii Europejskiej Piotr Serafin stanął na wysokości zadania— napisano.

Do sprawy biegania po rzekome pieniądze z KPO odniósł się na Twitterze/X były minister spraw zagraniczny, a wcześniej minister ds. Unii Europejskiej. Szymon Szynkowski vel Sęk podkreślił, że wniosek o wypłatę zaliczki złożył minister w rządzie Mateusza Morawieckiego Grzegorz Puda, a decyzja o przyznaniu pieniędzy zapadła 9 grudnia - na Radzie Ecofin z udziałem ministra finansów - także w rządzie Mateusza Morawieckiego - Andrzeja Kosztowniaka.Warto też wiedzieć, że ta partyjna błazenada ma się skończyć triumfalnym ogłoszeniem dzisiaj przez Tuska wypłaty 5 mld zaliczki z KPO, które są efektem wniosku złożonego przez ministra Pudę i co do których ostateczna decyzja zapadła już 9 grudnia na Radzie Ecofin z udziałem min. Kosztowniaka. To, że dzisiaj zapada w tej sprawie jakaś decyzja jest zwyczajnym kłamstwem— podkreślił Szymon Szynkowski vel Sęk.

KEP reaguje na zapowiedzi minister Nowackiej ws. ograniczenia lekcji religii w szkole. "To musi być głos większości"

Nauczanie katechezy w szkołach i przedszkolach publicznych jest zagwarantowane w Konkordacie. Wszelkie prace nad tym powinny być prowadzone w dialogu z Kościołem; organem, który jest do tego powołany, jest Komisja Wspólna przedstawicieli Rządu i Episkopatu - powiedział PAP sekretarz generalny KEP bp Artur Miziński.Deklaracja pani minister edukacji (Barbary Nowackiej - PAP) dotycząca nauczania religii w szkole jest jej pomysłem na rozwiązanie sytuacji. To, co proponuje, czy będzie proponować - bo to jest dopiero pierwszy głos z jej strony płynący, który nie był, na ile mi wiadomo, dyskutowany nawet w kręgach nowego rządu, a tym bardziej w relacji do Kościoła, więc nie wiadomo, czy jej głos będzie powszechnie przyjęty - to kwestia osobistego przekonania pani minister— ocenił bp Miziński.

 

„Orfeusz sarmacki” Jana Kochanowskiego wygląda jak proroctwo dla współczesnej Polski, umyślnie wówczas spisany po łacinie, by powrócić do nas dopiero po natchnieniu odpowiedniego tłumacza. Oto fragmenty tej zasłyszanej, nieautoryzowanej wersji:

„Skąd w was, rodacy moi, ta płocha beztroska?

Skąd wiara, że się wszystko układa pomyślnie?

Wierzcie mi, dziś nie pora ani na sen błogi,

Ani na skoczne tańce lub głośne igrzyska!

I nie czas też na swary, kłótnie i wyzwiska,

Lecz na zgodę, powagę i na pojednanie,

Na to, by się zjednoczyć – na wspólne działanie.

Bo mamy wokół wrogów, i to bardzo groźnych.

Jeden idzie ze wschodu, ostrząc sobie zęby;

Drugi – z mroźnej północy, żądny wielkich łupów,

A nade wszystko tego, aby nami władać:

By lud nasz wziąć za gardło i w rabów przerabiać.

Wie, żeście albo gnuśni, albo rozhukani,

I że chociaż jesteście sojuszem związani…

Z tymi tam Habsburgami, co to usta mają

Pełne gładkich frazesów o świętym pokoju,

O dozgonnej przyjaźni i o lojalności,

To sojusz ten jak nie miał, tak nie ma wartości

I pod byle pretekstem zostanie zerwany,

By w sojuszu z kimś innym zakuć nas w kajdany”.

Jest też i tyrada wezwań i wskazówek na wyjście z kryzysu, które pojawiły się podczas uroczystości z udziałem Stefana Batorego.

„Zbudźcie się, zbudźcie wreszcie z tego zaczadzenia!

Stańcie na straży granic i waszego mienia.

Nie lekceważcie wrogów, nie wierzcie szalbierzom!

Trzeba wam przeciwdziałać mordom i grabieżom.

Tutaj chodzi o wolność, o wasze swobody!

Na jawne zniewolenie nie może być zgody!

Sprawdźcie stan waszych grodów. Czy dobrze strzeżone?

Czy twierdze niedostępne? Ziemie – ogrodzone?

Hańba, hańba, Polacy, tak pławić się w głupstwie!

Tak flirtować z obcymi, nurzać się w przekupstwie!”

Mówienie o aktualności wiersza sprzed 450 lat jest już tutaj zbędne, ale w kontekście polskiej tradycji pisarstwa politycznego, tego jak wzywało ono do reform, dbania o bezpieczeństwo i nie ufania zdradzieckiemu zachodniemu sąsiadowi nie dziwi, że zaborcy wcześniej i komuniści później starannie selekcjonowali czego wolno uczyć polskiej młodzieży w szkołach. Zapewne i nowa „ministra” edukacji po „Orfeusza sarmackiego” nie sięgnie, choć na szczęście mamy dobrą tradycję rozpowszechniania wezwań, dzieł kultury i proroctw własnymi drogami.

Wypłata środków z KPO będzie uwarunkowana działaniami legislacyjnymi

Komisja Europejska otrzymała w piątek pierwszy wniosek Polski o płatność w wysokości 6,3 mld euro (po odliczeniu płatności zaliczkowych) w formie dotacji i pożyczek z Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności (RRF) - poinformowała KE w opublikowanym komunikacie."Wniosek ten dotyczy 37 kamieni milowych i 1 celu obejmującego inwestycje i reformy w obszarach odporności i konkurencyjności gospodarki, zielonej energii, transformacji cyfrowej, zdrowia i czystej mobilności. W obszarze zielonej energii środki uwzględnione we wniosku o płatność obejmują m.in. promocję odnawialnych źródeł energii oraz technologii wodorowych i magazynowania energii. Ponadto wniosek o płatność obejmuje środki mające na celu zmniejszenie obciążeń administracyjnych dla przedsiębiorstw, cyfryzację przedsiębiorstw oraz zapewnienie lepszej opieki nad dziećmi w wieku do trzech lat" - podała KE. Jak zastrzegła Komisja, płatności w ramach RRF są uzależnione od wdrożenia przez Polskę inwestycji i reform określonych w Krajowym Planie Odbudowy (KPO). "Wypłata środków w następstwie wniosku o płatność w ramach RRF nie jest możliwa, dopóki Polska nie zrealizuje w zadowalający sposób +super kamieni milowych+" - czytamy w komunikacie. Komisja oceni teraz wniosek, w tym pod kątem "zadowalającej realizacji +super kamieni milowych+" i następnie prześle swoją wstępną ocenę do Komitetu Ekonomiczno-Finansowego.Wartość polskiego KPO opiewa na 59,8 mld euro (34,5 mld euro w pożyczkach i 25,3 mld euro w dotacjach).

Co z całą pulą pieniędzy z KPO? Reynders wprost: Nowy polski rząd potrzebuje „trochę czasu”, aby poprawić niezależność sądownictwa

Z komentarzy komisarza Reyndersa wynika, że odblokowanie dostępu Polski do dalszych funduszy może zająć tygodnie lub miesiące - zauważa Reuters. Jest zaangażowanie. Przesłanie dotyczące praworządności jest bardzo ważne— powiedział Reynders.Ale to nie wystarczy. Musimy zobaczyć reformy. To zajmie trochę czasu.Wymienił on „zakończenie postępowań przeciwko sędziom przez sporną Izbę Dyscyplinarną jako przykład rozwiązania niewymagającego przyjęcia nowej ustawy”.

MON: podkomisja ds. zbadania katastrofy smoleńskiej ulega likwidacji (aktualizacja)

MON przekazało, że w piątek 15 grudnia wicepremier i szef resortu Władysław Kosiniak-Kamysz podpisał decyzję, parafowaną przez wiceministra Cezarego Tomczyka, o uchyleniu decyzji powołującej podkomisję MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154 z 10 kwietnia 2010 r."Podkomisja ulega likwidacji, a jej członkowie do najbliższego poniedziałku, 18 grudnia zostali zobligowani do rozliczenia się z wszelkiej dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów używanych do prac podkomisji" - podano w komunikacie przesłanym przez rzecznika MON Janusza Sejmeja.Poinformowano w nim, że od piątku członkom podkomisji zostają cofnięte wszelkie upoważnienia i pełnomocnictwa do działań związanych z pracami podkomisji. "W najbliższym czasie zostanie powołany specjalny zespół, który zajmie się analizą każdego aspektu działalności zlikwidowanej podkomisji" - zapowiedziano. Tomczyk oświadczył też, że raport komisji Jerzego Millera jest obowiązującym raportem ws. katastrofy smoleńskiej. "Nie wiem, jak wygląda kwestia Antoniego Macierewicza i jego dziwnych badań, które z tego, co wiem nie zostały zakończone, ale jedno jest pewne - raport Jerzego Millera jest raportem obowiązującym i wróci na strony MON" - powiedział Tomczyk.Wskazał, że od momentu wydania decyzji przez szefa MON podkomisja nie ma prawa podejmować "żadnych działalności na przyszłość, żadnych zobowiązań"

autor: Fratria

M. Suski o likwidacji podkomisji smoleńskiej: to decyzja skandaliczna; wróci kłamstwo smoleńskie

"To jest decyzja skandaliczna. Zamiast zajmować się sprawami dotyczącymi naszego bezpieczeństwa, to wyrzuca się do kosza prace komisji, która obaliła kłamstwa Anodiny. Można powiedzieć, że wróci kłamstwo smoleńskie. To chyba było jednym z głównych celów koalicji Donalda Tuska, żeby prawda nie ujrzała światła dziennego" - powiedział dziennikarzom w Sejmie poseł PiS Marek Suski, komentując decyzję MON. Dopytywany o ustalenia zawarte w ostatecznym raporcie podkomisji Suski przyznał, że nie zna ostatecznego raportu podkomisji Antoniego Macierewicza, natomiast zna cząstkowe ustalenia. "I te cząstkowe ustalenia ponad wszelką wątpliwość obaliły, że wynikiem zderzenia z pancerną brzozą była śmierć naszej delegacji" - powiedział Suski.

Von der Leyen: budżet UE potrzebuje nowych środków w reakcji na kryzysy; sprawa trafi na szczyt UE w styczniu

Jak mówiła, obecny budżet na lata 2021-2027 został zaprojektowany przed pandemią, wojną na Ukrainie, kryzysem energetycznym i spowodowaną przez niego inflacją oraz kryzysem na Bliskim Wschodzie. Wskazała, że pomimo tego UE zmobilizowała budżet, aby odpowiedzieć na ten kryzys. "Doszliśmy jednak do limitu (...). Dlatego w czerwcu KE zaoponowała wzmocnienie unijnego budżetu. Przedstawiliśmy bardzo czytelne priorytety. Oczywiście pierwszym priorytetem jest wsparcie Ukrainy, następnie praca nad migracją, pobudzenie unijnej konkurencyjności, w tym m.in. odpowiedź na amerykańską ustawę o redukcji inflacji" - powiedziała. Dodała, że budżet UE musi też zostać dostosowany do rosnących stóp procentowych.

Nadzwyczajny szczyt w sprawie 50 mld euro wsparcia dla Ukrainy i rewizji budżetu UE planowany na początek przyszłego roku

W przypadku Ukrainy chodzi o propozycję przekazania jej 50 mld euro wsparcia. "Jestem przekonany i nastawiony optymistycznie co do tego, że będziemy w stanie spełnić naszą obietnicę wsparcia Ukrainy środkami finansowymi" - powiedział Michel. Dodał, że do tej pory zgodziło się na to 26 państw członkowskich.Von der Leyen przekazała z kolei, że budżet UE potrzebuje nowych środków w reakcji na kryzysy, z którymi zmaga się Wspólnota. Na unijnym szczycie nie udało się jednak w tej sprawie uzyskać jednomyślności. 26 państw opowiedziało się "za", a tylko Węgry - "przeciw". Sprawa trafi na szczyt UE w styczniu. Cokolwiek się na nim stanie, KE do tego czasu przygotuje "rozwiązania operacyjne" - poinformowała na konferencji szefowa KE.Przekazała też, że Komisja Europejska udostępni Ukrainie w nadchodzących dniach kolejne 1,5 mld euro w ramach istniejących ustaleń.

Saryusz-Wolski: Nie było wielkiego comebacku Tuska, gwiazdą był Orbán, a pieniądze dla Polski nie były tematem obrad

autor: wPolsce.pl 

Przed rozpoczęciem dwudniowych obrad miało miejsce tzw. śniadanie kryzysowe z Orbánem, Tusk jednak nie został na nie zaproszony W przedszczytowych rozmowach ostatniej szansy z węgierskim premierem wzięli udział szefowie rządów Niemiec i Francji oraz przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel i szefowa KE Ursula von der Leyen. W jego efekcie w momencie, kiedy była podejmowana decyzja o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych z Ukrainą i Mołdawią węgierski premier wyszedł z sali i w ten sposób, metodą „pustego krzesła”, „jednomyślnie” zapadła pozytywna decyzja dla obu krajów.

Jest takie stare brukselskie powiedzenie, że albo jest się przy stole albo na stole (czyli w menu). O poparcie Polski już nie trzeba zabiegać

— skomentował fakt nieobecności na tym spotkaniu Tuska europoseł PiS.

W  drugiej sprawie rewizji siedmioletniego budżetu Orban nie ugiął się i nie zgodził na 50 mld euro dla Ukrainy. To są dwa hity tego szczytu

— twierdzi Jacek Saryusz-Wolski.

Skomentował także fakt zapowiedzi przekazania Polsce zaliczki w wysokości 5 mld Euro:

5 mld euro, które usiłuje sobie rząd Tuska przypisać, to decyzja na ten temat zapadła jeszcze za rządu Morawieckiego, 9 grudnia na radzie ministrów finansów, a reszta to są tylko obietnice. Dobrze by było, abstrahując w tej chwili kto zawinił i dlaczego tych funduszy nas pozbawiono, żeby one dotarły. Nic w tej materii nowego, poza kuluarowymi rozmowami Tuska z von der Leyen się nie odbyło (…)Pieniądze dla Polski nie były tematem obrad szczytu.

W dalszej części rozmowy Jacek Saryusz-Wolski mówi o tym, że prawdziwy test Tusk przejdzie 18 grudnia, kiedy będą podejmowane decyzje o dalszej pracy nad zmianą traktatów, a także stwierdza, że ostatnia deklaracja komisarza UE ds. budżetu i administracji, Johannesa Hahna, który zapowiedział, że Komisja Europejska znajdzie sposób, by udostępnić Polsce środki z funduszy unijnych, w tym z programu KPO i Funduszu Spójności, jest dowodem na to, że nie chodziło żadną praworządność:

Jak się zmienił rząd, co jak się okazuje było głównym kamieniem milowym, to już żadne inne kamienie nie obowiązują. Skandalem jest to, że przyznaje się de facto Komisja Europejska, że to wszystko był blef, że nie chodzi o żadną praworządność, tylko o to, żeby wpłynąć na proces wyborczy. Przyznaje to, mówiąc że teraz już uruchomi pieniądze, pomimo że nic ani faktycznie, ani prawnie, ani instytucjonalnie w Polsce się jeszcze nie zmieniło.

Bodnar uderzył w KRS. Przewodnicząca Rady odpowiada listem: Wyrażam nadzieję, że będzie pan przestrzegał konstytucji

Odnosząc się do stwierdzeń z pisma ministra, przewodnicząca KRS wskazała, że skład Rady „nie został ustalony ustawą, a wynika wprost z konstytucji i nie uległ zmianie”.

Ustawa z 28 grudnia 2017 r. wprowadziła jedynie zmianę trybu wyboru 15 członków KRS, działając na podstawie i w granicach normatywnego umocowania z art. 187 ust. 4 konstytucji

— zaznaczyła.

W ocenie sędzi Pawełczyk-Woickiej teza zawarta w piśmie Bodnara, że „sędzia powołany z udziałem KRS w nowym składzie nie może być uznany za niezawisłego i bezstronnego” może wywołać wśród sędziów „efekt ‘mrożący’, gdyż stanowi zawoalowaną formę podważanie ich statusu nadanego im konstytucją”.

Nadto zawiera ocenę braku „niezawisłości” i „bezstronności” niepopartą żadnymi faktami, ocenę arbitralną i dowolną

— dodała.

Mam nadzieję, że nie było intencją Pana Ministra zachęcanie do podważania orzeczeń wydanych przez sędziów powołanych przez Prezydenta RP, co tylko mogłoby podważyć zaufanie obywateli do Państwa i prawa przez niego stanowionego, wywoływać niepokój społeczny, chaos, anarchię i zagrażać bezpieczeństwu obrotu prawnego

— podkreśliła przewodnicząca KRS.

Jak przypomniała w swoim liście sędzia Pawełczyk-Woicka „niezawisłość sędziowską rozumie się jako konieczność zapewnienia sędziemu takiej sytuacji, by w wykonywaniu swoich czynności mógł podejmować bezstronne decyzje w sposób zgodny z własnym sumieniem i by był on zabezpieczony przez możliwością jakichkolwiek bezpośrednich lub pośrednich nacisków zewnętrznych”.

Jednocześnie przewodnicząca KRS zaznaczyła, że „prawo UE nie reguluje procedury nominacyjnej na stanowiska sędziowskie”.

Tezy o nieprawidłowej procedurze powoływania sędziów, ze względu na udział w niej KRS wybranej na podstawie stanu prawnego obowiązującego od 6 marca 2018 r., nie są elementem porządku prawnego w RP, chociażby dlatego, że nie zostały opublikowane w Dzienniku Ustaw, co jest warunkiem koniecznym obowiązywania aktu prawnego

— wskazała.

Wyrażam nadzieję, że nie będziemy na forum Rady toczyć sporów co do rudymentarnych zagadnień dotyczących systemu i hierarchii źródeł prawa, a Pan Minister będzie często uczestniczył w jej obradach, zaś w swych działaniach kierował się zawsze dobrem wspólnym, przestrzegał konstytucji i innych praw RP, czego Panu i nam wszystkim serdecznie życzę

— zakończyła swój list otwarty sędzia Pawełczyk-Woicka. 

Kolejne kontrowersje wokół działań Bodnara! Jest rozporządzenie ministra sprawiedliwości. "Trójpodział władzy rodem z okresu stalinizmu"

autor: PAP/Piotr Nowak/Twitter 

Decyzję Bodnara skomentował Sebastian Kaleta. Były wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości przekonuje, że rozporządzeniem były RPO chce „uchylić konstytucję”.

Adam Bodnar zaczął urzędowanie od wysłania okólnika do sędziów, by ci nie stosowali konstytucji. Teraz chce swoim rozporządzeniem uchylić konstytucję, ustawy i wyroki TK i wyłączać sędziów od orzekania. To jest wprost ingerencja urzędującego ministra w niezawisłość sędziowską i sterowanie sądami. Miała być praworządność, a jest jej parodia. Problem w tym, że oni na poważnie

– czytamy.

Z kolei Bartosz Lewandowski uważa, że minister sprawiedliwości „pozaustawowo stara się regulować przydziały spraw w sądach”.

Tego jeszcze nie grali. Minister Sprawiedliwości-Prokurator Generalny (organ władzy wykonawczej) wprowadza w drodze rozporządzenia obowiązek wobec sędziów (władza sądownicza) uwzględniania konkretnych treści w uzasadnieniach sądów i pozaustawowo stara się regulować przydziały spraw w sądach. Ciekawa koncepcja. Choć niestety niezgodna z Konstytucją RP. Pomijając kwestię równoważenia i podziału władz (art. 10 ust. 1), to zgodnie z art. 178 ust. 1 Konstytucji „Sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom”

– pisze prawnik.

Zdaniem polityka Suwerennej Polski, Bodnar użyje faktu dołączenie do Prokuratury Europejskiej, by usprawiedliwiać swoje działania polityczne.

Polska nie przystąpiła do tego tworu, bo najlepiej w Unii Europejskiej radzi sobie z oszustwami finansowymi. Lepiej niż wiele krajów, które przystąpiły do Prokuratury Europejskiej. Minister Adam Bodnar doskonale o tym wie, ale potrzebuje unijnych śledczych, by uciszać ludzi broniących życia czy chrześcijańskich wartości. To nie ja, to Unia – tak się będzie tłumaczył

– przekonuje.

Bodnar powołał nowych członków Krajowej Rady Prokuratorów 

Dziś powołałem prokuratorów - Iwonę Palkę, Ewę Wrzosek, Małgorzatę Szeroczyńską, Cezarego Maja i Roberta Wypycha do działającej przy Prokuratorze Generalnym Krajowej Rady Prokuratorów. Serdecznie Państwu gratuluję i życzę powodzenia w realizacji nowej funkcji" – przekazał minister sprawiedliwości i prokurator generalny.W skład Krajowej Rady Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym wchodzą: Prokurator Krajowy, przedstawiciele wybrani przez zebranie prokuratorów Prokuratury Krajowej, przedstawiciel Instytutu Pamięci Narodowej, przedstawiciele wybrani przez zgromadzenia prokuratorów w prokuraturach regionalnych, prokuratorzy powołani przez Prokuratora Generalnego.

Minister Pełczyńska-Nałęcz: pierwsza transza KPO pod koniec marca 2024

Szefowa MFiPR, w wywiadzie dla Polsat News, wskazała, że Komisja Europejska ma ok. 2,5 miesiąca na ocenę złożonego w piątek (15. grudnia br.) wniosku o wypłatę pierwszej transzy z KPO.

To oznacza - jak mówiła - że "pod koniec marca, najpóźniej w kwietniu pieniądze z KPO powinny wpłynąć do Polski".

Zapewniła, że przygotowane są już rozwiązania ustawowe potrzebne do uruchomienia przez Brukselę zarówno środków z KPO jak przyznanych Polsce pieniędzy z budżetu UE na lata 2021-2027. W sumie - jak wskazała - jest to ponad 600 mld zł.

Zaznaczyła również, że "jeszcze w grudniu do naszego kraju wpłynie zaliczka z planu REPowerEU w wysokości ponad 5 mld euro, która była negocjowana przez urzędników i polityków PiS. Środki te zostaną przeznaczone na transformację energetyczną.

KPO to program, z którego Polska ma otrzymać 59,82 mld euro (261,4 mld zł), w tym 25,3 mld euro (110,4 mld zł) w postaci dotacji i 34,5 mld euro (151 mld zł) w formie preferencyjnych pożyczek.

Większość tych środków będzie inwestowana w formie instrumentów finansowych co umożliwi realizację projektów po 2026 r., nawet przez kolejne 30 lat.

O trudności bycia wasalem przegrywających Niemiec i Unii. "Nawet w dziedzinie de-cywilizacji powrót Tuska nie jest na czasie"

A więc jednak było „zwycięstwo” złego na jednego i mamy nowy rząd Donalda Tuska. Mimo ogólnikowych deklaracji na próżno jednak szukać programu nowej władzy. I nie można się dziwić. Spójnego programu działania taki rząd nie może mieć. Więcej, każda próba wyartykułowania takiego programu byłaby dla niego groźna. Wyszłoby na jaw, iż ten zbiór różnych i często sprzecznych ze sobą ugrupowań politycznych nie ma żadnej wspólnej wizji. Jak mówił w wywiadzie dla Wnet znakomity Prof. Andrzej Nowak, to co ich trzyma razem to nienawiść do PiS i chęć zemsty. Jest jeszcze inne spoiwo (dla wielu komponentów tej „większości”): chęć powrotu na pozycje wasala Brukseli i Berlina, którą pierwszy rząd Donalda Tuska zajmował do 2015.

Grabiec: W budżecie brakuje 3 mln zł. Müller odpowiada ws. sytuacji w KPRM

Szef KPRM Jan Grabiec poinformował w piątek, że środki, które zostały w budżecie Kancelarii Premiera, nie wystarczą na to, aby w grudniu, zapłacić wynagrodzenia urzędnikom. "W budżecie brakuje 3 mln zł" – powiedział Grabiec.

Do informacji odniósł się były rzecznik rządu Piotr Müller (PiS). "Mógłbym zażartować, że tam, gdzie pojawia się PO, to zawsze zaczyna brakować pieniędzy. Ale… Panie Grabiec, konkrety, zapomniał pan powiedzieć, że: wypłata świadczeń pracowniczych dla zwykłych urzędników wynika z przepisów prawa pracy. Okresy wypowiedzenia itd. Podobnie, jak dla najważniejszych stanowisk państwowych. I tak np. z tego, co pamiętam, jak Donald Tusk odchodził z funkcji premiera, to miał wypłacony ekwiwalent za około 100 dni niewykorzystanego urlopu. Takie przepisy" – wskazał polityk.Po drugie, jak wymienił, wypłaty dla ministrów resortowych nie są wypłacane z budżetu KPRM, lecz z ministerstw.Müller wyjaśnił również, że potrzeba dodatkowych środków jest spowodowana zmianą rządu. "Dlatego też KPRM wystąpiło o dodatkowe środki do MF, zgodnie ze standardową procedurą" - podkreślił."Fluktuacja kadr w trakcie roku i zatrudnianie pracowników to standardowe procesy, które odbywają się w każdej instytucji publicznej. Liczby wyrwane z kontekstu są manipulacją" – dodał Müller.

Rząd Tuska. Semka w "Salonie Dziennikarskim": Są trzy kręgi i grupa pań, które będą mogły władować się w kłopoty, a premier umyje ręce

Tam, gdzie Tusk uważał, że to pewne, wsadził swoich doświadczonych ludzi. Tam, gdzie może umyć ręce, wprowadza panie z lewicy” – tak skład nowego rządu pod wodzą Donalda Tuska podsumował w „Salonie Dziennikarskim” publicysta Piotr Semka.

Marcin Łoboda został nowym szefem Krajowej Administracji Skarbowej 

Od dzisiaj Krajową Administracją Skarbową kieruje sekretarz stanu #MF Marcin Łoboda. Zastępcą szefa #KAS został podsekretarz stanu MF Zbigniew Stawicki. Nominacje wręczył dziś minister finansów Andrzej Domański" - czytamy na profilu KAS na platformie X (dawniej Twitter).

Ile wyniosła inflacja bazowa w listopadzie? NBP podał dane

Zgodnie z poniedziałkowym komunikatem NBP o wskaźnikach inflacji bazowej w listopadzie 2023 r., w relacji rok do roku inflacja po wyłączeniu cen administrowanych (podlegających kontroli państwa) wyniosła 5,2 proc., wobec 5,1 proc. miesiąc wcześniej; po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych wyniosła 9,2 proc. wobec 9,9 proc. miesiąc wcześniej; po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła 7,3 proc. wobec 8,0 proc. miesiąc wcześniej; tzw. 15-proc. średnia obcięta, która eliminuje wpływ 15 proc. koszyka cen o najmniejszej i największej dynamice, wyniosła 7,6 proc. wobec 8,3 proc. miesiąc wcześniej. 

MFiPR: Maciej Lasek, Jacek Protas i Jan Szyszko powołani na stanowiska wiceministrów

Jak poinformował resort, Prezes Rady Ministrów Donald Tusk, na wniosek minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz powołał Macieja Laska, Jacka Protasa i Jana Szyszkę na stanowiska sekretarzy stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej. 

Domański: na razie brak decyzji co do cen energii w II poł. 2024 r.

Jak zauważył na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu minister Domański, ceny energii ostatnio spadają. "Śledzimy sytuację na rynku energii i pod koniec pierwszego kwartału 2024 r. przeprowadzimy analizę" - poinformował minister, wyjaśniając, że analiza będzie miała na celu wpracowanie potencjalnych działań na drugą połowę roku. Jak ocenił Domański, patrząc na poziom cen w taryfach, zatwierdzonych na 2024 r. przez regulatora "widzimy pewną możliwość na delikatne oszczędności" w kwestii rekompensat dla sprzedawców energii z publicznych pieniędzy.

 

 

Brak komentarzy: